Strona główna Grupy pl.sci.psychologia pieklo

Grupy

Szukaj w grupach

 

pieklo

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 38


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2006-02-19 22:57:52

Temat: Re: pieklo
Od: Szyderca! <u...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 18 Feb 2006 23:25:15 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):

> "pytasz" by błysknąć ?

A jakie to ma dla ciebie znaczenie?

A dla mnie? Pytam bo chce ci dojebac.

--
Do piekła!

grono.net: Szyderca GG:7526231
alt.pl.zbluzgaj - grupa dobra w ryj! szyderca!@!zbluzgaj.xorg.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2006-02-19 23:07:49

Temat: Re: pieklo
Od: Canizareees <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Szyderca! napisał(a):
> Dnia Sat, 18 Feb 2006 10:26:02 +0100, Canizareees napisał(a):
>

> Nie obchodzi mnie to. Mam to calkowicie w dupie. Wiesz dlaczego? Bo ja mam
> swoje zycie. Przyjaciolka i pani domu - to sie tam nadaje bo pojebani
> ludzie lubia czytac takie gowna ludzi chorych.

No i tego chyba sie spodziewales wchodzac na taka grupe - i
liczyles, ze pojawi sie jakis nowy odmieniec i zacznie opowiadac
jakies niestworzone rzeczy. Niektorzy lubia rozmowy z zulami,
niektorzy lubia podpuszczac swiadkow jehowy, niektorzy wchodza tu...

> Chciales sie wyplakac? Rekaw
> starej ci kutasie nie wystarcza? Co za paranoja, swoje smutki na grupe!? To
> jest szczyt debilizmu, wez sie chlopie kurwa nad soba troche zastanow ale w
> sensie tego jaka jestes ciota, jaka baba w skorze faceta ktory i tak juz
> pewnie w drodze ewolucji wyglada jak babsko...
szkoda mi slow na ciebie.
> Idz dalej grzeszyc bo to wlasnie robisz... grzeszysz takim mysleniem i
> postepowaniem i robi mi sie slabo od takich ludzi.
>Zjazd pedale!

Wiem ze to co pisze to jakies chore farmazony, ale juz nie
mam niczego co by mnie ruszalo i za co warto by sie wziac.
Jestem juz tak zimny, ze qwa pozary moznaby mna gasic.
Najprostsze rozwiazanie to palnac se w leb , ale na razie
tego zrobic nie moge...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2006-02-19 23:12:07

Temat: Re: pieklo
Od: Szyderca! <u...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 20 Feb 2006 00:07:49 +0100, Canizareees napisał(a):

> Najprostsze rozwiazanie to palnac se w leb , ale na razie
> tego zrobic nie moge...

hehehheheheh hahhahahah uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuheheheh!

--
Do piekła!

grono.net: Szyderca GG:7526231
alt.pl.zbluzgaj - grupa dobra w ryj! szyderca!@!zbluzgaj.xorg.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2006-02-20 14:42:44

Temat: Re: pieklo
Od: "Sarna" <G...@V...net> szukaj wiadomości tego autora


"Canizareees" <c...@o...pl> wrote in message
news:dtarsp$4im$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Pewnie gdybys wygrala kumulacje w totku to bys nie zareagowala
> obojetnoscia - ja tak.
> Kiedys nie, teraz tak.

Myslisz, ze mozesz byc pewny swojej reakcji na rzecz, ktora sie jeszcze nie
wydarzyla? A moze jednak...Ile wygrales? ;-))
Tak powaznie, to tylko myslisz, (wydaje Ci sie) ze bys tak czy siak
zareagowal lub nie zareagowal wcale ;-)
Wiem co czujesz, bo czesto mam podobny problem i tez nie z powodu pieniedzy,
ale ...nie wykluczam, ze gdyby chodzilo o "wielka wygrana", takze by mozna
bylo np. wybrac sie w podroz dookola swiata, zatrudnic opiekunki do dzieci,
pomoce domowe..itp...itd........?
Co do Twojego problemu, to uwazam, ze jestes juz na dobrej drodze, czyli
szukasz , czytasz...badasz, konfrontujesz swoje odczucia , zastanawiasz
sie, myslisz, pytasz, otwierasz sie...Moim zdaniem jest to droga, ktora
aktualnie przemierzasz. Pewien etap w zyciu, ktory nie zawsze wydaje sie
przyjemny...

Mnie np. bardzo pomaga czytanie filozofii innych. Szukam w tym jakichs
uniwersalnym "zlotych mysli", ktore sobie zapisuje i do ktorych lubie
czesto wracac, czesto podnosza mnie na duchu. I tak np. wczoraj zapisalam
takie mysli..

Tylko ktoś świadom trudności przebudzenia zdolny jest pojąć, że wymaga ono
długiej i mozolnej pracy
[G. Gurdżijew]

Świadomość nie przychodzi bez bólu
[C. G. Jung]

Przyjacielu, tylko przeciętni, tuzinkowi ludzie są zdrowi i normalni (...).
Powtarzam więc, jeżeli chcesz być zdrowy i normalny - wracaj do stada.
[Anton Pawłowicz Czechow]


pozdr.

Sarna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2006-02-21 02:01:24

Temat: Re: pieklo
Od: Hollow Mind <h...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Canizareees napisał(a):

> Z zycia bylem, ale mi sie znudzilo - widzisz to troche
> tak,jakby wydoroslalo sie z dziecinnych zabaw i wyszlo
> ze swiata mlodziezy, ale nie dostalo sie nic w zamian,
> jedynie pustke i glupoty i bezcelowe trwanie...

> To ze odbieram wszystko inaczej od ciebie nie oznacza
> niedojrzalosci. Lub powiedzmy nie oznacza nie rozumienia
> co za slowem dojrzalosc sie kryje - jesli przyjac ze
> "dojrzalosc" to zbior pewnych modelowych zachowan, do
> ktorych ja nie pasuje...

To wszystko co piszesz wygląda na jakiś rodzaj wyuczonej bezradności.
Mogło Cię spotkać jakieś nieszczęście, tragedia, czy nawet wiele
takich zdarzeń, na które nie miałeś wpływu. Wyszedłeś z tego z
wnioskiem, że cokolwiek zrobisz nie możesz wpływać na swoje życie.
Może się mylę i jest to zwyczajne znudzenie życiem, powtarzalnością
rzeczy, których doświadczasz na co dzień. Być może sprowadziłeś cel
swojego isntnienia do powtarzania w kółko jednego dnia - dom -
szkoła/praca - dom, i tak cały czas. Tak do momentu, aż w końcu coś w
środku zaczęło domagać się odmiany. Sam piszesz o pustce, głupocie i
bezcelowym trwaniu.
Mimo wszystko jesteś w komfortowej sytuacji. Nie masz nic do
stracenia.

Pamiętając o tym weź się w garść i pomyśl jak wiele jeszcze nie
widziałeś i nie doznałeś. Zastanawiałeś się jakie to uczucie
spacerować po Manhatanie podczas zachodu Słońca? Podbijać ogromne
centra handlowe w Londynie? Mieć wrażenie, że będąc tam jesteś w
centrum cywilizowanego świata, mijać ludzi z Japonii, kobiety z
hustami na twarzy, które przyjechały z jakiegoś arabskiego kraju,
hinduski w charakterystycznych tradycyjnych strojach, Murzynów
obwieszonych złotem i świecidełkami jak świąteczna choinka?
Zastanawiałeś się jakie to uczucie pracować razem z młodymi
Rosjankami, Litwinkami, Ukrainkami i laskami z całej Europy
Środkowo-Wschodniej, będąc jednocześnie tysiące kilometrów od domu?
Jechałeś kiedyś autostradą przez Niemcy w środku nocy, zmieniając się
co jakiś czas z kumplami za kółkiem żeby samemu nie zasnąć, myśląc jak
wszystko, dosłownie wszystko zostaje daleko w tyle. Patrzysz na
ciągnące się kilometrami elektrownie wiatrowe, fabryki oświetlane
kolorowymi reflektorami. Zastanawiasz się tylko jak by to było tu się
zatrzymać i żyć w takim miejscu. Wszystkie absurdy i głupoty na jakie
traciłeś czas i nerwy stają się takie dalekie i mało znaczące gdy
jedziesz pociągiem pod kanałem La-Manche i zabijasz czas rozmową z
grupką Francuzek, jadących na wakacje. Leciałeś kiedyś samolotem przez
Atlantyk, czując bicie serca podczas startu, lecąc ponad chmurami i
myśląc co zobaczysz jak wylądujesz. Robiłeś kiedyś zakupy mając tylko
dolary, funty albo euro w portfelu? Albo nagle znajdujesz się sam w
środku jakiegoś miasta i jedynym językiem w jakim możesz się dogadać i
zapytać o drogę jest angielski.

Naprawdę czułbyś się znudzony doświadczając tego wszystkiego? To tylko
jedna z wielu wizji przyszłości jaka może Cię czekać. To wszystko jest
łatwo osiągalne i nie wymaga jakichś ponadprzeciętnych umiejętności.
Pisałeś, że sprawiasz bliskim ból i cierpienie - najwyższa pora się
usamodzielnić, zacząć zarabiać na siebie, może nawet przeprowadzić się
do innego miasta. Nie wiem czy pracujesz, ale nawet głupia komórka
kupiona za własne, zarobione pieniądze sprawia o wiele większą radość
niż coś co dostaniesz za darmo do ręki. Tak samo samochód, nawet
stary, ale na który sam w 100% zapracowałeś daje większą satysfakcję
z posiadania niż nowy, który dostałeś.

Dobra, kończę. Jest Ci źle w życiu, ale potraktuj to nie jako koniec
swoich możliwości ale jako sygnał do zmiany swojego życia. Zmiany
celów, poszerzania horyzontów. Ciesz się, że nie masz jakiejś głupiej
laski, zamiast robić z tego powodu tragedię, wykorzystaj to. Nie
jesteś niczym związany a to daje możliwości do oderwania się, zmiany.

--
Pozdr. H.M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2006-02-21 02:01:28

Temat: Re: pieklo
Od: Hollow Mind <h...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paula napisał(a):

> Wiesz...tej mojej propozycji, żeby znalazł sobie dziewczynę, nie mozna brać
> aż tak poważnie :)

Acha ;) Nie wycofuj się, pomysł nie był zły, w sumie to kierunek jaki
wskazałaś jest prawidłowy, tylko może sposób nie taki znów doskonały.

> Chodziło mi o to, żeby znalazł sobie jakiś cel, coś, co
> będzie go mobilizować, nada jakis sens tej jego jałowej egzystencji. A taki
> młodzieńczy, niewinny, przelotny, krótki romansik mógłby wywrzeć jakiś dobry
> wpływ na jego nastawienie (mógłby - lecz nie musi. Ale jednak mógłby)

Może i masz rację. Chociaż tutaj przydałaby mu się jakaś silna
dziewczyna, z silną osobowością, która wykorzystując jego
zainteresowanie mogłaby coś w nim zmienić. Chociażby zainteresować go
życiem.

> Tylko może własnie w tej zmianie
> jego nastawienia mogłaby mu pomóc jakas ciekawa znajomość (bez angażowania
> się) - po prostu tak jak napisałam wyzej krótki romansik bez zobowiązań :)

Tak, choć moim zdaniem nie tyle znajomość z jedną osobą, co raczej
grupą osób preferujących określony tryb życia, coś co autorowi
wydałoby się na tyle atrakcyjne, że wymusiłoby na nim zmianę postawy i
trochę bardziej aktywny udział w życiu. W żadnym razie nie mogłaby to
być jakaś grupa malkontentów. Może jakaś grupa prospołecznych
aktywistów, jakiś wolontariat czy coś na kształt tego.

> w ich związku nie ma miejsca na monotonię, a nawet jesli
> czasem się zdarzają "nudne" chwile, to są szczęśliwi, że mogą w spokoju
> spedzić razem czas. Są w sobie zakochani tak, jakby to była ich pierwsza
> miłość, są szaleni i zwariowani,

Niech tylko zaczną razem mieszkać. Zaczną się kłocić o zapchaną
toaletę, używanie golarki faceta do golenia nóg przez dziewczynę,
płacenie rachunków, powiększonych o abonament najdroższego internetu
jaki był dostępny w mieście, który wykupiła dziewczyna chcąc
"uświetnić" nudne wieczory. Nie będzie ich dzieliło wiele od
morderstwa kiedy chłopak przejdzie w butach po odkurzonym dywanie...
Oczywiście ja im życzę jak najlepiej. Krzyżyk na drogę ;)

> potrafią się razem śmiać i wygłupiać i nie
> ma tam miejsca na obrażanie się z byle powodu - takiego jak niewyniesione
> śmieci, czy brudne skarpetki na środku pokoju.

Zakładam, że skarpetki dziewczyny, bo inaczej już by pisali o nich w
kronice policyjnej.

> To, czy związek stanie się
> nudny zależy od tego, czy osoby te potrafia się cieszyć sobą, dbać o ich
> miłość i okazywać ją - bez żadnych zahamowań :)

Masz rację, ale moim zdaniem to utopia. Ludzie przestają się sobą
cieszyć w miarę jak poznają się nawzajem i szalone zabawy są
zastępowane nudną, szarą rzeczywistością. Może jest tak jak piszesz,
nie wiem, ja mogę napisać od siebie, że to właśnie dziewczyny są tą
stroną która stara się zniszczyć "artystyczną" wizję związku wymyśloną
przez chłopaka. To one zwykle są przyziemne i materialistyczne
aż-do-bólu.


--
Pozdr. H.M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2006-02-23 22:42:38

Temat: Re: pieklo
Od: "Paula" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hollow Mind" <h...@i...pl> napisał w
wiadomości news:h9lu4lasuo1s.o0xu6zs2752a.dlg@40tude.net...
> Paula napisał(a):
>
>> Wiesz...tej mojej propozycji, żeby znalazł sobie dziewczynę, nie mozna
>> brać
>> aż tak poważnie :)
>
> Acha ;) Nie wycofuj się, pomysł nie był zły, w sumie to kierunek jaki
> wskazałaś jest prawidłowy, tylko może sposób nie taki znów doskonały.

Nie wycofuję sie - chciałam tylko uściślić, żebym została dobrze zrozumiana
;)


>> w ich związku nie ma miejsca na monotonię, a nawet jesli
>> czasem się zdarzają "nudne" chwile, to są szczęśliwi, że mogą w spokoju
>> spedzić razem czas. Są w sobie zakochani tak, jakby to była ich pierwsza
>> miłość, są szaleni i zwariowani,
>
> Niech tylko zaczną razem mieszkać. Zaczną się kłocić o zapchaną
> toaletę, używanie golarki faceta do golenia nóg przez dziewczynę,
> płacenie rachunków, powiększonych o abonament najdroższego internetu
> jaki był dostępny w mieście, który wykupiła dziewczyna chcąc
> "uświetnić" nudne wieczory. Nie będzie ich dzieliło wiele od
> morderstwa kiedy chłopak przejdzie w butach po odkurzonym dywanie...
> Oczywiście ja im życzę jak najlepiej. Krzyżyk na drogę ;)

Ale oni mieszkają już ze sobą - od pół roku :) I właśnie to jest ten
fenomen, że mimo iż mieszkają razem, mimo iż używają wspólnych golarek i
zapychają toaletę, nie zmienili się i nie kłócą się o takie duperele :) Nie
odbieraj mi tej wiary, że jest to możliwe ;)

>> potrafią się razem śmiać i wygłupiać i nie
>> ma tam miejsca na obrażanie się z byle powodu - takiego jak niewyniesione
>> śmieci, czy brudne skarpetki na środku pokoju.
>
> Zakładam, że skarpetki dziewczyny, bo inaczej już by pisali o nich w
> kronice policyjnej.

pewnie oboje rozrzucają skarpetki...choć nie wiem, no takich szczegółów to
nie znam, chociaż jest to moja najlepsza psiapsióła :)

>> To, czy związek stanie się
>> nudny zależy od tego, czy osoby te potrafia się cieszyć sobą, dbać o ich
>> miłość i okazywać ją - bez żadnych zahamowań :)
>
> Masz rację, ale moim zdaniem to utopia. Ludzie przestają się sobą
> cieszyć w miarę jak poznają się nawzajem i szalone zabawy są
> zastępowane nudną, szarą rzeczywistością.

Tak, nadchodzi w końcu rzeczywistość, ale dlaczego musi być ona szara? To,
czy świat jest dla kogoś szary zależy od tego, jak dany człowiek postrzega
ten świat, od tego, jakie ma on nastawienie. Nie dla wszystkich to wspólne
monotonne życie musi byc szare - to jest właśnie ta umiejętność cieszenia
się z tego, co się ma, ponoć na tym właśnie polega szczęście. Jak chcesz być
szczęśliwy, skoro twierdzisz, że to utopia?
Ty uważasz bowiem, że gdy ludzie są długo ze sobą i ich życie wygląda
normalnie : chodzą do pracy, po pracy oglądają wspólnie telewizję i
porozmawiają trochę, trochę się pokłócą i pójda spać, to że wtedy ich życie
jest szare i monotonne. Ale dla kogoś takie właśnie życie może być
uosobieniem szczęścia, spokoju, bezpieczeństwa, miłości. Trzeba tylko
każdego dnia po przebudzeniu się obok ukochanej osoby spojrzec na nią i
pomyśleć "cholera, jakie ja mam szczęście, że mam takie życie - mimo
wszystko" :)
Może i to jest idealizm, ale przecież wszystko co tu napisałam jest możliwe,
to wszystko można osiągnąć, więc dlaczego miałabym w to nie wierzyć? Nie
będę się dołowac i wmawiac sobie, że takie związki nie istnieją, bo to jest
właśnie przyczyna nieszczęść ludzi - gdyby wierzyli, że to wszystko jest
możliwe i zmienili trochę swoje nastawienie to by mogli góry przenosić i
żadna zapchana golarka ani zbyt wysokie rachunki nie byłyby dla nich
problemem.
No :) To się naprodukowałam

>Może jest tak jak piszesz,
> nie wiem, ja mogę napisać od siebie, że to właśnie dziewczyny są tą
> stroną która stara się zniszczyć "artystyczną" wizję związku wymyśloną
> przez chłopaka. To one zwykle są przyziemne i materialistyczne
> aż-do-bólu.

Owszem - tu Ci przyznaje rację. Ale ja nie miałam na celu oskarżać facetów o
to, że to z ich przyczyny tak wiele związków jest nieudanych. To
rzeczywiście czesto jest wina kobiet - zreszta pisałam już o tym w wątku
"rozmowy - partnerskie". One potrafią nieraz zniszczyć całą magię, która
kiedyś była w tym związku obecna - poprzez marudzenie, zrzędzenie, czepianie
się o byle co i materialistyczne podejście. Dlatego tez uważam, że za
utrzymanie związku "w dobrym stanie" przede wszystkim odpowiedzialne są
kobiety - choć gdy facet jest gburowatym egoistą to nawet najlepsza babka
nic nie zdziała :)
A wszystko wyglądałoby inaczej gdyby ludzie uwierzyli, że ta utopia jest
możliwa i gdyby starali się ją spełnić - gdyby nie przywiązywali dużej wagi
do błahych problemów i doceniali to, co mają, gdyby nie mysleli ciągle o
sobie i o tym, co ta druga osoba powinna dla mnie zrobić, ale o tym, co ja
mogę zrobić dla tej osoby. Gdy druga osoba kocha i jest mądra, to będzie
odpłacać tym samym - "innych obdarować i samemu stać się przy tym bogatym"
Ale pewnie gdybyśmy zrobili badanie i kazali 100 osobom przeczytać te
moje "wywody" to 90 z nich stwierdzi, że to bajka. I właśnie na tym polega
problem. Skoro sami nie chcemy wierzyć, że szczęście jest możliwe, to jak
zdołamy je osiągnąć?
Nietoperek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2006-02-23 23:01:06

Temat: Re: pieklo
Od: "Paula" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sarna" <G...@V...net> napisał w wiadomości
news:43f9d569$0$6987$ed2619ec@ptn-nntp-reader02.plus
.net...
>
> "Canizareees" <c...@o...pl> wrote in message
> news:dtarsp$4im$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Tylko ktoś świadom trudności przebudzenia zdolny jest pojąć, że wymaga ono
> długiej i mozolnej pracy
> [G. Gurdżijew]

Wreszcie ktoś zrozumiał znaczenie Przebudzenia :)
Ale lepiej nie mów o nim więcej na tej grupie, bo Cię zjedzą :)) Są jeszcze
zbyt mało świadomi tego, że potrzebują owego przebudzenia :)

> Świadomość nie przychodzi bez bólu
> [C. G. Jung]

jak wyżej :)


> Przyjacielu, tylko przeciętni, tuzinkowi ludzie są zdrowi i normalni
> (...). Powtarzam więc, jeżeli chcesz być zdrowy i normalny - wracaj do
> stada.
> [Anton Pawłowicz Czechow]

A czy zawsze normalny oznacza szczęśliwy? ;)
Nietoperek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

"Bajki pan opowiadasz, panie Feynmann..."
Znaleźć zawód
Moj profesor powiedzial...
Lekarz Psychiatra Poszukuje
:))

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »