| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2009-12-18 13:25:47
Temat: Re: peklowanie> kogutek pisze:
> Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
> > jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
> > wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie przechodzi do
> > wody.
>
> Jasne, że prościej. Wędzarnia jest w każdym mieszkaniu, a garnek z wodą
> nie każdy ma.
>
> th
>
>
> --
> http://nitkowo.bloog.pl
W takim razie powinienem zrezygnować z wędzenia nowoczesną wędzarnią w
mieszkaniu i zacząć wędzić w beczce? Nie mój problem że inni nie mają takich
wędzarni jak moja. Jest XXI wiek który zobowiązuje nowoczesnych ludzi do
stosowania nowoczesnych rozwiązań. Jak ktoś chce się truć mięsem uwędzonym ma
działce to niech się truje. Mniejsza konkurencja na rynku pracy będzie.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2009-12-18 13:40:34
Temat: Re: peklowanieUżytkownik "kogutek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7b19.000001de.4b2b82db@newsgate.onet.pl...
> > kogutek pisze:
> > Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
> > > jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię.
Jakość
> > > wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie
przechodzi do
> > > wody.
> >
> > Jasne, że prościej. Wędzarnia jest w każdym mieszkaniu, a garnek z wodą
> > nie każdy ma.
> >
> > th
> > --
> W takim razie powinienem zrezygnować z wędzenia nowoczesną wędzarnią w
> mieszkaniu i zacząć wędzić w beczce? Nie mój problem że inni nie mają
takich
> wędzarni jak moja. Jest XXI wiek który zobowiązuje nowoczesnych ludzi do
> stosowania nowoczesnych rozwiązań. Jak ktoś chce się truć mięsem uwędzonym
ma
> działce to niech się truje. Mniejsza konkurencja na rynku pracy będzie.
Zaraz, bo się pogubiłem.
Masz wędzarnię w mieszkaniu? A jak to wygląda? I czym się różni wędzenie od
tego tradycyjnego, że się tym nie truje, a tradycyjnym - tak?
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2009-12-18 13:41:10
Temat: Re: peklowanie> Użytkownik "Theli" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:hgfu8g$1puo$1@sodden.amu.edu.pl...
> > kogutek pisze:
> > Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
> > > jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
> > > wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie
> przechodzi do
> > > wody.
> >
> > Jasne, że prościej. Wędzarnia jest w każdym mieszkaniu, a garnek z wodą
> > nie każdy ma.
>
> Niby fajna i cięta riposta, spodobała mi się od razu, ale koleś chyba miał
> rację. Jemu chyba chodzi o parzenie po wędzeniu, więc zakłada że to wędzenie
> się jednak odbywa.
>
> --
> "Żałuj za dowcipy, synu!"
> Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
>
Chodzi mi o to że bzdurą jest gotowanie w wodzie tego co zostało uwędzone. Po co
wygotowywać przez kilka godzin z mięsa to co najwartościowsze. I potem to wylać
do kanalizacji. Efekt sparzenia powstaje nie wskutek działania wody a
temperatury. Woda w garnku jest tylko nośnikiem ciepła. Do tego najgorszym bo
powoduje wypłukiwanie rozpuszczalnych w niej konserwantów i aromatów z przypraw.
Powietrze jest pod tym względem dużo lepsze. Jest jeden warunek. Trzeba
przestrzegać temperatur z tolerancją do 2-3 stopni. Po przejściu na parzenie w
wędzarni zredukowałem ilość przypraw do 1/3.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2009-12-18 13:45:51
Temat: Re: peklowaniekogutek pisze:
>> kogutek pisze:
>> Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
>>> jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
>>> wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie przechodzi do
>>> wody.
>> Jasne, że prościej. Wędzarnia jest w każdym mieszkaniu, a garnek z wodą
>> nie każdy ma.
>>
>> th
>>
>>
>> --
>> http://nitkowo.bloog.pl
> W takim razie powinienem zrezygnować z wędzenia nowoczesną wędzarnią w
> mieszkaniu i zacząć wędzić w beczce? Nie mój problem że inni nie mają takich
> wędzarni jak moja. Jest XXI wiek który zobowiązuje nowoczesnych ludzi do
> stosowania nowoczesnych rozwiązań. Jak ktoś chce się truć mięsem uwędzonym ma
> działce to niech się truje. Mniejsza konkurencja na rynku pracy będzie.
Ja nie mówię, że nie możesz, ale użyj wtedy słowa ,,lepiej'' czy
,,zdrowiej'' czy ,,smaczniej'', ale nie ,,łatwiej''.
th
--
http://nitkowo.bloog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2009-12-18 13:49:10
Temat: Re: peklowanie
"kogutek" <k...@o...pl> wrote in message
news:7b19.000001e0.4b2b8676@newsgate.onet.pl...
> > Użytkownik "Theli" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> > news:hgfu8g$1puo$1@sodden.amu.edu.pl...
> > > kogutek pisze:
> > > Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
> > > > jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię.
Jakość
> > > > wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie
> > przechodzi do
> > > > wody.
> > >
> > > Jasne, że prościej. Wędzarnia jest w każdym mieszkaniu, a garnek z
wodą
> > > nie każdy ma.
> >
> > Niby fajna i cięta riposta, spodobała mi się od razu, ale koleś chyba
miał
> > rację. Jemu chyba chodzi o parzenie po wędzeniu, więc zakłada że to
wędzenie
> > się jednak odbywa.
> >
> > --
> > "Żałuj za dowcipy, synu!"
> > Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
> >
> Chodzi mi o to że bzdurą jest gotowanie w wodzie tego co zostało uwędzone.
Po co
> wygotowywać przez kilka godzin z mięsa to co najwartościowsze. I potem to
wylać
> do kanalizacji. Efekt sparzenia powstaje nie wskutek działania wody a
> temperatury. Woda w garnku jest tylko nośnikiem ciepła. Do tego najgorszym
bo
> powoduje wypłukiwanie rozpuszczalnych w niej konserwantów i aromatów z
przypraw.
> Powietrze jest pod tym względem dużo lepsze. Jest jeden warunek. Trzeba
> przestrzegać temperatur z tolerancją do 2-3 stopni. Po przejściu na
parzenie w
> wędzarni zredukowałem ilość przypraw do 1/3.
Boczek wędzony gotowany - wywar na grochówkę - nic się nie marnuje, a
bezpieczne i dzieci zjedzą...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2009-12-18 13:49:54
Temat: Re: peklowanieDnia Fri, 18 Dec 2009 14:24:26 +0100, Prawusek napisał(a):
> "XL" <i...@g...pl> wrote in message
> news:1iqyirwdi1lzk$.1b2kiq2sj16xc$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 07:45:32 +0100, Tomasz O. napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Prawusek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
>>> news:hgdhe6$96t$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> "Tomasz O." <t...@o...eu> wrote in message
>>>> news:hgdc0o$r5i$1@news.onet.pl...
>>>>
>>>> Samo leżenie w solance też nie da równomiernego jej oddziaływania na
>>>> mięso - inaczej sól (i inne składniki) dy funduja w powierzchnię górną,
>>>> inaczej dolną zwłaszcza jeżeli kawałek leży na innym i naczej z boku. W
>>>> większych zakładach są do mieszania specjalne maszyny, nawet
> próżniowe...
>>>
>>>
>>> Dlatego też w warunkach domowych trzeba codziennie mięsko w
> garze/wiadrze
>>> zamieszać/poprzekładać.
>>
>> Ja przekładam kiedy mi się przypomni, bez przesady, 2-3 razy - jak
>> codziennie przekładasz, to niepotrzebnie odkrywasz i wprowadzasz bakterie.
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> To nie są bakterie z Wieliczki, Bochni czy Kłodawy - nie przeżyją.
Nie wiem, co aktualnie lata w powietrzu. Pewnie wszystko.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2009-12-18 13:53:48
Temat: Re: peklowanieDnia Fri, 18 Dec 2009 13:38:18 +0100, kogutek napisał(a):
>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 12:32:48 +0100, Krycha napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:11zzcdcsxf7de$.hqco4rjpsq01$.dlg@40tude.net...
>>> (...)
>>>> Zbyt dużo zalewy nie jest dobre, ponieważ sok i smak z mięsa przechodzą do
>>>> roztworu, a po co, skoro się go potem wylewa? Zalewy powinno być jak
>>>> najmniej, dlatego warto obciążać mięso.
>>>
>>> I to jest dla mnie dobry argument.
>>> Idę "przełożyć" mięso i posmakować roztwór, bo coś czuję, że jest za mało
>>> soli.
>>>
>>> Pozdrawiam Krycha.
>>
>> No, tylko nie przesadź - ma byc mocno słone, bo potem i takprzecież się
>> szynki gotuje, a kiełbasy parzy w wodzie.
> A po co się potem gotuje i parzy? Parzenie albo gotowanie w wodzie to strata
> surowca i aromatu.
Kiełbasę można dopiec w wędzarni, ale jednak wolę parzoną. Bez przesady,
ileż trwa parzenie - a i parzę w wodzie z gotowania szynki. Poza tym wtedy
wiem dokładnie, kiedy jest gotowa.
> Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
> jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
> wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie przechodzi do
> wody.
Lubię miękką, gotowaną wędzoną szynkę.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2009-12-18 13:54:34
Temat: Re: peklowanieDnia Fri, 18 Dec 2009 13:57:55 +0100, Theli napisał(a):
> kogutek pisze:
> Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
>> jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
>> wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie przechodzi do
>> wody.
>
> Jasne, że prościej. Wędzarnia jest w każdym mieszkaniu, a garnek z wodą
> nie każdy ma.
>
> th
Rozmawiają akurat osoby mające i garnek, i wędzarnię - nie wiem, czy
zauwazyłas.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2009-12-18 13:56:12
Temat: Re: peklowanieDnia Fri, 18 Dec 2009 14:41:10 +0100, kogutek napisał(a):
> Chodzi mi o to że bzdurą jest gotowanie w wodzie tego co zostało uwędzone. Po co
> wygotowywać przez kilka godzin z mięsa to co najwartościowsze.
Ale kto Ci powiedział o kilkugodzinnym gotowaniu? - kiełbase parzy się 20
minut.
Gotowanie wędzonej szynki natomiast to rutyna, tak było zawsze, jest i
będzie.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2009-12-18 13:56:42
Temat: Re: peklowanieDnia Fri, 18 Dec 2009 14:25:47 +0100, kogutek napisał(a):
> W takim razie powinienem zrezygnować z wędzenia nowoczesną wędzarnią w
> mieszkaniu i zacząć wędzić w beczce? Nie mój problem że inni nie mają takich
> wędzarni jak moja.
Mam lepszą.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |