Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfee
d.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Salamandra" <s...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: osiol jestem a Ty?
Date: Mon, 13 Jan 2003 00:24:07 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 67
Message-ID: <avst8f$lp6$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa140.wodzislaw-przemyslowa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1042413648 22310 217.96.211.140 (12 Jan 2003 23:20:48 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 12 Jan 2003 23:20:48 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.72.3110.5
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.72.3110.3
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:28536
Ukryj nagłówki
Poszukaj miejsca do smiechu,
gdzie mozna bawic sie
do upadlego.
Gdzie szary obraz codziennosci
nie zniszczy Ci dobrej zabawy.
Znajdz miejsce do szczescia,
gdzie rozkosz duszy
bierze gore nad wszystkim.
Gdzie brak melancholii
zmusza Cie do radosci.
Zagubiony cien blaka sie
pod sciana stalosci.
Wroc do mnie
z garstka tego swiata.
Wraz z podjeciem studiow podjelam prace w Domu Pomocy Spolecznej dla dzieci
uposledzonych umyslowo. Poczatki byly trudne, gdyz atmosfera i sposob
traktowania dzieci wstrzasnal mna. Dzieciaki byly katowane. Placowke ta
prowadza siostry zakonne, jednakze bez pomocy i pracy swieckich nie mialaby
szans przetrwania. Obraz jaki zastalam i ciagle wysmiewanie sie z moich
metod wychowawczo- opiekunczych przerazal mnie.Nie rozumialam dlaczego
traktuja je przedmiotowo...zawsze myslalam, wierze i daze do tego by taki
DOM nie byl domem cierpienia lecz DOMEM NADZIEI. W zyciu tego Domu nie moze
byc podzialu na sacrum i profanum, na to co swiete, niedzielne i codzienne,
prozaiczne. Codziennym obowiazkom poswiecam tyle czasu, ile wymagaja
sytuacje. Dzieci nie analizuja sytuacji, nie interesuja ich zyski ani
straty, nie przerazaja ich wlasne slabosc i niewystarczalnosc, nie
zniechecaja sie beznadziejnoscia swojego zycia, nie martwia sie brakiem
efektow. Nie narzekaja na swoj los. Nie oskarzaja Boga ani ludzi. Zyja jak
"ptaki niebieskie i lilie polne" nie troszcza sie o jutro i swoja
przyszlosc. CZesto wielu osob niepokoi ich wyglad, zachowanie. Wielu osoba
przeszkadzaja, sa spychane na margines, a przeciez ich swiat jest pelen
tajemnic i kazda ma jakies mozliwosci rozwojowe, prawo do szczescia i
bezpieczenstwa. Sa inne co nie oznacza ze gorsze! Bardzo czesto zamykane w
zakladach .Byc zamknietym w zakladzie znaczy byc gorszym, bywaja samotnymi
wyspami w sercu nawet duzej spolecznosci...a ja tak nie chce...chce dac im
radosc, szczescie, bezpieczenstwo i usmiech....staram sie postepowac tak by
nigdy nie czuly sie odpechniete, zawsze znajde czas na ich dole i
niedole...najwieksza nagroda dla mnie jest wtulenie sie dziecka i jego
usmiech na twarzy, czasem gest wystarczy bym w chwili zwatpienia wiedziala
dlaczego tu jestem i dlaczego mam sie nigdy nie poddawac.
Prowadze w domu terapie zajeciowa, ucze poznawac ich swiata poprzez kolory,
dotyk, smak, muzyke,zapach. Walka oplacala sie, teraz dzieciaki nie siedza
juz zwiazane w kaftanach, nie sa ciagle szykanowane, nie chowaja sie ze
strachu pod stol, personel nauczyl sie "byc czlowiekiem", przekonal sie ze
nie tamtedy droga....sercem, cierpliwoscia, dobrocia, milosci i pomocna
dlonia wiecej zdzialaja....dzieci wkoncu da glownymi czlonkami rodziny, sa
szczesliwe i radosne....odnieslismy zwyciestwo!
|