| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-04 22:01:52
Temat: Re: moje wnioski
Użytkownik "agulka" <a...@e...pl> napisał w wiadomości
news:aq6dhe$cto$1@news.onet.pl...
> litosci. wypowiadasz sie na jakis temat nie wiedzac nawet jak pisze sie po
> polsku? :)
> zajrzec, nie zagladnac :)
> sorry za takie poprawianie ale to juz moja obsesja
Ty o tym... :-)
Takie bledy bede robil - to jest "nawis gwarowy" :-), serio,
zreszta lubie uzywac takich zwrotow, ale poprawianie mi nie przeszkadza,
pozdrawiam, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-04 22:09:35
Temat: Re: moje wnioski> przeciez przez takie podejscie, jak to ze kobieta to nadaje sie tylko do
> gotowania, sprzatania i opiekowania dziecmi kobiety przez wieki nie byly
> dopuszczane do zycia spolecznego!
(kiedys tak, ale teraz?)
Nigdy nie rozumiem dlaczego podnosi sie taka wrzawe o to -
sorry, ale mam wrazenie ze to jakies na sile powtarzane formulki.
Widze swoje znajome ktore bardzo dobrze konkuruja z facetami,
czy ktos je, Ciebie pcha do garow????
A robi sie z tego martyrologie!
Kobiety (srednio) gorzej prowadza samochod, to nie jest stereotyp.
> krzywdzaca bo nie wszyscy jestesmy tacy sami
No tak ale sa roznice - to gdzie zaczyna sie wskazywanie roznicy
a konczy jechanie na stereotypie?
Jesil mowie, ze 70 latek gorzej prowadzi samochod niz 30
(i -powiedzmy- chce przyjac 30 latkow do pracy w firmie transportowej a nie
70) to
jade na stereotypie i krzywdze czy mowie prawde?
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-04 22:18:24
Temat: Re: moje wnioskiCzytam sobie różne Twoje wypowiedzi. Zaczęłaś rozsądnie:
"JAKIE sa roznice w oczekiwanianiach (zwlaszcza w zwiazkach) kobiet i
mezczyzn? w oczekiwaniach od siebie nawzajem. bo na pewno nie sa takie
same, kobiety potrzebuja do szczescia czego innego, mezczynom wystarczy
cos innego. tylko co?"
Potem naskoczyło na Ciebie kilku gości, przekonując, że między kobietą
a mężczyzną nie ma żadnych różnic. Wszystkie te rzekome różnice to wynik
wychowania, stereotypowego (czytaj - bezrefleksyjnego) traktowania zachowań
ludzi, przesądy, i masa innych bzdur. Zaczęłaś się trochę z początkowego
podejścia wycofywać. Teraz to nawet dokładnie nie wiem, co o tym wszystkim
sądzisz.
Może zatem najpierw napiszę, co ja myślę na główny temat tego wątku. Kobiety
istotnie różnią się od mężczyzn. Nie tylko w kilku drobnych szczegółach, widocznych
na pierwszy rzut oka. Różnica sięga znacznie głębiej, jest wręcz wyryta w naszych
genach. Nie może być inaczej, bo od setek tysięcy lat i dziesiątków tysięcy pokoleń
kobiety i mężczyźni realizowali się w życiu w inny sposób, zajmowali się innymi
zajęciami, mieli inne role społeczne. Mając tyle czasu natura doskonale
przystosowała kobietę i mężczyznę do określonych typów aktywności.
Wymodelowała drugo- i trzeciorzędne cechy płciowe, rozwinęła określone
predyspozycje fizyczne i umysłowe, wbudowała w psychikę całe, gotowe wzorce
zachowań - mówiąc generalnie inne dla kobiety, inne dla mężczyzny. Z wielu tych
predyspozycji zdajemy sobie sprawę, ale prawdopodobnie o wiele więcej jest
ukrytych w podświadomości.
Ci wszyscy, którzy ignorują wielowiekowe, biologiczno-genetyczne dziedzictwo,
którzy wyznają koncepcje psychologiczne sprzed pół wieku o wyłącznym wpływie
środowiska i wychowania na kondycję psychiczną człowieka, najzwyczajniej
w świecie mylą się. Nie mam za grosz przekonania do ich wywodów, skoro nie
przyjmują oni do wiadomości odkryć nauki ostatnich kilkudziesięciu lat. Więc nie
zainteresują mnie opowiastkami o tym, że wystarczy dać chłopcom lalki, a
dziewczynkom karabiny - i już, szast! prast! - z chłopca zrobimy psychiczną
dziewczynkę a z dziewczynki chłopca. Wiem, że można zaobserwować bardzo
różne zachowania małych dzieci, m. in. takie, w których dziewczynka udaje chłopca
lub odwrotnie - chłopiec upodabnia się do dziewczynki. Na krótką metę daje się to
osiągnąć, czasem na długą - w końcu psychika człowieka to nie jest monolit.
Pominę jednak rozwijanie tego pobocznego wątku, wrócę do głównego.
Jeśli interesują Cię wzajemne oczekiwania (zwłaszcza w związkach) kobiet i
mężczyzn, powinnaś się zainteresować również tymi nieuświadamianymi, bo tutaj
kryje się prawdziwa otchłań motywacji i pragnień - w dodatku bardzo istotnych
dla wzajemnych relacji damsko-męskich. Kilka przewrotnych męskich strategii
postępowania przedstawiłem w innym wątku. Jeśli zadasz sobie odrobinę trudu,
aby przeczytać ten długachny tekst, już nigdy nie spojrzysz na faceta tak, jak do
tej pory ;-)
Jest to moja odpowiedź w wątku "Mezczyzni-slub", z 23.10.2002,
z dopiskiem MODEMOWCOM STOP.
Dostęp z poziomu czytnika poczty i grup:
news:ap8unv$hpu$1@news.gazeta.pl...
Dostęp z poziomu przeglądarki internetowej:
http://www2.gazeta.pl/usenet/704534,27014.html?group
=pl.sci.psychologia&tid=55653&pid=55854
Chciałbym ewentualnie podyskutować o stereotypach, ale rozsądnie o tym
"nawija" kolega Duch.
Pozdrawiam.
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-04 22:21:28
Temat: Re: moje wnioski"Slawek [am-pm]" wrote:
[..]
> kobiety i mężczyźni realizowali się w życiu w inny sposób, zajmowali się innymi
> zajęciami, mieli inne role społeczne. Mając tyle czasu natura doskonale
> przystosowała kobietę i mężczyznę do określonych typów aktywności. [..]
Już nie mogę czytać takich bzdur.
Weź człowieku wyprowadź swoje refleksje kawałek dalej niż koniec
swojego nosa i śródziemnomorskocentryczną wizję ludzkości.
Poczytaj o innych kulturach a uświadomisz sobie jaką kosmiczną bzdurę
tutaj walnąłeś.
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-04 23:00:46
Temat: Odp: moje wnioski
> > przeciez przez takie podejscie, jak to ze kobieta to nadaje sie tylko do
> > gotowania, sprzatania i opiekowania dziecmi kobiety przez wieki nie byly
> > dopuszczane do zycia spolecznego!
>
> (kiedys tak, ale teraz?)
>
> Nigdy nie rozumiem dlaczego podnosi sie taka wrzawe o to -
> sorry, ale mam wrazenie ze to jakies na sile powtarzane formulki.
> Widze swoje znajome ktore bardzo dobrze konkuruja z facetami,
> czy ktos je, Ciebie pcha do garow????
> A robi sie z tego martyrologie!
alez ja w zadnym momeencie nie powiedzialam ze tak sie dzieje TERAZ!
pytales o to czy stereotypy maja jakis zly wplyw na zycie ludzi - tak,
podalam ci przyklad jaki MOGA miec bo MIALY w przeszlosci.
zwrociles uwage na uzyty czas przeszly (jezyk polski na poziomie podstawowki
sie klania)?
nigdzie nie jest napisane ze uwazam ze tak jest obecnie.
czytaj dokladniej na przyszlosc, prosze.
a w dzisiejszych czasach jak w ktoryms z wczesniejszych postow napisalam,
juz dawno odeszlismy od stereotypu typu "kobieta nadaje sie tylko do
siedzenia w domu" itd bo teraz wiekszosc kobiet przykladowo pracuje
zawodowo, jest to normalne i powszechnie akceptowane a mezczyzni czesto w
takim samym (badz zblizonym) stopniu zajmuja sie domem jak kobiety
> Kobiety (srednio) gorzej prowadza samochod, to nie jest stereotyp.
nastepny :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-04 23:03:21
Temat: Odp: moje wnioski
Użytkownik Slawek [am-pm] <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:aq6rmg$3j7$...@n...gazeta.pl...
> Czytam sobie różne Twoje wypowiedzi. Zaczęłaś rozsądnie:
>
> "JAKIE sa roznice w oczekiwanianiach (zwlaszcza w zwiazkach) kobiet i
> mezczyzn? w oczekiwaniach od siebie nawzajem. bo na pewno nie sa takie
> same, kobiety potrzebuja do szczescia czego innego, mezczynom wystarczy
> cos innego. tylko co?"
>
> Potem naskoczyło na Ciebie kilku gości, przekonując, że między kobietą
> a mężczyzną nie ma żadnych różnic. Wszystkie te rzekome różnice to wynik
> wychowania, stereotypowego (czytaj - bezrefleksyjnego) traktowania
zachowań
> ludzi, przesądy, i masa innych bzdur. Zaczęłaś się trochę z początkowego
> podejścia wycofywać. Teraz to nawet dokładnie nie wiem, co o tym wszystkim
> sądzisz.
nie moglam sie doczekac az ktos w koncu to zauwazy! :)
wiem, zauwazylam ze jestem niemozliwie niezdecydowana. a ze glosy byly rozne
to raz przychylalam sie do tego zdania, raz do tego, nie majac konkretnej
wlasnej opinii na ten temat. ale swoje, wydaje mi sie, juz ostateczne zdanie
wyrazilam w poscie pt "moje wnioski" czy cos w tym stylu. i od tamtej chwili
raczje sie tego trzymam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-04 23:15:38
Temat: Odp: moje wnioskijak wydaje mi sie zaznaczylam wczesniej, uwazam ze jakies rozncie sa, nie
mam o tym wiekszego pojecia wiec nie wypowiadam sie na temat czy sa to
drobne, ledwie zauwazalne roznice czy bardzo duze. ale istnieja, chocby
drobne. a czesc z nich mysle ze jednak jest uksztaltowana przez wplyw
spoleczenstwa na czlowieka jeszcze w latach dzieciecych.
wiec jakoby przychylam sie do obu prezentowanych tu frontow :)
tylko zastanawia mnie jedno, co mi sie wlasnie przed chwila nasunelo:
uczepie sie tego przykladu dzieci i rodzicow kupujacych im roznego rodzaju
zabawki
jesli chodzi o roznice ktore rzekomo wynikaja z takiego a nie innego
podejscia ludzi, zwlaszcza rodzicow do dzieci i jakby narzucania im
okreslonego sposobu myslenia na temat roznic pomiedzy dziewczynka a
chlopczykiem, to
a) czy to jest tak, ze rodzice majac swoje wlasne zdanie na temat tego, czym
powinna bawic sie dziewcyznka, kupuja jej lalki, i tak ksztaltuja jakies
przyszle cechy dziecka
b) czy moze dlatego wlasnie ze dziewcyznki potrzebuja lalek i tylko lalki i
tego typu zabawki je interesuja, dlatego utarly sie takie zwyczaje ze
dziewcyznkom kupuje sie lalki?
moze to wlasnie dziala w druga strone? ze te lalki kupuje sie nie ebz
powodu, nie tylk odlatego ze mamy taki obraz ze dziewcyznka powinna bawic
sie lalkami, tylko dlatego wlasnie ze tego akurat dziewcyznka potrzebuje,
tylko ze my o tym nie wiemy - opieramy sie tylko na zwyczaju
nie wiem czemu ale kojarzy mi sie to z pytaniem typu:
co bylo pierwsze: jajko czy kura?
yh bezsens :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 13:17:54
Temat: Re: moje wnioski"agulka" w news:aq6urg$1k7$1@news.onet.pl napisał(a):
>
> nie wiem czemu ale kojarzy mi sie to z pytaniem typu:
> co bylo pierwsze: jajko czy kura?
Pierwsze bylo oczywiscie jajko. No chyba, ze nie uznajemy ewolucji wtedy
problem pozostaje ;)
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 18:55:12
Temat: Re: moje wnioskiUżytkownik "Elita.pl" <b...@e...pl> napisał:
> > kobiety i mężczyźni realizowali się w życiu w inny sposób, zajmowali się innymi
> > zajęciami, mieli inne role społeczne. Mając tyle czasu natura doskonale
> > przystosowała kobietę i mężczyznę do określonych typów aktywności. [..]
>
> Już nie mogę czytać takich bzdur.
> Weź człowieku wyprowadź swoje refleksje kawałek dalej niż koniec
> swojego nosa i śródziemnomorskocentryczną wizję ludzkości.
> Poczytaj o innych kulturach a uświadomisz sobie jaką kosmiczną bzdurę
> tutaj walnąłeś.
Od razu zwrócę uwagę, że nie lubię zbyt emocjonalnie zabarwionych sformułowań
w rodzaju "kosmicznych bzdur". Szczególnie na samym początku wymiany zdań.
Chociaż prawdę mówiąc nie jest to początek wymiany zdań, gdyż raz na jakiś
czas odnoszę się pośrednio do Twoich wypowiedzi. Zarzucam Ci od dawna
ignorowanie sporego obszaru wiedzy, dość jednostronne czy uproszczone
spojrzenie na wiele spraw.
Teraz Ty zarzucasz mi innego rodzaju ignorancję - nieznajomość innych kultur.
Zapewne masz sporo racji. W takim razie jest 1 : 1. Ale mniej mnie interesują
konkretne fakty - biologiczne, historyczne czy kulturowe, o wiele bardziej
mechanizmy. Biorę sobie kulturę najbardziej mi znaną (śródziemnomorską?),
przyjmuję jakieś założenia historyczne (na przykład konieczność zespołowej
pracy mężczyzn w dawnych czasach), i kombinuję, co z tego wszystkiego
może wynikać dla współczesnego, znanego mi społeczeństwa. Czasami robię
odwrotnie - skoro wiem, co wynikło, to próbuję wywnioskować, co było
kiedyś i jak się to wszystko mogło zacząć.
Nieraz zastanawiałem się, co zmieniłoby się w tych spekulacjach, gdyby
wziąć "na warsztat" społeczność żyjącą w zupełnie innych warunkach
(powiedziałbyś zapewne - gdyby zainteresować się inną kulturą). Być może
bardzo dużo. Mam jakieś tam swoje przemyślenia dotyczące kultury
żydowskiej, zastanawiałem się trochę nad Chińczykami czy mieszkańcami
Afryki. W porównaniu do "typowych" Europejczyków widzę pewne
różnice w zachowaniach, charakterach, czy sposobach na życie, więc
muszą być - zgodnie z moimi poglądami - jakieś różnice w genotypie.
Ale faktem jest, że moja wiedza w tym względzie jest powierzchowna,
zatem i przemyślenia niezbyt dalekosiężne.
Jakiej bym jednak w końcu grupy, społeczności czy kultury nie rozważał,
i tak najbardziej mnie - w pewnym sensie - interesują geny. A ponieważ
Ty, o ile się orientuję, nie widzisz związku między genami, charakterami
a kulturą, zatem pewnie i tak się nie będziemy w stanie porozumieć.
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |