Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: niewiernosc a geny

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: niewiernosc a geny

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-01-07 08:40:03

Temat: Re: niewiernosc a geny
Od: t...@c...com.pl (Magdalena Tokarska) szukaj wiadomości tego autora

Muszę przyznać, że Piotrek ma dużo racji w tym co pisze.
Jednak z moich własnych obserwacji i doświadczeń wynika, że opcja "zabezpieczania
sobie tyłów" jest (niestety) bardzo popularna. Pewnie wynika to z obawy przed
pozostaniem samemu. Często sie zdarza, że związek dwojga ludzi jest utrzymywany
sztucznie "przy życiu" - dopóki któraś ze stron nie znajdzie sobie "nowego obiektu
zainteresowania". Dla mnie to trochę bez sensu - ale sama nie jestem teraz w takiej
sytuacji - więc może po prostu tego nie rozumiem.
Mogłabym też zapytać dziewczyny z listy - ile razy odchodziłyście od swoich
chłopaków/partnerów, bo miałyście "zabezpieczone tyły"?]
Ja się przyznaję.
MagdaL.


----------
Od: Piotr Sel <S...@...pl>
Do: p...@n...pl
Temat: Re: niewiernosc a geny
Data: 7 stycznia 2000 08:25

Witaj ponownie! :-)


Użytkownik Lamia <L...@...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:85315u$cj3$...@o...ict.pwr.wroc.pl...
> Witaj Piotrze:-)
>
> Akurat te dwie wypowiedzi nie maja ze soba zadnego zwiazku, ale to mile
> wiedziec ze ktos czyta uwaznie.
>

A moim skromnym zdaniem mają.

> Wracajac do mojej pierwszej wypowiedzi jak inaczej mozesz wytlumaczyc
> zdrade? Jezeli ludzie nie kochaja sie to powinni roztac sie, a nie udawac
> idealny zwiazek.
>
> pozdrawiam
> roza
>

Z jednej strony proponujesz zabezpieczanie tylow i utrzymywanie martwego
zwiazku.
Z drugiej proponujesz rozstanie, (jw).

Pierwszy wariant nie ma nic wspolnego z odpowiedzialnoscia ktora bierzesz na
wlasne barki (z wlasnej i nieprzymuszonej woli ...) za drugiego czlowieka.
(Oczywiscie zakladam ze nie opisujemy zwiazkow nastolatkow. ). Jest to
naprawde spory ciezar.
Decydujac sie na zwiazek z drugim czlowiekiem, musimy sobie zdawac sprawe,
ze od tego momentu pozbawiamy siebie i te druga osobe pewnego obszaru
samostanowienia. Przestaja istniec dwa byty niezalezne "ona" i "on" a
powstal byt "oni". Nowy byt jest tak wielki jak go sobie zbuduja "ona" i
"on" - moga sie wspierac budujac wspolnie, moga to robic niezaleznie lub
walczac ze soba (nie jest to teraz wazne). Jednakze w kazdym momencie
istnienia bytu "oni" obie strony musza pamietac o obowiazujacych zasadach
bez ktorych byt sie rozpadnie. I tu docieram do sedna. Wydaje mi sie, ze
niepowinno sie proponowac: "dopoki nie znajdziesz tego wlasciwego pozostan w
danym zwiazku (zabezpiecz sobie tyly)" gdyz to nosi (w moim mniemaniu)
znamiona zdrady (no moze oszustwa) a ta (to) w jakiejkolwiek formie stanowi
zagrozenie dla bytu.
Bo czyz powroty na "mete" po nieudanych skokach w bok mozna zakwalifikowac
do bytu "oni" - moim skromnym zdaniem nie - przeciez to jest wykorzystywanie
drugiej osoby z czysto egoistycznych pobudek.

Ufff..... Troche sie rozpedzilem. Przepraszam za atak. Jest to jednak temat
dla mnie bardzo ciekawy.


Pioterk

----------


--
Newsy przez www ? Sprawdz http://www.newsgate.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-01-07 22:56:54

Temat: Odp: niewiernosc a geny
Od: "Lamia" <L...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Magdalena Tokarska <t...@c...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9...@g...newsgate.pl...
> Muszę przyznać, że Piotrek ma dużo racji w tym co pisze.
> Jednak z moich własnych obserwacji i doświadczeń wynika, że opcja
"zabezpieczania sobie tyłów" jest (niestety) bardzo popularna. Pewnie wynika
to z obawy przed pozostaniem samemu. Często sie zdarza, że związek dwojga
ludzi jest utrzymywany sztucznie "przy życiu" - dopóki któraś ze stron nie
znajdzie sobie "nowego obiektu zainteresowania". Dla mnie to trochę bez
sensu - ale sama nie jestem teraz w takiej sytuacji - więc może po prostu
tego nie rozumiem.
> Mogłabym też zapytać dziewczyny z listy - ile razy odchodziłyście od
swoich chłopaków/partnerów, bo miałyście "zabezpieczone tyły"?]
> Ja się przyznaję.
> MagdaL.

Witaj:-)
Dziekuje za szczerosc i odpowiadam nie zdazylo mi sie to
roza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Najczęstszy wirus samobójców.
Re: znowu malo psychologii
Odp: samotność?
Re: Szukamy Axla D...
Re: mail sredni nudny a w ogole to mozesz spelnic dobry uczynek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »