« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-03-16 13:22:29
Temat: Re: mrozenie zupyCos mi tu nie pasuje.
Najpierw mnie podejrzewasz o to, ze moi znajomi w domu po moich flakach zle
sie poczuli. Pozniej sugerujesz, ze ja mroze nieswieze rzeczy, karmie
znajomych syfem, moja lodowka sie rozmraza i mrozone rzeczy plywaja w sosie
wlasnym i nie tylko. Czy ja ci cos zrobilem? Podpadlem?
Jadlas/es keidyykolwiek cokolwiek co ja zrobilem?
Ciekawi mnie jedynie to, w jaki sposob w sklepie "przyglądam kupując, czy
nie ma śladów odmrażania". Szczegolnie jezeli chodzi o mieso. Zaklad ze nie
odroznisz poprawnie zamrozonej i rozmrozonej poltuszy od chlodzonej?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-03-16 13:55:42
Temat: Re: mrozenie zupy
Użytkownik "plitkin" <NIK_JAK_W_NAGLOWKU-"OD"@interia.pl> napisał w
wiadomości
> Najpierw mnie podejrzewasz o to, [...]
Mysle, ze zbyt emocjonalnie i do siebie odniosles ogolne moje rozwazania.
Wynikajace z mojej niecheci do rzeczy mrozonych.
> Jadlas/es keidyykolwiek cokolwiek co ja zrobilem?
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mnie zaprosic.
>
> Ciekawi mnie jedynie to, w jaki sposob w sklepie "przyglądam kupując, czy
> nie ma śladów odmrażania". Szczegolnie jezeli chodzi o mieso. Zaklad ze
nie
> odroznisz poprawnie zamrozonej i rozmrozonej poltuszy od chlodzonej?
Miesa mrozonego staram sie nie kupowac. No czasem kaczke. Nie kupuje w
marketach. Mam stoisko w sklepie obok i kupuje mieso swieze. Jak i jak to
swieze nie jest zbyt swieze, to panie kreca glowa i mowia "prosze przyjsc
jutro, bedzie dostawa".
Kupujac mrozonki przygladam sie (zwlaszcza latem), czy po stanie opakowania
nie mozna wnioskowac, ze sie cokolwiek rozmrozilo. I tyle na ten temat.
d,
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |