| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-07 06:01:35
Temat: Re: "matka"no wlasnie, to odreagowywanie to juz dominuje na "ulicach" :((
s.
Użytkownik Masoneczka <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a3rucf$msk$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Grzegorz Malicki" <G...@m...com> napisał w wiadomości
>
> > Aborcja ? To nielegalne. Zresztą życie jest najważniejsze!
>
> Nie miałam na myśli aborcji :-( życie za wszelką cenę???
>
> > co z tego, że zaniedbane, niekochane, i ... bite, ale żyje.
>
> Żyje i bije innym najpierw inne dzieciaki w szkole potem własne dzieci :-(
> To jest według Ciebie OK?
>
> > Później, jak samo będzie rodzicem, to wreszcie będzie
> > miało możliwość odreagować.
>
> Koszmarne :-(
>
> Masoneczka
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-02-07 10:01:21
Temat: Re: "matka"Użytkownik "Masoneczka" <m...@p...onet.pl>
> Żyje i bije innym najpierw inne dzieciaki w szkole potem własne dzieci :-(
> To jest według Ciebie OK?
To miało być prowokacyjno-ironiczne, ale widocznie nie wyszło :-(
Pozdrawiam,
Grzegorz Malicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-07 14:06:48
Temat: Re: "matka"
Dawid:
> Pominalem co te kobiety sobie powinny zrobic i co Ty bys im zrobil :-)
> Mnie by ciekawi, dlaczego to robia?
Przemoc to taki 'fajny' sposob zalatwiania problemow.
Watkodawca tez by go z checia stosowal - jak sam przyznal np. odnosnie tych
kobiet. Jedyne, co go rozni od tych kobiet, to to, ze obiekty jego slownej
agresji sa poza jego zasiegiem.
Przemoc jest lekka, latwa i dosyc powszechna. Saczy sie z naszego otoczenia...
Staje sie w coraz wiekszym stopniu metoda na zycie.
Troche za trudno jest zapobiegac trudnym problemom - natomiast wyzyc sie zawsze
mozna. To smutne, kiedy negatywne emocje przeslaniaja rozum.
> I drugie pytanie: czy wplyw na odbior takiego programu ma fakt, ze to
> robily "matki" czy nie? Tzn. tak sie zastanawiam, co "spoleczenstwo"
> ocenia bardziej negatywnie - jak ojciec tlucze dziecko, czy jak matka?
> I nie chodzi mi o przypadki skrajne jak w powyzszym programie, ale
> typowe lansko :-)
Przemoc to przemoc, ma rozne odcienie.
Trzeba by zrobic dwa identyczne programy - jeden o kobietach, drugi o
mezczyznach w 'akcji' i zbadac widzow.
Ale po co...
pozdrowienia
--
Zelig9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-08 10:36:36
Temat: Re: "matka"Użytkownik "Grzegorz Malicki" <G...@m...com> napisał w wiadomości
> To miało być prowokacyjno-ironiczne, ale widocznie nie wyszło :-(
Przejrzałam Twoją intencję, ale prowokacja w takich agresywnych przypadkach
rodzi jeszcze większą agresję :-(
Pozdrawiam Masoneczka vel Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-08 10:38:43
Temat: Re: "matka"Użytkownik "scorpionka" <s...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
> no wlasnie, to odreagowywanie to juz dominuje na "ulicach" :((
Witaj :-)
To odgreagowanie nie jest tylko biciem innych, ale narkotyzowaniem się i w
najgorszym przypadku odebraniem sobie życia. Agresja ukierunkowana na innych
pozwala zaburzonemu psychicznie osobnikowi żyć i twać dzięki alkoholowi :-(
Pozdrawiam Masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-11 00:15:55
Temat: Re: "matka"To bardzo czesto spotykany problem w naszym otoczeniu -
niestety. Bardzo mnie to zawsze zastanawialo dlaczego ! matki, ojcowie
bija swoje dzieci. Rozumiem dac klapsa, chociaz jestem zdania
ze mozna dziecku wszystko wytlumaczyc. Fakt, zabiera to duzo
wiecej czasu, jest trudniejsze i wymaga duzo cierpliwosci, ale
warto bo dziecko potrafi sie odwdzieczyc. Wiec moze brak czasu
rodzicow dla dzieci, brak doroslosci, odpowiedzialnosci bycia
rodzicem? Nigy nie moglem znalezc sobie na to odpowiedzi. Jestem
mlodym ojcem (syn 2 lata), jak bylem dzieckiem bylem bity
(katowany) przez wlasnego ojca i nie chodzi tu o urazy fizyczne,
tylko o widziana u mnie w oczach ojca nienawisc. Balem sie byc
ojcem !. No i jestem, nigdy nie uderzylem swojego dziecka
i mam nadzieje ze nigdy tego nie zrobie. Wiec nie mialo na mnie
wplywu dziecinstwo, jezeli chodzi o wychowywanie wlasnych
dzieci (odbilo sie to troche w innym kierunku mojej osobowosci).
Moze to wszystko jest bardziej proste i nie trzeba byc
psychologiem zeby stwierdzic ze po prostu nam sie nie chce i najprosciej
jest postepowac biarac przyklady od rodzicow i otoczenia. I
dalej wydaje mi sie ze po prostu wiekszosc z nas chyba nie dorosla
do bycia rodzicami....
"Willie The Pimp" <w...@w...pl> wrote:
>
>Pokazali w TV program, gdzie "matki" lały swoje dzieci do tego stopnia, że
>te wylądowały w szpitalu, niektóre nie przeżyły, niektóre mają trwałe
>kalectwo, a te szczęśliwe wyszły z tego cało (chociaż uraz psychiczny pewnie
>zostanie do końca życia).
>
>Ja rozumiem - dać klapsa, wkurzyć się, bo dziecko nie słucha (taki wiek),
>opierniczyć z góry na dół. Ale jeśli taka "matka" leje dziecko do utraty
>przytomności, to ja osobiście - człowiek uchodzący za opanowanego i
>spokojnego - wpierdolił bym cipie tak, żeby zajebana suka nie rozróżniała
>samochodu od chodnika.
>
>Znajdą się osoby - zapewne na tej grupie również - które będą bronić owych
>"matek". A ja mówię Wam, panie i panowie - likwodować te suki...
>Po co to żyje?...
>
>Pierdolone, nie dojebane cipy. Chcą sie wyżyć? Niech zamówią czterech
>chłopa, wykutają się raz a dobrze i już. Ale niech pizdy nie biją
>bezbronnych dzieci !!
>
>Z partyjnym pozdrowieniem
>WP
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |