Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja

Grupy

Szukaj w grupach

 

nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-01-07 22:58:57

Temat: Odp: nie?miało?ć, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: "Lamia" <L...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Pewnego dnia, "Lamia" <L...@...pl> na pl.sci.psychologia napisał(a):
>
>
> >> >działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się
> >> >przekonałem... na śmierć...
> >> Coz.. wyjscie awaryjne....
> >nie istnieje
>
> Alez istnieje. Jest na wyciagniecie reki.

widocznie jestem, bez urazy, slepa

pozdrawiam
roza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-01-07 23:23:24

Temat: Re: nie?miało?ć, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: b...@k...kalisz.pl (Bartek Nagorny) szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia, "Lamia" <L...@...pl> na pl.sci.psychologia napisał(a):

...
>> Alez istnieje. Jest na wyciagniecie reki.
>widocznie jestem, bez urazy, slepa

To dobrze, ze go nie widzisz.
pozdrawiam.

--
Bartek
b...@k...kalisz.pl

... You can only live once, but if you do it right, once is enough.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-08 23:36:42

Temat: Re: nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: phenomen <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora


> Ale myślę, że jeśli ludzie zrozumieją mechanizmy oddziaływania to będą
>potrafili się temu przeciwstawić i zamiast obwiniać siebie, rozejrzą się w
>sytuacji i dzięki ekstrawertycznemu spojrzeniu obronią się przed naiwną
>sugestią... o której działaniu może nie wie nawet sam umniejaszający...

niestety mechanizmy sa wzgledne ;), dlatego aby nie dac sobie
zniszczyc zycia trzeba miec pod dostatkiem milosci w okresie
ksztaltowania sie, wtedy nie zalezy Ci tak na ludziach i podchodzisz
do spraw bardziej asertywnie [nieczule]....

> I naprawdę taki apel do ludzi uważajcie na to co robicie bo ten system
>działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się
>przekonałem... na śmierć...

Ludzie ktorzy po latach odnajduja milosc, do tego czasu potrafia
"odbic sobie" swoja krzywde na innych znacznie bardziej
zauwazylem regule... im bardziej wrazliwy w dziecinstwie, tym bardziej
nieczuly i asertywny w przyszylosci....


thee majesty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-08 23:36:43

Temat: Re: nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: phenomen <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora


>hehehe niezla paranoja, ciekawy pomysl, zaczac ta paranoje wykladac zeby ludzie
>nie na siebie tylko na innych zrzucali wine "bo jego świadomość nie potrafi
>znaleźć innego logicznego wytłumaczenia tego", a to przeciez jasne ze wpadl w
>mechanizm umniejszania .. to nie jego wina .. nie ma sie co obwiniac

hehe.... "jasne" ;)
Nie ma ludzi odpornych na umniejszanie... Zauwazmy ze nie chodzi tutaj
o logike, czy poszukiwania rozwiazania, ktos po prostu daje do
zrozumienia ze "cos jest strasznie z nami niedobrze", jesli nie
przejeles sie jego zdaniem to znaczy ze prezentujesz postawe
identyczna "nie jest ze mna zle, bo ja wiem dlaczego tak mowisz i nie
masz racji" co oczywiscie rowniez jest bez pokrycia.

>no tak, system dziala, ale on dziala nie z naszej winy i nie ma sie co nim
>przejmowac, ja sie nim nie przejmuje bo ci co zosatli zniszeni byli tak
>umniejszeni ze nie wygladali ze swoich pokoikow ... wiec nie ma to dla mnie
>znaczenia

przejmowanie sie bylo konieczne, tak samo jak i jego brak :)

>e-tam kultura ... moze byc niekulturalnie aby tresciwie ... przeciez teraz juz
>wszyscy mamy swiadomosc mechanizmu umniejszajacego wiec z pelnym zrozumieniem
>zaakceptujemy brak kultury i wszelkie osobiste ataki i oddzialywania

wiesz, kiedys bycmoze poczulbym jakis pozytywny ladunek emocjonalny
ktory prawdopodobnie bije z powyzszego akapitu, ale dzisiaj nie
odmowie sobie przyjemnosci postawy kameleona: rozumiem Cie, ale to nie
ma sensu....

nrn


thee majesty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-11 18:56:53

Temat: Odp: nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: "Duch<->" <a...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Okazuje się że zamykanie się w sobie jest spowodowane introwertycznym
> sposobem myślenia który jest narzucony przez człowieka umniejszającego...
> Człowiek umniejszony nie wie dlaczego zaczął się zastanawiać, a przez
> roztrzyganie problemu zaczyna się obwiniać, bo jego świadomość nie potrafi
> znaleźć innego logicznego wytłumaczenia tego...

Przeczytalem i prawie nie moglem uwierzyc :-)))
Napisales o pewnym niezwykle waznym mechanizmie
(jesli Cie dobrze zrozumialem), ktory mial
niezwykle destrukcyjne dla mnie dzialanie do czasu kiedy go nie
zobaczylem. Zamknelem sie w sobie i ... depresja,
totalny, nieskonczony dol.
Z tym, ze to o czym piszesz -ten mechanizm- jest bardzo gleboki.
Jak to odkryles? Obserwujac kogos, czy siebie?
Jak to "ukazalo sie twoim oczom"?

> Nie zna mechanizmu i nie
> wie, że tak naprawdę uległ sugestii... A potem wynikają z tego różne
przykre
> sprawy np. nerwice.. Uciekanie przed ludzmi.. właśnie w obawie przed
takimi
> 'wrednymi'.

Dokladnie.

> Ale myślę, że jeśli ludzie zrozumieją mechanizmy oddziaływania to będą
> potrafili się temu przeciwstawić i zamiast obwiniać siebie, rozejrzą się w
> sytuacji i dzięki ekstrawertycznemu spojrzeniu obronią się przed naiwną
> sugestią... o której działaniu może nie wie nawet sam umniejaszający...

Ufffff, zrozumiec/zobaczyc ten mechanizm jest niezwykle trudno
(przynajmniej dla mnie),
nawet dziwie sie, ze to komus proponujesz.

> I naprawdę taki apel do ludzi uważajcie na to co robicie bo ten system
> działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się
> przekonałem... na śmierć...
> Nawet dla niektórych wrażliwych to działa na grupach dyskusyjnych...
> dlatego nie naskakujcie nigdy na siebie... pełna kultura.. proszę...

Tu prawie zgoda, z tym, ze .... napisze jak to bylo u mnie:
Ten mechanizm ja tez odkrylem. Z tym, ze z tego co widze to byl
jakby pierwszy etap, z tym, ze w sumie najwazniejszy.
Wtedy, rzeczywiscie, pierwszym spostrzezeniem dla mnie bylo, jak
bardzo trzeba uwazac; zwlaszcza, zeby nie zranic tych wrazliwych.
Ale ci mnie-umniejszajacy - "umniejszacze" dalej byli naokolo mnie
i dalej czulem sie umniejszany (nazwijmy to tak, "roboczo").
I co, mialem prosic, "nie umniejszajcie mnie"? :-))
Czasem poprosilem, ale oni nie wiedzieli o co chodzi, albo
"spadaj mieczaku".
Mimo, ze znalem juz mniej/wiecej mechanizm, to jedno slowo
umniejszacza potrafilo mnie niezle uwalic. To tak jakby ktos bliski
powiedzial Ci, ze jestes glupi. Wiesz, ze nie jestes, ale to cie dreczy.
Wiec zaczelem sie jeszcze bardziej przygladac calemu temu mechanizmowi.
Caly problem polegal na tym, ze kontakt z "umniejszaczem" jest tak bolesny,
ze chce sie uciec na koniec swiata, ... a co dopiero, zeby z nim "zostac" i
sie jeszcze temu poprzygladac i to przez dlugi czas
(bo te cale mechanizmy sa bardzo zamaskowane,
wiec trzeba czasu na odkrycie czegos).

Ale za ktoryms tam razem wytrzymalem, bo chcialem
wreszcie wiedziec jak to jest. Wyszlo na to, ze ten
"umniejszacz" sam ma duzy problem!
Np. Kumpel moj, pokloci sie ze swoim innym kumplem
(czy tez z zona, nie wazne)
i jest w zlym nastroju. Ostatnio ta jego klotnia byl np. o to czy kwiatki w
doniczce na balkonie maja byc niebieskie, czy czerwone. (tak dla przykladu)
Ostatnia jego klotnia byla bardzo zajadla.
... z tym, ze ja o tym nie wiedzialem, idac z nim do sklepu.
Gdy powiedzialem:
-"zobacz jakie ladne czerwone kwiaty na balkonie".
Dostalem gwaltowna odpowiedz: "Tylko idiotom podobaja sie czerwone
kwiaty na balkonie".
Zamurowalo mnie i nie wiedzialem co powiedziec. A to, ze jestem "idiota"
dlugo jeszcze mi dzwieczalo w uszach.

Pol biedy kiedy ktos mnie otwarcie zaatakuje, tak jak on.
Gorzej gdy pol-slowkami saczy swoje nieswiadome tresci,
to jest jeszcze gorsze. Wtedy nie ma nawet sie przed czym bronic,
bo niby nic sie nie stalo!

"Umniejszacz" jest czesto w konflikcie, ale go tlumi z jakiegos tam powodu
(bo np. nie umie problemu rozwiazac).
Ty podchodzisz do niego, cos zagadasz,
co akurat niechco naruszy jego "konflikt" (ale niby skad ja mam to
wiedziec?)
a on niechcaco chuhnie na mnie tym swoim problem
jak nieprzyjemnym oddechem, czesto bardzo subtelnie
ale zajadle, tak, ze mi to w piety idzie, z tym, ze nie znam
do konca problemu, bo ten niby-umniejszacz nigdy nie mowi do konca
o co chodzi, nieswiadomie ukrywa problem. Wiec ja to przerzucam
na siebie. wydaje mi sie, ze to dotyczy mnie, a tak nie jest.
Ale mimo, ze to *wiem* ze to nie moj problem, to i tak nie jestem
w stanie sie otrzasnac z tego "nieprzyjemmnego oddechu".

Sedno jest w tym, ze o ile dla "umniejszacza" jest to
srednio-duzy problem to dla "umniejszanego" - jesli nie umie
"odbic pileczki" - to jest to bardzo duzy problem.
Ale rozwiazaniem nie jest "kneblowanie ust" umniejszaczowi.
Dlaczego? Bo wtedy -jak nam sie to uda-
sami stajemy sie "terrorysta", umniejszaczem.
Najlepszy sposob jaki na to znalazlem to, dokopanie sie
do swojej krzywdy i dokopywanie sie do sensu tego co
robi "umniejszacz": wtedy mozna zrzucic wiekszosc "winy" z siebie.

Pozdrufka, Duch





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-12 02:25:39

Temat: Re: nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Duch<-> napisał(a) w wiadomości: <85fub2$hmo$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>...
>Przeczytalem i prawie nie moglem uwierzyc :-)))
>Napisales o pewnym niezwykle waznym mechanizmie
>(jesli Cie dobrze zrozumialem), ktory mial
>niezwykle destrukcyjne dla mnie dzialanie do czasu kiedy go nie
>zobaczylem. Zamknelem sie w sobie i ... depresja,
>totalny, nieskonczony dol.
>Z tym, ze to o czym piszesz -ten mechanizm- jest bardzo gleboki.
>Jak to odkryles? Obserwujac kogos, czy siebie?
>Jak to "ukazalo sie twoim oczom"?


Już dawno tak właśnie to widziałem (prawie), ale potwierdziłem swoje
przypuszczenia czytając książke 'wredni ludzie' Jey'a Cartera...

dostępna w internecie:
http://salve.slam.katowice.pl/batoryA.htm

>Pozdrufka, Duch


JAcEk


------

"Czasami lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować"
"Don't worry, be happy"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Michael Franz Basch
Re: niewiernosc a geny
Re: Najczęstszy wirus samobójców.
Re: znowu malo psychologii
Odp: samotność?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »