« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-14 19:07:45
Temat: ortoreksja
INTERIA.PL > Kobieta Zdrowie Uroda Seks Moda
Gwiazdy Zakupy Dziecko
DIETY
Gdy zdrowe jedzenie staje się obsesją
Ortorektyk każdy kęs musi bardzo dokładnie przeżuć / INTERIA.PL
Dbałość o zdrowe odżywianie się może przerodzić się w obsesję. Mamy wtedy do
czynienia z ortoreksją, która niedawno trafiła na listę zaburzeń psychicznych.
Jak twierdzą lekarze, ortoreksja to choroba ludzi skupionych na sobie. Są oni
przekonani, że odpowiednio odżywiając się przejmują kontrolę nad swoim zdrowiem
i wyglądem. Bardziej zależy im na tym, co jedzą, niż na samej przyjemności
płynącej z jedzenia.
Zwykle wszystko zaczyna się zupełnie niewinnie. Ortorektycy przestają jeść fast-
foody, odstawiają cukier, kawę, alkohol. Z czasem lista produktów zakazanych
jest coraz dłuższa. Do spożycia natomiast nadaje się - zdaniem cierpiących na
ortoreksję - naprawdę niewiele. Jeśli woda, to tylko destylowana, jeśli mleko
to tylko sojowe, jeśli jogurt to tylko niskokaloryczny...
Ortorektycy cały czas myslą o tym, co jedzą. Koncentruja się na każdym kęsie,
przeżuwają go w nieskończoność. Skrupulatnie notują pochłonięte ilości pokramu.
Wcześniej obowiązkowo sprawdzają ich wartośc kaloryczną z tabelami. Z czasem
znają te wartości na pamięć. Jeśli podczas jednego posiłku zdarzy się im zjeść
nieco więcej, następny posiłek będzie na pewno ograniczony. Czują się winni za
każdy wyjątek w zaplanowanej wcześniej diecie. Już dzień wcześniej zastanawiają
się, co będą jeść następnego dnia.
Ortorektycy to szczególnie nieprzyjemny gatunek klientów. Podczas zakupów
studiują etykiety - sprawdzą dokładnie daty ważności produktów, ich skład,
wartość odżywczą, zawartość konserwantów, itd. Znajdą też czas na to, aby
zamiast do supermarketu pójść po warzywa czy owoce na targ do zaprzyjaźnionej
gospodyni prowadzącej gospodarstwo ekologiczne.
Unikają stołowania się w restauracjach czy barach. Najchętniej jedzą to, co
sami sobie ugotują - wtedy są pewni, że posiłek będzie świeży i odpowiednio
kaloryczny. Lubią jeść w samotności, najchętniej w domu. Wtedy mogą najpierw
wszystko dokładnie obejrzeć, zważyć, powąchać, a potem spokojnie przeżuć i
strawić. Jeśli już mają pójść na proszoną kolację, to najchętniej zabraliby ze
sobą własny prowiant. Z tego powodu są często wyizolowani towarzysko. Trudno
bowiem znieść osobę, która nie dość, że nie poczęstuje się niczym, to jeszcze z
oburzeniem patrzy na to, co spożywają inni.
Wśród znanych ortorektyczek na świecie wymienia się m.in. Julię Roberts, która
przychodzi do restauracji z własnym mlekiem sojowym, Winonę Ryder, pijącą tylko
organiczna colę oraz Gwyneth Paltrow, której osobisty kucharz nawet na planie
filmowym przyrządza zdrowy lunch. Polskim ortorektykiem jest m.in. minister
Grzegorz Kołotko, nazywany w sejmowych kuluarach "tygrysem na kiełkach".
(INTERIA.PL)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-11-15 07:47:52
Temat: Re: ortoreksja
Użytkownik "dana" <d...@a...pl> napisał w wiadomości
news:5e1e.00000f02.4197ad01@newsgate.onet.pl...
> Ortorektycy to szczególnie nieprzyjemny gatunek klientów. Podczas zakupów
> studiują etykiety - sprawdzą dokładnie daty ważności produktów, ich skład,
> wartość odżywczą, zawartość konserwantów, itd. Znajdą też czas na to, aby
> zamiast do supermarketu pójść po warzywa czy owoce na targ do
> zaprzyjaźnionej
> gospodyni prowadzącej gospodarstwo ekologiczne.
Czyli wychodzi, że wystarczy nie dać się nabić w bambuko i nie kupić
przeterminowanego jedzenia nafaszerowanego chemią, oraz kupować nie tylko w
supermarketach a "mieć czas" na pójście na targ żeby być "szczególnie
nieprzyjemnym gatunkiem klienta" ? 8-(
Kto do cholery sponsorował ten artykuł? Spece od naganiania niewybrednej
klienteli do "oszołomów"?
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-11-15 08:25:45
Temat: Re: ortoreksja>
> Użytkownik "dana" <d...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:5e1e.00000f02.4197ad01@newsgate.onet.pl...
>
> > Ortorektycy to szczególnie nieprzyjemny gatunek klientów. Podczas zakupów
> > studiują etykiety - sprawdzą dokładnie daty ważności produktów, ich skład,
> > wartość odżywczą, zawartość konserwantów, itd. Znajdą też czas na to, aby
> > zamiast do supermarketu pójść po warzywa czy owoce na targ do
> > zaprzyjaźnionej
> > gospodyni prowadzącej gospodarstwo ekologiczne.
>
> Czyli wychodzi, że wystarczy nie dać się nabić w bambuko i nie kupić
> przeterminowanego jedzenia nafaszerowanego chemią, oraz kupować nie tylko w
> supermarketach a "mieć czas" na pójście na targ żeby być "szczególnie
> nieprzyjemnym gatunkiem klienta" ? 8-(
>
> Kto do cholery sponsorował ten artykuł? Spece od naganiania niewybrednej
> klienteli do "oszołomów"?
>
> Sowa
>
>
Pewnie tak.
Teraz szukajac daty waznosci, bedziesz sie zastanawiac czy to nie poczatek
choroby. Picie wody destylowanej to faktycznie choroba.
Wniosek chyba taki- zdrowy na umysle czlowiek nie powinien patrzec na etykiety.
Dana.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-11-15 08:54:42
Temat: Re: ortoreksjadana w wiadomości news:30df.0000011b.41986808@newsgate.onet.pl pisze:
> Wniosek chyba taki- zdrowy na umysle czlowiek nie powinien patrzec na
> etykiety.
Chyba jednak powinien. Chocby po to, by wiedziec co do geby wlasciwie
wklada. I kiedy to cos sie zepsuje, pomimo trzymania w lodowce.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-11-15 09:15:28
Temat: Re: ortoreksja> dana w wiadomości news:30df.0000011b.41986808@newsgate.onet.pl pisze:
>
> > Wniosek chyba taki- zdrowy na umysle czlowiek nie powinien patrzec na
> > etykiety.
>
> Chyba jednak powinien. Chocby po to, by wiedziec co do geby wlasciwie
> wklada. I kiedy to cos sie zepsuje, pomimo trzymania w lodowce.
Chyba powinien to za malo powiedziane. Musi.
>
Prawdziwy onorektyk pewnie kupuje jedzonko godzine przed spozyciem.
Dana, dawne jaico?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-11-15 14:09:26
Temat: Re: ortoreksja"Sowa" <m...@w...pl> wrote in message
news:cn9mv9$1fg$1@inews.gazeta.pl...
> Czyli wychodzi, że wystarczy nie dać się nabić w bambuko i nie kupić
przeterminowanego jedzenia nafaszerowanego chemią, oraz
> kupować nie tylko w supermarketach a "mieć czas" na pójście na targ żeby być
"szczególnie nieprzyjemnym gatunkiem klienta" ? 8-(
>
> Kto do cholery sponsorował ten artykuł? Spece od naganiania niewybrednej klienteli
do "oszołomów"?
tak samo moga powiedziec anorektycy, ze
dbaja w koncu o swoja linie, hipochondrycy, iz dbaja
o swoje zdrowie, i cala masa z innymi zaburzeniami psychicznymi.
rzeczywiscie artykul nie oddal w sumie istoty sprawy, ale
oddal jakby jaka jest cienka linia miedzy rozsadkiem
a przesada prowadzaca do obsesji.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-11-17 10:53:49
Temat: Re: ortoreksja
Jezuuuu jestem chory wiedzialem ze cos ze mna nie tak ;)
ale bzdury ! co oni chca zrobic z ludzi ! slepe bydło kupujace wszystko co
popadnie w hipermarketach
ech... chyba wyprowadze sie do puszczy augustowskiej i przestane patrzec jak
z ludzi robi sie bydło
napedze sobie taniego wina z zyta (koszt 9,8 za 40 litrów 12-18 volt)
--
Niedzwiedz
Suzuki VL 1500 LC Intruder - Moj nowy sprzęt myśliwski ;)
Nikon D 70 + stałki + lampki + Tanie Wino :)
Galeria Fotografii http://fotomisio.domeczek.pl
Strona Motocyklowa www.motocykle.domeczek.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-11-17 19:01:34
Temat: Re: ortoreksja>
> Jezuuuu jestem chory wiedzialem ze cos ze mna nie tak ;)
> ale bzdury ! co oni chca zrobic z ludzi ! slepe bydło kupujace wszystko co
> popadnie w hipermarketach
> ech... chyba wyprowadze sie do puszczy augustowskiej i przestane patrzec jak
> z ludzi robi sie bydło
> napedze sobie taniego wina z zyta (koszt 9,8 za 40 litrów 12-18 volt)
> --
HaHaHa
A na etykietkach co bedzie pisalo. Licz sie z tym, ze twoi goscie moga byc
zainteresowani receptura. Mozesz podac przepis na takie winko?
Dana.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |