Witam
Może ktoś będzie miał ochotę na eksperyment? Jakiś czas temu dostałam
różę w doniczce- z bonusem w postaci tarczników :( Nie pomagały żadne
metody mechaniczne (zbieranie palcami, mycie itp), marniała w oczach.
Jak już była prawie całkiem łysa skusiłam się jeszcze na wsadzenie
różyczki na grządkę-choć nadziei na jej przeżycie już nie miałam.
Zwłaszcza, jak następnego dnia zobaczyłam ją... hm... właściwie to jej
nie było widać pod gruba warstwą mrówek. I tak kolejne 2 dni. 3 dnia
mrówki zniknęły, tarczniki razem z nimi, a kwiatek zaczął odżywać.
Teraz, poza odrobiną mszyc ma mnóstwo zielonych, błyszczących liści i
kwitnie. Poeksperymentowałabym jeszcze, ale nigdzie już tarczników nie
mam. Może ktoś jednak ma i zechce wsadzić w mrowisko? Ciekawa jestem czy
faktycznie mrówki niszczą tarczniki czy to coś innego zadziałało?

Pozdrawiam serdecznie
Ania L.