Strona główna Grupy pl.sci.psychologia molestowanie - jak rozwiązać problem dziecka

Grupy

Szukaj w grupach

 

molestowanie - jak rozwiązać problem dziecka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-07-27 09:45:48

Temat: Re: molestowanie - jak rozwiązać problem dziecka
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "eusso" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:41050F9E.DAB8DE50@go2.pl...

Wydaje mi sie,
ze przesadzasz nakreslajac obrazek niewinnie katowanego przestepcy
i zwyrodnialca-policjanta.

Kilka razy mialem do czynienia z policja, kiedy zlapalismy wlamywacza,
i kiedy znajomy opiwiadal jak tez zlapano ludzi ktorzy na niego napadli.
Niestety, policja za bardzo cacka sie takimi ludzmi,
sprawy "odbijaja sie" od prokuratury i wracaja,
a sprawie nadaje sie status "znikoma szkodliwosc spoleczna".

Inny przyklad, jak pamietam - wlamania do hipermarketow.
Pokazywali jak "zla ochrona" bije "niewinna mlodziez" :)
To jest smieszne: przy powstawaniu hipermaretow,
sklepy nawiedzila fala kradziezy.
Te same osoby, nawet zlapane, kradly ze sklepu klikakrotnie.
Policja po prostu nie zajmuje sie takimi sprawami, bo "za drobne".
Czesto wzywa sie po prostu rodzicow, zeby odebrali usmechnietych
nastolatkow.
Jednak zeby nad tym bydlem robta-co-chceta zapanowac,
ktos czasami musi komus przylac i ktos czasami musi zaplakac.
Nie ma co ukruwac.
I lepiej jest jesil to robi policjant przestecy niz odwrotnie,
jak np. wtedy gdy uczniowie znacaja sie nad nauczycielem w szkole.
Nad tym bydlem trzeba panowac, a przestepczosc wsrod
mlodziezy rosnie 14% roczenie (!!) a policja ma nadal te same srodki
na walke z przestepczoscia. Wiec sprawa nie jest taka prosta.
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-07-27 15:06:39

Temat: Re: molestowanie - jak rozwiązać problem dziecka
Od: e...@g...pl (eusso) szukaj wiadomości tego autora

Duch napisał(a):

> Użytkownik "eusso" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:41050F9E.DAB8DE50@go2.pl...
>
> Wydaje mi sie,
> ze przesadzasz nakreslajac obrazek niewinnie katowanego przestepcy
> i zwyrodnialca-policjanta.

Masz rację- wydaje Ci się. Nie moge jednak winić Cię jakkolwiek za taki
stosunek do tego co pisałem, bo jak juz z reszta wzmiankowałem wczesniej
sprawa jest z cyklu ,,nie do wiary". Przykro mi jednak, ze nie do końca
zrozumiałeś tragizm sytuacji, jaka cechuje codzienna pracę operacyjna
policji. Nie opisywałem bowiem ani policjanta, ani przestepcy jak raczyłes
nazwać podejrzanego w sprawie zapominając o tym, że każdy z nas jest a
priori osobą niewinną na etapie przesłuchań co najmniej, a w teorii aż do
ewentualnego skazania( swoją droga charakterystycznie juz Ty sam przyjałeś
jak mniemam, że osoba poddana przesłuchaniom jest przestepcą w Twojej
podswiadomości- choc może o tym orzekać dopiero sąd. Napisałeś ,,niewinnie
katowanego przestepcy''- bazowałem na tym stwierdzeniu), a jedynie procedury
pracy operacyjnej, które dopuszczają do możliwości takiego przesłuchiwania
podejrzanego, aby mozliwe były na jego osobie wszelkiego rodzaju praktyki z
jednoczesnym zagwarantowaniem ochrony policjantów- przestępców poprzez
uniemozliwienie udowodnienia im czegokolwiek z powodu celowego
niedopuszczania do kontroli przesłuchań z dokonaniem zapisu cyfrowego.
Tragizm ten polega na tym, ze w 21 wieku jest mozliwe, aby dochodziło do
takich praktyk na komisariatach i w prokuraturach.

>
>
> Kilka razy mialem do czynienia z policja, kiedy zlapalismy wlamywacza,
> i kiedy znajomy opiwiadal jak tez zlapano ludzi ktorzy na niego napadli.
> Niestety, policja za bardzo cacka sie takimi ludzmi,
> sprawy "odbijaja sie" od prokuratury i wracaja,
> a sprawie nadaje sie status "znikoma szkodliwosc spoleczna".
>

Jak sam zauważyłeś sprawy ,,odbijają sie od prokuratury". Zadaniem policji
nie jest bowiem dokonywanie ocen, a w konsekwencji Twoje oczekiwania
kierowane w stosunku do policji, żeby ,,nie cackała się'' ze sprawcami
złapanymi na gorąco- również moga prowadzic do nadużyć i samosądów na linii
policjant- podejrzany. Tymczasem jest to niedopuszczalne. Policjant ma
odpowiedzieć na szereg pytań typu: kto, gdzie , kiedy, w jakich
okolicznosciach, a nie wymierzać sprawiedliwość. Wracając do prokuratury.
Zgadzam sie z wszelkimi argumentacjami wyrażającymi pogląd, ze oceny
ferowaneprzeez prokuratorów to ,,dno" dzieki któremu przestepczość szerzy
się szybciej niż chwasty w polu. Praktyka w 70% prokuratur jest taka, ze
jesli wpływa sprawa- to nalezy stanąć na głowie, żeby ja umorzyć. Dzieki
temu ma się mniej roboty, nie zakończy się to z pewnością skierowaniem aktu
oskarżenia do Sądu, a dzieki temu nikt z prokuratorów nie bedzie musiał
biegać jako oskarżyciel na kolejne terminy w Sądzie. To wcielona w
codzienność patologia praktyki funkcjonowania prokuratur w zakresie końcowej
oceny dokumentacji, której skutki polegajace na nagminnym umarzaniu
zasadnych zawiadomień o przestępstwach godza w podwaliny państwa i zaufanie
oraz poczucie bezpieczeństwa obywateli ( łacznie z policją, która łapie a
prokuratorzy wypuszczają - aby tylko sie nie napracować).

>
> Inny przyklad, jak pamietam - wlamania do hipermarketow.
> Pokazywali jak "zla ochrona" bije "niewinna mlodziez" :)
> To jest smieszne: przy powstawaniu hipermaretow,
> sklepy nawiedzila fala kradziezy.
> Te same osoby, nawet zlapane, kradly ze sklepu klikakrotnie.

Tu znowu kamyk do ogródka prokuratury i ponowne nawiazanie do praktyki
,,spychoroboty''- czyli umarzania co sie da i ile wejdzie.

>
> Policja po prostu nie zajmuje sie takimi sprawami, bo "za drobne".
> Czesto wzywa sie po prostu rodzicow, zeby odebrali usmechnietych
> nastolatkow.

Zapewniam Cię- znam komisariaty w dzielnicach, w których prokuratura
rejonowa pracuje dosyc poprawnie ( sporadycznie prokuratorzy pozbywaja sie
spraw). Tam policja mając rzetelne zaplecze prokuratorskie zajmuje sie nawet
włamaniem do bagaznika, gdzie sprawca skradł komplet wkrętaków za 20 zł i
wyladował z wyrokiem (czyli przeszedł to no powinien przejść i wszystkie
instytucje sprawnie współpracowały pomimo tego, ze wartość to było 20 zł).
Chodziło bardziej o nieuchronność kary, a nie o inne wzgledy.

>
> Jednak zeby nad tym bydlem robta-co-chceta zapanowac,
> ktos czasami musi komus przylac i ktos czasami musi zaplakac.
> Nie ma co ukruwac.

Będziesz tak twierdził dopóty, dopóki ktos kiedys nie wskarze Cię palcem, a
chetny policjant z sadystycznym zaciecięm nie ,,przesłucha'' Cie
postulowanymi przez Ciebie metodami.

>
> I lepiej jest jesil to robi policjant przestecy niz odwrotnie,
> jak np. wtedy gdy uczniowie znacaja sie nad nauczycielem w szkole.
> Nad tym bydlem trzeba panowac, a przestepczosc wsrod
> mlodziezy rosnie 14% roczenie (!!) a policja ma nadal te same srodki
> na walke z przestepczoscia. Wiec sprawa nie jest taka prosta.

Środki, to policja miałaby inne, gdyby na przykład nie kupowała samochodów
bez przetargów od Kulczyk Trading. Takich przekrętów wewnatrz policji są
.............. sam się domyśl. Podam inny przykład- marnotrawstwo:
zatrzymano obywateli ukrainy w komendzie w Mińsku M.. Żeby ich przesłuchać
nierzadko potrzeba tłumacza. Takie przepisy. Więc sciąga się tłumacza z
W-wy. Ile kilometrów- policz sam. Ot ekonomia !! Zrób rzetelna analizę
efektywnosci gospodarowania dzisiejszymi środkami- zostanie ci na stole 25%.
Potem zapytaj w sejmie o jakich sumach mówimy- bedziesz miał jasność. Teraz
stopień wykorzystania kasy przeznaczanej dla resortu wynosi 75%. Dasz 2 razy
wiecej- natychmiast spadnie do 60%. Korzyść- 2-3% wzrost wykrywalności.
Ilość spraw zakończonych skierowaniem aktu oskarżenia do Sądu: minus 2 %-
prokuratura wcale nie chce dodatkowych postepowań do rozpoznania.... Inna
rzecz, ze dopóki mozliwe będzie, że ktoś z policji lub prokuratury dzwoni do
jakiegoś redaktora z gazety i sypie danymi z akt ( to oznacza kompletną
nieszczelność komisariatów) to ilość świadków umozliwiających potwierdzenie
zarzutów wobec podejrzanych nadal będzie mierzona w promilach....Ludzie boja
się zeznawać, bo światek przestępczy ma wtyki na komisariatach. Organizacja
pracy, własciwy sposób kontrolowania dostepu do danych zapobiegłby takim
sytuacjom, kiedy dwóch funkcjonariuszy siedzi w sraczu i opowiadaja sobie
głosno znane im okolicznosci z kilku spraw.... a świadek przesłuchiwany do
jednej z nich - sika własnie w bidet pomieszczenie obok i słucha, jak to
jego nazwisko krąży posród innych szczegółow w anegdotkach opowiadanych tu i
tam....




--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-28 09:32:54

Temat: Re: molestowanie - jak rozwiązać problem dziecka
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "eusso" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:41066FCE.45B5AAA@go2.pl...

Wszystko przez to ze napisales tak jakby pytajaca nie miala sie zglaszac
na policje, bo tam jest balagan. Raczej musi to zrobic.
A to ze w policji jest-jak-jest, to jest inna sprawa.
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Magiczna latarka
zapraszam na chat :)
jeżeli jesteś lekazem psychiatrii
Re: CZY KTO? MA JAKIE? INFORMACJE NA TEMAT TECHNIKI NEGOCJACJI TZW."PRÓBNY BALON"
Psychologia strachu w stosunkach międzyludzkich

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »