« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-06-08 15:36:03
Temat: :-) niby zabawne...Nie wiem właściwie w jakiej grupie umieścić ten wątek.
Temat raczej lekki, każdy ma zapewne jakiś punkt widzenia na sprawę,
interesują mnie wszystkie.
Sprawa niby zabawna acz nie do końca.
Czy Waszym zdaniem stwierdzenie "kocham cię ty zdziro" jest
pieszczotliwie-żartobliwym wyrażeniem swoich uczuć?
Jak rozumielibyście takie "wyznanie"?
pozdrawiam
Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-06-08 15:43:06
Temat: Re: :-) niby zabawne...Użytkownik "Beata" <b...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:d8738p$5pk$1@news.onet.pl...
> Nie wiem właściwie w jakiej grupie umieścić ten wątek.
> Temat raczej lekki, każdy ma zapewne jakiś punkt widzenia na sprawę,
> interesują mnie wszystkie.
> Sprawa niby zabawna acz nie do końca.
>
> Czy Waszym zdaniem stwierdzenie "kocham cię ty zdziro" jest
> pieszczotliwie-żartobliwym wyrażeniem swoich uczuć?
>
> Jak rozumielibyście takie "wyznanie"?
Zapomniałaś zamieścić nagrania wyznania ("ton" głosu) (albo przynajmniej
opisu tonu) i kontekstu, w jakim padło (wąsko i szeroko rozumianego).
A spekulować można sobie do woli. Coś w tym stylu można by powiedzieć np. do
kochanej (lub mogącej być kochaną) kobiety, która zadziwiła nas swoimi
umiejętnościami łóżkowymi (pozytywne skojarzenie z umiejętnościami
profesjonalistek).
P.
--
Miłość to dzikie zwierzę.
- Rammstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 15:43:25
Temat: Re: :-) niby zabawne...
Użytkownik "Beata" <b...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:d8738p$5pk$1@news.onet.pl...
> Czy Waszym zdaniem stwierdzenie "kocham cię ty zdziro" jest
> pieszczotliwie-żartobliwym wyrażeniem swoich uczuć?
Zależy od kontekstu i od tego kto do kogo w ten sposób mówi i co naprawdę ma
na myśli oraz od tego, jak druga osoba to odbiera.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 15:46:13
Temat: Re: :-) niby zabawne...
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
wiadomości news:d873g2$1om$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Beata" <b...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
> news:d8738p$5pk$1@news.onet.pl...
>
>> Czy Waszym zdaniem stwierdzenie "kocham cię ty zdziro" jest
>> pieszczotliwie-żartobliwym wyrażeniem swoich uczuć?
>
> Zależy od kontekstu i od tego kto do kogo w ten sposób mówi i co naprawdę
> ma
> na myśli oraz od tego, jak druga osoba to odbiera.
>
Zatem pytanie dodatkowe:
Czy kobieta ma prawo mimo wszytsko poczuć się urażoną?
(zwłaszcza, że mówi to człowiek przywiązujący ogromną wagę do wypowiadanych
słów)
pozdr.
Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 15:50:55
Temat: Re: :-) niby zabawne...Użytkownik "Beata" <b...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:d873rn$7al$1@news.onet.pl...
> Czy kobieta ma prawo mimo wszytsko poczuć się urażoną?
> (zwłaszcza, że mówi to człowiek przywiązujący ogromną wagę do
> wypowiadanych słów)
Kobieta ma zawsze prawo poczuć się urażoną. (Jeśli jej to pasuje z
rozmaitych względów).
Taka już jej uroda.
Paff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 15:57:44
Temat: Re: :-) niby zabawne...
Użytkownik "Beata" <b...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:d873rn$7al$1@news.onet.pl...
> Zatem pytanie dodatkowe:
> Czy kobieta ma prawo mimo wszytsko poczuć się urażoną?
> (zwłaszcza, że mówi to człowiek przywiązujący ogromną wagę do
wypowiadanych
> słów)
Myślę że może. Ale to też zależy od kontekstu. Osobiste pytanie: czy to Ty
jesteś tą kobietą? Podajesz w gruncie rzeczy dosyć intymne szczegóły, jak
np. to że ten człowiek przywiązuje ogromną wagę do wypowiadanych słów. Jeśli
to Ty nią jesteś, to chyba Twoje własne uczucia są najlepszą odpowiedzią.
Masz prawo sobie nie życzyć takich komplementów.
A jeśli to ktoś inny - wciąż twierdzę to samo - zależy od kontekstu.
pozdr.
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 15:58:11
Temat: Re: :-) niby zabawne...> Zapomniałaś zamieścić nagrania wyznania ("ton" głosu) (albo przynajmniej
> opisu tonu) i kontekstu, w jakim padło (wąsko i szeroko rozumianego).
:-)))
Niestety, nie posiadam...
> A spekulować można sobie do woli. Coś w tym stylu można by powiedzieć np.
> do kochanej (lub mogącej być kochaną) kobiety, która zadziwiła nas swoimi
> umiejętnościami łóżkowymi (pozytywne skojarzenie z umiejętnościami
> profesjonalistek).
>
> P.
Taaa...
A zdarzyło się któremuś z panów powiedzieć tak do swojej kobiety?
(interesuje mnie bowiem wymiar praktyczny głównie, bo jeśli naturalnym jest,
że mężczyźni tak zwracają się do kobiet, z którymi mieszkają i które o nich
dbają i zabiegają, to oczywiście uznam to za normę i spasuję).
pozdr
Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 16:01:25
Temat: Re: :-) niby zabawne...
Użytkownik "niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
news:42a712b8$0$2129$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Beata" <b...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
> news:d873rn$7al$1@news.onet.pl...
>
>> Czy kobieta ma prawo mimo wszytsko poczuć się urażoną?
>> (zwłaszcza, że mówi to człowiek przywiązujący ogromną wagę do
>> wypowiadanych słów)
>
> Kobieta ma zawsze prawo poczuć się urażoną. (Jeśli jej to pasuje z
> rozmaitych względów).
> Taka już jej uroda.
>
> Paff
I tu nie można nie przyznać Ci racji....hmmm......
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 16:04:45
Temat: Re: :-) niby zabawne...
> Myślę że może. Ale to też zależy od kontekstu. Osobiste pytanie: czy to Ty
> jesteś tą kobietą? Podajesz w gruncie rzeczy dosyć intymne szczegóły, jak
> np. to że ten człowiek przywiązuje ogromną wagę do wypowiadanych słów.
> Jeśli
> to Ty nią jesteś, to chyba Twoje własne uczucia są najlepszą odpowiedzią.
> Masz prawo sobie nie życzyć takich komplementów.
>
> A jeśli to ktoś inny - wciąż twierdzę to samo - zależy od kontekstu.
>
> pozdr.
> m.
No ja....ja....
(z Waszą pomocą sprawdzam czy nie jestem przewrażliwiona, to się zdarza
kobietom ;)
pozdr.
Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 16:06:31
Temat: Re: :-) niby zabawne...Użytkownik "Beata" <b...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:d874i5$8vs$1@news.onet.pl...
> A zdarzyło się któremuś z panów powiedzieć tak do swojej kobiety?
> (interesuje mnie bowiem wymiar praktyczny głównie, bo jeśli naturalnym
> jest, że mężczyźni tak zwracają się do kobiet, z którymi mieszkają i które
> o nich dbają i zabiegają, to oczywiście uznam to za normę i spasuję).
Zatem Ty naprawdę nie chcesz dopuścić sytuacyjnego punktu widzenia?
Curiouser and curiouser.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |