Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "nawrocki" <private@(cut)nawrocki.art.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: (małpi gaj)
Date: Thu, 30 Oct 2003 18:41:11 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 73
Sender: w...@o...pl@pb168.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <bnrh76$qn7$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pb168.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1067534374 27367 213.76.115.168 (30 Oct 2003 17:19:34 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 30 Oct 2003 17:19:34 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:236289
Ukryj nagłówki
Gdy dzisiaj w południe wyszedłem z mieszkania, i idąc chodnikiem
kierowałem się ku dworcowi, na otaczającej mnie przestrzeni nie
dostrzegłem ani jednego człowieka; wszyscy oni znikli, a zastąpiły ich
małpy... Gdyby to chociaż były ptaki, albo mrówki... Ale nie; to
musiały być małpy...
Cywilizację, jaką stworzyły wyewoluowane ptaki, możemy sobie wyobrazić
dzięki książce Stanisława Lema pod tytułem 'Wizja lokalna'. Tam ptaki
stworzyły iście demokratyczną kulturę, w której, dzięki rozwiniętej
biotechnice, wprowadziły one nowe prawo fizyczne eliminujące możliwość
wyrządzenia komukolwiek krzywdy. Prawo to wprowadzono dzięki
nafaszerowaniu całej materii drobnymi czujnikami (bystrami), które w
przypadku próby odebrania komuś wolności, lub wyrządzenia mu krzywdy
fizycznej, uniemożliwiały to już na poziomie samych atomów... Podam
przykład ilustrujący: Gdyby w takim środowisku, o jakim pisze Lem, mój
brat zamachnąłby się na mnie z siekierą, to nie wyrządziłby mi żadnej
krzywdy, gdyż owe inteligentne mikrocząsteczki natychmiast zamieniły
by jego odzież w sztywny skafander, a samą siekierę w proch - mogłyby
tak uczynić, gdyż jak wspomniałem, posiadałyby kontrolę nad całą
materią...
Niestety, na naszej planecie to małpy rozwinęły swoje mózgi tak, by
móc dzięki nim porozumiewać się w wystarczający sposób, aby móc
założyć cywilizację, to znaczy to, co my nazywamy cywilizacją...
Mówiąc najprościej, stworzyliśmy Małpi Gaj...
Wystarczy spojrzeć na ulicę, przeczytać gazetę i włączyć telewizor, by
dostrzec naleciałości naszej prymitywnej formy na nasz stan obecny;
ruszamy się jak małpy, mówimy jak małpy, nawet jak małpy wyglądamy...
Od tych pierwszych małp różni nas tylko tyle, że mamy tą ulice, gazetę
i telewizję - reszta jest tylko wytworem naszej wyobraźni o tym, że
nie jesteśmy już małpami...
Gdy tak rozmyślam nad tym wszystkim, przychodzą mi na myśl słowa
Nietzschego: 'Człowiek nie jest celem, lecz pomostem do
nadczłowieka'... I faktycznie, to co widzę dzisiaj, patrząc na mych
współbratyńców, to są tylko pomosty rozrzucone nad rzekami pychy;
niewielu osiągnęło cel, i jeszcze mniej go zrozumiało... Celem bowiem
jest prostota; praca i modlitwa, umiłowanie rzeczy błahych i radość z
każdej chwili... A jeśli nie?
Mój znajomy, specjalista od budowli mostowych, oznajmił mi, że nie
potrafi się już rozkoszować widokiem mostów; dla niego każdy most to
setki wzorów na siły ciążenia i odporu, wykresy przyczółków i inne
takie rzeczy, które kryją się za taką budowlą, która nam głównie
kojarzy się z ładnymi widokówkami, emocjami przejazdu nad rzeką, czy
ciemną otchłanią podczas wjazdu pociągu do tunelu... Czy jest to
skrzywienie zawodowe, nie śmiem rozważać... Śmiem jednak rozważyć inny
aspekt wspomnianej historii; aspekt, który jest mi bliski...
Ja też, podobnie jak ów znajomy, analizuje... jednak ja analizuję
wszystko. Otóż, najpierw dostrzegam przedmiot (lub zbiór przedmiotów),
poczym nasycam się jago widokiem (jeśli jest to dzieło artystyczne),
lub emocjami jakie wywołuje (jeśli jest to na przykład zbiorowisko
ludzi, lub śmieć rzucony na chodnik), po czym zaczynam to analizować.
Analiza nie polega na stawianiu pytań typu: Skąd? Po co? Dlaczego?
Analiza odbywa się w sposób inny... Analizuję aspekt społeczny
zjawiska, aspekt psychologiczny i filozoficzny; poddaje go działaniu
praw fizycznych, chemicznych i oczywiście nie zapominam o badaniu na
obecność sztuki w danym zjawisku. Często też porównuje dane zjawisko
do innych; zastanawiam się, jak zareagowaliby na nie inni ludzie
współcześni, a także ludzie w przeszłości, i oczywiście w przyszłości.
Rozważam też stopień ucywilizowania danego zjawiska; na ile ono jest
normalne, a na ile sztucznie stworzone przez kulturę. Interesuje mnie
też sposób jego funkcjonowanie, skutek i przyczyna, ale nie prosty
skutek i przyczyna, której może się domyślić każdy z nas - ja zawsze
szukam głębiej, aż na samym dnie źródła...
pozdrawiam
Łukasz
--
[Chemical Brothers - Star Guitar.mp3
...You should feel what I feel...
(Chemical Four / Come With Us)]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
|