| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-10 14:17:28
Temat: Re: okazywanie uczucKama O2:
> tzn jak on wg ciebie traktuje emocje?
> ... i jaki jest poziom jego emocji?
Skadinad wnioskuje ze TS musi byc dosc_sprawny emocjonalnie. :)
> wiesz co, ciekawa jestem czy te emocje, ktore wiaza sie z jego
> zazenowaniem potrafi okazac? jak zachowuje sie w takich
> sytuacjach...co i w jaki sposob mowi itd...
Czy zgodzisz sie ze o kalectwie emocjonalnym mozna mowic
wowczas gdy ktos ma obiektywny problem w sytuacji gdy kogos
powiedzmy lubi badz nie-lubi?
... w odroznieniu od sytuacja gdy ktos z zewnatrz stara sie
okazac stan swoich emocji i adresat ma z tym obiektywny
problem, co swiadczy zaledwie o pewnym zahamowaniu
emocjonalnym?
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-10 14:23:59
Temat: Re: okazywanie uczucFri, 10 Dec 2004 14:01:17 +0100 Paweł Niezbecki <s...@p...acn.wawa>
wyśle <cpc6o4$2om6$1@mamut1.aster.pl> zawierający:
>>> Marek Krużel flirtuje z wszystkimi pspowiczkami.
>
>> plotki rozpowszechniasz
>
> co najwyżej mylnie odczytuję publiczne treści
nie, Ty nazywasz i charakteryzujesz zjawisko. przede wszystkim
nie ze wszystkimi, raczej zaczepiam, poza tym stanowi to chyba
znikomy fragment mojej aktywności. coś Ci przeszkadza akurat
w moim przypadku, ale nie potrafisz tego zdefiniować? a może
Twoją intencją była wyłącznie retorsja za moją ~intrygę - pytanie
o identyfikację subkulturową, które zadałem po kolei Kaśce Pyzol
i Tobie? (to był akurat zbieg okoliczności - jakoś szczególnie
was ze sobą nie kojarzę)
> (to są i jakieś plotki?)
tego mogę się tylko domyślać
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 14:34:27
Temat: Re: okazywanie uczuc> ... co swiadczy zaledwie o pewnym zahamowaniu
> emocjonalnym?
Zmieniam na bardziej ogolne: "...o pewnej powsciagliwosci
emocjonalnej (niekoniecznie bezwzglednej)".
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 14:45:12
Temat: Re: okazywanie uczuc
"g m" <x...@W...gazeta.pl> wrote in message
news:cpc5qa$f20$1@inews.gazeta.pl...
> tak samo inne osoby moga nie widziec powodów aby okazywac uczucia.
Sek w tym, ze choc istnieje niejako m o d e l okazywania uczuc, nie
wszyscy emocjonalnie sa do jego realizowania zaopatrzeni. Wyrazaja je w
inny, swoj wlasny sposob, ktorego odczytywania sie trzeba sie nauczyc.
Poza tym, rzeczywiscie, istnieja ludzi, ktorzy okazywac uczucia sie boja i
to wynika z ich zyciowych doswiadczen. To jest jak choroba i ci ludzie
cierpia. Wmuszanie w nich okazywanie uczuc jest dodatkowa tortura - tak
jakby gruzlikowi zabronic kaszlec.
Praktyka na tej grupie jest znakomita okazja do pocwiczenia sobie w tym
temacie;)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 14:47:44
Temat: Re: okazywanie uczucMarek Krużel <h...@g...pl>
news:pan.2004.12.10.14.23.49.227950@go2.pl:
>>> plotki rozpowszechniasz
>>
>> co najwyżej mylnie odczytuję publiczne treści
>
> nie, Ty nazywasz i charakteryzujesz zjawisko.
jak zwał, tak zwał
> przede wszystkim
> nie ze wszystkimi,
:)
> raczej zaczepiam, poza tym stanowi to chyba
> znikomy fragment mojej aktywności. coś Ci przeszkadza akurat
> w moim przypadku, ale nie potrafisz tego zdefiniować?
powiedzmy, że (na razie) nie potrafię
> a może Twoją intencją była wyłącznie retorsja za moją ~intrygę - pytanie
> o identyfikację subkulturową, które zadałem po kolei Kaśce Pyzol
> i Tobie? (to był akurat zbieg okoliczności - jakoś szczególnie
> was ze sobą nie kojarzę)
nie wpadłbym na to
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 14:52:17
Temat: Re: okazywanie uczuc
"Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> wrote in message
news:cpbsbs$1ebc$1@mamut1.aster.pl...
> 'Okazywanie uczuć' to jakiś wymysł z czasopism dla kobiet - takie
> wyrażanie
> uczuć, które pojawia się na życzenie idiotki, odpowiada jej oczekiwaniom i
> jest dla niej zrozumiałe
Zgoda, ale istnieja tez sytuacje, kiedy okazania uczuc (posiadanych!
przezywanych - a nie "bowypada"!), znacznie ulatwiaja kontakty
miedzyludzkie, zwlaszcza w ukladach intymnych, rodzinnych, czy np. w
chorobie.
Emocje sa srodkiem doskonale wspomagajacym werbalizm w procesie komunikacji,
warto sie nauczyc rozumiec ich wage.
Czesto tutaj o empatii, a te nie wystarczy miec, - trzeba umiec ja okazac,
bo inaczej, to z emocji zostaje tylko droga do osobistego, wewnetrznego
piekla.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 14:55:05
Temat: Re: okazywanie uczuc
"Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> wrote in message
news:cpbuel$doi$1@mamut.aster.pl...
> Co nie znaczy też, że chłopaki specjalnie przejmą się moimi 'usenetowymi
> odruchami wymiotnymi'.
Mysle,ze sie przejma. Jestes jednym z najciekawszych,
najinteligentniejszych i najbardziej wartym zabiegania o uznanie USG.
Serio.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 14:55:37
Temat: Re: okazywanie uczuc> Mam nadzieje, iz rozumiesz w czym rzecz. ;)
Zastanow sie Duch czy korzystne jest i jakie moga byc tego
konsekwencje jesli ktos stara sie wbic ze swoim zbyt duzym
potencjalem emocjonalnym w uznawane za obowiazujace
wzorce ubogich emocjonalnie zachowan (np obserwowane
aktywnie w swym otoczeniu) ludzi (w tym takze rowiesnikow)
powiedzmy pustych emocjonalnie.
Czujesz problem? :)
... bo jesli nie, to dupa_blada, niestety. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 14:57:08
Temat: Re: okazywanie uczuc
"Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> wrote in message
news:cpc6o4$2om6$1@mamut1.aster.pl...
> co najwyżej mylnie odczytuję publiczne treści
Raczej tak. Ja nigdy nie mialam odczucia, ze Marek ze mna flirtuje.
Flirtowac tu ze mna probowaltylko Robak, no i ...skonczyl, jak skonczyl.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 15:03:03
Temat: Re: okazywanie uczuc
Użytkownik "Kama O2" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cpc39f$ajh$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "The Stroyer" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cpc25s$pa0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > To znaczy jest tak- wychowano mnie
>
> na kaleke emocjonalna...:(
Nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Co najwyżej - zażenowanie, kiedy obserwuję
innych ludzi i ich żałosne wyskoki z "okazywaniem" uczuć.
> czy nie czujesz, ze to jest powazny problem?
Absolutnie nie sprawia mi to żadnego problemu. Problem mają z tym, być może,
inni...
>
> >Co innego w łóżku,
>
> dlaczego co innego
A to jasne - tam jest intymnie i można sobie pozwolić na wyluzowanie.
Aczkolwiek, nie znaczy to, że przesadzam. Nigdy nie należy przesadzać.
TS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |