Strona główna Grupy pl.soc.rodzina nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głoooseeem :)

Grupy

Szukaj w grupach

 

nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głoooseeem :)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-07-12 09:28:56

Temat: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głoooseeem :)
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czyli kolejny dylemat z serii "ja się chyba czepiam". A może
nie. Chodzi o to, że TŻ ma dość specyficzny sposób mówienia. Nie
wiem, czy występuje to tylko w sytuacjach, kiedy mógłby być(*)
zdenerwowany - np. kiedy tłumaczy coś, czego za pierwszym razem
nie zrozumiałam, albo kiedy ktoś mu zajedzie drogę - czy po
prostu ja tylko wtedy zwracam na to uwagę. W każdym razie po
jego wypowiedzi mnie się automatycznie włącza moduł "ale nie
denerwuj się na mnie, kochanie", na co TŻ odpowiada, że przecież
się nie denerwuje - tonem jeszcze bardziej dobitnym i
poirytowanym (moim zdaniem oczywiście) :) Wobec wielokrotnych
oświadczeń TŻ, że się nie denerwuje i że nie mówi żadnym tonem
(stąd ogwiazdkowane asekuranckie sformułowanie), starałam się
wyłaczyć wspomniany moduł, ale mi nie wychodzi.

W ramach danych uzupełniających dodam, że po pierwsze nie jestem
jedyną osobą, której zdarza się prosić TŻ, żeby na nią nie
krzyczał (sama słyszałam jego mamę, a TŻ kiedyś na sugestię, że
ton jego głosu może być przyjęty jako wyraz zdenerwowania,
odpowiedział, że znowu ktoś się go czepia, nawet szefowa mu to
kiedyś mówiła :); po drugie - mnie z kolei zwrócono kiedyś
uwagę, że za bardzo się przejmuję właśnie tonem wypowiedzi.
Wygląda więc na to, że świetnie się dobraliśmy :)

W każdym razie ani moje próby "niesłyszenia", ani prośby do TŻ,
żeby starał się nie używać takiego tonu, nie odnoszą skutku. TŻ
twierdzi, że mówi normalnie, i mam wrażenie, że rzeczywiście nie
słyszy różnicy. Nie mam jak nagrać mu audycji do odsłuchania -
musiałabym latać za nim z dyktafonem cały dzień, i to jeszcze w
tajemnicy. Nie chcę też pytać o wrażenia osób trzecich, bo to
jakoś nieładnie. Sytuacja jest dla mnie trudna do zniesienia, bo
po prostu czuję się bez przerwy strofowana, poza tym mam w
głowie mętlik i nie potrafię rozpoznać nastroju TŻ, tym
bardziej, że zmianie tonu towarzyszy czasem odpowiednia mina
(której istnieniu TŻ zaprzecza :) Było już z tego powodu kilka
ostrych sprzeczek, ale efekt jest ten sam - TŻ zaprzecza, w
związku z tym ja usiłuję słyszeć tylko słowa, w pewnym momencie
nie wytrzymuję i wracamy do punktu wyjścia. Help :)

Pozdrawiam
Hanka

P.S. Reklamacje dotyczące długości tego postu proszę kierować
bezpośrednio do Sokratesa, bo to przez Niego odczuwam
konieczność dogłębnego wyjaśniania, naświetlania sytuacji z
każdej strony i ostrożności w formułowaniu myśli :)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-07-12 10:07:40

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głooo
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

Też to mam - tylko ja słyszę zmianę tonacji mojego głosu (nie zawsze
natężenie) - szczególnie przy chęci "dobitnego zaznaczenia swojego
zdania". Aczkolwiek zazwyczaj przy zmianie tonacji obniżam natężenie
głosu to i tak nie wszyscy tolerują mój ton.

No cóż - "Kali kochać - kali....wybaczyć"

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-07-12 10:08:51

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głoooseeem :)
Od: "Ania K." <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:agm70p$1653$1@news2.ipartners.pl...
> (ciach) W każdym razie po
> jego wypowiedzi mnie się automatycznie włącza moduł "ale nie
> denerwuj się na mnie, kochanie", na co TŻ odpowiada, że przecież
> się nie denerwuje - tonem jeszcze bardziej dobitnym i
> poirytowanym (moim zdaniem oczywiście) :) Wobec wielokrotnych
> oświadczeń TŻ, że się nie denerwuje i że nie mówi żadnym tonem
> (stąd ogwiazdkowane asekuranckie sformułowanie), starałam się
> wyłaczyć wspomniany moduł, ale mi nie wychodzi.

Jak dla mnie nie ma nic gorszego - a ja bardzo impulsywna jestem - gdy mnie
coś wkurzy, próbuję się nie wściekać, ale oczywiście widać, ze coś jest nie
tak, a ktosik mi mówi żebym się nie denerwowała. To działa na mnie jak
płachta na byka. Z jednej strony próbuję poradzić sobie ze sobą, a z drugiej
otrzymuję informację, że mi to nie wychodzi (a BARDZO się staram).

> W ramach danych uzupełniających dodam, że po pierwsze nie jestem
> jedyną osobą, której zdarza się prosić TŻ, żeby na nią nie
> krzyczał (sama słyszałam jego mamę, a TŻ kiedyś na sugestię, że
> ton jego głosu może być przyjęty jako wyraz zdenerwowania,
> odpowiedział, że znowu ktoś się go czepia, nawet szefowa mu to
> kiedyś mówiła :); po drugie - mnie z kolei zwrócono kiedyś
> uwagę, że za bardzo się przejmuję właśnie tonem wypowiedzi.
> Wygląda więc na to, że świetnie się dobraliśmy :)

Może On tak po prostu ma. Jak jest poddenerwowany to mówi podniesionym
głosem. Tak nawiasem to ile czasu się znacie???

> P.S. Reklamacje dotyczące długości tego postu proszę kierować
> bezpośrednio do Sokratesa, bo to przez Niego odczuwam
> konieczność dogłębnego wyjaśniania, naświetlania sytuacji z
> każdej strony i ostrożności w formułowaniu myśli :)

;-)))

Pozdrawiam
Ania



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-07-12 10:13:23

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głooo
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:17878-1026468121@213.17.138.62...
> [...]
> No cóż - "Kali kochać - kali....wybaczyć"

No cóż, rzecz jasna Kali kochać, więc Kali wybaczyć niemal
wszystko, tylko przy ta okazja Kali dostać ciężka nerwica
względnie Kali robić wengi, wengi denerwująca rzeczy, bo nie
wiedzieć, że rzeczy denerwująca, i wtedy Bwana Kubwa dostać
ciężka nerwica.
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-07-12 10:17:41

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głoooseeem
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Hanka Skwarczyńska" wrote:
>
> Czyli kolejny dylemat z serii "ja się chyba czepiam". A może
> nie. Chodzi o to, że TŻ ma dość specyficzny sposób mówienia.

odnosze wrazenie, ze albo musisz to polubic (i to moze byc
najlatwiejsze rozwiazanie),
albo jednak probowac nagrywac tudziez szukac komunikatow
zwrotnych od innych osob.
ewentualnie sprobuj nauczyc sie wiernie nasladowac ten ton i
zawsze w ten sposob ripostowac ton TZ.


najwyrazniej ten typ tak ma. wierze, ze on nie slyszy swojego
tonu.
mnie tez sie to czasem zdarza (czasem??? :-))), ale ja wierze
mojemu TZ na slowo, ze znowu na niego nafukalam...

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-07-12 10:17:54

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głooo
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

[ciach]
> względnie Kali robić wengi, wengi denerwująca rzeczy,

Co to są 'wengi'?
To chyba nie w suahili

;-))

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-07-12 10:29:01

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głoooseeem
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Hanka Skwarczyńska" wrote:
>
> Tylko że TŻ twierdzi, że _w_ogóle_ nie jest
> zdenerwowany i wygląda na szczerze zdziwionego.
[...]
> Ale problem właśnie w tym, że TŻ kategorycznie twierdzi, że nie
> jest zdenerwowany. A _tego_ tonu używa bardzo często (kilka razy
> dziennie). A ja mam wodę w mózgu, bo u każdej innej osoby taki
> ton byłby ewidentną oznaką zdenerwowania. Od niemowlęctwa uczymy
> się rozpoznawać emocje innych ludzi - między innymi na podstawie
> wyrazu twarzy, gestykulacji i tonu wypowiedzi
[...]

wlasnie przyszlo mi do glowy, ze bardzo mozliwym jest, iz Twoj
TZ byl oduczany zlosci i zdenerwowania. w dziecinstwie wlasnie.
Twoi tesciowie moga teraz nie pamietac, ze wypierali u dziecka
te emocje, a moze TZ moze byl troche nadpobudliwy i rodzice
chcac go wyciszyc mowili, ze "nie jest zdenerwowany, bo przeciez
kocha mamusie, bo przeciez lubi lody, bo przeciez chcial jezdzic
na rowerze, bo synus mamusi nie jest nerwusem, zlosnikiem..."
dosc czesto sie zdarza, ze rodzice chcac opanowac negatywne
emocje u dzieci probuja im zaprzeczac albo je przeinaczac.

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-07-12 10:30:18

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głoooseeem :)
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ania K." <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:agm9ra$179$1@pippin.warman.nask.pl...
> [...]
> Jak dla mnie nie ma nic gorszego - a ja bardzo impulsywna
jestem - gdy mnie
> coś wkurzy, próbuję się nie wściekać, ale oczywiście widać, ze
coś jest nie
> tak, a ktosik mi mówi żebym się nie denerwowała. [...]

Jasne - chyba nie ma człowieka, którego to nie doprowadza do
apopleksji. Tylko że TŻ twierdzi, że _w_ogóle_ nie jest
zdenerwowany i wygląda na szczerze zdziwionego. I ma to miejsce
w rzadkich przypadkach, kiedy zdecyduję się wyrazić swoją
niepewność - zazwyczaj po prostu siedzę cicho, ostatecznie skoro
TŻ stwierdził, że po pierwsze nie mówi żadnym tonem, a po drugie
na pewno nie oznacza to, że jest zdenerwowany, to staram się
przyjąć to do wiadomości, a nie udowadniać mu, że lepiej od
Niego wiem, co czuje. Ale czasami odczuwam potrzebę upewnienia
się.

> [...]
> Może On tak po prostu ma. Jak jest poddenerwowany to mówi
podniesionym
> głosem.

Ale problem właśnie w tym, że TŻ kategorycznie twierdzi, że nie
jest zdenerwowany. A _tego_ tonu używa bardzo często (kilka razy
dziennie). A ja mam wodę w mózgu, bo u każdej innej osoby taki
ton byłby ewidentną oznaką zdenerwowania. Od niemowlęctwa uczymy
się rozpoznawać emocje innych ludzi - między innymi na podstawie
wyrazu twarzy, gestykulacji i tonu wypowiedzi; trudno
przeprogramować wszystkie algorytmy, kiedy się trafi na jeden
niestandardowy egzemplarz, z drugiej strony trudno też żyć z
uczuciem, że własny chłop człowieka co chwilę ochrzania. No i
mnie nie jest łatwo zaakceptować stwierdzenie TŻ, że przecież
mówi normalnie, skoro ja tę zmianę wyraźnie słyszę.

> Tak nawiasem to ile czasu się znacie???

Prawie cztery lata, jesteśmy ze sobą od ponad dwóch, na
pozostałych płaszczyznach porozumiewamy się bez przeszkód :)

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-07-12 10:33:04

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głooo
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:19548-1026468796@213.17.138.62...
> [...]
> Co to są 'wengi'?
> To chyba nie w suahili

Jeden, dwa, wengi. Czyli mnóstwo. Ale może to było z innej
bajki...

Chociaż nie.
==
Młody Murzyn poruszył kilkanaście razy palcami obu rąk i nóg,
ale widocznie nie mógł dokładnie oznaczyć liczby, z tej prostej
przyczyny, że nie umiał rachować więcej niż do dziesięciu i
każda większa ilość przedstawiała mu się tylko jako wengi, to
jest mnóstwo
==
http://hswpustyni.w.interia.pl/r40_42.htm
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-07-12 10:39:25

Temat: Re: nigdy więęęcej nie mów dooo mnie takim głoooseeem :)
Od: "Ania K." <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jasne - chyba nie ma człowieka, którego to nie doprowadza do
> apopleksji. Tylko że TŻ twierdzi, że _w_ogóle_ nie jest
> zdenerwowany i wygląda na szczerze zdziwionego. I ma to miejsce
> w rzadkich przypadkach, kiedy zdecyduję się wyrazić swoją
> niepewność - zazwyczaj po prostu siedzę cicho, ostatecznie skoro
> TŻ stwierdził, że po pierwsze nie mówi żadnym tonem, a po drugie
> na pewno nie oznacza to, że jest zdenerwowany, to staram się
> przyjąć to do wiadomości, a nie udowadniać mu, że lepiej od
> Niego wiem, co czuje. Ale czasami odczuwam potrzebę upewnienia
> się.

A może On sam przed sobą boi się przyznać.

> Ale problem właśnie w tym, że TŻ kategorycznie twierdzi, że nie
> jest zdenerwowany. A _tego_ tonu używa bardzo często (kilka razy
> dziennie). A ja mam wodę w mózgu, bo u każdej innej osoby taki
> ton byłby ewidentną oznaką zdenerwowania. Od niemowlęctwa uczymy
> się rozpoznawać emocje innych ludzi - między innymi na podstawie
> wyrazu twarzy, gestykulacji i tonu wypowiedzi; trudno
> przeprogramować wszystkie algorytmy, kiedy się trafi na jeden
> niestandardowy egzemplarz, z drugiej strony trudno też żyć z
> uczuciem, że własny chłop człowieka co chwilę ochrzania. No i
> mnie nie jest łatwo zaakceptować stwierdzenie TŻ, że przecież
> mówi normalnie, skoro ja tę zmianę wyraźnie słyszę.

Czy tak zawsze mówił??? Czy może od niedawna???

> na
> pozostałych płaszczyznach porozumiewamy się bez przeszkód :)

No to najważniejsze. ;-))))

Jeżeli zawsze mówił w ten sposób to widocznie tak ma i takiego Go poznałaś.
Może jesteś bardziej zmęczona ostatnio i bardziej to dostrzegasz.
A jeżeli nie było tak wczesniej to może ma jakieś problemy i jest
poddenerwowany w związku z czym nie kontroluje swoich "tonów".
Zresztą jak czujesz, że Cię strofuje to może faktycznie Go nagraj i potem Mu
puść.

Pozdrawiam bardzo serdecznie
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak do Kazimierza D.?
Planowanie wydatkow
Jestem teściową
śmierć
uprzedzenie? negatywne nastawienie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »