« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-09-25 15:04:39
Temat: petycjaWitam i przepraszam ze jeszcze poruszam ten temat, ale musze sie podzielic z
Wami moimi intencjami, bo A.A. przypisuje mi rozne rzeczy.
Probowalem go ignorowac, ale do niego nic nie dociera i zamiast sie poprawic
dalej brnie i jak tylko moze mnie prowokuje, ale olewam to. Zalezy mi tylko
na tym by grupa miala prawdziwy obraz sytuacji.
Otoz, podjalem temat krytyki, ale konstruktywnej, petycji nie po to by ja
negowac, ale po ty by zwrocic uwage na bledy (moim zdaniem), by wciagnac
wnioski na przyszlosc. Nie jest to zadna musztarda po obiedzie, bylaby gdyby
znow pojawila sie nowa petycja z podobnym bledem i nikt by nie zwrocil na to
uwagi. Poza tym pojawily sie propozycje by ta petycje (po drobnym szlifie)
przedstawic bardziej formalnie - podpisac przez organizacje i stowarzyszenia
prawne (Forum "nieruchawcow", PZG, PZN i in.) i przedstawic adresatowi. Ale
A.A. interpretuje to jako zabijanie inicjatywy, a to przeciez wzmocniloby
sile tej petycji. I kto tu co blokuje i komu na czym zalezy???? Pozniej
okazuje sie ze adresat nawet nie otrzymal tej petycji!!!
Informuje ze doskonale znam ROZPORZDZENIE MINISTRA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2000-09-26 07:36:26
Temat: Re: petycjaNikt Ciebie Andrzeju W. nie zamieza wykreslac z listy, bo nie ma prawa. Ja
jednak stane po stronie ludzi logicznie myslacych. A wiec zastanow sie
chwilke... Wiele wad zarzucanych A.A. sam powielasz , niepotrzebnie "bijac
piane" po co ? Moze sie wykazesz na grupie i sam zaproponujesz swoja petycje
do podpisania, i ja tak jak wielu innych podpiszemy sie pod nia. Jak czytam
w Twoim e-mailu sam udzielasz sie w stowarzyszeniach, moze nawet byles
czegos organizatorem, jesli tak to zapewne spotkales sie czyms takim (oto
przyklad): Cos organizujesz, wkladasz w to wiele swojego czasu i
niejednokrotnie pieniedzy, zalatwiasz, prosisz, az w koncu, cos tworzysz !
ale co to ... wsrod osob ktorym pomogles i dla ktorych tyle zrobiles, sa
osoby ktore mowia tak cyt.to jest do d..y, co za kiepska organizacja,
napewno przy tym nakradl. (koniec przykladu)... i to cholernie boli ... tak
boli ze masz ochote to pieprz..c i dac sobie spokoj. Ja dlatego staram sie
jak najmniej krytykowac, a jak pomysl mi sie podoba i sadze ze jest zle
wykonany, to sam go przerabiam tak aby mnie i innym pasowal (za zgoda
autora). i to tyle ... pozdrawiam i zycze wielu sukcesow Arek
----- Wiadomo? oryginalna -----
Od: Andrzej Wjtowicz <w...@d...agh.edu.pl>
Do: <p...@n...pl>
Wys?ano: 25 wrze?ia 2000 17:04
Temat: petycja
> Witam i przepraszam ze jeszcze poruszam ten temat, ale musze sie podzielic
z
> Wami moimi intencjami, bo A.A. przypisuje mi rozne rzeczy.
> Probowalem go ignorowac, ale do niego nic nie dociera i zamiast sie
poprawic
> dalej brnie i jak tylko moze mnie prowokuje, ale olewam to. Zalezy mi
tylko
> na tym by grupa miala prawdziwy obraz sytuacji.
>
> Otoz, podjalem temat krytyki, ale konstruktywnej, petycji nie po to by ja
> negowac, ale po ty by zwrocic uwage na bledy (moim zdaniem), by wciagnac
> wnioski na przyszlosc. Nie jest to zadna musztarda po obiedzie, bylaby
gdyby
> znow pojawila sie nowa petycja z podobnym bledem i nikt by nie zwrocil na
to
> uwagi. Poza tym pojawily sie propozycje by ta petycje (po drobnym szlifie)
> przedstawic bardziej formalnie - podpisac przez organizacje i
stowarzyszenia
> prawne (Forum "nieruchawcow", PZG, PZN i in.) i przedstawic adresatowi.
Ale
> A.A. interpretuje to jako zabijanie inicjatywy, a to przeciez wzmocniloby
> sile tej petycji. I kto tu co blokuje i komu na czym zalezy???? Pozniej
> okazuje sie ze adresat nawet nie otrzymal tej petycji!!!
>
>
> Informuje ze doskonale znam ROZPORZDZENIE MINISTRA ?CZNOCI z dnia 21
> padziernika 1996 r. w sprawie okrelenia zakresu dostpu osb
> niepenosprawnych do wiadczonych usug pocztowych lub telekomunikacyjnych o
> charakterze powszechnym (Dz. U. Nr 127, poz. 598) i w tej sprawie
> wystepowalem do ministra lacznosci ale odpisal mi jaos metnie i
przymierzam
> sie do ponownego zwrocenia sie w tej sprawie (ale chyba juz troche pozno,
w
> zwiazku z prawem telekomunikacyjnym). A.A. zle interpretuje to
> rozporzadenie, ze dotyczy osob z I grupa. Dotyczy narzadu sluchu i mowy i
> niewidomych z i grupa!!! Zreszta w dyskusji glusi potwierdzili to, bo maja
> orzekany lekki i czsami umiarkowany stopien. A np. jakajacych sie to
> rozporzadenie nie obejmowalo, nie wiem czemu, bo rozporzadenie nas
obejmuje
> ale w praktyce bylo inaczej.
> Zreszta intencje byly takie, ze te grupy niepelnosprawnych placa zawyzone
> rachunki telefoniczne - np. osoby nieslyszace uzywajace wideofonow do
> migania. Tak tez jest w przypadku osob jakajacych, gdzie szacujac wdol
> rozmowa tel. jest dlusza o 25% a niekiedy (w ciezszych przypadkach) i
> kilkakrotnie, co 50% znizka w abonamencie jest zbyt mala rekompensata.
>
>
> Absurdem jest to ze autor petycji uwaza ze jak konkrety byly poruszane w
> Ustroniu i w wielu kwestiach przedstawial opinie na liscie od 3 lat to
> zwalnia go od zwerbalizowania konkretow w petycji. Przeciez adresat nie
byl
> w Ustriniu ani chyba nie sledzi tej listy, wiec petycja powinna zawierc
> wszelkie informacje niezbedne do zrozumienia tematu, a nie zaslaniac sie
tym
> ze gdzies tam juz to bylo mowione czy pisane!!!!
>
> Uwazam ze jak wchiodze na liste to nie musze przesledzic kilkuletniego
> archiwum, bo jesli tak by mialo byc to dopiero moglbym zabrac glos po
jakis
> kilku miesiacach, do tego czesto sprawy poruszane 2 lata temu juz dzis sa
> nieaktualne, wiec po co je sledzic.
>
> Poza tym dzialanie w stowarzyszeniu nie polega na ustawianiu ludzi, a tak
> chyba swoja role widzi A.A.. Nie wiem kto mu takie prawo nadal, ale chyba
on
> sam. Nie dociera do niego to ze nie jestem pierwszym ktorego probowal
> stlamsic, wiec problem nie jest w nas tylko w A.A. Ale tym razem nie
pozdzie
> mu tak latwo, bo ja nie zamierzam sie wycofac z listy, ale nie bede sie
> pozwalal obrazac i wciskac mi ciemnate, ze cos niszcze. Dla mnie nie ma
> rozmowy jak najwazniejszym argumentem i decydujacycm jest to kto jest
dluzej
> na liscie. Moze A.A. podjal by sie roli I sekretarza naszej lisy i wtedy
> zawsze by mial racje i nie mozna by podejmowac z nim polemiki. Ja bedac
> swiezym nie wiedzialem ze na liscie sa "swiete krowy" i za naruszenie tej
> swietosci przepraszam.
>
> Wciskanie, ze nie umiem wspolpracowac i ze dziele, jest nieporozumieniem.
Od
> zawsze mam zdanie, ze lepiej wspolpracowac bo w jedosci sila. Poza tym
> wspolpracuje z roznymi organizacjami i instytucjami i nie mam takich
> problemow jak z A.A. Mam 26 lat i od ponad siedmiu lat dzialam spolecznie
> na rzecz osob niepelnosprawnych wiec nie jestem Filipem z Konopii.
Spodobal
> mi sie pomysl SISON i postanowilem sie wlaczyc izabrac glos wlasnie w
> rprawach na ktorych sie znam m.in. statut czy ta nieszzcesna petycja.
> Moje listy mialy na celu porozumienie czego nie zauwazam w listach A.A.
> ktore cechuje atak i satysfakcja mierzenia szpady - przyznacie ze nie jest
> to postawa bydujaca wspolne porozumienie czy dzialanie. Owszem lubie
> dusputy, ale musze one do czegos prowadzic, a nie tylk bicie piany.
> A.A. czesto prowokuje mnie np. chcac sie licytowac kto ma gozej -
> nieruchawcy czy jakajacy. To jest inywidualna sprawa i zalezy od tego jak
> bardzo niepelnosprawnosc nami wlada, w przydadku jakajacych jest to
bardziej
> psychiczna niewola, ale jednak. Ten watek skoncze wieczorem bo teraz musze
> isc na dyzur do PZJ, dla chetnych moge przeslac kilka rzeczy na priv. CZy
> ktos kto sie chce licytowac ma szczere checi wpolpracy i wole zrozumienie
> nie tylko swojej niepelnosprawnosci i walki dla calej spolecznosci ON??!!
>
> Pozdrawiam i informuje ze dalej jestem z wami jak i z SISON.
>
> Wujek
>
> PS.
>
> Nawet uszanowalem A.A. za to ze byl na liscie wczesniej i zamiast
podpisywac
> sie Andrzej podpisuje sie Wujek, ale jak widac byc milym dla niektorych to
> niepoplaca.
>
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-soc-inwalidzi
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-soc-inwalidzi/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2000-09-26 08:50:10
Temat: Odp: petycja
U?ytkownik algraf <a...@i...org.pl> w wiadomo?i do grup dyskusyjnych
napisa?:001201c0278d$200a6cc0$bd1da0d4@arkadiua...
> Nikt Ciebie Andrzeju W. nie zamieza wykreslac z listy, bo nie ma prawa.
Moze fizycznie mnie nie wykresli, ale odbierze mi ochote udzielania sie na
tej grupie.
Ja
> jednak stane po stronie ludzi logicznie myslacych.
Czyli po czyjej? Ja uwazam sie za logicznie myslacego.
A wiec zastanow sie
> chwilke... Wiele wad zarzucanych A.A. sam powielasz , niepotrzebnie "bijac
> piane" po co ?
Zobacz ze jak dyskusja osiagnela dno to sie wycofalem, a teraz tylko
wystepuje by zaprzeczyc temu co mi sugerowal A.A. Czy obrona dobrego imienia
to bicie piany?
Moze sie wykazesz na grupie i sam zaproponujesz swoja petycje
> do podpisania, i ja tak jak wielu innych podpiszemy sie pod nia.
Mylisz sprawe bo petycja napisana przez A.A. nie byla zaproponowana do
podpisania na grupie tylko zostala puszczona. Jeszcze raz podkreslam, ze ja
nie powazalem tej petycji, bo jak bym zrobil to poslalbym cos do adresata,
ja tylko zwrocilem uwage na zbyt waskie podejscie, by wyciagnac wnioski na
przyszlosc. Poza tym ja widzialem to tak ze jest zaproponowana petycja do
wyslania i bedzie dopiero wyslana po uwzglednieniu uwag innych, tak chyba
nakazuje logika.
Jak czytam
> w Twoim e-mailu sam udzielasz sie w stowarzyszeniach, moze nawet byles
> czegos organizatorem, jesli tak to zapewne spotkales sie czyms takim (oto
> przyklad): Cos organizujesz, wkladasz w to wiele swojego czasu i
> niejednokrotnie pieniedzy, zalatwiasz, prosisz, az w koncu, cos tworzysz !
> ale co to ... wsrod osob ktorym pomogles i dla ktorych tyle zrobiles, sa
> osoby ktore mowia tak cyt.to jest do d..y, co za kiepska organizacja,
> napewno przy tym nakradl. (koniec przykladu)... i to cholernie boli ...
tak
> boli ze masz ochote to pieprz..c i dac sobie spokoj. Ja dlatego staram sie
> jak najmniej krytykowac, a jak pomysl mi sie podoba i sadze ze jest zle
> wykonany, to sam go przerabiam tak aby mnie i innym pasowal (za zgoda
> autora). i to tyle ... pozdrawiam i zycze wielu sukcesow Arek
Tak organizuje i to duzo i przy tym co robie staram sie uwzgledniac
wszystkie mozliwe sugestie innych, bo to jest tak ze jak sie cos robi dlugo
to czesto pomija sie elementarne sprawy ktorych juz sie nie zauwaza, a tak
ktos ze swiezym podejsciem do sprawy moze wskazac braki ktorych sie
wczesniej niezauwazalo. Zreszta podchodze do ludzi tak, ze skoro cos mowia
to cos im musi lezec na watrobie i nie mozna tego olewac.
Chetnie kiedys jakas petycje strzele ale na razie musze jakos lepiej na tej
liscie stanac na nogi, poza tym mam duzy zapieprz u siebie w stowarzyszeniu
i drobne problemy zdrowotne, ktore w najblizszym czasie wyjasnie.
Pozdrawiam.
Wujek
> ----- Wiadomo? oryginalna -----
> Od: Andrzej Wjtowicz <w...@d...agh.edu.pl>
> Do: <p...@n...pl>
> Wys?ano: 25 wrze?ia 2000 17:04
> Temat: petycja
>
>
> > Witam i przepraszam ze jeszcze poruszam ten temat, ale musze sie
podzielic
> z
> > Wami moimi intencjami, bo A.A. przypisuje mi rozne rzeczy.
> > Probowalem go ignorowac, ale do niego nic nie dociera i zamiast sie
> poprawic
> > dalej brnie i jak tylko moze mnie prowokuje, ale olewam to. Zalezy mi
> tylko
> > na tym by grupa miala prawdziwy obraz sytuacji.
> >
> > Otoz, podjalem temat krytyki, ale konstruktywnej, petycji nie po to by
ja
> > negowac, ale po ty by zwrocic uwage na bledy (moim zdaniem), by wciagnac
> > wnioski na przyszlosc. Nie jest to zadna musztarda po obiedzie, bylaby
> gdyby
> > znow pojawila sie nowa petycja z podobnym bledem i nikt by nie zwrocil
na
> to
> > uwagi. Poza tym pojawily sie propozycje by ta petycje (po drobnym
szlifie)
> > przedstawic bardziej formalnie - podpisac przez organizacje i
> stowarzyszenia
> > prawne (Forum "nieruchawcow", PZG, PZN i in.) i przedstawic adresatowi.
> Ale
> > A.A. interpretuje to jako zabijanie inicjatywy, a to przeciez
wzmocniloby
> > sile tej petycji. I kto tu co blokuje i komu na czym zalezy???? Pozniej
> > okazuje sie ze adresat nawet nie otrzymal tej petycji!!!
> >
> >
> > Informuje ze doskonale znam ROZPORZDZENIE MINISTRA ?CZNOCI z
dnia 21
> > padziernika 1996 r. w sprawie okrelenia zakresu dostpu osb
> > niepenosprawnych do wiadczonych usug pocztowych lub telekomunikacyjnych
o
> > charakterze powszechnym (Dz. U. Nr 127, poz. 598) i w tej sprawie
> > wystepowalem do ministra lacznosci ale odpisal mi jaos metnie i
> przymierzam
> > sie do ponownego zwrocenia sie w tej sprawie (ale chyba juz troche
pozno,
> w
> > zwiazku z prawem telekomunikacyjnym). A.A. zle interpretuje to
> > rozporzadenie, ze dotyczy osob z I grupa. Dotyczy narzadu sluchu i mowy
i
> > niewidomych z i grupa!!! Zreszta w dyskusji glusi potwierdzili to, bo
maja
> > orzekany lekki i czsami umiarkowany stopien. A np. jakajacych sie to
> > rozporzadenie nie obejmowalo, nie wiem czemu, bo rozporzadenie nas
> obejmuje
> > ale w praktyce bylo inaczej.
> > Zreszta intencje byly takie, ze te grupy niepelnosprawnych placa
zawyzone
> > rachunki telefoniczne - np. osoby nieslyszace uzywajace wideofonow do
> > migania. Tak tez jest w przypadku osob jakajacych, gdzie szacujac wdol
> > rozmowa tel. jest dlusza o 25% a niekiedy (w ciezszych przypadkach) i
> > kilkakrotnie, co 50% znizka w abonamencie jest zbyt mala rekompensata.
> >
> >
> > Absurdem jest to ze autor petycji uwaza ze jak konkrety byly poruszane w
> > Ustroniu i w wielu kwestiach przedstawial opinie na liscie od 3 lat to
> > zwalnia go od zwerbalizowania konkretow w petycji. Przeciez adresat nie
> byl
> > w Ustriniu ani chyba nie sledzi tej listy, wiec petycja powinna zawierc
> > wszelkie informacje niezbedne do zrozumienia tematu, a nie zaslaniac sie
> tym
> > ze gdzies tam juz to bylo mowione czy pisane!!!!
> >
> > Uwazam ze jak wchiodze na liste to nie musze przesledzic kilkuletniego
> > archiwum, bo jesli tak by mialo byc to dopiero moglbym zabrac glos po
> jakis
> > kilku miesiacach, do tego czesto sprawy poruszane 2 lata temu juz dzis s
a
> > nieaktualne, wiec po co je sledzic.
> >
> > Poza tym dzialanie w stowarzyszeniu nie polega na ustawianiu ludzi, a
tak
> > chyba swoja role widzi A.A.. Nie wiem kto mu takie prawo nadal, ale
chyba
> on
> > sam. Nie dociera do niego to ze nie jestem pierwszym ktorego probowal
> > stlamsic, wiec problem nie jest w nas tylko w A.A. Ale tym razem nie
> pozdzie
> > mu tak latwo, bo ja nie zamierzam sie wycofac z listy, ale nie bede sie
> > pozwalal obrazac i wciskac mi ciemnate, ze cos niszcze. Dla mnie nie ma
> > rozmowy jak najwazniejszym argumentem i decydujacycm jest to kto jest
> dluzej
> > na liscie. Moze A.A. podjal by sie roli I sekretarza naszej lisy i wtedy
> > zawsze by mial racje i nie mozna by podejmowac z nim polemiki. Ja bedac
> > swiezym nie wiedzialem ze na liscie sa "swiete krowy" i za naruszenie
tej
> > swietosci przepraszam.
> >
> > Wciskanie, ze nie umiem wspolpracowac i ze dziele, jest
nieporozumieniem.
> Od
> > zawsze mam zdanie, ze lepiej wspolpracowac bo w jedosci sila. Poza tym
> > wspolpracuje z roznymi organizacjami i instytucjami i nie mam takich
> > problemow jak z A.A. Mam 26 lat i od ponad siedmiu lat dzialam
spolecznie
> > na rzecz osob niepelnosprawnych wiec nie jestem Filipem z Konopii.
> Spodobal
> > mi sie pomysl SISON i postanowilem sie wlaczyc izabrac glos wlasnie w
> > rprawach na ktorych sie znam m.in. statut czy ta nieszzcesna petycja.
> > Moje listy mialy na celu porozumienie czego nie zauwazam w listach A.A.
> > ktore cechuje atak i satysfakcja mierzenia szpady - przyznacie ze nie
jest
> > to postawa bydujaca wspolne porozumienie czy dzialanie. Owszem lubie
> > dusputy, ale musze one do czegos prowadzic, a nie tylk bicie piany.
> > A.A. czesto prowokuje mnie np. chcac sie licytowac kto ma gozej -
> > nieruchawcy czy jakajacy. To jest inywidualna sprawa i zalezy od tego
jak
> > bardzo niepelnosprawnosc nami wlada, w przydadku jakajacych jest to
> bardziej
> > psychiczna niewola, ale jednak. Ten watek skoncze wieczorem bo teraz
musze
> > isc na dyzur do PZJ, dla chetnych moge przeslac kilka rzeczy na priv.
CZy
> > ktos kto sie chce licytowac ma szczere checi wpolpracy i wole
zrozumienie
> > nie tylko swojej niepelnosprawnosci i walki dla calej spolecznosci
ON??!!
> >
> > Pozdrawiam i informuje ze dalej jestem z wami jak i z SISON.
> >
> > Wujek
> >
> > PS.
> >
> > Nawet uszanowalem A.A. za to ze byl na liscie wczesniej i zamiast
> podpisywac
> > sie Andrzej podpisuje sie Wujek, ale jak widac byc milym dla niektorych
to
> > niepoplaca.
> >
>
> --
> Archiwum listy dyskusyjnej pl-soc-inwalidzi
> http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-soc-inwalidzi/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2000-09-26 09:31:26
Temat: Re: petycjaalgraf napisał(a):
>
> Nikt Ciebie Andrzeju W. nie zamieza wykreslac z listy, bo nie ma prawa. Ja
> jednak stane po stronie ludzi logicznie myslacych.
ciach
jestem za a nawet przeciw masz rację.
--
3mka Apik
a...@c...pl
www.pzn.intertele.pl
gg#4888 icq#76342942
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2000-09-26 11:29:33
Temat: Musztarda po obiedzieWitam i niestety ale zalosnego spektaklu, ktory zafundowal nam Wujek,
ciag dalszy :(
pisze on
> Probowalem go ignorowac, ale do niego nic nie dociera i zamiast sie poprawic
> dalej brnie i jak tylko moze mnie prowokuje, ale olewam to.
Jak bys olewal to bys tematu nie ciagnal :)
Podziwiam Twoja konsekwencje. Pisales wszako :
"Przykro mi ale przesadziles, nie bede z Toba na tym poziomie
dyskutowal."
No to po co dyskutujesz, masz jakies problemy ze soba ?
"Oczekuje przeprosin, a do tego czasy bede Cie ignorowal."
Nie doczekales sie (bom ja sie Twoich, jesli juz ) nie doczekalem to
czemu zamiast byc
konsekwentnym jak rozkapryszona panienka beczysz ? Tys przypadkiem nie
zapomnial ze to grupa
dyskusyjna, ze dyskusja to wcale nie musi byc poklepywanie sie po
plecach kolesiow, lecz ze
moze to byc ostra wymiana pogladow ?
> Zalezy mi tylko
> na tym by grupa miala prawdziwy obraz sytuacji.
Czemu traktujesz ludzi jak durni ? Wszystko bylo napisane, czy myslisz
ze wycierajac sobie gebe
A.A. dasz tym samym "prawdziwy obraz sytuacji" ? Kazdy z nas swoje
"prawdy" napisal (toz to
byla dyskusja) napisal i kazdt sobie je odczytac poprawic . Pisanie
pokretnych resume swiadczy
tylko o slabosci. Zaluje ze doprowadzilem Cie do takiej ostatecznosci .
Hm, w przeciwienstwie
do Ciebie nie mialem mozliwosci jeszcze Cie poznac i nie wiedzialem zes
taki kamikadze, przy
tym "olewacz", ktory wszelkie autorytety ma za nic
> Otoz, podjalem temat krytyki, ale konstruktywnej, petycji nie po to by ja
> negowac, ale po ty by zwrocic uwage na bledy (moim zdaniem), by wciagnac
> wnioski na przyszlosc. Nie jest to zadna musztarda po obiedzie, bylaby gdyby
> znow pojawila sie nowa petycja z podobnym bledem i nikt by nie zwrocil na to
> uwagi.
Krecisz . Widze ze musze Ci, jak "krowie na granicy" wyjasnic co znaczy
: "MUSZTARDA PO
OBIEDZIE " (czy to " jak krowie na granicy" tez musze, czy nie ? :) ).
Czlowiek tym sie rozni
od istot nierozumnych ze jesli czegos nie wie, nie rozumie to albo pyta
sie madrzejszych od
siebie (pewnie jak sie olewa autorytety to kazdy jest dla kogos takiego
za glupim by go
sluchac) albo otwiera sie jakis slownik przyslow, slownik etymologiczny
itd itp .. Wowczas tez
nie ma problemy by rozrozniac "ignorowac" od " ignorancji". Jakos udaje
mi sie to rozrozniac i
w przeciwienstwie do Ciebie nie ignorujac Cie - Twoja ignorancje
zauwazam :) .
> Poza tym pojawily sie propozycje by ta petycje (po drobnym szlifie)
> przedstawic bardziej formalnie - podpisac przez organizacje i stowarzyszenia
> prawne (Forum "nieruchawcow", PZG, PZN i in.) i przedstawic adresatowi.
Krecisz . Leszek K. napisal :
"ale bylaby "medialna", gdyby - jak
napisal Jacek - podpisalo sie pod nia kilka organizacji ON"
Nie ma to jak sobie cos pozmyslac, na bazie tego zbudowac teoryjke,
podeprzec sie przy tym
piskliwym glosikiem jakiejs obrazalskiej i juz ma sie point of view .
Brawo, brawo, brawo ! :))
> Ale A.A. interpretuje to jako zabijanie inicjatywy,
Nie interpretuje, ja to tak odbieram i mozesz byc pewien ze swoim
zachowaniem wyrzadziles
krzywde nie mnie ale Grupie. Krytykujac moja prace post factum (sorry za
te lacine, pewnie nie
znasz :( ale to DOKLADNIE to samo co MUSZTARDA PO OBIEDZIE) nie mogles
spowodowac by to
cokolwiek zmienilo, jednoczesnie wytlumiles skutecznie zapal i chcec
wspolpracy. Dumny jestes z
tego ?
> a to przeciez wzmocniloby sile tej petycji.
NIE TEJ !!!
Ta juz zostala OPUBLIKOWANA i ZADNE poprawki nie mogly wchodzic w gre.
Po FAKCIE (zgodzisz sie
ze bylo juz PO ), jakakolwiek ingerencja, poprawianie, ba nawet dyskusja
jest jedynie MUSZTARDA
PO OBIEDZIE.
> I kto tu co blokuje i komu na czym zalezy????
Ty, a czemu Tobie na tym zalezy ? - specem og teorii (nie tylko)
spiskowych jestem wiec kilka
na poczekaniu moge wygenerowac, wiem jednak ze Grupa ma na to juz swoj
punkt widzenia i nie ma
potrzeby traktowac jak Ty ( jak ? - czytaj wyzej)
> Pozniej okazuje sie ze adresat nawet nie otrzymal tej petycji!!!
:))) Nnno, nareszcie znalazles slaby punkt. Faktycznie, nie otrzymal bo
go nie bylo (choc
"nakrecalem" temat, jak pisalem praktycznie na kolanie, majac
zapewnienia ze bedzie) .
Oczywiscie moja to wina ?. I bez znaczenia, przy tym jest, ze na wlasny
koszy, kosztem
ogromnego wysilku, ryzykujac ogromnie, tluklem sie na leb na szyje 11 h
autem ? Wiesz tacy
ludzie ja Ty potrafia skutecznie wyleczyc kazdego, z jego checi pracy
dla innych . Musza Cie
ludzie za to lubic, oj musza !
> wystepowalem do ministra lacznosci ale odpisal mi jaos metnie
No widzisz i Ty nie jestes doskonaly, gdybym stosowal Twoja retoryke to
bym powiedzial ze
minister dlatego Cie olal bos jakiegos knota mu poslal, bos wyslal
petycje (pismo) ktorego z
nikim nie konsultowales lub w ktorym jedynie swoje (swojego PZJ)
partykularne sprawy poruszal.
Cale szczescie ze nie jestem Toba :->
> A.A. zle interpretuje to rozporzadenie, ze dotyczy osob z I grupa
Nieprawda nic takiego nie napisalem.
> Dotyczy narzadu sluchu i mowy i niewidomych z i grupa!!!
Napisalem ze skoro dotyczy ...
(hm, wlasciwie bijemy piane bo niedlugo i tak bedzie po fakcie czyli
bedzie to MUSZTARDA PO
OBIEDZIE)
... innych grup z pierwsza grupa to jak nalezy rozumiec dotyczy osob o
znacznym ubytku stanu
zdrowia, osob szczegolnie uposledzonych i w tym wypadku zawezanie
zakresu dzialania
Rozporzadzenie jedynie do niedoslyszacych i niedowidzacych jest
dyskryminowanie innej, rownie
poszkodowanej, jednakowo oczekujacej na usuniecie ICH barier w
komunikowani, czyli osob
tworzacych grupe "nieruchawcow". I takie byl sens uwypuklenia problemow
tej grupy i potrzeba
zaakcentowania tego faktu w Petycji.
> Zreszta w dyskusji glusi potwierdzili to, bo maja
> orzekany lekki i czsami umiarkowany stopien.
Wowczas nie naleza sie im ulgi . Dziwi mnie Twoja niechlujnosc w
zapoznawaniu sie aktami
prawnymi. Popatrz co jest napisane w w/w rozporzadzeniu :
" 2. Udogodnienia lub ulgi, o których mowa w ust. 1 pkt 1-3:
1) przysługujš osobie niepełnosprawnej z uszkodzeniem narzšdu
słuchu lub mowy w
stopniu powodujšcym konieczność korzystania z tekstofonu lub
wideotelefonu albo z
uszkodzeniem narzšdu wzroku, zakwalifikowanej do PIERWSZEJ grupy
inwalidzkiej, "
("wytluszczenie" - moje)
> A np. jakajacych sie to
> rozporzadenie nie obejmowalo, nie wiem czemu, bo rozporzadenie nas obejmuje
> ale w praktyce bylo inaczej.
Ja bym po prostu o to spytal (na pismie) - gdzie trzeba . Skoros
potrafil sie dobrac od pior
A.A. nie potrafiles zadac podstrawowego pytania :"Dalczego ..." .
Dlaczego ?
Dla mnie kluczowym jest stwierdzenie : "w stopniu powodujšcym
konieczność korzystania z
tekstofonu lub wideotelefonu" co oznacza ze nie wystarczy sie jakac czy
niedoslyszec ale ten
stan musi byc na tyle gleboki zeby jego stopien byl taki a nie inny. To
swietnie konweniuje z
moja koncepcja Czlowieka w Niemocy . Pewnie jeszcze za wczesnie bym Ci
to mogl wytlumaczyc.
Piszesz w tym liscie ze masz gdziesz archiwa skoro wiec kpisz z tego
cosmy dotychczass
"wyprodukowali" to chyba dobrze mysle, prawda ? :->
> Zreszta intencje byly takie, ze te grupy niepelnosprawnych placa zawyzone
> rachunki telefoniczne - np. osoby nieslyszace uzywajace wideofonow do
> migania. Tak tez jest w przypadku osob jakajacych, gdzie szacujac wdol
> rozmowa tel. jest dlusza o 25% a niekiedy (w ciezszych przypadkach) i
> kilkakrotnie, co 50% znizka w abonamencie jest zbyt mala rekompensata.
Mozliwe ze autorzy rozporzadzenia (wiemy ze nie sam minister takow
pisze) nie chcieli by
niepełnosprawnej z uszkodzeniem narzšdu słuchu lub mowy zamykali w tym
swoim telefonicznym
swiecie i by nie doprowadzacv by zaczely sie u nich pojawiac zaniki
miesni co mogloby
spowodowac iz stali by sie niepelnosprawnymi takze ze wzgledu na narzady
ruchu :)
> Absurdem jest to ze autor petycji uwaza ze jak konkrety byly poruszane w
> Ustroniu i w wielu kwestiach przedstawial opinie na liscie od 3 lat to
> zwalnia go od zwerbalizowania konkretow w petycji.
Widac nie widzisz roznicy miedzy "konkrety" a "szczegoly"
SZCZEGOLOWO omawialismy to i na grupie i po czesci w Ustroniu a KONKRETY
(jesli chodzi o
szczegolnie Cie frapujacy jej fragment czyli "przywileje dla
nieruchawcow") byly w Petycji .
Bylo tego 16 linijek, mysle ze wystarczajaco duzo. Zgodze sie z Toba ze
nie bylo tam
wszystkiego co by sie chcialo ale z oczywistych wzgledow (mam nadzieje
ze wiesz z jakich) w
PETYCJI nie mozna ich bylo umiescic. Uwazam ze jesli chodzi o sens tego
czego ial ten fragment
petycji dotyczyc bylo napisane wystarczajaco duzo by bylo zrozumiale dla
nawet przcietnego
urzednika panstwowego. Byl wstep, rozwiniecie ktore naswietlalo problem
, byl zacytowany
stosowny akt prawny Ustawa ktory zawiery jak wiadomo w swym art.6
zawiera stosowna furtke by
moc rozszerzyc delegacje dzialania rozporzadzenia i na "nieruchawcow".
(Art. 6.Podmiot świadczšcy usługę pocztowš lub telekomunikacyjnš o
charakterze powszechnym
zapewni osobom niepełnosprawnym dostęp do świadczonych usług CO
NAJMNIEJ w zakresie
określonym przez Ministra )
O tym "co najmniej" bylo oczywscie i na grupie i wspominalem poslom w
Ustroniu co dobitnie
dowodzi ze temat mialem "przecwiczony" . Zes tego nie mogl wiedziec to
nie moja wina . To tys
nie zadal sobie trudu by temat " Co dotychczas grupa zrobila w tej
sprawie ? "odpowiednio
spenetrowac i wlasciwie przygotowanym ze swoimi obiekcjami na niej, w
dyskusje wchodzic.
> Przeciez adresat nie byl
> w Ustriniu ani chyba nie sledzi tej listy, wiec petycja powinna zawierc
> wszelkie informacje niezbedne do zrozumienia tematu,
Nie "wszelkie" a istotne, naistotniejsze. By przedstawiac wszelkie racje
i argumenty siada sie
do stolu .
Gdyby siepniowa Solidarnosc miala Ciebie za doradce to zamiast 21
POSTULATOW mielibysmy teraz
Koree lub Kube a Ty bys tam byl odpowiednio Kim Ir Senem lub Fidelem
Castro . Wszystkowiedzacym
Sloncem Narodu :-> . Trzeba wiedzec kiedy powiedziec DOSC w swych
zadaniach - wowczas blizej
do zwyciestwa, trzeba umiec isc na kompromisy - wowczas latwiej cos dla
siebie osiagnac. Tylko
mlodosc rozgrzesza Cie z tej niewiedzy, nie mniej szanuj wiedze i
doswiadczenie innych bys nie
wyrosl na rasowego osobnika na ktorego wyszukane repelenty trzeba bedzie
przygotowac.
> a nie zaslaniac sie tym
> ze gdzies tam juz to bylo mowione czy pisane!!!!
No pewnie, po co czytac cos co ktos napisal. Przeciez zadna to ujma nie
rozumiec sensu
MUSZTARDA PO OBIIEDZIE i co slina na jezyk, w zwiazku z tym, jako "glos
w dyskusji",
przedstawiac.
> Uwazam ze jak wchiodze na liste to nie musze przesledzic kilkuletniego
> archiwum,
Nie musisz a powinienes !!! Nikt Cie nie zmusza bys dyskutowal. Jesli
wchodzisz w jakis temat
to nie mozesz byc ignorantem. Jesli dyskutuja profesorowie fizyki nad
istota mozliwosci
czwartego kwarka to Ty jak fFilip z konopi nie mozesz wyskoczyc z : " no
ale przeciez jest
kwark powabny o skoro tak to ..." bo akurat ta powabnosc kwarka Cie
zaintrygowala a tylkio to
bo zadnej wiedzy na ten temat nie miales. To wolno ci, bez przygotowania
wlazic w dyskusje.
Kazdy Ci uszu natrze, nie tylko A.A. dyskusja to nie poletko dla
chloptasow ktorzy chca sobie
pohasac, Petycja to nie byle switek ktory jacys chloptasie dla jaj
napisali tylko dokument,
ktory jesli chce sie dyskutowac to nie na zasadzie " nie wszystko tu
napisaliscie" lecz
przygotowaniem merytorycznym. Ze wroce do aktow wyzszej rangi :
"Porozumienie Okraglego Stolu"
jest nie do ruszenia przez osoby postronne i tylko ktos nieobeznany z
polityka ruszylby ze
swoimi "argumentami" . Hm, obawiam sie ze terrz nie wiesz dlaczego :(
> bo jesli tak by mialo byc to dopiero moglbym zabrac glos po jakis
> kilku miesiacach, do tego czesto sprawy poruszane 2 lata temu juz dzis sa
> nieaktualne, wiec po co je sledzic.
Niektore sprawy poruszane dwa lata temu sa jak najbardziej aktualne wiec
jest po co je sledzic.
Jesli powiem haslo OAK , haslo ktore wygenerowalismy 2 lata temu to
jeslibys chcial je
dyskutowac to po pierwsze powiniens sobie troche pogrzebac by stosowne
watki "wydkubac" lub
spytac osoby kompetentej (najlepeij na priva) by przyblizyl, jeslio moze
temat. Wejscie w
dyskujsje i to na zasadzie ostrej krytyki musialoby sie spotkac z
podobna do mojej, w watku
"Petycja" reprymenda. I wcale nie dlatego, jak sadzi Twoja popleczniczka
Agata ;-p, zes nowy i
takich A.A. tepi (bo nie tepie - jak mozna zauwazyc milo Cie tu i tam
przyjalem) ale dlatego
zes wyszedl poza pewne ramy, normy, konwenanse zostales surowo przeze
mnie potraktowany. SUROWO
a nie niegrzecznie jak Ci sie wydaje. Tak a propos to z listy zwrotow
ktore Cie "ruszyly" moze
jeden mozna by uznac za niegrzeczny podczas w miare powaznej dyskusji .
Jesli taki "delikutas"
(to slowo, w zargonie nie jest ani obrazliwym ani wulgarnym) to moze
odpusc sobie potyczki ze
mna a dyskutuj np z Agata ktora serce przed Toba otworzy i wirtualnie
przytuli lub lezki
obetrze :->.
> Poza tym dzialanie w stowarzyszeniu nie polega na ustawianiu ludzi, a tak
> chyba swoja role widzi A.A..
Jak na razxie to Ty tak widzisz. I znowu wychodzi Twoje "nieoczytanie" .
Nie przypisuje sobie
zadnych funkcji w stowarzyszeniu wiec mozesz odszekac swoje pomowienie.
Twoje zwidy mnie nie
interesuja.
> Nie wiem kto mu takie prawo nadal, ale chyba on
> sam. Nie dociera do niego to ze nie jestem pierwszym ktorego probowal
> stlamsic,
> Nie moja wina ze materia taka "tlamsliwa" . By moc wywalczyc cokolwiek trzeba byc
TWARDYM
> (popatrz nawet IdN przeniosl sie na Twarda ;-) ) . Jesli bylbym urzedasem to
przeciez majac
> takie podejscie NIC bys nie zalatwil . Podwinal bys ogon i piszczal ze Cie
stlamszono. A
> jesli chodzi o pozytki tego, jak piszesz "tlamszenia" (ja bym to nazwal nauki
zycia) sa takie
> ze za darmo masz lecje jak trzeba walczyc o swoje, jak trzeba byc konsekwentnym i
upartym w
> dzialaniu. Skoro Cie wczesniej mamusia czy tatus, zycie, prewentoria, sanatoria,
kontakty z
> RZECZYWISTYM swiatem i Bog wie jeszcze co- nie nauczyly - to musze to robic ja,
surowy acz
> sprawiedliwy nauczyciel skoros do mojej klasy (czyt w moj watek, w dyskusje ze
mna). Ze
> niemile, ze czasem boli ? Nie ma przymusu . Wielu ktorzy nie lubia sie "uczyc"
zrezygnowalo
> i wyszlo to tylko im i grupie na dobre. Bo sa na grupie (wielu tez poszlo na swoje)
ale
> robia to co lubia np blla bla, bija piane, kibicuja etc etc. I wolno im, i nikt ich
stad za
> to wlasnie i za to ze nie dyskutuja, nie przepedza.
> wiec problem nie jest w nas tylko w A.A.
W A.A. nie ma zadnego problemu :) . W A.A. siedzi serce do walki, Baran,
dusza rogata i ...
prae jeszcze fajnych rzeczy . Do tego A.A. wszelkie (swoje) problemy
bezproblemowo :) rozwazuje
. Twoje problemy z problemami nie sa moim problemem i nie nadaj sie
nawet do Problemow co moze
wydawac Ci sie problematyczne skoros wszedzie sie problemow dopatrujesz
:))
> Ale tym razem nie pozdzie
> mu tak latwo, bo ja nie zamierzam sie wycofac z listy, ale nie bede sie
> pozwalal obrazac
Jake taki obrazalski to musisz uwazac bo tu nawet dziwczyny potrafia
zajasc za skore :)
> i wciskac mi ciemnate, ze cos niszcze.
To zadna "ciemnota" zes zniszczyl we mnie kredyt zaufania do Ciebie, do
niebezpiecznego
desktrukcyzmu , ktoroy w Tobie siedzi i mocno sie bede zastanawial nim
podejme z Toba
jakakolwiek (wspol)prace.
To mi chyba wolno - czy to tez "ciemnota" ?
> Dla mnie nie ma
> rozmowy jak najwazniejszym argumentem i decydujacycm jest to kto jest dluzej
> na liscie.
Dla mnie natomiast jest, jesli ten ktos jest kims a nie odbierzesz mi
chyba tego przywileju
bycia KIMS na tej Grupie. Kochani moze ktos na priva uswiadomi (nie
mojego ;-) ) Wujka !
> Moze A.A. podjal by sie roli I sekretarza naszej lisy
Wystarczy mi ze bylem inicjatorem jej powstania i napisalem na nia hm,
no ile ja tych listow
tutaj napisalem, niewazne, napisalem ich wystarczajaco duzo, z ktorych
tych tlamsliwych byl
znikomy procent, jako ze nie tak znowu duzo oszolomstwa na naszej grupie
sie pojawiala. Mam
nadzieje ze nie chcesz ze zaliczac do tej "elyty" ? :-> Jak na razie
Twoj stosunek do mnie
poddaje kwarantanie i staraj sie by Twoja "choroba" nie rozwijala sie by
szczepionka ktoras Ci
zaaplikowalem zaczela dzialac.
> i wtedy
> zawsze by mial racje i nie mozna by podejmowac z nim polemiki. Ja bedac
> swiezym nie wiedzialem ze na liscie sa "swiete krowy" i za naruszenie tej
> swietosci przepraszam.
Nie ma to jak moc argumentow ! widze ze i Ty potrafisz byc niegrzeczny
wiec nie dziw sie ze
wczesniej to zauwazylem przyjmmujac postawe obronna. Hm szydlo zawsze
wychodzi z worka :)
> Wciskanie, ze nie umiem wspolpracowac i ze dziele, jest nieporozumieniem.
Kazda teza wymaga dowodu - no chyba ze jest pewnikiem czy dogmatem
> Od
> zawsze mam zdanie, ze lepiej wspolpracowac bo w jedosci sila.
Masz tez zdanie ze po nic potrzebne sa autorytety, ze kazdy kto cos dla
swojej spolecznosci nie
zasluguje na szacunek i mozna go nazywac "swieta krowa" . Cosik mi tu
nie wspolgra.
> Poza tym
> wspolpracuje z roznymi organizacjami i instytucjami i nie mam takich
> problemow jak z A.A.
Ooooo, a jakie ja mam problemy ? No prosze, jasnowidz sie znalazl,
geniusz inteleku. Olal
archiwum, jest dopiero "kilka" dni na grupie i juz zna moje problemy ?
Chlopie to Ty sie
marnujesz, w te pedy do TV i za Kaszpirowskiego robic !
> Mam 26 lat
Tos, mowiac niedelikatnie, " szczylek" - przy mnie :)
> i od ponad siedmiu lat dzialam spolecznie
Nie jest to najlepsza recepta na zycie ale i ja w ten "kanal" wlazlem.
Rozumiem juz,
przebijajace sie przez caly ten tekst Twoje rozgoryczenia , z
psychologicznego punktu widzenia
wyglada na to, ze swoje, tam wygenerowywane problemy, postanowiles
rozwiazywac na grupie.
> na rzecz osob niepelnosprawnych wiec nie jestem Filipem z Konopii.
Tam zapewne nie ale na te grupe tak wlasnie wpadles. Nie przezywaj tego,
wielu tego
doswiadczylo . Jedynym na tej grupie ktory tego nie mogl , z oczywistych
wzgledow ,
"doswiadczyc" bylem ja :)) Co nie oznacza ze na innych grupach bylo juz
tak cukierkowo :(
> Spodobal
> mi sie pomysl SISON i postanowilem sie wlaczyc izabrac glos wlasnie w
> rprawach na ktorych sie znam m.in. statut czy ta nieszzcesna petycja.
Petycja byla "szczesna" nieszczescie zaczelo sie gdy ...
> Moje listy mialy na celu porozumienie czego nie zauwazam w listach A.A.
> ktore cechuje atak
Nie nazywaj surowosci atakiem. Poza tym to zdaje sie Ty mnie
zaatakowales. Ze najlepsza obrona
jest atka wiedzieli juz starozytni chinczycy :) Skoros zaatakowal tos
odpor dostal. Niektorzy
nazywaja to dyskusja :) . Czyzby na newsowej grupie dyskusyjnej bylo to
niedozwolone ?
> i satysfakcja mierzenia szpady- przyznacie ze nie jes
> to postawa bydujaca wspolne porozumienie czy dzialanie.
tak jak nie budujace porozumienia i zniechecajace do wspolnej pracy jest
"czepialstwo" i
dyskredytowanie czyjes pracy.
> Owszem lubie
> dusputy, ale musze one do czegos prowadzic, a nie tylk bicie piany.
Wybacz ale nic nie moglem poradzic na to zes ja bil . mimmo iz ciagle
mowilem ze to MUSZTARDA
PO OBIEDZIE .
>
> A.A. czesto prowokuje mnie np. chcac sie licytowac kto ma gozej -
> nieruchawcy czy jakajacy. To jest inywidualna sprawa i zalezy od tego jak
> bardzo niepelnosprawnosc nami wlada, w przydadku jakajacych jest to bardziej
> psychiczna niewola, ale jednak.
Powtorze sie, jak bys zapoznal sie z tym co na tej grupie lansuje,
gdybys choc zajrzal do mojej
koncepcji "Czlowieka w Niemocy" to bys zrozumial ze glupstwa wypisujesz
. Tak w skrocie -Zasada
jest ze czlowiekiem w Niemocy moze byc KAZDY, w kazdej chwili,
gdziekolwiek i porzucenie Go w
tej sytuacji jest dyskryminacja. Niestey nie ma tu miejsca na slowo
licytacja jest natomiast
silnie zakcentowana skala pozwalajaca roznicowac (im precyzyjniej tym
lepiej - my mamy te swoje
I, II, III Niemcy jeszcze dodatkowe podgrupy) by pomoc byla nakierowana
na konkretna niemoc a
nie, jak to mamy dotychczas, petenta. Wlasciwe stosowanie tego modelu
moglo by doprowadzic do
tego ze dzisieszy inwalida z I gr nie potrzebowalby byc petentem MOPS,
PCK, PCPR, PFRON - i byc
po prostu Niezaleznym Czlowiekiem.
Troche mnie niepoki ze tak potrafisz slycac zagadnienia, ze tak
szufladkujesz ludzi, ze swiat
sprowadzac do modelu biale-czarne . No bo jakze nie, skoro wypisujesz
rzeczy, nie podparte
uczciwa analiza ?
> Ten watek skoncze wieczorem bo teraz musze
> isc na dyzur do PZJ, dla chetnych moge przeslac kilka rzeczy na priv
Koncze i ja bo wlasnie moja pani Jadzia Pomocy Spolecznej przyniosla mi
obiadek i szkoda by
wystygl :)
> . CZy
> ktos kto sie chce licytowac ma szczere checi wpolpracy i wole zrozumienie
> nie tylko swojej niepelnosprawnosci i walki dla calej spolecznosci ON??!!
Czy ktos kto "kasuje" czlowieka ktory ... ( mozna latwo sprawdzic co
zdzialal na grupie, jaki
ma autorytet wsrod tych co nie sa zaslepieni zawiscia czy swoim egozmem)
... nadaje sie do
tego by z nim wspolpracowac ?
Dobrze ze nie musimy zakladac nowej Solidarnosci - cieniuutko by bylo,
choc o nia nawoluje
Ojciec Swiety - no tak ale skoro "nieistotne sa autorytety, skoro sie
nie jest sklonnym ufac
komus w ciemno" ....
pozdrawiam
A.A.
"Musztarda po obiedzie" - serwowanie czegos nieodpowiedniego
(niesmacznego), gdy przed chwila cos apetycznego sie skonsumowalo, gdy
juz jest po, gdy jest to jak najmniej wskazane :->
Z Internetu :
"Muzeum Rzeczy Nieistniejących"
"Taką musztardą lepiej niczego nie smarować. Została podana za późno,
właściwie już po deserze... Nadkustoszka obawia się, że musztardą po
obiedzie są deklaracje polityków, ponownie kandydujących na stanowiska.
Kiedyś było to jak najbardziej w samą porę i w sam raz, ale dziś... "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2000-09-26 14:57:16
Temat: Odp: petycja> A.A. czesto prowokuje mnie np. chcac sie licytowac kto ma gozej -
> nieruchawcy czy jakajacy. To jest inywidualna sprawa i zalezy od tego jak
> bardzo niepelnosprawnosc nami wlada, w przydadku jakajacych jest to
bardziej
> psychiczna niewola, ale jednak. Ten watek skoncze wieczorem bo teraz musze
> isc na dyzur do PZJ, dla chetnych moge przeslac kilka rzeczy na priv.
A jednak nie wieczorem a dopiero teraz.
Jakajacy sie maja zdrwo przewalone, szczegolnie dlatego, ze poziom
swiadomosci spolecznej jest zerowy, a wszedzie jest przyjete bagatelizowanie
sprawy. To nie Owssiak, Komolowski i in. Oni jakaja sie nieznacznei i dobrze
mimo to funkjonuja, ale takich osob jest malo w Polsce, a jakajacych sie
jest ok. 500 tys. Oczywiscie nie wszyscy maja powazne problemy ale wiekszosc
z nich. Przykladem niezrozumienia sprawy jest tekst jednego z
"nieruchawcow", ze jakajacy nie powinien byc w komisji konsultacyjnej przy
pelnomocniku rzadu bo sie jaka i bedzie malo wymowny. Skoro jakanie to nie
problem to czemu tu mial by byc problemem - przyklad sprzed kilku lat.
Do 1999 roku dorosli jakajacy nie mieli gdzie sie zwrocic ze swoim
problemem. dzieci leczyly sie w Poradniach Psychologiczno Pedagogicznych,
zas dorosli nie mogli, a w sluzbie zdrowia patrzyli na nas ze zdiwieniem.
Obenie tez nie jest lepeij bo lekarze nie wiedza ze maja nam pomagac, a jak
wiedza to nie wiedza jak.
Wiec jest ogolnie przyjete ze jakanie to nic takiego i ze z tym sie da zyc i
od dziecka wciska sie nam taka filozofie i pod naciskiem presji rodiny,
szkoly i spoleczenstwa nie przyznajemy sie ze to jest dla nas duzy problem i
udajemy zdrowych a tak na prawde wszystko siedzi w nas. Pozniej w doroslym
zyciu jest tak ze dotychczasowy nieproblem staje sie problemem gdy chcemy
podjac prace i wtedy dla pracodawcy wczesniejsza drobna wada wymowy jest nie
do oprzyjecia. Nie jestesmy konkurencujni i mamy male szanse na normalnym
rynku pracy, bo kto przymie osobe ktora boi sie telefonu, tak bardzo czesto
jest, bow domu zabrania sie wielu z nas korzystac z telefonu, bo trzeba by
placic duze rachunki i tak poglebia sie strach osob jakajacych sie do
telefonu. Dlatego waznym elementem terapii jest przystosowanie do
korzystanai telefonu i dobrze byloby gdyby mowic przez ten telefon a nie
uzywaz faksow ani tekstofonow, bo narzad nieuzywany zanika.
Kolejna sprawa jest edeukacja. Owszem nie mamy barier by chodzic do szkoly
ale bariera jest niekompetencja nauczycieli, czasami zdarza sie ze znajduje
sie jakajacy w 8 klasie szkoly podstawowej nie umiejac czytac, bo
nauczyciele bali sie i podeszli do sprawy tak ze on nie musi czytac i takim
podejsciem bardzo go skrzywdzili. Jakajacy musi mowic, ale trzeba to zrobic
takim sposobem malych krokow a nie rzycac delikwenta na gleboka wode, albo
niezauwazac sprawy.
Albo kiedys w Poradnaich Wychowawczo Zawodowych decydowano ze jakajacy po
skonczeniu szkoly podstawowej powinni byc stolarzami albo slusarzami.
Na szczescie swoje nie poszedlem na taka konsultacje i poszedlem do LO.
Niestety pozniej zaczely sie schody, bo z musu wybralem studia techniczne,
bo studia humanistyczne byly dla mnie zamkniete (raz ja sie balem, bo
myslalem ze jakala nie moze, a co najwazniejsze nie moglem z natury
formalnej bo po prostu jakala nie mogl!!!!!). I gdzie tu konstytucyjne prawo
do edukacji. teraz jest juz lepiej, ale bezpieczniej jest kamuflowac sie by
nie miec problemow.
Najwazniejsze jest by zwyciezyc bariery bedace w nas samych i nei uleganie
presji ze cos tam jest niedostepne dla jakaly.
Wiem ze trudno to Wam sobie wyobrazic jak to jest jak ktos chce cos
powiedziec i nie moze. Proponuje zabawe: zadzwoncie do znajomego i
pojakacjie sie troche np. wydawajcie tylko taki dzwiek mmmmmmmmmm, lub
yyyyyyyyyy tak przez jakies 3-5 sek lub NoNoNoNoNoNoNoNoNoNoNoNoNoNoNoNo i
poczujcie sie przez chwile jako jakajacy i zobaczcie reakcje rozmowcy,
zobaczcie sie pozniej w lustrze (pewnie bedziecie zaczerwienieni ze wstydu)
i zobaczcie czy nie macie spoconych dloni. Proponuje ten numer powtorzyc w
jakims urzedzie.
Zycze powodzenia.
Do tego jakanie jest chyba jedyna niepelnosprawnoscia traktowana z
przymrozeniem oka i dosyc zartobliwie. np. tekst: "nie jakaj sie bo nie ma
wiatru" jest powszechnie znany i uzywany mimo ze jest absurdalny. Nie
slyszalem tekstu do niewidomych: np. czemus slepu, przeciez slonce swieci.
To by bylo skandaliczne, ale z jakaly polac mozna. podreslam, ze mozna sie z
jakania posmiac wspolne z nami, ale odroznijmy wspolna zabawe od wysmiewania
i szydzenia.
Na koniec cos optymistycznego:
Nie wiem czy wiecie, ze jakajacy sa najlepsymi kochankami ..... bo wszystko
przeciagaja i powtarzaja :))))))))))))
Pozdrawiam.
Wujek
PS.
Moze cos przeoczylem, ale pisalem to na goraco.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2000-09-26 15:22:15
Temat: Odp: Musztarda po obiedzieNie mam problemow i jestem kosekwentny. problem polega na tym, ze nie
szanujesz drugiego czlowieka, bo napisalem ze oczekuje przeprosin albo
zakonczenia tego tematu przez Ciebie, lecz Ty tego nie uszanowales i
prowadziles jednostronna duskusje piszac o mnie wiedzac ze nie odpisze - to
nie fer. Dlatego napisalem ogolny list na grupe by wyjasnic moje intencje i
to ze zabralem glos w sprawie petycji w dobrej wierze.
Chcesz skrzyzowac szpade to prosze bardzo, tylko nie to bedzie skrzyzowanie
szpady a nie szpady i scyzoryka (bo wg. Ciebie jako nowicjuszowi taka
wlasnie bron mi sie nalezy, do tego jeszcze moj mlody wiek (dla mnie to jest
atut a nie minus) to moze powinienem walczyc z Toba widelcem:))))). Prosze
Cie bys nie dyskutowal ze mna na jakis temat jesli nie mam na to ochoty.
Chcesz podyskutowac, to prosze bardzo ale nie obrazaj mnie. Nie jestem
delikatny ale dyskusja takze musi miec jakas forme. Poza tym dyskusja
powinna byc na argumenty.
Co Ty robisz w zyciu, siedzisz tylko w domu i siedzisz na sieci, czy jeszzce
cos poza tym. Ja nie mam czasu na bicie piany i staram sie tego nie robic.
Jestem bardzo zajety bo pracuje, takze spolecznie i do tego mam domowe
obowiazki ktorych nie chcialbym zaniedbywac. Przegladanie biezace listy jest
dla mnie dosc duzym obciazeniem a toczenie bezsensownych bojuw jest juz poza
moimi mozliwosciami. takze pogadajmy o konkretach a nie dlugie listy.
Np. by napisac swoja opinie na temat statutu SISON musialem zarwac nocke i
do tego dostalem opieprz, ze stukam po nocy w klawiature i bym wreszcie
poszedl spac.
Sadze ze wysilki i prace mozna skierowac w inne kierunki.
Nie masz prawa takze ustawiac mnie ani karac, to jest lista dyskusyjna a nie
karna.
Mam autorytety, ale Ty nie jestes nim dla mnie. Bylbym glupcem, jakby ktos
kogo nie znam, nie znam jego pogladow, byl moim autorytetem. Zwaz ze nie
podwazam Twojej dotychczasowej pracy, ani tego ze dla kilku osob z tej grupy
mozesz byc autorytetem, ale nikt poza Toba mi tego nie powiedzial.
Bardzo prosze bys uszanowal powyzsze.
Wujek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2000-09-26 16:28:02
Temat: Re: petycjaWitam !
Andrzej W (J$B),(B towicz wrote:
>
> U$B%=(Bytkownik algraf <a...@i...org.pl> w wiadomo$BWD(Bi do grup
dyskusyjnych
> napisa$B%&(B:001201c0278d$200a6cc0$bd1da0d4@arkadi
ua...
> > Nikt Ciebie Andrzeju W. nie zamieza wykreslac z listy, bo nie ma prawa.
>
> Moze fizycznie mnie nie wykresli, ale odbierze mi ochote udzielania sie na
> tej grupie.
Jesli udzielaniem sie nazywasz podawanie MUSZTARDY PO OBIEDZIE to wybacz
nie skorzystam . Podawaj ja innym - juz wiesz ze mnie to nie w smak :)))
A.A.
A tak poza tym ISO-2022-JP to nie nasza strona kodowa :))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2000-09-26 17:40:10
Temat: Re: Musztarda po obiedzie)
Andrzej Wjtowicz wrote:
> Prosze Cie bys nie dyskutowal ze mna na jakis temat jesli
> nie mam na to ochoty.
Laskawie przypominam zes to Ty MUSZTARDE PO OBIEDZIE podal
Moje dania byly swieze i smakowite, ze ich adresat nie mogl ich
skonsumowac ? - no coz, nie zawsze glod deklarowany jest glodem ktory
powinno sie, czy mozna nasycac. Czasami trzeba sie przeglodzic, czasami
przeczekac zbyt dluga liste menu. Wazne zeby dobre dania byly podawane
tak czesto jak to tylko mozliwe. Nie liczac na wspolprace z Toba apeluje
do kolezenstwa bysmy zajeli sie Stanowiskiem ISON w zwiazku z powrotem
do dyskryminacji ON w Polsce ktora powinna dotrzec do Sejmu w przeddzien
glosowania nad Ustawa o telekounikacji . Chorobcia tylko ze jakos
"cienko ten interek przedzie" i nie moge sie dokopac do terminu
posiedzenia w tej sprawie.
> Chcesz podyskutowac, to prosze bardzo ale nie obrazaj mnie. Nie jestem
> delikatny ale dyskusja takze musi miec jakas forme.
Tylko nie wpusc sie w kanal z panem Schopenhauerem . Pare osob sie na to
nadzialo :))
> Poza tym dyskusja powinna byc na argumenty.
Niesamowite. Nie wiedzialem, Ty to musisz byc strasznie madry :->
> Co Ty robisz w zyciu, siedzisz tylko w domu i siedzisz na sieci,
> czy jeszzce cos poza tym.
I do tego jaki Ty ciekawski jestes ? A moze interesuje Cie moj numer
kolniezyka ? :)
Co robie ? Hm, jak kazdy nieruchawiec, siedze na de (nie da sie inaczej
usiasc) i dlubie w nosie . Ooo, mam juz taaaaaaaaaaaaaaaaaaki
dluuuuuuuuuuuuuugi :)
Poza tym, skoro dlubanie mozna uprawiac jednym palcem to druga reka
pisuje sobie z nudow na grupe by statystyke poprawic. Zauwazyles chyba
jak pochwalil mnie za to Jacek (dzieki :) , do dzis rumience nosilem) ,
bez inicjatora adreanliny ktory akurat jakos u siebie mam nudnawo tu na
grupie bywa . Zgoda slup ogloszeniowy i sciana placzu to jakies tam
wynalazki ale nie ma to jak sobie zdrowo pogadac. Szczegolnie nam,
pozamykanym w domach . Chyba mozemy, choc w ten sposob sobie ulzyc ?
> Ja nie mam czasu na bicie piany i staram sie tego nie robic.
Staraj sie mocniej.
> Jestem bardzo zajety bo pracuje, takze spolecznie i do tego mam domowe
> obowiazki ktorych nie chcialbym zaniedbywac.
A ja tylko sobie w nosie dlubie, ma sie ten luz ! Jak bedziesz mial
tyle lat co ja, jak zrobisz w zyciu tyle co ja, to tez bedziesz mogl
sobie w nosie podlubac. Ba, bedziesz mogl wowczas miec wszystko w nosie.
> Przegladanie biezace listy jest
> dla mnie dosc duzym obciazeniem a toczenie bezsensownych bojuw jest juz poza
> moimi mozliwosciami.
Czyli prowadzenie bojuw przez wujuw jest bez sensu.
> takze pogadajmy o konkretach a nie dlugie listy.
> Np. by napisac swoja opinie na temat statutu SISON musialem zarwac nocke i
> do tego dostalem opieprz, ze stukam po nocy w klawiature i bym wreszcie
> poszedl spac.
> Sadze ze wysilki i prace mozna skierowac w inne kierunki.
Nie zabraniam, kieruj je gdzie chcesz, tylko prosze nie ze mna. Na razie
mam Cie dosc, dla mnie licza sie pomysly i incjatywa a nie ich analiza
elementarna. Potrafie to robic w pojedynke i nie potrzebne w moich
dzialaniach osoby ktore hamuja ped jaki im nadaje. Nie zapraszam wiec do
dyskusji nad "Stanowiskiem ... (taki prawdopodobnie bedzie tytul watku)
. Napewno bedzie sie zaczynal : "My, ISON .... " . Na zyczenie
oczywiscie umieszcze aneks w ktorym dopisze: " z wyjatkiem ..."
> Nie masz prawa takze ustawiac mnie ani karac,
> to jest lista dyskusyjna a nie karna.
To jest lista dyskusyjna a nie przedszkole, chciales powiedziec. Hm, tak
to jest jak ludzie woja nie zalicza, wowczas troszke podniesiony glos to
dla nich wrzask.
> Mam autorytety, ale Ty nie jestes nim dla mnie. Bylbym glupcem, jakby ktos
> kogo nie znam, nie znam jego pogladow, byl moim autorytetem.
Wiesz nie znam Papieza, nie przeczytalem zadnej z Jego encyklik, i moz
tego ze pluje na Niego Trybuna - jest dla mnie WIELKIM autorytetem. Nie
znam Cz.Milosza, do tego w ogole nie znam jego tworczosci a tez wielce
go szanuje i mimo iz potrafi pieknie "przeczesac" wielu "znafcuf"
literatury, ostro i dosadnie, nierzadko ich tlamszac, to - tez jest dla
mnie autorytetem. Ot po prostu per definitione. Ha, w ogole nie
slyszalem o D.Malinowskim, ale szwagier mowi, ze wiele dobrego zrobil
dla gularzy, ze oddany jest ich sprawie, ze walczy o ich sprawy
zaniedbujac wrecz swoj dom. Wiesz dla mnie taki facet tez jest
autorytetem. Nie mam czasu grzebac w jego papierach by udowadniac
(sobie) ze nim nie jest. Nie slucham tez glosu tesciowej ktora przez
chroniczna zawisc do kazdego kto tylko sie wychyli potrafi oczernic i
latke mu przypiac.
> Zwaz ze nie
> podwazam Twojej dotychczasowej pracy, ani tego ze dla kilku osob z tej grupy
> mozesz byc autorytetem, ale nikt poza Toba mi tego nie powiedzial.
Moze porosic szwagra by przekazal Ci stosowne informacje ?
A.A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |