Strona główna Grupy pl.soc.rodzina moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 120


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-03-13 14:04:46

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Kamil Nowak <k...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

Anyia wrote:
> Spacer jest IMHO bardzo dobrym pomyslem, zaproponuj go Asi.

Poki co odpada - Asia nie chce sie zgodzic, ostatnio pozwolila mi tylko
na 30 minut spacerku.

> A jezeli (podkreslam: tylko JEZELI) tak by stwierdzil psycholog?.....

Oczywiscie sie zastosuje.

--
pozdrawiam
Kamil Nowak Krzywa Laga :-)
Krakuf
Junak M10 'Zolty Szerszen' na wiecznosc!
...onda GL500 'Silver Wing'
VW Ogorek 1600 'Zolty Trzmiel' i jeszcze Simsonek SR2 na pedala :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-03-13 14:08:15

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ostatnio sie widzialem z Basia w niedziele, bo Asia wtedy pozwala mi sie
> widywac z corka. Moze sie myle, ale od tego czasu uplynely dwie noce i
> nie jestem wcale przekonany, czy to ja i moje wizyty sa powodem tego
> typu zachowan Basi. :-)

Kamilu,
Zastanawiam się, czy nie najlepszym wyjściem byłoby wspólne udanie się do
psychologa dziecięcego. On rozstrzygnie Wasze wątpliwości i na własne uszy
usłyszysz, czy to Twoje wizyty "rozstrajają" córeczkę, czy nie.
Jeżeli pójdzie tylko żona, możesz Jej nie uwierzyć w całą relację, może
przekazać pewne rzeczy "swoimi słowami" itp.
A tak, specjalista podpowie Wam, jak i kiedy, i w jaki sposób organizować
Twój kontakt z Basią, by przyniósł jak najwięcej pożytku.
Pozdrwawiam,
Ola
P.S. Nie dziwię się, żonie, że boi się powierzyć Ci dziecko, skoro
zapomniałeś je przewinąc przez 8 godzin, albo skłamałeś co do miejsca jego
pobytu. Teraz musisz wykazać się dużą gorliwością i nie zapominać o takich
drobiazgach, jak zdjęcie kurtki, gdy jest ciepło, podanie picia, ułożenie do
snu.
Mnie by chyba szlag trafił gdyby mój mąż "zapomniał" dać pić lub przewinąć,
bo to świadczy o kompletnym braku wyobraźni. Więc daj żonie czas i okazję,
by zobaczyła, że umiesz się zająć Basią i może być o nią spokojna.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-03-13 14:10:05

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "Mierzwiki" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ale chyba nie jest dobrym rozwiazaniem dla nas wszystkich, zeby
> skonczylo sie to w sadzie? Bo poki co do tego to zmierza....

Moge sadzic tylko po tym co tu przeczytalam i mi sie wydaje, ze Aska nie
chce uciac Twoich kontaktow z Basia. Za bardzo ja kocha :-)

Pozdrawiam

Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2002-03-13 14:10:26

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Kamil Nowak <k...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mierzwiki wrote:
> Wiesz, Kamil, mi sie wydaje, ze powinienes zarowno Asi, jak i Basi dac czas.
> Asi, zeby mogla pozbierac sie, a wtedy i z Basia bedzie lepiej. Nawet jezeli
> to Asi nastroje wplywaja na Basi zachowanie, to w koncu Ty jestes
> bezposrednim sprawca tych nastrojow. Daj jej czas, postarajcie sie teraz nie
> stawiac niczego na ostrzu noza. Mowie oczywiscie o Twoich kontaktach z
> Basia.

Jesli bedzie taka koniecznosc i bede mial pewnosc ze za jakis czas (byle
nie za dlugo) bede sie mogl bez problemow widywac z corka, nie ma
sprawy. Jednak moja cierpliwosc i uleglosc moze sie w koncu skonczyc i
sprawa sie oprze o sad, a tego cholernie nie chce, bo to jest totlanie
sztuczne i nikomu nie sluzy. Ale jesli nie mialbym wyjscia...

> No i najwazniejsze - ja sie Asce nie dziwie, ze Ci nie wierzy. Latwo stracic
> zaufanie. Sprobuj ja zrozumiec, skoro sklamales raz, sklamiesz nastepny. I
> co z tego, ze Ty twierdzisz, ze teraz to juz na pewno pojdziesz na spacer, a
> nie do przyjaciolki. Teraz to juz za pozno. Aska ma podstawy, by Ci nie
> wierzyc.

Pytanie, czy jest to powod (wizyta u przyjaciolki), zebym nie mogl sie z
Basia widywac. Oczywiscie przyznaje sie do klamstwa, ale mialem pewne
powody, o ktorych nie chce mowic (i raczej nie sa w tym przypadku
wazne). Wiem, ze po czyms takim trudno jest odzyskac zaufanie (juz raz
mialem szanse, ale to zepsulem)....

> Oczywiste jest to co pisze, ale moze jak Ci napisze ktos obcy, to
> przyjmiesz do wiadomosci. Asia i tak wykazuje duzo zrozumienia. Sa kobiety,
> ktore na zlosc facetowi kategorycznie ucinaja kontakty z dziecmi. Ale z psd
> wiem, ze Aska to zdrowo myslaca kobieta :-)

Ale chyba nie jest dobrym rozwiazaniem dla nas wszystkich, zeby
skonczylo sie to w sadzie? Bo poki co do tego to zmierza....

> Pozdrawiam i zycze rozwiazania zadowalajacego wszystkie trzy strony

Dziekuje

--
pozdrawiam
Kamil Nowak Krzywa Laga :-)
Krakuf
Junak M10 'Zolty Szerszen' na wiecznosc!
...onda GL500 'Silver Wing'
VW Ogorek 1600 'Zolty Trzmiel' i jeszcze Simsonek SR2 na pedala :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2002-03-13 14:12:20

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Kamil Nowak <k...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

Magdalena Busk wrote:
> Czesc Kamil!
> Mozesz napisac w kilku slowach jaka byla przyczyna Waszego rozstania?

Nie wydaje mi sie zeby to cos wnioslo w tym przypadku. To jest sprawa
miedzy nami, oczywiscie jesli Asia zechce, to niech napisze, ale to i
tak nie bedzie obiektywne. Przyznaje, ze to ja odszedlem od Asi.

--
pozdrawiam
Kamil Nowak Krzywa Laga :-)
Krakuf
Junak M10 'Zolty Szerszen' na wiecznosc!
...onda GL500 'Silver Wing'
VW Ogorek 1600 'Zolty Trzmiel' i jeszcze Simsonek SR2 na pedala :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2002-03-13 14:13:44

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


Przyznaje, ze to ja odszedlem od Asi.

Tym bardziej musisz wykazać się cierpliwością, żeby doszła do siebie, bo
jest to przeżycie traumatyczne. Więc na razie nie mów o sądownym
rozstrzyganiu sporów o "widzenia" z dzieckiem, tylko daj żonie szansę na
pozbieranie się i odnalezienie w nowej, trudnej sytuacji.
O.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2002-03-13 14:30:38

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 13 Mar 2002 13:26:55 +0100, podpisując się jako "Mierzwiki"
<m...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :


>Ona i dziecko to dwie rozne osoby i trzeba umiec to rozdzielic. Mi sie
>wydaje, ze choc Aska jest w to bezposrednio zaangazowana, umie to zrobic.

W pełni się zgadzam.

>Skrzywdzil ja, ale chce sie widywac z dzieckiem.

Racja - jest ojcem i powinien mieć wpływ na wychowanie dziecka.

> Nie twierdze, ze za wszelka
>cene powinien.

Też racja.

> Pomysl z wychodzeniem Asi podczas wizyty jej meza, moim
>zdaniem, jest dobry. Przeciez Aska nie chce i nie powinna sie z nim widywac.
>Samego z dzieckiem go nie zostawi, wiec ktos znajomy, neutralny moglby byc
>przy tych wizytach. Moze to okaze sie niewykonalne, ale sam pomysl warty
>jest przemyslenia.

No właśnie to jest ten kawałek moim zdaniem kompletnie nie do
przyjęcia.
Postawiłam sięna miejscu Asi i jakby mi mój mąż wyjechał z czymś
takim, że ja mam niby wyjść z mojego domu bo on chce sam z dzieckiem
zostać - to jakbym mu drzwiami na twarz to by sięw lustrze długie
tygodnie nie poznał. Po prostu nie mieści mi się to w moim łbie żeby
tak robić.
Skoro nie mogą u niego, bo Asia się nie zgadza a ona (załóżmy) nie ma
ochoty codziennie na 2 godziny wychodzić bo on przychodzi.
Gdybym to była ja to mojemu mężowi oczywiście nie zabroniłabym spotkań
z dzieckiem ale ja powiedziałąbym mu że nie jestem jakimś psem Burkiem
żeby wychodzićz własnego domu jak on raczy przyjść. Zawiozłabym
dziecko albo do teściów albo do swoich rodziców i tam niech sięz
dzieckiem widuje bawi itp.
Z tego co wiem Asia mieszka ze swoją mamą (chociaż może już teraz nie
mieszka - nie wiem) więc może zawozićcórkę do teśció i tam niech jej
mąż widuje sięz dzieckiem.
Skorzystają i teściowie i ojciec dziecka. Zawsze mogą wszyscy razem na
lody iść na spacer itp.

>Nie warto teraz mu sie stawiac, bo tata Basi jest potrzebny (oczywiscie po
>wyjasnieniu reakcji Basi na jego wizyty),

to prawda

>a po drugie moze to wymusic
>sadownie i wtedy Aska nie bedzie miala wplywu gdzie zabiera Basie.

Fakt. Chyba, że będize miałzakaż widywania dziecka....różnie sąd może
rozsądzić.

>Marzena, do sprawy trzeba sprobowac podejsc perspektywicznie. Teraz wzbudza
>ona ogromne emocje, ale Asia musi myslec spokojnie o tym co bedzie za rok,
>dwa, dziesiec lat.

No to ja myślęperspektywicznie - za dwa lata jak załóżmy znajdzie
sobie innego lepszego mężczyznę i wtedy co ? oboje mają wychodzić z
własnego domu bo byly maż przyszedl do dziecka?
Nie popadajmy w paranoje.
Od razu, od chwili rozstania nalezy pokazac ojcu gdzie jego miejsce i
ponad te poprzeczke ma nie wyskakiwac.
Ojca miejsce jest przy dziecku, on ma je pomagac wychowywac,
pielegnowac, dnac o nie kochac je itp. a jak ma problem ze
znalezieniem sobie lokum aby widywac sie z dzieckiem to jego sprawa.
Przeciez to nie do pomyslenia aby maz (byly maz/maz z ktorym sie
rozstajemy/byly facet/ czy jak to tam zwac) przychodzil z wizyta a
matka dziecka musiala wtedy wychodzic.
Nie, no sory ludzie ale w tej mojej malej mozgownicy mi sie to po
prostu nie miesci.

>Do Asi - co do koszmarow Basi i niewiary Twojego meza - moze nagraj Basie i
>daj mu posluchac. Wez go ze soba do psychologa, moze jemu/jej uwierzy.

Chyba ze psycholog bedzie tez w zmowie - no wiecie spiskowa teoria
swiata ;)))))))))))) - to byl zart!

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2002-03-13 14:40:46

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 13 Mar 2002 12:13:54 +0100, podpisując się jako
<m...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :

> Moim zdaniem jeżeli On nie znacznie tego robić
>to się tego nie nauczy.

tak to prawda

> nie mówię, że trzeba czekać aż sam to wymyśli - może
>trzeba mu powiedzieć - przewiń dziecko.

Nie pomyślałam, ze istnieją faceci którym trzeba mówić - przewiń
dzieciaka bo zrobiło kupę i czućod niego na kilometr.
Wydaje mi się, że każdy ojciec to robi instyktownie - no ale
przyznajęmogłam sięmylić - i nie pomyśleć, że istniejąfaceci którym
nawet takie rzeczy trzeba mówić.

>Nie wiem kto, bo jak zapewne się domyślasz nie znam całokształtu sytuacji.

No jak każdy - tylko sobie gdybamy.
Ja caly czas czepiam sie tego wychodzenia z domu wlasnego przez Aske
bo jej maz przychodzi. No i w konsekwencji tego, zeby innym ludziom
tlumaczyc zawilosci ich zwiazku i potrzebe kontrolowania zachowania
ojca w stosunku do dziecka.
Napisalam to juz poscie do Mierzwika - wydaje mi sie calkiem dobrym
wyjsciem byloby wozenie malej do tesciow - on sie z dzieckie mbedzie
widzial i oni takze skorzystaja a ona nie bdzie jak pies Burek z
wlasnego domu wyganiana.

>Poza tym czy to spotkanie musi się odbywac u niej w domu? Może być równie
>dobrze na dworze, w domu tej zaprzyjaźninej osoby, w domu ojca.

No ojciec jak juz sam pisal ma zimno....(ma sie ku wiosnie wiec tu
problem temperatury odpada). trzeba tylko aby zakupil sobie
odpowiednie oprzyrzadowanie dziecka w tym wieku ;)
Ale moze to spotykanie u tesciow Asi???

>I gdzie tu zaprzeczanie?

W pisaniu, ze:
"Jak dla mnie to że twój były rząda abyś wychodziła z domu jak
przychodzi do dziecka to absurd."
a chwilę poźniej w pisaniu :
"Może mogłabyś kogoś innego zostawiać ze swoim dzieckiem i jego tatą.
Tak abyś
Ty czuła się spokojna, a jednocześnie nie musiała się z nim widywać."

czyli najpierw to absurd a potem juz zeby zostawiac dziecko z nim pod
czyims czujnym okiem.
To jest wlasnie to zaprzeczanie.

>> Marzena bojowniczka o dobro kobiet i dzieci ;)
>
>Marzena czasem nie bojując tylko próbując normalnie się dogadać więcej można
>zdziałać ;)

No to zobaczymy czy nam wyjdzie po tym moim poscie? ;)

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2002-03-13 14:48:25

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Kamil Nowak <k...@d...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@d...pl...
> Anyia wrote:
> > Spacer jest IMHO bardzo dobrym pomyslem, zaproponuj go Asi.
> Poki co odpada - Asia nie chce sie zgodzic, ostatnio pozwolila mi tylko
> na 30 minut spacerku.

Hej, no to co opowiadasz, ze sie nie zgadza????
Cos krecisz :-)
Pozwolila, na razie na 30 min, a nastepny mrazem moze na 40, potem na
godzinke.....
Nie badz takim pesymista :-), mysle ze sie dogadacie w sprawie spotkan :-)

Pozdrawiam cieplutko,
Magda/Anyia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2002-03-13 14:51:11

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 13 Mar 2002 15:10:26 +0100, podpisując się jako Kamil Nowak
<k...@d...pl>, napisałeś (aś) :

> Jednak moja cierpliwosc i uleglosc moze sie w koncu skonczyc i
>sprawa sie oprze o sad, a tego cholernie nie chce, bo to jest totlanie
>sztuczne i nikomu nie sluzy. Ale jesli nie mialbym wyjscia...

Co jest sztuczne?
Dlaczego nikomu nie służy?

>Ale chyba nie jest dobrym rozwiazaniem dla nas wszystkich, zeby
>skonczylo sie to w sadzie? Bo poki co do tego to zmierza....

Dlaczego nie?
Dostaniesz od sądu terminy wizyt i się do nich będziesz musiał ściśle
dostosować, tak samo Aśka.
Załóżmy, że stroi fochy na Twoje wizyty - a tak sąd zadecyduje kiedy
widujesz dziecko i nie ma od wyroku sądu zmiłuj.
Z drugiej strony i Aśka ma pewne poczucie stabilizacji - wie że w dany
dzień o danej godzinie jesteś i zajmujesz się dzieckiem. Może
wytłumaczyć dziecku, ze tatuśprzychodzi to wtedy a wtedy i zabiera
Basię gdzieś tam.
Jedynie na tym dziecko może ucierpieć - ale ono już cierpi niestety.

Ja najpierw na Waszym miejscu poszłabym do psychologa dziecięcego a
potem do poradni rodzinnej.
I to nie po to aby Was tam pojednywali ale aby pomogli i Tobie i Asce
pozbyc sie negatywnych uczuc wzgledem siebie, abyscie zrozumieli kto w
ktorym miejscy zrobil blad i co spowodowalo rozpad zwiazku.
I to niestety nie jest jedna wizyta tylko trzeba tam dluzej chodzic. Z
tego co sie orientuje - to sa tam rowniez psychologowie dzeciecy.

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pozegnanie -(bardzo dlugie - sorry)
SKARBNIK2 prowadzenie budżetu domowego
pomocy
Re: Rozwód???
Film o samoobronie kobiet

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »