| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-31 16:13:10
Temat: Re: niewakacyjnie
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <t...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:bgauvg$s78$1@nemesis.news.tpi.pl...
> zapoznania się z umysłami tej miary co Dorrit von Iperryt, Czar cbnetu czy
> Gormenghastly.)
>
pamietam pamietam :)
no coz nie ma co sie dziwic
biorac pod uwage trendy temat bedzie wracal
--
pozdrowienia:
Valéria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-31 20:25:15
Temat: Odp: niewakacyjnie
Użytkownik anka_adso <a...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bgahv5$57q$...@a...news.tpi.pl...
Wiekszosc ankietowanych zgadzala sie na legalizacje, ale
> bez mozliwosci adopcji. Jak myslicie, czy taka postawa jest sluszna?
> Wychowanie przez rodzicow tej samej plci moze miec jakies negatywne skutki
> dla dziecka? I czy przewazaja one pozytywy?
>
> Pozdrawiam w ten deszczowy poranek
> przyszla psycholozka :)
>
>
Myśle, że postawa akceptacji legalizacji związków homoseksualnych przez
społeczeństwo jest słuszna, otwiera ona bowiem długi czas przygotowania
społeczeństwa do możliwości wychowywania dzieci przez homoseksualistów w
Polsce. Albowiem, nie tylko homoseksualna para pozostajaca w legalnym
związku musi się przygotować do wychowywania ale i społeczeństwo musi się
przyzwyczaić do takich związków w codziennej rzeczywistości. Dopiero po
wielu latach (może 20) bedzie już ukształtowana pewna norma społeczna
związana z homoseksualizmem. Wtedy dopiero powinny powstać procedury prawne
umozliwiajace posiadanie dzieci przez związki homoseksualne. Uważam po
okresie przejsciowym legalizującym związki homoseksualne (powiedzmy 15-20
lat) mógłby nastąpić okres w którym zwiazki homoseksualne mogły by
wychowywać dzieci, obwarowane to jednak powinno być tym, że jeden z
partnerów jest biologicznym rodzicem dziecka. Po tym okreśie
próbno-przejściowym mogłyby byc dopiero wdrożone procedury zwiazane z
adopcją dzieci przez zalegalizowany związek homoseksualny spełniajacy
odpowiednie warunki (podobne jak przy związkach heteroseksualnych). Myślę,
że po odpowiednim okresie przygotowania społeczeństwa i zwiazków
homoseksualnych do wychowywania dzieci nie powinniśmy się obawawiać
większych negatywnych skutków wychowaniaw takiej rodzinie, wszak wiele
dzieci dzisiaj cierpi nie posidajac swojego domu i kochających go ludzi obok
a i w wielu zwiazkach heteroseksualnych dzieci cierpią, sa krzywdzone a
czasem i wykorzystywane seksualnie. Czekam więc na władnych i mądrzejszych,
którzy zastanowiliby się nad moim, śpieszę dodać, zaledwie prokjektem.
pouzdrawiam
przyszły być moze psycholog, obecny pedagog Mihau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 18:52:17
Temat: Re: niewakacyjnie
Vesemir wrote:
>
> Uważam ze homoseksualiści nie powinni mieć możliwości adopcji.
> Nie jest tak dlaetgo że uważam ich do tego niezdolnym, ale musi minąć trochę
> czasu aby ludzie akceptowali pary homoseksualne i nie drwili z nich.
Tu sie zgodze. Zwiazki par homoseksualnych musz najpierw stac sie czyms
zupelnie normalnym, zeby potem takie dziecko nie widzialo roznicy i nie
znosilo ze strony rowiesnikow szyka.
> raz że
> mogą być wyobcowane, a dwa że nie jestem pewien czy homoseksualiści będą
> przekazywali im właściwe wzorce. No bo jak takie dziecko ma się nauczyć
> (przy zalożeniu że jest heteroseksualne) układania sobie stposunków z płcią
> przeciwną, która przecież jest innym światem? Przeważnie uczymy się
> przejmując wzorce z rodziców...
Wiec zakladasz, ze meskie pary beda wychowywaly chlopcow, a kobiece,
dziewczyki. Blad. Uwazam, ze dziecko bedzie wlasciwie odbieralo i uczylo
sie ukladania sobie wlasciwych stosunkow miedzyludzkich. I nie bedzie
mialo znaczenie czy w domu obejrzy to na przykladzie dwoch facetow czy
dwoch kobiet. We wlasciwym czasie samo odniesie to do wybranej osoby,
wybranej plci.
//ezra
--
...who howled on their knees and was drag off the roof waving
manuscripts and genitals, and his PCLP certificate.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 19:14:35
Temat: Re: niewakacyjnieezra w <bgrinp$6fj$2@news.onet.pl> napisał(a) co następuje:
> > raz że
> > mogą być wyobcowane, a dwa że nie jestem pewien czy homoseksualiści będą
> > przekazywali im właściwe wzorce. No bo jak takie dziecko ma się nauczyć
> > (przy zalożeniu że jest heteroseksualne) układania sobie stposunków z płcią
> > przeciwną, która przecież jest innym światem? Przeważnie uczymy się
> > przejmując wzorce z rodziców...
>
> Wiec zakladasz, ze meskie pary beda wychowywaly chlopcow, a kobiece,
> dziewczyki. Blad. Uwazam, ze dziecko bedzie wlasciwie odbieralo i uczylo
> sie ukladania sobie wlasciwych stosunkow miedzyludzkich. I nie bedzie
> mialo znaczenie czy w domu obejrzy to na przykladzie dwoch facetow czy
> dwoch kobiet. We wlasciwym czasie samo odniesie to do wybranej osoby,
> wybranej plci.
Długo się zastanawiałem nad zabraniem głosu w tej dyskusji.
Problem moim zdaniem polegał będzie właśnie na niemożności stworzenia
sobie przez dziecko obrazu relacji pomiędzy kobietą i mężczyzną właśnie.
Inaczej. Dziecko nie będzie miało możliwości zaobserowania relacji
pomiędzy mężczyzną a kobietą, ról i relacji rodzicelskich w sensie matki
i ojca. Rozumiem zdanie że takich możliwości nie mają też w domu
dziecka.... Jednakże takich obserwacji dokonać mógłby dzieciak w
rodzinnym domu dziecka. A twierdzenie że kiedyś sobie takie obserwacje
samo poczyni jest stwierdzeniem bardzo ryzykownym.
Wydaje mi się ze kwestia adopcji jest bardziej problematyczna i
sprowadzanie jej li tylko do akceptacji przez rówieśników jest zbytnim
uproszczeniem.
Może spór o role i widzenie relacji, kiedyś weźmie się i porządnie
przebada.... są w końcu dzieci wychowywane w takich związkach.
Pozdrawiam
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl
"-Prowdy nima!"
"-Hej, dziywce, nie zawse sukoj prowdy. Sukoj przjociela!"
Wanda Czubernatowa, ks. Jozef Tischner
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 20:02:21
Temat: Re: niewakacyjnie
Użytkownik "zielsko" <4zielsko@WYTNIJ_TOhoga.pl> napisał w
wiadomości news:bgrju8$6s3$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ezra w <bgrinp$6fj$2@news.onet.pl> napisał(a) co
następuje:
> Inaczej. Dziecko nie będzie miało możliwości zaobserowania
relacji
> pomiędzy mężczyzną a kobietą, ról i relacji rodzicelskich
w sensie matki
> i ojca. Rozumiem zdanie że takich możliwości nie mają też
w domu
> dziecka....
a jednak mają - pani wychowawczyni - pan wychowawca - pani
malowanki - pan warsztad, zwykle wypady, problemy meskie,
ukochana sprzataczka, kucharka - ulubiony pan palacz,
mechanik, konserwator. wbrew pozorom, te osoby sa dla nich
bliskie. bywa tez tak, ze wzorem jest rodzic innego
dziecka - np. ojciec na przepustce matka odwiedzajaca raz na
pol roku (zgodnie z wymogiem). czesto same opowiesci
starszych dzieci (nawet wymyslone wyobrazone) wzmacniaja.
dalej nie mowie, bo sam mam rozne koncepcje na ten temat
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 20:11:07
Temat: Re: niewakacyjnieDnia 03-08-06 Kenton R. w napisał(a)
>
> Użytkownik "zielsko" <4zielsko@WYTNIJ_TOhoga.pl> napisał w
> wiadomości news:bgrju8$6s3$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > ezra w <bgrinp$6fj$2@news.onet.pl> napisał(a) co
> następuje:
>
>
>
> > Inaczej. Dziecko nie będzie miało możliwości zaobserowania
> relacji
> > pomiędzy mężczyzną a kobietą, ról i relacji rodzicelskich
> w sensie matki
> > i ojca. Rozumiem zdanie że takich możliwości nie mają też
> w domu
> > dziecka....
>
> a jednak mają - pani wychowawczyni - pan wychowawca - pani
> malowanki - pan warsztad, zwykle wypady, problemy meskie,
> ukochana sprzataczka, kucharka - ulubiony pan palacz,
> mechanik, konserwator. wbrew pozorom, te osoby sa dla nich
> bliskie. bywa tez tak, ze wzorem jest rodzic innego
> dziecka - np. ojciec na przepustce matka odwiedzajaca raz na
> pol roku (zgodnie z wymogiem). czesto same opowiesci
> starszych dzieci (nawet wymyslone wyobrazone) wzmacniaja.
Racja Jacku, dzieci osierocone przez jednego z rodziców też mogą
zaobserwować takie relacje nawet jeżeli są one wyimaginowane.
Czemu dalej nie mówisz.... chętnie poznam Twoje zdanie :)
Pozdrawiam.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl
"-Prowdy nima!"
"-Hej, dziywce, nie zawse sukoj prowdy. Sukoj przjociela!"
Wanda Czubernatowa, ks. Jozef Tischner
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-07 20:03:34
Temat: Re: niewakacyjnie
zielsko wrote:
>
> Długo się zastanawiałem nad zabraniem głosu w tej dyskusji.
> Problem moim zdaniem polegał będzie właśnie na niemożności stworzenia
> sobie przez dziecko obrazu relacji pomiędzy kobietą i mężczyzną właśnie.
>
> Inaczej. Dziecko nie będzie miało możliwości zaobserowania relacji
> pomiędzy mężczyzną a kobietą, ról i relacji rodzicelskich w sensie matki
> i ojca. Rozumiem zdanie że takich możliwości nie mają też w domu
> dziecka.... Jednakże takich obserwacji dokonać mógłby dzieciak w
> rodzinnym domu dziecka. A twierdzenie że kiedyś sobie takie obserwacje
> samo poczyni jest stwierdzeniem bardzo ryzykownym.
>
> Wydaje mi się ze kwestia adopcji jest bardziej problematyczna i
> sprowadzanie jej li tylko do akceptacji przez rówieśników jest zbytnim
> uproszczeniem.
>
> Może spór o role i widzenie relacji, kiedyś weźmie się i porządnie
> przebada.... są w końcu dzieci wychowywane w takich związkach.
>
> Pozdrawiam
Ale nie rozumiem wlasnie tych zalozen, ze tylko pelna rodzina moze
sprawic, ze dziecko bedzie mialo dobrze wyrobione relacje i stosunek do
ludzi. A co w takim razie z rodzinami niepelnymi (dorze i sarkastycznie
ujal to Kenton). Kiedys moj dobry kolega stwierdzil, ze jego kontakty z
kobietami sa wlasnie dlatego tak dobre, ze w domu wychowywal sie tylko z
matka i siostra. Stad potrafi sie z kobietami swietnie komunikowac. Poza
tym, oprocz rodzicow sa jeszce inne grupy osob, ktore maja na nas wplyw
(rowiesnicy, nauczyciele, idole w TV). Podsumowujac: odrzucilbym teze,
ze homoseksualni rodzice nie sa w stanie pokazac prawidlowych wzorcow
kontaktu z plcia przeciwna.
Ze kwesti adopcji nie mozna rozpatrywac tylko w tych dwoch wymienionych
aspektach, w pelni sie zgodze. Dla mnie najwazniejsze jest w tym
momencie, zeby zwiazki homo staly sie czyms legalnym i normalnym w
odbiorze. Dlatego jestem za adopcja, ale nie wczesniej niz nastapi
wymiana pokolen.
//ezra
--
...who howled on their knees and was drag off the roof waving
manuscripts and genitals, and his PCLP certificate.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 08:34:18
Temat: Re: niewakacyjnieDnia 7 w <bguba4$emj$1@news.onet.pl> ezra napisał(a) następujące słowa:
> (rowiesnicy, nauczyciele, idole w TV). Podsumowujac: odrzucilbym teze,
> ze homoseksualni rodzice nie sa w stanie pokazac prawidlowych wzorcow
> kontaktu z plcia przeciwna.
Jacek nie ujął tego sarkastycznie :) to po pierwsze. Po drugie ja nie mówie
li tylko o kontaktach z płcią przeciwną. Napisze to tak. Jaki przyszły
obraz siebie jako matki i żony u dziewczynki zależy od tego co pozna w
relacji jej tata-jej mama. To własnie tata w relacji z mamą jej ten obraz
przekazuje. Uczenie się przez naśladowanie osób ważnych.
> Ze kwesti adopcji nie mozna rozpatrywac tylko w tych dwoch wymienionych
> aspektach, w pelni sie zgodze. Dla mnie najwazniejsze jest w tym
> momencie, zeby zwiazki homo staly sie czyms legalnym i normalnym w
> odbiorze. Dlatego jestem za adopcja, ale nie wczesniej niz nastapi
> wymiana pokolen.
Związki legalne tak. Adopcja nie przynajmniej dopuki nie dowiemy się jakie
może wywołac konsekwencje. A z tym może być problem.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl
"-Prowdy nima!"
"-Hej, dziywce, nie zawse sukoj prowdy. Sukoj przjociela!"
Wanda Czubernatowa, ks. Jozef Tischner
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 11:08:18
Temat: Re: niewakacyjnie
zielsko wrote:
>
> Jaki przyszły
> obraz siebie jako matki i żony u dziewczynki zależy od tego co pozna w
> relacji jej tata-jej mama. To własnie tata w relacji z mamą jej ten obraz
> przekazuje. Uczenie się przez naśladowanie osób ważnych.
tylko? Ja nadal sie upieram, ze rodzice nie sa ani jedynymi, ani
najwazniejszymi wzorcami do nasladowania. Poza tym w pewnym momencie
dziecko (albo juz nastolatek) ma tak szeroki krag znajomych, ze ma skad
wybierac wzorce.
//ezra
---
...who howled on their knees and was drag off the roof waving
manuscripts and genitals, and his PCLP certificate.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 11:15:14
Temat: Re: niewakacyjnieDnia 8 w <bh008d$9ji$1@atlantis.news.tpi.pl> ezra napisał(a) następujące
słowa:
>
>
> zielsko wrote:
>>
>> Jaki przyszły
>> obraz siebie jako matki i żony u dziewczynki zależy od tego co pozna w
>> relacji jej tata-jej mama. To własnie tata w relacji z mamą jej ten obraz
>> przekazuje. Uczenie się przez naśladowanie osób ważnych.
>
> tylko? Ja nadal sie upieram, ze rodzice nie sa ani jedynymi, ani
> najwazniejszymi wzorcami do nasladowania.
W pewnym momencie są i jedynymi i najważniejszymi. A długo są najłatwiej i
najdłużej dostepnymi.
>Poza tym w pewnym momencie
> dziecko (albo juz nastolatek) ma tak szeroki krag znajomych, ze ma skad
> wybierac wzorce.
Upierać Ci się nikt nie zabroni. Ale z samego upierania się przy czymś nic
Ci nie przyjdzie i na samych koncepcjach przy których się ktoś upiera nie
można budowac cucdzego życia. Nie mam zamiaru niczego udowadniać. Poczytaj
sobie cosik z psychologii rozwojowej.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl
"-Prowdy nima!"
"-Hej, dziywce, nie zawse sukoj prowdy. Sukoj przjociela!"
Wanda Czubernatowa, ks. Jozef Tischner
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |