Strona główna Grupy pl.soc.rodzina moj 8 marca :( [dlugie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

moj 8 marca :( [dlugie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 122


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-03-09 07:13:00

Temat: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: "WWWoman" <e...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Od czego by tu zaczac... Otoz wiedzialam ze moj skarb niczego dla mnie nie
szykuje kiedy na kilka dni przed tym swietem rzucil zdanie: Rany, znowu masz
jakies swieto...
Hmmm dla niewtajemniczonych wyjasnie ze chodzilo mu o Boze Narodzenie,
Walentynki, Teraz Dzien Kobiet... a za miesiac sa moje urodziny. Troche mnie
to zabolalo, bo przeciez on tez mial urodzny, obdarowalismy sie prezentami
na Boze Narodzenie, to samo w Walentynki, a ja nie zapomnialan o dniu
chlopaka choc chlopaczkiem to on juz nie jest... Przyznal mi sie kiedys ze
kupowanie prezentow to dla niego katorga bo nigdy nie wie co kupic, dac...
Dlatego umowilismy sie ze bede mu mowic co mi sie podoba i co ewentualnie
moglby mi kiedys sprezentowac. Nie mam na mysli tu nowy samochod czy
pierscionek z brylanetem. Raczej jakis drobiazg w stylu nowej fikusnej
obudowy na komorke...
W kazdym razie bylam przygotowana wczoraj ze skonczy sie moje swieto na tych
porannych zyczeniach i 1 smsie w ciagu dnia. I choc jestem juz duza
dziewczynka to po powrocie z pracy rozejrzalam sie po mieszkaniu w
poszukiwania kawalka kwiatka dla mnie. Nie bylo. No nic to, powtarzalam
sobie ze napewno nie dostane kwiatka. Powtarzalam i powtarzalam. A jednak
jak wrocil z pracy i przywital mnie slowami: nie mam nic dla ciebie oprucz
siebie... bylo mi poprostu przykro.
Kiedy zauwazyl moja smutna mine bardzo sie zdenerwowal, rzucil cos w stylu:
kurwa, ja nie wiem co ja mam robic!!! trzepnal drzwiami i wyszedl. Przez
chwiele myslalam nawet ze nie wroci na noc, ale pozniej doszlam jednak do
wniosku ze poszedl po jakiegos kwiatka dla mnie. Zastanawialam sie jak ja
mam zareagowac na ten kwiatek. Nie pomyslal o nim wczesniej, zareagowal
dopiero jak zobaczyl ze jest mi przykro, a poza tym wyszedl ze slowem kurwa
na ustach. I co, ja mam go po glowie poklepac i powiedziec ze nic sie nie
stalo. Nie umiem przykleic sobie sztuczny usmiech do twarzy i udawac ze to
najwspanialszy Dzien Kobiet w moim zyciu. Przyszedl, wreczyl mi sliczna
roze. Nadal bylo mi smutno. W sumie niczego ten spozniony kwiatek nie
zmienil.
Jest mi przykro rowniez dlatego ze to nasze pierwsze swieto kobiet, mimo ze
minal niedawno rok jak jestemy para to wczesnieje swieto niestety nie
mielismy okazji spedzac razem. Wydaje mi sie ze po roku czasu namietnosc
miedzy nami nie wygasla. Nie byla to rowniez kwestia pieniedzy, wierzcie mi.
Ma swoja firme, radzi sobie naprawde swietnie, a jakby mu zabraklo czasu
zawsze moglby wyslac jakies swojego pracownika po kwiatki. Mysle ze to
poprostu wygodnictwo, bo pozniej uraczyl mnie tekstem: nie myslales ze ci
tak zalezy na tym kwiatku... przeciez wiesz ze cie kocham. A ja myslalam ze
dajac drobne prezenty, przygotowujac niespodzianki dla siebie nawzajem,
wizyta w restauracji w taki dzien jak wczoraj... to wszystko sklada sie
wlasnie na milosc. Skoro wiemy ze sie kochamy to po co w takim razie te
prezenty w Walentynki i Swieta Bozego Narodzenia. Slowa: kocham cie
wystarczy!
Moze jestem przewrazliwiona, okres mi sie zbliza i reaguje na ta sytuacje
zbyt mocno i tak naprawde to nie ma o co kopiii kruszyc...

pozdrawiam wszstkich ktory zechcieli dotrwac do konca tego przydlugiego
tekstu

WWWoman


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-03-09 08:31:10

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: "Rafal" <rafal_1970@WYWALTO_op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "WWWoman" <e...@h...com> napisał w wiadomości
news:c2jqtb$6ct$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
> Przyznal mi sie kiedys ze
> kupowanie prezentow to dla niego katorga bo nigdy nie wie co kupic, dac...

Tu go w pewnym sensie rozumiem... ja też mam z tym problem, stąd częśto nie
jest to prezent w sensie materialnym a np wspólne wyjście gdzieś..


> Dlatego umowilismy sie ze bede mu mowic co mi sie podoba i co ewentualnie
> moglby mi kiedys sprezentowac. Nie mam na mysli tu nowy samochod czy
> pierscionek z brylanetem. Raczej jakis drobiazg w stylu nowej fikusnej
> obudowy na komorke...

Ano to spore ułatwienie... pod warunkiem że on rozumie Twoje intencje


> A jednak
> jak wrocil z pracy i przywital mnie slowami: nie mam nic dla ciebie oprucz
> siebie...

Hmm ... powiem tak: przez 8 lat małżeństwa, praktycznie wszystkie prezenty
jakie dostałem od żony chętnie zamieniłbym na takie słowa w jej ustach w
moje urodziny czy imieniny - niestety, tego się jeszcze do tej pory nie
doczekałem... :))
Tak więc - wszystko zalezy od intencji ..:)



> bylo mi poprostu przykro.
> Kiedy zauwazyl moja smutna mine bardzo sie zdenerwowal, rzucil cos w
stylu:
> kurwa, ja nie wiem co ja mam robic!!! trzepnal drzwiami i wyszedl.

A to już zostaweiam bez komentarza...:( Dziwię się że wogóle tolerujesz
takie słownictwo w jego ustach

>. Mysle ze to
> poprostu wygodnictwo, bo pozniej uraczyl mnie tekstem: nie myslales ze ci
> tak zalezy na tym kwiatku... przeciez wiesz ze cie kocham. A ja myslalam
ze
> dajac drobne prezenty, przygotowujac niespodzianki dla siebie nawzajem,
> wizyta w restauracji w taki dzien jak wczoraj... to wszystko sklada sie
> wlasnie na milosc. Skoro wiemy ze sie kochamy to po co w takim razie te
> prezenty w Walentynki i Swieta Bozego Narodzenia. Slowa: kocham cie
> wystarczy!
> Moze jestem przewrazliwiona, okres mi sie zbliza i reaguje na ta sytuacje
> zbyt mocno i tak naprawde to nie ma o co kopiii kruszyc...

Nalezy przede wszystkim ustalić wasze wzajemne oczekiwania i stosunek do
takich spraw jak właśnie dzień kobiet... być moze jest tak że ty oczekujesz
w tym dniu "noszenia na rękach", a on nie za bardzo lubi takie "specjalne
okazje" - bo dla niego dizń kobiet jest na codzień.
Ja również nie przepadam za wymysłem typu Walentynki (moze za starej daty
już jestem) czy tez dzień kobiet - chcę wręczyć żonie kwitka, daj jej jakiś
prezent czy gdzieś zaprosić - to data nie ma tu żadnego znaczenia. Jest to
bardziej kwestia pewnych tradycji i kręgów kulturowych a nie wyraz
iłosci -a jak to z tradycjami bywa - jeden jest do nich baardzo
przywiązany, a drugi traktuje jako "obowiązek" - a "swojej pani" woli coś
podarować z przyjemności a nie z obowiązku...





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-03-09 08:42:13

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "WWWoman" <e...@h...com> napisał w wiadomości
news:c2jqtb$6ct$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [...]wrocil z pracy i przywital mnie slowami: nie mam nic dla
> ciebie oprucz siebie... bylo mi poprostu przykro.

No i niech tu teraz przyjdzie jakaś mężczyzna i wytłumaczy mi, jak to działa
(ale nie, że "mężczyźni tak mają", tylko naprawdę, _jak_ to działa), że
chłop _wie_ o tym, że kobieta tam siedzi i nerwowo obgryza paznokcie w
oczekiwaniu na tego kwiatka - i nie przyniesie.

> [...]tak naprawde to nie ma o co kopiii kruszyc...


Tak naprawdę to nie ma. Nigdy nie myślałam, że to powiem :), ale po wielu
latach doszłam do wniosku, że naprawdę nie ma. Tym bardziej, że to naprawdę
do niczego nie prowadzi. Co nie oznacza absolutnie, że namawiam Cię do
odpuszczenia, co to, to nie :) Program jest prosty: po pierwsze - nastawiamy
się, że chłop kwiatka i czekoladek nie przyniesie; po drugie - same kupujemy
sobie kwiatka i czekoladki, ostatecznie nam się należą. Dzięki temu w
najgorszym przypadku mamy kwiatka, czekoladki i satysfakcję, że znowu
miałyśmy rację, a w najlepszym - dwa kwiatki, podwójną porcję czekoladek i
zachwycającą niespodziankę (uwaga, nie zapomnieć rzucić się na szyję,
piszczeć, obcałowywać i generalnie zrobić z siebie entuzjastyczną kretynkę;
motywowanie pozytywne podstawą wychowania :).

Po trzecie i najważniejsze - jeśli uznajemy temat za wart poświęcania czasu
i energii, rozpoczynamy mozolną pozytywistyczną pracę u podstaw. Praca u
podstaw wygląda tak: "Kochanie, popatrz, jakie piękne konwalie, możesz mi
pożyczyć dwa złote?" (jeśli później przyjmie te dwa złote z powrotem,
szkolenie można zakończyć - przypadek beznadziejny). Potem robi się akcję z
serii "o rany, nie zdążę kupić kwiatów dla mamy, kochanie, skoooczyyysz?"
Powyższe zabiegi mają na celu przełamanie wewnętrznego oporu przed
kupowaniem kwiatów jako takim, co dla niektórych mężczyzn jest czynnością
niezrozumiałą, tajemniczą i w ogóle ezoteryczną. Jeśli ten krok mamy już za
sobą, można przystąpić do okazjonalnego podtruwania (nie przesadzać z
częstotliwością!) treści "lubię kwiatki, ucieszę się, jak od ciebie dostanę"
((c) Zuzanka).

Pozdrawiam ciepło
Hanka, co rozumie ból, choć sama po szczegółowym rachunku zysków i strat
doszła do wniosku, że kwiatki ostatecznie może sobie kupować sama, i tylko
od czasu do czasu musi sobie ponarzekać
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-03-09 08:51:38

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: ":: Solana ::" <s...@h...NO-SPAM.com> szukaj wiadomości tego autora

"WWWoman" <e...@h...com> skrev i meddelandet
news:c2jqtb$6ct$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
> Od czego by tu zaczac... Otoz wiedzialam ze moj skarb niczego dla mnie nie
> szykuje kiedy na kilka dni przed tym swietem rzucil zdanie: Rany, znowu
masz
> jakies swieto...

Moj nawet nie zauwazyl, ze jest jakies swieto, moze przez tyle lat nauczyl
sie, ze nienawidze czegos takiego jak walentynki, dzien kobiet czy imieniny.

Nie wiem czy swiadomie czy nie, ale z samego rana wymienil mi dwie
przepalone zarowki w samochodzie, o ktore nie moglam sie doprosic przez
miesiac, wiec traktuje to jak bukiet roz, bo swiacacy sie trojkat na tablicy
rozdzielczej doprowadzal mnie do pasji ;-)

PS: jesli nie nauczylas swojego mezczyzny, ze obchodzisz dzien kobiet, to
mozesz miec pretensje tylko do siebie.

magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-03-09 09:25:58

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: "marcin" <e...@n...tlen.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "WWWoman" <e...@h...com> napisał w wiadomości
news:c2jqtb$6ct$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
> Od czego by tu zaczac... Otoz wiedzialam ze moj skarb niczego dla mnie nie
> szykuje kiedy na kilka dni przed tym swietem rzucil zdanie: Rany, znowu masz
> jakies swieto...
> Hmmm dla niewtajemniczonych wyjasnie ze chodzilo mu o Boze Narodzenie,
> Walentynki, Teraz Dzien Kobiet... a za miesiac sa moje urodziny.
> siebie... bylo mi poprostu przykro.
> Moze jestem przewrazliwiona, okres mi sie zbliza i reaguje na ta sytuacje
> zbyt mocno i tak naprawde to nie ma o co kopiii kruszyc...
>
> pozdrawiam wszstkich ktory zechcieli dotrwac do konca tego przydlugiego
> tekstu
>
> WWWoman

Witam,
cos w tym zachowaniu jest typowego dla facetow w stalych zwiazkach
i trzeba z tym walczyc. Podam przyklad podobnej sytuacji.

Pewna para spotykala sie mniej wiecej dwa, trzy lata. W tym czasie wszelkie tego typu
swieta zawsze cechowaly sie duza dawka rozmantyzmu, nikt nigdy nie
zapominl o drobym upominku, cieplym slowie itp. Wszystko wygladalo tak, jak wygladac
powinno.
Po okresia chodzenia ze soba pobrali sie, a mniej wiecej po kilku miesiacach
nadeszly pierwsze małzenskie walentynki (albo moze Dzien Kobiet, juz nie pamietam).
Mlody maz oczywiscie nie kupil nawet kwiatka a skomentowal to mowiac, ze
juz sa przeciez malzenstwem.

Coz, zawsze bylem zdania. ze o uczucie trzeba dbac zawsze i bez konca,
ale niestety nie kazdy o tym wie.

Dlaczego tak jest? Lenistwo, wygodnictwo, ale tez czasem traktowanie kobiety
jako oczywisty element swojego zycia, taki sam jak praca czy samochod, ktory
trzeba zdobyc, miec i kiedy sie juz i to osiagnie, nalezy zaczac planowac
kolejne osiagniecia ... Kobieta jest, samochod jest, mieszkanie jest, to moze teraz
jakis awans w pracy itp.

Kobieta musi dac do zrozumienia mezczyznie, ze nie jest jego na zawsze, ale
za moze ja stracic jesli zacznie lamac pewne zasady np jesli przestanie
jej okazywac jak jest wazna, kochana i szanowana. Innymi slowy mezczyzne
trzeba sobie wychowac.


pozdrawiam
marcin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-03-09 09:40:10

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Grzegorz Janoszka <G...@p...onet.pl-----USUN-TO> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 9 Mar 2004 09:42:13 +0100 I had a dream that Hanka Skwarczyńska <hanusia@[>
wrote:
> No i niech tu teraz przyjdzie jakaś mężczyzna i wytłumaczy mi, jak to działa
> (ale nie, że "mężczyźni tak mają", tylko naprawdę, _jak_ to działa), że
> chłop _wie_ o tym, że kobieta tam siedzi i nerwowo obgryza paznokcie w
> oczekiwaniu na tego kwiatka - i nie przyniesie.

Nie ma kwiaciarni po drodze?
Nie ma się siły, by wstąpić do kwiaciarni (tak, mężczyzna czasem może
być zmęczony).

> odpuszczenia, co to, to nie :) Program jest prosty: po pierwsze - nastawiamy
> się, że chłop kwiatka i czekoladek nie przyniesie; po drugie - same kupujemy

A co powiesz o facecie, który kupi kobiecie czekoladki i następnie sam
je zje? Bo widziałem taki przypadek (nie w lustrze).

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-03-09 09:45:52

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO>
napisał w wiadomości
news:slrnc4r450.dmg.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.
edu.pl...
> [...] Nie ma kwiaciarni po drodze?
> Nie ma się siły, by wstąpić do kwiaciarni (tak, mężczyzna czasem może
> być zmęczony).

A tym bardziej, jak widzi taką koleeeeejkę :) Ale mnie chodziło raczej o
taki mechanizm (znam takie przypadki i nawet na grupie było, bodajże w
zeszłym roku z tej samej okazji) "wiem, że ona chce i _dlatego_ nie kupię".

> [...] A co powiesz o facecie, który kupi kobiecie czekoladki
> i następnie sam je zje? [...]

A bo ja wiem. Jak przyniósł (bez metki :), wręczył, został poczęstowany i
kobieta nie protestowała - to co w tym złego? To jakiś dobry człowiek musiał
być - miłą niespodziankę kobiecie sprawił, a przed dodatkowymi centymetrami
w biodrach uchronił, skarb, nie chłop :)

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-03-09 09:49:04

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

:: Solana :: wrote:

> Moj nawet nie zauwazyl, ze jest jakies swieto,

Czy Twoj TZ jest Polakiem czy Szwedem ?
Moj TZ nie mial pojecia o istnieniu dnia kobiet zanim go wczoraj nie
uswiadomilam :)
W Niemczech tez nikt o czyms takim nie slyszal, ludzie szeroko tylko
otwieraja oczy. :)
Natomiast nie rozumiem, jak mozna o dniu kobiet zapomniec w Polsce,
gdzue trabi sie o tym od radia po usenet ;)

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-03-09 10:00:28

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Grzegorz Janoszka <G...@p...onet.pl-----USUN-TO> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 9 Mar 2004 10:45:52 +0100 I had a dream that Hanka Skwarczyńska <hanusia@[>
wrote:
>> Nie ma się siły, by wstąpić do kwiaciarni (tak, mężczyzna czasem może
>> być zmęczony).
> A tym bardziej, jak widzi taką koleeeeejkę :) Ale mnie chodziło raczej o
> taki mechanizm (znam takie przypadki i nawet na grupie było, bodajże w
> zeszłym roku z tej samej okazji) "wiem, że ona chce i _dlatego_ nie kupię".

Nonkomformizm lub czy-jak-się-to-nazywa?
Takie tłumaczenie buntu młodzieńczego przeniesionego w czas dorosłości?

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2004-03-09 10:02:59

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO>
napisał w wiadomości
news:slrnc4r5b1.dmn.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.
edu.pl...
> [...] Takie tłumaczenie buntu młodzieńczego przeniesionego w czas
dorosłości?


Hm. U nas jest na to jedno słowo. Niezbyt ładne :)

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przyjaźń
mam już dosć
gdzie w Krakowie
poradnia psychologiczna?
babcia urodzila wlasnego wnuka - a co wy na to?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »