| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-13 22:46:46
Temat: (nawrocki)
Bóg umarł! Nie żyje Nawrocki!
...Ależ bluźnierstwo się tu wkradło. Nie bez przyczyny jednak.
Przyczyna jest jedna: Prowokacja! Sprowokowała mnie Joasia... Węszę
sobie po grupie, aż tu nagle, długą nitką linków od postu do postu,
dotarłem do pewnej prośby: 'Nawrocki napisz coś' (dzięki bogu KsRobak
nie tnie postów - gdyby nie jego bystry umysł, nigdy bym tego postu
nie znalazł). To mnie zawstydziło.
Jestem obecnie na etapie walki z najcięższym grzechem spośród grzechów
głównych, tj. z pychą. Chciwość mam opanowaną na etapie
zaawansowanym - nadal pożądam, ale w mniejszym stopniu, jak kiedyś.
Nieczystość udało mi się prawie całkowicie wyeliminować... a może
tylko tak siobie wmawiam? W każdym bądź razie już nie zazdroszczę,
nikomu. I obrzarstwa się pozbyłem, i gniewu też nie mam w sobie, i
pracowity jestem. Mówiąc najkrócej, to był spory cios w moją
osobowość, gdy tak mnie wywołano z grobu milczenia. Ja tu pychę
poskramiam, marginalizuję siebie, z cienia spod kaptura obserwuję
środowsiko, a tu taki myk!
--
LOKATORZY
Po dwóch i pół miesiącach mieszkania razem, lokatorzy podzielili się
na obozy. Lokatorów jest siedmiu, jak siedem grzechów głównych; nie
mogą więc podzielić się sprawiedliwie - zawsze któryś obóz będzie
silniejszy. Lokatorom pomógł w tej sytuacji los: jeden z lokatorów
złamał nogę, i resztę zimy spędzi w rodzinnym domku, we
wschodnio-południowej Polsce. Lokatorzy wtedy zaczęli się dzielić, jak
zapłodniona komórka jajowa. Powstały jednak pewne problemy: podział
zakłóciły prywatne interesy jednostek.
Pierwszy powstał klan Malina-Grześ; Malina i Grześ są w nieformalnym
związku na warunkach partnerskich. Związek ich jest kryptozwiązkiem;
Malina gotuje, a Grześ ją uczy skręcać blanty. O ich nieformalnym
związku, o którym wiedzą tylko oni i ja, dowiedziałem się od Maliny
(która swoją drogą nazwała go romansem, i powiedziała, że już jest
zakończony). Zapewniłem ją, że nie zdradzę jej sekretu innym
lokatorom. Na dzień dzisiejszy Malina i Grześ odnoszą się do siebie z
szacunkiem, jak stare dobre małżeństwo:
- Grzechu chcesz herbaty? - pyta Malina, a Grześ przytakuje. Ta
sytuacja męczy Grzesia; najpierw Grześ napsioczył na Malinę - mówił
mi, jak go ona denerwuje, a teraz spędza z nią wolny czas. Teraz żyje
z nią jak brat z siostrą; chodzą na piwko i do jeżdżą do stadniny na
konie (to nowa pasja Grzesia - Malina jeździ już od dawna; gdy wskoczy
podczas rozmowy na wątek koni, to z góry wiem, że nie zmieni tego
watka przez najbliższe pół godziny)... Aha; Grzesia ta sytuacja męczy,
bo wie, że nie jestem głupi, i że widzę, co się dzieje. Generalnie
streszczę to tak; Grzegorz jest zagorzałym przeciwnikiem feminizmu.
Według niego, mężczyzna zarabia pieniądze, a kobieta dba o dom.
Wszystko było by ok., gdyby nie to, że obecnie Grzegorz momentami
zachowuje się jak podporządkowany kobiecie facet, tj. dający sobą
sterować, i uwikłany w jakieś zależności. Mnie to śmieszy, a
Grzegorzowi opada duma.
Drugi klan, to siłą rzeczy, Magda i Maciej - mówię siłą rzeczy, bo
Magda i Maciek to chłopak i dziewczyna, czy raczej dziewczyna i
chłopak... Tak czy siak, ich klan jest celem częstych akcji
'przymilających się' z mojej strony - pożyczam od nich taśmę klejącą i
pliki mp3. Związek Maćka i Magdy przeżywa poważny kryzys przynajmniej
raz w tygodniu; mniejsze kryzysy są co kilka godzin. Jeśli chodzi o
Macieja, to zdarza nam się przebywać w jednym pomieszczeniu przez
kilka naście minut nie wymieniając ani jednego słowa. Generalnie nie
mam o czym z Maciejem rozmawiać zresztą, kiedy rozmawiamy, to się
strasznie męczymy - i ja to widzę, i Maciej to widzi, że na siłę
szukamy zdań, żeby tylko podtrzymać rozmowę. Czasem nic nie mogę
wymyślić, i odpowiadam Maciejowi z kilkuminutowym opóźnieniem. Z Magdą
rozmawiam jeszcze rzadziej - ostatnio przechodziłem obok niej w
centrum miasta; nie poznała mnie.
Oddzielnym jednoosobowym klanem jest Justyna. Gdy Justyna chce wypić
piwko, albo pogadać, albo tylko posiedzieć w ciszy wśród ludzi,
przyłącza się do innych klanów. Ostatnio były pewne zgrzyty na linii
Grześ-Justyna. Justyna jedzie w tym tygodniu do Berlina, i już cały
tydzień chodziła nastroszona jak paw, pytając się nas, czy chcemy,
żeby nam coś przywiozła (proponowała mi Whisky, że niby tam jest
tańsza, i że mógłbym na tym skorzystać. Powiedziałem jej, że w Polsce
też jest Whisky, i że jak będę potrzebował, to sobie kupię u nas w
monopolu. Dodałem też, że jeżeli ktoś się tak liczy z pieniędzmi, że
każe komuś ściągać z zagranicy tańszą Whisky, to nie powinien jej pić
wcale - wiem, byłem nie miły - udzieliło mi się działanie Grzesia)...
bo Grzegorza to wszystko zdenerwowało. Nie ma, na kim wylądować swojej
agresji (ja jestem za cwany, żeby mną pomiatać; z Maliną jest w
nieformalnym związku; a z Magdą i Maciejem musi trzymać sztamę, bo to
jego przyjacielskie zaplecze, tj. fizyczne zaopatrzenie na wypadek
konfliktów). Dlatego właśnie obiektem jego ataku był ostatnio
Justyna... Och! Co to były za dyskusje!
Jeśli chodzi o mnie, to jestem miły dla wszystkich, żartuję, oddaje
przysługi, pomagam. Magda myśli, że jestem zabiedzonym chłopakiem z
prowincji, którego rodzice nie mają dość pieniędzy, żeby zapewnić
synowi godne życie. Taki mój obraz wynikł z tego, że Magda uważa, że
każdy musi mieć pieniądze. Ja nie mam; tj. nie mam, bo nie potrzebuje,
gdyż nie mam wydatków. Jem tyle co kot napłakał, bo tyle tylko
potrzebuje. Piwko pijam tylko jedno dziennie, czasem palę trawkę,
robię sobie dwie herbaty dziennie. Magda nie wie tak właściwie, co
trzyma mnie przy życiu.
Jeśli chodzi o Grzesia, to ten lokator (mój współlokator w pokoju)
zaczyna mnie naśladować. Przywiózł sobie z domu fajkę, i tak jak ja, w
jej dymie pogrąża się w kontemplacji. Zaprawdę, siadamy przy stole,
jak dwaj filozofowie, i rozmawiając o naprawdę istotnych dla
wszechświata sprawach, ciągniemy fajki, puszczając chmury dymu ku
sufitowi. To naprawdę miły widok, zwarzywszy na to, że Grześ jest
cholerykiem-ekstrawertykiem, i jeszcze przed kilkoma tygodniami nie
potrafił na chwilę nawet usiąść na dupie, i zastanowić się nad sobą i
nad światem.
Oddzielny motyw to ogrzewanie. W moim pokoju był wyłączony kaloryfer,
i za nim do tego doszedłem, jak się go uruchamia, o mało nie
ugotowałem Magdy i Macieja. Sprawy miały się tak: ciepła woda najpierw
idzie do pokoju Maćka i Magdy, a potem do mojego. Gdy mój kaloryfer
był zakręcony, cała ciepła woda zatrzymywała się w pokoju Maćka i
Magdy. Nie znając przyczyny zimna w moim pokoju, uznałem, że trzeba
zwiększyć wydajność pieca. W tym celu podkręciłem go do maksimum, tj.
osiemdziesięciu pięciu stopni Celsjusza. Mój grzejnik nadal był zimny,
a grzejnik w pokoju Maćka i Magdy prawie czerwony. Biedacy nie mieli
odwagi zwrócić mi uwagi na te eksperymenty. Co jakiś czas, gdy
wychodziłem do łazienki, wchodzili do mojego pokoju, i zmniejszali
temperaturę (miałem szczęście - urządzenie do ustawiania temperatury w
mieszkaniu znajduje się w moim pokoju). Trwało to jakiś czas, aż
wreszcie dotarło do nich, że mam zimno w pokoju, i że mają nie ruszać
termostatu. Wkrótce jednak udało mi się rozgryźć ten mój grzejnik, i
teraz grzeje jak należy, i Maciej i Magda już nie narzekają na gorącą,
a ja nie narzekam na zimno.
pozdrawiam serdecznie
Łukasz N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-13 23:35:33
Temat: Re: (nawrocki)Ach, jeszcze słowo... To, że potrafię wstawać około południa, i mieć
fantastyczne sny, i to, że potrafię cały dzień przeleżeć na materacu i
rozmyślać, budzi wśród lokatorów ogólne zdziwienie. Nie spotkali chyba
jeszcze człowieka, który dużo myśli, sporo czyta i lubi rysować. Ach,
moje rysunki... Stworzyłem w moim pokoju galerię. Na jednej ścianie,
od góry do dołu, ponaklejałem strony z komiksów. Na drugiej, tej
większej, są moje rysunki; niekiedy odbywają się wycieczki innych
mieszkańców kamienicy, którzy wiedzeni ciekawością, przychodzą do mnie
je oglądać. Ja im wtedy opowiadam o demonach siedzących w mojej
głowie, i o mojej niezręczności, gdy ktoś chwali moje rysunki. Oni
wówczas patrzą na mnie dziwnym wzrokiem, i mówią, że mógłbym robić
tatuaże, albo rysować komiksy. Ja im wtedy na to, że nie jestem na
sprzedaż, a oni wtedy nie dowierzają, że jeszcze tacy są, co nie
zależy im na pieniądzach...
Grupa eksperymentalna
Jednym z owoców moich rozmów przy fajce z Grzesiem była teoria grupy
eksperymentalnej. Otóż doszliśmy razem do wniosku, iż wszyscy razem
(wszyscy lokatorzy) tworzymy przekrój polskiego społeczeństwa. Grześ
jest typowym bezrobotnym Polakiem na utrzymaniu żony (Malina)
próbującym chwycić jakąś pracę. Niestety, żadna z ofert nie odpowiada
Grzesiowi, i tak Grześ pozostaje bezrobotnym. Malina to typowa polska
gospodyni, całkowicie poświęcona kulinarnemu dogadzaniu swojemu
oblubieńcowi. Justyna natomiast to typowa kobieta robiąca karierę
zawodową kosztem życia prywatnego. Maciej z kolei jest klasycznym
pracownikiem etatowym, zaniedbującym swoją partnerkę, nie
poświęcającym jej zbyt wiele uwagi. Magda to ta typowa zaniedbywana
kochanka, którą fascynuje wszystko, co nowe i ryzykowne. Nieobecna
lokatorka (ze złamaną nogą), to izolowani niepełnosprawni. Znajomy,
który czasami wpada do nas przenocować, to reprezentant bezdomnych.
Jeśli chodzi o mnie, to jestem przedstawicielem tych Polaków, którzy
zbyt dużo myślą, żeby cokolwiek zrobić, i którzy liczą na jakiś cud;
bogatą sponsorkę, albo docenienie ich zdolności.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-14 00:43:21
Temat: Re: (nawrocki)Cześć,
no odezwales sie:))))Dzieki, czekam na dalsze wywody, fragmnet o grupie
eksperymentalnej rewelacyjny.
Pozdrowionka, J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-15 23:27:42
Temat: Re: (nawrocki)Użytkownik "nawrocki" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
news:brg7n4$96l$1@news.onet.pl...
>
>
muszę Ci powiedzieć Nawrocki, że znam ten stan. wypalanie się z każdym
kolejnym bachem szarej substancji w głowie; potem brak motoru i ujawnienie
się efektów psychotycznych takich jak paranoja idealizacji. jak sobie z
tym nie poradzisz na tym etapie to potem będziesz musiał walczyć z
nadwagą. jednym słowem nieźle prze#####e. trzymaj się stary!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |