« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-07-25 16:30:53
Temat: Re: nieuzasadniona obawa> Braaawo piekna gafa :-)
> Dobra teraz powazniej. Anno czy jestes pewna? Moim zdaniem kultura masowa
> nauczyla nas troszke niezdrowego podejscia do milosci. Znalezienie sobie
> ukochanej/ukochanego nie jest panaceum na problemy duszy. Ja ze swej
strony
> polece jedynie przeczytanie ksiazki Anthonego DeMello "Przebudzenie" mi
> osobiscie ta pozycja bardzo pomogla jezeli chodzi o kwestie zdrowego
> podejscia do zycia. W necie mozna ja znalezc pod adresem
> http://www.geocities.com/Athens/Forum/5921/books/DeM
ello/
Mozna przeciez bac sie przed samotnoscia z tego powodu, ze nie ma sie
ukochanej osoby, bo przeciez bez niej nie mozna zalozyc rodziny.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-07-25 20:46:10
Temat: Odp: nieuzasadniona obawa
Użytkownik Ania Lipek :
> Mysle, ze stary nie jestes (u mnie starosc zaczyna sie od 70). Moze masz
> ponad dwudziestke, sama nie wiem...
Blisko.
No dobra, powiem - 23.
(teraz się zacznie :-))) )
> No i to jest sedno wszystkiego. Ktoz niby boi sie samotnosci skoro zyje z
> kobieta, ktora z calego serca kocha? Jak sie ustatkujesz, wyjdziesz za maz
> to znikna Twoje zmartwienia.
No, zobaczymy.
Chociaż prawdę powiedziawszy, nie jestem do końca tego pewny. Ilu to moich
kumpli było "w dechę" w czasach kawalerskich, a gdy zneleźli żony -
szkoda gadać....
> Bardzo wiele to dla mnie znaczy. Ja Ci rowniez dziekuje.
No to cieszę się :-)
Filip
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-26 06:50:17
Temat: Re: nieuzasadniona obawazgadam się z Arturem Zgadzajem. Ty jesteś samotny. ale wiele osób tak żyje.
nie popieram tego, a co do tych innych osób - to ich życie. jeśli Ty chcesz
w ten sposób żyć, jeśli wszytko Ci odpowiada to powinieneś tak żyć. i nie
przejmować się. jeśli źle wybierzesz konsekwencje poniesiesz TY.
a jeśli nie chcesz tak żyć, to zastanów się czego oczekujesz od życia i
jakie masz marzenia. zadaj sobie to pytanie. ten trud. żyj. i realizuj to.
****
Ptaszek Filip napisał(a) w wiadomości: ...
>Powiedzcie mi, czy mój przypadek można zaliczyć do kategorii
>"niewyjaśnionych", czy to zjawisko normalne, a może mam jakąś chorobę?
>
>Sprawa wygląda tak:
>1. Mam dużo przyjaciół
>2. Mam dużo imprez, spotkań, balang, na których nie mam mowy o nudzie
>3. Wyczuwam, że jeśli nie wszyscy, to większość darzy mnie sympatią, bo
>robimy razem takie jaja, że łeb boli i palce u rąk
>4. Od wakacji CODZIENNIE gdzieś jest wyjście, wyjazd, spend
>
>Nasuwający się wniosek - jest bardzo dobrze. Ani chwili nudy, zawsze ktoś
>obok.
>Wniosek prawdziwy - wcale nie jest dobrze. Dlaczego? Bo siedzi we mnie
>obawa, że zostanę sam i za jakiś czas skończą się wszystkie te miłe chwile,
>a ja zdany tylko na siebie będę siedział w bujanym foteliku i słuchając
>radia skupię wzrok na suficie, a moją głowę najdą refleksje na temat
>samotności.
>Obawa jest bardzo nieuzasadniona, bo tak jak wymieniłem w 1-4 życie moje od
>wielu lat (żeby nie było, że tylko na wakacjach) wypełnione jest przeróżnym
>towarzystwem, często bardzo oddanym i przyjacielskim.
>
>Co jest grane? Czy to można wytłmaczyć?
>
>Filip
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-29 18:43:19
Temat: Re: nieuzasadniona obawa
Ptaszek Filip napisał(a) w wiadomości: ...
Powiedzcie mi, czy mój przypadek można zaliczyć do kategorii
"niewyjaśnionych", czy to zjawisko normalne, a może mam jakąś chorobę?
Sprawa wygląda tak:
1. Mam dużo przyjaciół
2. Mam dużo imprez, spotkań, balang, na których nie mam mowy o nudzie
3. Wyczuwam, że jeśli nie wszyscy, to większość darzy mnie sympatią, bo
robimy razem takie jaja, że łeb boli i palce u rąk
4. Od wakacji CODZIENNIE gdzieś jest wyjście, wyjazd, spend
Nasuwający się wniosek - jest bardzo dobrze. Ani chwili nudy, zawsze ktoś
obok.
Wniosek prawdziwy - wcale nie jest dobrze. Dlaczego? Bo siedzi we mnie
obawa, że zostanę sam i za jakiś czas skończą się wszystkie te miłe chwile,
a ja zdany tylko na siebie będę siedział w bujanym foteliku i słuchając
radia skupię wzrok na suficie, a moją głowę najdą refleksje na temat
samotności.
Obawa jest bardzo nieuzasadniona, bo tak jak wymieniłem w 1-4 życie moje od
wielu lat (żeby nie było, że tylko na wakacjach) wypełnione jest przeróżnym
towarzystwem, często bardzo oddanym i przyjacielskim.
Co jest grane? Czy to można wytłmaczyć?
Filip
_____________________________
Sadzę, ze to bardzo powszechne odczucie, często mnie nachodzi ale nauczyłam
się je odrzuca. Po prostu jest za dobrze, by uwierzyć, ze może być lepiej,
zatem szuka się momentu kiedy się to załamie. Także zamiast cieszyć się z
obecnej sytuacji, zamartwiasz się kiedy ona się skończy... współczuję
szczerze, gdyż sama nie lubię tego uczucia. Wyrzuć je z siebie. Nie będziesz
sam, nikt nigdy nie jest sam, jeśli tego nie zechce. Zawsze gdzieś
niedaleko jest ktoś, kto będzie czekał. Na prawdę w to wierze, jak to wiem.
Może brak ci czegoś głębszego niż impreza.. wyczuwasz potrzebę na więcej niż
koleżeństwo, przyjaźń... brak ci uniesienia... wydaje ci się że to, co teraz
przeżywasz, życie które wiedziesz jest zbyt ogólnie, jest trochę może
przyziemnie, bo imprezy... nic ponad zabawę się nie wytworzyło. Poczekaj i
nie wierć się, ciesz się z tego co masz. Masz dużo i ładnie... po prostu
mała pustka... ale się niedługo zapełni, tylko nie czekaj, ale ciesz się, bo
uśmiech jest jak magnez.
EWA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-03 12:41:04
Temat: Odp: nieuzasadniona obawa
Użytkownik "Ewa" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bBFg5.62603$pD2.1325256@news.tpnet.pl...
>. Poczekaj i
> nie wierć się, ciesz się z tego co masz. Masz dużo i ładnie... po prostu
> mała pustka... ale się niedługo zapełni, tylko nie czekaj, ale ciesz się,
bo
> uśmiech jest jak magnez.
Taaak. ! Magnez wspaniale sie pali ;)
Max
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |