Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze pierwsza wizyta uniemowlaka?!

Grupy

Szukaj w grupach

 

pierwsza wizyta uniemowlaka?!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 208


« poprzedni wątek następny wątek »

141. Data: 2007-10-30 10:05:50

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur pisze:

> Nic nie zrozumiałaś. Nie chodzi o to, że mi jest przykro, tylko o to, że
> on wie, że będzie mi przykro i ma to gdzieś. Czyli, że ma mnie w d. I
> dlatego bym go wystawiła za okno a nie dlatego, że jest mi przykro bo
> nie mogę sie napić ulubionego drinka. Nie jestem pewna czy to pojmiesz.

Ja pojąłem. To się nazywa szantaż emocjonalny :-)

Stalker

--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


142. Data: 2007-10-30 10:09:57

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jagna W. pisze:

>> Nic nie zrozumiałaś. Nie chodzi o to, że mi jest przykro, tylko o to, że
>> on wie, że będzie mi przykro i ma to gdzieś.
>
> :-)
> Ty też mnie nie zrozumiałaś. Chodziło mi o to czy do tego stopnia nie
> możesz
> się obejść bez tego drinka, że mąż nie może sobie tego Malibu wypić sam i
> bez poczucia winy?

Mogę oczywiście. Ale nie o to mi tutaj chodzi.

> Bo on faktycznie mógłby zrezygnować z przyjemności w
> imię
> dziwnie pojmowanej solidarności małżeńskiej, ale czy Ty pierwsza nie
> mogłabyś ustąpić?

Ustąpić? Chodzi o to, żeby nie musieć ustępować - to znaczy, że mojemu
Małżowi nie przyszłoby do głowy coś takiego. Ja też zresztą nie
wyobrażam sobie, żebym mogła się obżerać czekoladą w jego obecności w
momencie, kiedy on bym z jakiegoś powodu nie mógł ani kawałeczka. I nie
chodzi tu o poczucie winy.

> Bo zasadniczo problem zaczyna się w Tobie, a konkretnie w
> uczuciu nieuzasadnionej przykrości, że on pije Malibu, a Ty nie możesz.

Widzisz, ale to Ty rozpatrujesz to w kategorii problemu. Dla nas to
naturalne.

> Nieuzasadnionej wg mnie oczywiście, ponieważ jak pisałam - kompletnie nie
> rozumiem takiego "psizmu ogrodnika" ;-) Dla mnie to dziecinada.

Pewnie. "Zagryzę zęby i będę udawała że wszystko jest cacy" to jest
cholernie dorosłe (i uczciwe wobec drugiej strony) podejście do tematu :/

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


143. Data: 2007-10-30 10:13:11

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jagna W. pisze:

>>>>> W ciągu okresu karmienia nie będzie mogła spożywać setek
>>>>> pokarmów,
>>>> Bardzo interesujące. Z jakiego mianowicie powodu?
>
>>> Z powodu karmienia piersią oczywiście.
>
>> Nie widzę żadnego związku (mowa o zdrowym dziecku jak mniemam).
>
> Naprawdę?

Naprawdę.

> Czyli uważasz, że każda matka karmiąca niemowlę może jeść od razu
> wszystko jak popadnie?

Bez ekstremalnych ilości, ale tak.

> Bo mnie uczono, by profilaktycznie unikać pokarmów
> będących potencjalnymi alergenami i próbować wprowadzać je po troszku i nie
> od razu.

I nie oddychać. Bo w powietrzu jest ołów.

> Czyli nici z np. wystawnej Wigilii z kapustami, grzybami,
> makowcami, suszonymi owocami, jeśli dziecię jest tylko na piersi,

Współczuję serdecznie.

> a ma
> skłonności do kolek czy wysypek alergicznych

"mowa o zdrowym dziecku jak mniemam"

> (właściwie to nie znam
> niemowlęcia, które tego nie ma ;-)

Ja znam. A właściwie znałam, bo niemowlakami już nie są jakby nie
patrzeć. Jedynie Stasia wysypało po surowym mleku krowim (wypitym przeze
mnie, nie przez niego).

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


144. Data: 2007-10-30 10:14:03

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stalker pisze:

>> Nic nie zrozumiałaś. Nie chodzi o to, że mi jest przykro, tylko o to,
>> że on wie, że będzie mi przykro i ma to gdzieś. Czyli, że ma mnie w d.
>> I dlatego bym go wystawiła za okno a nie dlatego, że jest mi przykro
>> bo nie mogę sie napić ulubionego drinka. Nie jestem pewna czy to
>> pojmiesz.
>
> Ja pojąłem. To się nazywa szantaż emocjonalny :-)

Małżeństwo jako takie jest formą szantażu emocjonalnego ;)

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


145. Data: 2007-10-30 10:22:30

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.life.pl> szukaj wiadomości tego autora

Anna <l...@w...pl> napisał(a):

> Ile wypada dać"w pieluchę" znajomym dość bliskim, którym urodziło się
> dziecko i idziemy z pierwszą wizytą.
> Mówi się, że trzeba dać coś słodkiego, ubranko lub zabawkę i "coś w
> pieluchę".

Osobiście bym sie obraziła, co to za dawanie kasy znajomym?
Na ślub koperta, niemowlakowi koperta, moze wszystkim znajomym stały
przelew z konta ustawić -- bedzie prosciej.
Ja bym dała coś dla dziecka + symbolicznie dla rodziców.

A 2 -- zdefinuj proszę słowa "dziecko młodsze", skoro niemowlak to
dziecko starsze?

--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


146. Data: 2007-10-30 10:30:34

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur pisze:

> Małżeństwo jako takie jest formą szantażu emocjonalnego ;)

No, ba. Ale szantażować trzeba umieć :-)

Stalker

--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


147. Data: 2007-10-30 10:36:15

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: "Jagna W." <w...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:fg707l$e4p$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Mogę oczywiście. Ale nie o to mi tutaj chodzi.

A widzisz, bo mi właśnie o to :)

> Ustąpić? Chodzi o to, żeby nie musieć ustępować

No i właśnie tu się kompletnie nie zgadzamy. Ja nawet podświadomie nie
stwarzam sytuacji, w których mój małżonek musiałby zrezygnować z jakiejś
własnej przyjemności tylko i wyłącznie z poczucia małżeńskiej
solidarności.On też nie. I uważam, że to bardziej przejrzysty układ, bo nie
mamy potem takich dylametów moralnych jak Ty z wycieczką (jednak się
skusiłam na ten wątek ;-).

> Małżowi nie przyszłoby do głowy coś takiego. Ja też zresztą nie wyobrażam
> sobie, żebym mogła się obżerać czekoladą w jego obecności w momencie,
> kiedy on bym z jakiegoś powodu nie mógł ani kawałeczka.

Czyli jemu też byłoby przykro z powodu takiej pierdóły?
A nie jest przykro, że jedziesz bez niego na wycieczkę?

> Widzisz, ale to Ty rozpatrujesz to w kategorii problemu. Dla nas to
> naturalne.

Chyba nie do końca takie naturalne, bo nie miałabyś dylematów z powodu
wycieczki (przepraszam, że ciągle o tym piszę, ale to idealny argument ;-) i
po prostu byś nie pojechała.

> Pewnie. "Zagryzę zęby i będę udawała że wszystko jest cacy" to jest
> cholernie dorosłe (i uczciwe wobec drugiej strony) podejście do tematu :/

Dziecinne jest przede wszystkim to, że cierpisz z tak błahych powodów, jak
niemożność wypicia w danej chwili drinka z Malibu. Co pociąga za sobą całą
resztę. Też dziecinną :)
Rozumiem, gdyby Ci powiedział, że się z Tobą tym Malibu nie podzieli, bo nie
i już. Albo gdyby popijając je, celowo drażniłby się z Tobą i podsuwał pod
nos do powąchania ;-) Też by mi było dziwnie. Ale tu?

JW

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


148. Data: 2007-10-30 10:44:33

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: "Jagna W." <w...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:fg7055$klo$1@atlantis.news.tpi.pl...

> > Bo mnie uczono, by profilaktycznie unikać pokarmów
>> będących potencjalnymi alergenami i próbować wprowadzać je po troszku i
>> nie
>> od razu.

> I nie oddychać. Bo w powietrzu jest ołów.

A po co od razu te skrajności? Odnieś się do tego, co napisałam. Uważasz, że
to bzdura?

>> Czyli nici z np. wystawnej Wigilii z kapustami, grzybami,
>> makowcami, suszonymi owocami, jeśli dziecię jest tylko na piersi,

> Współczuję serdecznie.

Absolutnie nie ma czego. Przeżyłam i co najważniejsze nie było mi przykro,
że inni jedli, a mnie tylko ślinka ciekła :)

>> a ma
>> skłonności do kolek czy wysypek alergicznych

> "mowa o zdrowym dziecku jak mniemam"

Kolka to nie choroba, tylko reakcja organizmu. Wysypka też nie musi
świadczyć o chorobie, tylko o chwilowej reakcji na dany produkt. Ale nawet
jeśli, to rozumiem, że wg Ciebie rodzina matki karmiącej owe chore dzieci
powinna się z nią solidaryzować jeśli chodzi o codzienną dietę i broń Boże
nie pałaszować truskawek, fasolki po bretońsku czy meksykańskiego chilli.

>> (właściwie to nie znam
>> niemowlęcia, które tego nie ma ;-)
>
> Ja znam. A właściwie znałam, bo niemowlakami już nie są jakby nie patrzeć.
> Jedynie Stasia wysypało po surowym mleku krowim (wypitym przeze mnie, nie
> przez niego).

No widzisz, wysypało go, ale nie uważałaś, że jest chory prawda?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


149. Data: 2007-10-30 11:06:18

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.life.pl> napisał w wiadomości
news:1nquu9zdqaeqo$.dlg@franolan.net...

> A 2 -- zdefinuj proszę słowa "dziecko młodsze", skoro niemowlak to
> dziecko starsze?

pl. soc.prenatalnie

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


150. Data: 2007-10-30 11:10:15

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jagna W. pisze:
>
> Ja nawet podświadomie nie
> stwarzam sytuacji, w których mój małżonek musiałby zrezygnować z jakiejś
> własnej przyjemności tylko i wyłącznie z poczucia małżeńskiej
> solidarności.

Czyli jak idzie na laski to uśmiechasz się serdecznie i poprawiasz mu
szaliczek?

>> Małżowi nie przyszłoby do głowy coś takiego. Ja też zresztą nie wyobrażam
>> sobie, żebym mogła się obżerać czekoladą w jego obecności w momencie,
>> kiedy on bym z jakiegoś powodu nie mógł ani kawałeczka.
>
> Czyli jemu też byłoby przykro z powodu takiej pierdóły?

Byłoby.

> A nie jest przykro, że jedziesz bez niego na wycieczkę?

Wiedziałam :)
Jest. Ale ponieważ nie ma opcji "no to zamiast czekolady zrobię sałatkę
owocową" to musimy to jakoś przełknąć. Albo sobie darować. Podobnie jak
ja przełykam jego połowy dorszy. Z tym, że my o tym rozmawiamy. I jakoś
sobie takie rzeczy potem wynagradzamy. I nie udajemy, że wszystko jest
cudownie i "jedź kochanie, wcale mi nie szkoda, że będę siedział sam w
domu".

>> Widzisz, ale to Ty rozpatrujesz to w kategorii problemu. Dla nas to
>> naturalne.
>
> Chyba nie do końca takie naturalne, bo nie miałabyś dylematów z powodu
> wycieczki (przepraszam, że ciągle o tym piszę, ale to idealny argument
> ;-) i
> po prostu byś nie pojechała.

j.w.
Są rzeczy większe od butelki Malibu.

>> Pewnie. "Zagryzę zęby i będę udawała że wszystko jest cacy" to jest
>> cholernie dorosłe (i uczciwe wobec drugiej strony) podejście do tematu :/
>
> Dziecinne jest przede wszystkim to, że cierpisz z tak błahych powodów, jak
> niemożność wypicia w danej chwili drinka z Malibu. Co pociąga za sobą całą
> resztę. Też dziecinną :)

Już rozumiem. Ty po prostu jesteś dogłębnie dorosła. Chyba powinnam
współczuć?

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 21


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Okulary do pływania
rankingi gimnazjów?
do mam gimnazjalistów
Znowu wycieczka - tym razem przedszkolna
Sklepik w szkole

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »