Po tygodniu odpowiadam:

"emes" <e...@A...W.SYGNATURCE> napisał w wątku POMÓŻCIE
| obawiam się, że z bratem może się coś poważnego stać zanim nastąpi
| cudowna interwencja od góry...
| sorki, ale pomijając nawet kwestie (nie)wiary - czy uważasz, że modlitwa
| jest lekarstwem na uzależnienie?

W moim przypadku - była lekarstwem. Konkretnie chodzi o uwolnienie od
nałogowej masturbacji kilkanaście lat temu (na trzy lata przed ślubem -
wytrzymałem te 3 lata w czystości) i od pornografii internetowej - w zeszłym
roku, po paru latach zmagań z tym tematem.

Być może dla kogoś to nie są nałogi, dla mnie - owszem. Pozareligijny powód
jest prosty - nie chcę czegoś robić, ale nie mogę się powstrzymać. Dla mnie
najważniejsze jednak było, że to jest grzech. Tego tematu na tej liście nie
będę jednak rozwijać.

Nie sama modlitwa była lekarstwem, ale Boża odpowiedź na nią.

Kwestii wiary w Boga pominąć się nie da. Wiara w wiarę, wiara w modlitwę
itp. to pusta psychologia. Po modlitwie można odczuć ulgę, być może nawet
gdybym się modlił do nogi od krzesła - nie próbowałem. Modlę się do Boga, w
którego wierzę. Nawet gdybym wierzył w tę nogę, albo inny kawałek drewna,
drewno by mi nie pomogło. Silna wiara, silna motywacja, nawet strach przed
piekłem to za mało - potrzebny jest cud!

<klauzula dla moderatora> ;-)
Szczegóły nie związane z tematem uzależnień proponuję dyskutować prywatnie:
m...@t...net.pl
</klauzula dla moderatora>

Marek D.