Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja

Grupy

Szukaj w grupach

 

nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-01-07 08:55:33

Temat: nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Okazuje się że zamykanie się w sobie jest spowodowane introwertycznym
sposobem myślenia który jest narzucony przez człowieka umniejszającego...
Człowiek umniejszony nie wie dlaczego zaczął się zastanawiać, a przez
roztrzyganie problemu zaczyna się obwiniać, bo jego świadomość nie potrafi
znaleźć innego logicznego wytłumaczenia tego... Nie zna mechanizmu i nie
wie, że tak naprawdę uległ sugestii... A potem wynikają z tego różne przykre
sprawy np. nerwice.. Uciekanie przed ludzmi.. właśnie w obawie przed takimi
'wrednymi'.
Ale myślę, że jeśli ludzie zrozumieją mechanizmy oddziaływania to będą
potrafili się temu przeciwstawić i zamiast obwiniać siebie, rozejrzą się w
sytuacji i dzięki ekstrawertycznemu spojrzeniu obronią się przed naiwną
sugestią... o której działaniu może nie wie nawet sam umniejaszający...
I naprawdę taki apel do ludzi uważajcie na to co robicie bo ten system
działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się
przekonałem... na śmierć...
Nawet dla niektórych wrażliwych to działa na grupach dyskusyjnych...
dlatego nie naskakujcie nigdy na siebie... pełna kultura.. proszę...

JAcEk


------

"Czasami lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować"
"Don't worry, be happy"






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-01-07 09:58:04

Temat: Re: nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: "mała" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"bary" <b...@k...net.pl> wrote in message
news:854api$9d1$4@korweta.task.gda.pl...
> Okazuje się że zamykanie się w sobie jest spowodowane introwertycznym
> sposobem myślenia który jest narzucony przez człowieka umniejszającego...
> Człowiek umniejszony nie wie dlaczego zaczął się zastanawiać, a przez
> roztrzyganie problemu zaczyna się obwiniać, bo jego świadomość nie potrafi
> znaleźć innego logicznego wytłumaczenia tego... Nie zna mechanizmu i nie
> wie, że tak naprawdę uległ sugestii... A potem wynikają z tego różne
przykre
> sprawy np. nerwice.. Uciekanie przed ludzmi.. właśnie w obawie przed
takimi
> 'wrednymi'.
> Ale myślę, że jeśli ludzie zrozumieją mechanizmy oddziaływania to będą
> potrafili się temu przeciwstawić i zamiast obwiniać siebie, rozejrzą się w
> sytuacji i dzięki ekstrawertycznemu spojrzeniu obronią się przed naiwną
> sugestią... o której działaniu może nie wie nawet sam umniejaszający...
> I naprawdę taki apel do ludzi uważajcie na to co robicie bo ten system
> działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się
> przekonałem... na śmierć...
> Nawet dla niektórych wrażliwych to działa na grupach dyskusyjnych...
> dlatego nie naskakujcie nigdy na siebie... pełna kultura.. proszę...
>
> JAcEk


mała popiera to z cala stanowczoscia
byleby ktos wzial to sobie do serca

papatki
mała


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-07 11:56:07

Temat: Re: nieśmiałość, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: arfi vel nuj <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



bary napisał(a):

> Okazuje się że zamykanie się w sobie jest spowodowane introwertycznym
> sposobem myślenia który jest narzucony przez człowieka umniejszajšcego...
>

naprawde? to ja mam na to inna teorie ... myslalem ze introwertyzm jest
ukonstytuowana cecha osobowosci .... znam paru introwertykow i akceptowalem to,
ale skoro tak mowisz to znaczy ze oni sa tylko umniejszeni i ze sie da ich z
tego wyleczyc ... hmm


> Człowiek umniejszony nie wie dlaczego zaczšł się zastanawiać, a przez
> roztrzyganie problemu zaczyna się obwiniać, bo jego świadomość nie potrafi
> znaleźć innego logicznego wytłumaczenia tego... Nie zna mechanizmu i nie
> wie, że tak naprawdę uległ sugestii... A potem wynikajš z tego różne przykre
> sprawy np. nerwice.. Uciekanie przed ludzmi.. właśnie w obawie przed takimi
> 'wrednymi'.

hehehe niezla paranoja, ciekawy pomysl, zaczac ta paranoje wykladac zeby ludzie
nie na siebie tylko na innych zrzucali wine "bo jego świadomość nie potrafi
znaleźć innego logicznego wytłumaczenia tego", a to przeciez jasne ze wpadl w
mechanizm umniejszania .. to nie jego wina .. nie ma sie co obwiniac

>
> Ale myślę, że jeśli ludzie zrozumiejš mechanizmy oddziaływania to będš
> potrafili się temu przeciwstawić i zamiast obwiniać siebie, rozejrzš się w
> sytuacji i dzięki ekstrawertycznemu spojrzeniu obroniš się przed naiwnš
> sugestiš... o której działaniu może nie wie nawet sam umniejaszajšcy...
> I naprawdę taki apel do ludzi uważajcie na to co robicie bo ten system
> działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się

no tak, system dziala, ale on dziala nie z naszej winy i nie ma sie co nim
przejmowac, ja sie nim nie przejmuje bo ci co zosatli zniszeni byli tak
umniejszeni ze nie wygladali ze swoich pokoikow ... wiec nie ma to dla mnie
znaczenia


>
> przekonałem... na śmierć...
> Nawet dla niektórych wrażliwych to działa na grupach dyskusyjnych...
> dlatego nie naskakujcie nigdy na siebie... pełna kultura.. proszę...

> JAcEk

e-tam kultura ... moze byc niekulturalnie aby tresciwie ... przeciez teraz juz
wszyscy mamy swiadomosc mechanizmu umniejszajacego wiec z pelnym zrozumieniem
zaakceptujemy brak kultury i wszelkie osobiste ataki i oddzialywania

arfi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-07 12:30:39

Temat: Re: nie?miało?ć, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: b...@k...kalisz.pl (Bartek Nagorny) szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia, "bary" <b...@k...net.pl> na pl.sci.psychologia
napisał(a):

>znaleźć innego logicznego wytłumaczenia tego... Nie zna mechanizmu i nie
>wie, że tak naprawdę uległ sugestii... A potem wynikają z tego różne przykre
>sprawy np. nerwice.. Uciekanie przed ludzmi.. właśnie w obawie przed takimi
>'wrednymi'.

Heh bary - strzal w dziesiatke. Ale moge Ci powiedziec kiedy jest gorzej
- gdy sobie uswiadomisz to wszystko i dalej brniesz w tą czarna dziure
nie widzac innej sensownej drogi, czy moze nie potrafiac jej znalezc.
A pozniej juz nawet nie zauwaza sie wyciegnietych rak z pomoca..

> Ale myślę, że jeśli ludzie zrozumieją mechanizmy oddziaływania to będą
>potrafili się temu przeciwstawić i zamiast obwiniać siebie, rozejrzą się w

Nie do konca - mozna rozumiec ale... nic poza tym. W pewnym etapie nie
dociera do Ciebie nic poza tym co sam sobie wmawiasz mimo iz wiesz, ze
to moga byc bzdury.

> I naprawdę taki apel do ludzi uważajcie na to co robicie bo ten system
>działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się
>przekonałem... na śmierć...

Coz.. wyjscie awaryjne....

> Nawet dla niektórych wrażliwych to działa na grupach dyskusyjnych...
>dlatego nie naskakujcie nigdy na siebie... pełna kultura.. proszę...

Zajrzyj na pl.news.admin.. Wiem, ze to inna sytuacja, ale...
pzdr.


Bartek
b...@k...kalisz.pl
--
I have a dream...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-07 13:18:11

Temat: little light of love 2 you....
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak już chciałem zacząć: 'człowieku musisz się uspokoić.... opanować'.. Ale
zaraz zmazałem to bo spostrzegłem podwójne znaczenie tych słów... Spójrz...
Niby zwykłę słowa... a jest w nich ukryta sugestia... Ja już zakładam że
jesteś zdenerwowany... A ty zwrócisz na to uwagę i może cię to
zasugerować... możesz się nawet zdenerwować...bo będziesz próbował
zdementować pogłoskę że przecież nie jesteś zdenerwowany... a dlaczego? bo
to cię stawia niejako w złym świetle... Bo czlowiek zdenerwowany nie myśli
racjonalinie itp.. Zaczynasz kojarzyć i myśleć o tym, myśleć
'introwertycznie' ;))) Hipnoza no nie ;)))
Widzisz a ja miałem przecież dobre intencje, bo nie chciałem abyś się
denerwawał ;))))
Tak właśnie ludzie robią źle chcąc dobrze...!!!! A winienie to już inna
sprawa... zraz powiem...

>naprawde? to ja mam na to inna teorie ... myslalem ze introwertyzm jest
>ukonstytuowana cecha osobowosci .... znam paru introwertykow i akceptowalem
to,


cechy osobowości się tworzą w człowieku, w zalerzności od jego
nastawienia do świata i odziaływania świata na człowieka...
Co to znaczy wychowywać? Co znaczy być przez kogoś, coś wychowanym?

>ale skoro tak mowisz to znaczy ze oni sa tylko umniejszeni i ze sie da ich
z
>tego wyleczyc ... hmm

Nie to, że zagłebia się w siebie to niekoniecznie musi być skutkiem
umniejszania... Źle niestety zrozumiałeś..
To jest tak.. ktoś ci rzuca sugestię... Ty zaczynasz się zastanawiać i
analizować siebie.. zaczynasz myśleć introwertycznie

Koncept extrawertyk, inrowetyk myślę że nie można tak do końca przyczepić do
osobowości... to chodzi o sposób myślenia.. przecież człowiek zarówno patrzy
na świat swoich myśli, marzy, jak i działa na zewnątrz... kojarzy..
reaguje...
Jeśli w kimś przeważają cechy np marzycielstwa to można powiedzieć że jest
introwertykiem.. tak myślę...

>hehehe niezla paranoja, ciekawy pomysl, zaczac ta paranoje wykladac zeby
ludzie

>nie na siebie tylko na innych zrzucali wine "bo jego świadomość nie potrafi


kochany,
Jay Carter już to wykładał i jego następcy też napewno.. I podkreślał
nie należy na nikogo zrzucać winy, bo to i tak nie pomoże... Tak na prawdę
nie ma takiego zwięrzęcia jak umniejszacz... Każdy może stać się
umniejszaczem... i każdy może być umniejszany...

>znaleźć innego logicznego wytłumaczenia tego", a to przeciez jasne ze wpadl
w
>mechanizm umniejszania .. to nie jego wina .. nie ma sie co obwiniac


jego świadomość nie umie sobie z tym poradzić... szuka przyczyny i jej
nie znajduje...

>no tak, system dziala, ale on dziala nie z naszej winy i nie ma sie co nim

>przejmowac, ja sie nim nie przejmuje bo ci co zosatli zniszeni byli tak
>umniejszeni ze nie wygladali ze swoich pokoikow ... wiec nie ma to dla mnie
>znaczenia

Ale teraz o tym wiesz... nie chodzi o to abyś się przejmował... tylko
abyś umiał nie umiejszać i nie być umniejszanym... I nie popadać w
paranoję....

>e-tam kultura ... moze byc niekulturalnie aby tresciwie ... przeciez teraz
juz
>wszyscy mamy swiadomosc mechanizmu umniejszajacego wiec z pelnym
zrozumieniem
>zaakceptujemy brak kultury i wszelkie osobiste ataki i oddzialywania


Teraz wiemy.. i co dalej będziemy się w to bawili... ;)
Właśnie dlatego to piszę, aby umieć się przed tym bronić... Nie przed
ludźmi... To jest zła interpretacja, ale przed tym mechanizmem...

Gdyby Hitler się umiał obronić przed tym mechanizmem.. to nie było by
wojny.. A on utwierdził się tylko w przekonaniu, że powinien być
umniejszaczem i był w tym dobry prawda? A czy on był szczęśliwy ? Zapytaj
się go...;)))

Myślę, że ci co to rozumieją potrafią kochać ludzi i nie są do nich wrogo
nastawieni... i są szczęśliwi...

A gdybym np. zaczął umiejszać Ciebie, jakoś wyśmiewając..to
prawdopodobnie byś się wciągnął w tą grę i starał się oddać cios... Tak
powstają kłutnie... Każdy chce być 'górą' boi się być tym 'gorszym'
umiejszonym....

>
>arfi
>

JAcEk


------

najważniejsze by umieć dostrzec w życiu maleńkie światełko miłości


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-07 17:01:02

Temat: Re: nie?miało?ć, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

>Heh bary - strzal w dziesiatke. Ale moge Ci powiedziec kiedy jest gorzej
>- gdy sobie uswiadomisz to wszystko i dalej brniesz w tą czarna dziure
>nie widzac innej sensownej drogi, czy moze nie potrafiac jej znalezc.
>A pozniej juz nawet nie zauwaza sie wyciegnietych rak z pomoca..


hihi... nie szukaj żadnej drogi... nie rozumiesz to przez szukanie się
zamartwiasz... Bo gdy coś szukasz zakładasz, że coś zgubiłeś... a szczęścia
nie można zgubić ono jest z tobą zawsze...
to nie ono ucieka ale ty od niego... np. szukając go...
Co wirusik został zaszczepiony i dobrze się zaaklimatyzował i karze mówić
'nie'.....
Nie wmawiaj sobie że nie możesz i nie daj sobie wmówić.. jeśli przestajesz
sobie wmawiać jesteś szczęśliwy... od tak..wolny... ;)))))
gdy odrzucisz zmartwienia i uwierzysz w to. będziesz radosny wiecznie.. non
stop... uwierz ;)))
Jeszcze raz... Serio szczęście jest z tobą zawsze... pomyśl o tym i zawsze
było tylko przestawałeś w to wierzyć... Nie zaprzeczaj po prostu powiedz TAK
i już jesteś szczęśliwy...
Ze sobą jest się zawsze szczęśliwym, taka jest natura człowieka ;)

Tak.. człowiek to taki mały ufny ludek, który jest z natury szczęśliwy i
przecież po to został stworzony... (nie wdając się w religie.. ale w naturę)
Przecież powstał, aby żyć, aby kochać aby się radować... no nie!!!
Więc cieszmy się z tego i nie dajmy się nabrać...

>Nie do konca - mozna rozumiec ale... nic poza tym. W pewnym etapie nie
>dociera do Ciebie nic poza tym co sam sobie wmawiasz mimo iz wiesz, ze
>to moga byc bzdury.


Ha ha, nie trzeba nic rozumieć tylko chcieć.. ;))))
"Wolna wola co za suka" ;)))
'TAK' lub 'nie' i nie daj się nabrać... na głupoty które przemawiają za
'nie' bo to ty decydujesz, zdecyduj 'TAK' chcę być szczęsliwy... ;) takie
proste...
Nie ważne co sobie wmówisz lub co inni ci powiedzą, tak jest...


>Bartek
>b...@k...kalisz.pl
>--
>I have a dream...


Chcieć znaczy móc... wierz mi możesz... ;)

JAcEk


------

"Czasami lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować"
"Don't worry, be happy"






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-07 21:29:31

Temat: Re: nie?miało?ć, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: b...@k...kalisz.pl (Bartek Nagorny) szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia, "bary" <b...@k...net.pl> na pl.sci.psychologia
napisał(a):

>zamartwiasz... Bo gdy coś szukasz zakładasz, że coś zgubiłeś... a szczęścia
>nie można zgubić ono jest z tobą zawsze...

Nie trzeba gubic - samo odchodzi jak je tracisz.
Moze byc z Toba, ale nie musi byc w Tobie. Obok, z przodu z tylu...

>Nie wmawiaj sobie że nie możesz i nie daj sobie wmówić.. jeśli przestajesz
>sobie wmawiać jesteś szczęśliwy... od tak..wolny... ;)))))

Nie - wolnym dopiero sie stajesz jak przestaje Ci juz zalezec. Na dobru
i zlu. Whatever. Wczesniej to jest poszukiwanie i wowczas Ci zalezy by
odnalezc dobro i nie dac sie zlu.
Nastepny etap to obojetnosc. Pozniej wolnosc. A pozniej...

>gdy odrzucisz zmartwienia i uwierzysz w to. będziesz radosny wiecznie.. non
>stop... uwierz ;)))

Nie musze wierzyc - ja to wiem :) Tylko wiedza nie ma nic wspolnego z
realiami.

>Jeszcze raz... Serio szczęście jest z tobą zawsze... pomyśl o tym i zawsze
>było tylko przestawałeś w to wierzyć... Nie zaprzeczaj po prostu powiedz TAK
>i już jesteś szczęśliwy...

Powiedz "tak" i wygraj milion... Fakt - tu bylyby wieksze szanse :)

>Ze sobą jest się zawsze szczęśliwym, taka jest natura człowieka ;)

Ooo, zupelnie sie z powyzszym nie zgodze.
Do tego trzeba akceptacji siebie, moze nawet troche narcyzmu ?

>Tak.. człowiek to taki mały ufny ludek, który jest z natury szczęśliwy i
>przecież po to został stworzony... (nie wdając się w religie.. ale w naturę)

Jak to ? Nie wiesz ? Natura zawsze stoi po stronie zla !
Moj SIG nie klamie :)

>Ha ha, nie trzeba nic rozumieć tylko chcieć.. ;))))

Chciec a moc...

>"Wolna wola co za suka" ;)))

Slaba silna wola lub silna slaba wola ? ;)

>'TAK' lub 'nie' i nie daj się nabrać... na głupoty które przemawiają za
>'nie' bo to ty decydujesz, zdecyduj 'TAK' chcę być szczęsliwy... ;) takie
>proste...

Oj Bary, Bary...

> Chcieć znaczy móc... wierz mi możesz... ;)

Moc znaczy chciec. Nie ten etap. Bylo, minelo.
pozdrawiam,

--
Bartek
b...@k...kalisz.pl

...I don't steal taglines -- I replicate them.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-07 22:09:04

Temat: Odp: nie?miało?ć, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: "Lamia" <L...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

Bartek napisal:
> Heh bary - strzal w dziesiatke. Ale moge Ci powiedziec kiedy jest gorzej
> - gdy sobie uswiadomisz to wszystko i dalej brniesz w tą czarna dziure
> nie widzac innej sensownej drogi, czy moze nie potrafiac jej znalezc.
> A pozniej juz nawet nie zauwaza sie wyciegnietych rak z pomoca..

nawet nie zauwaza? a moze poprostu nie chce sie ich juz widziec, albo zyje
sie w przekonaniu ze nikt nie moze juz pomoc?

> > Ale myślę, że jeśli ludzie zrozumieją mechanizmy oddziaływania to
będą
> >potrafili się temu przeciwstawić i zamiast obwiniać siebie, rozejrzą się
w
>
> Nie do konca - mozna rozumiec ale... nic poza tym. W pewnym etapie nie
> dociera do Ciebie nic poza tym co sam sobie wmawiasz mimo iz wiesz, ze
> to moga byc bzdury.

logika nakazuje jedno, a to co jest wewnatrz w srodku i przekonanie o tym to
drugie, to bardzo smutne ale niestety prawdziwe

>
> > I naprawdę taki apel do ludzi uważajcie na to co robicie bo ten
system
> >działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się
> >przekonałem... na śmierć...
>
> Coz.. wyjscie awaryjne....

nie istnieje

pozdrowienia
roza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-07 22:15:54

Temat: Odp: nie?miało?ć, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: "Lamia" <L...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek napisal:
> hihi... nie szukaj żadnej drogi... nie rozumiesz to przez szukanie się
> zamartwiasz... Bo gdy coś szukasz zakładasz, że coś zgubiłeś... a
szczęścia
> nie można zgubić ono jest z tobą zawsze...
> to nie ono ucieka ale ty od niego... np. szukając go...

szczescie i radosc pojawia sie na chwile, a pozniej juz nic sie nie czuje...
po co szukac szczescia w sytuacji gdy na niczy nie zalezy?

> Co wirusik został zaszczepiony i dobrze się zaaklimatyzował i karze mówić
> 'nie'.....
> Nie wmawiaj sobie że nie możesz i nie daj sobie wmówić.. jeśli przestajesz
> sobie wmawiać jesteś szczęśliwy... od tak..wolny... ;)))))
> gdy odrzucisz zmartwienia i uwierzysz w to. będziesz radosny wiecznie..
non
> stop... uwierz ;)))
> Jeszcze raz... Serio szczęście jest z tobą zawsze... pomyśl o tym i zawsze
> było tylko przestawałeś w to wierzyć... Nie zaprzeczaj po prostu powiedz
TAK
> i już jesteś szczęśliwy...
> Ze sobą jest się zawsze szczęśliwym, taka jest natura człowieka ;)

zgodne z natura czlowieka jest zadreczanie siebie i innych

> Tak.. człowiek to taki mały ufny ludek, który jest z natury szczęśliwy i
> przecież po to został stworzony... (nie wdając się w religie.. ale w
naturę)
> Przecież powstał, aby żyć, aby kochać aby się radować... no nie!!!
> Więc cieszmy się z tego i nie dajmy się nabrać...
>
> >Nie do konca - mozna rozumiec ale... nic poza tym. W pewnym etapie nie
> >dociera do Ciebie nic poza tym co sam sobie wmawiasz mimo iz wiesz, ze
> >to moga byc bzdury.
>
>
> Ha ha, nie trzeba nic rozumieć tylko chcieć.. ;))))
> "Wolna wola co za suka" ;)))
> 'TAK' lub 'nie' i nie daj się nabrać... na głupoty które przemawiają za
> 'nie' bo to ty decydujesz, zdecyduj 'TAK' chcę być szczęsliwy... ;) takie
> proste...
> Nie ważne co sobie wmówisz lub co inni ci powiedzą, tak jest...

jeszcze raz logika to jedno a wiara w to co jest to drugie

pozdrawiam
roza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-07 22:45:25

Temat: Re: nie?miało?ć, zamykanie się w sobie, apelacja
Od: b...@k...kalisz.pl (Bartek Nagorny) szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia, "Lamia" <L...@...pl> na pl.sci.psychologia napisał(a):


>> >działa i potrafi niszczyć ludzi... sam widziałem, słyszałem i się
>> >przekonałem... na śmierć...
>> Coz.. wyjscie awaryjne....
>nie istnieje

Alez istnieje. Jest na wyciagniecie reki.
pzdr.

--
Bartek
b...@k...kalisz.pl

...As I said before, I never repeat myself.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Michael Franz Basch
Re: niewiernosc a geny
Re: Najczęstszy wirus samobójców.
Re: znowu malo psychologii
Odp: samotność?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »