Data: 2004-10-03 12:27:32
Temat: podkreslanie "podbitych" oczu
Od: "darwinia" <d...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czesc;
wiem, ze temat usuwania cieni byl juz wielokrotnie walkowany, ele tego co mi
potrzeba nie znalazlam... ;-(
Wygladam jakby zupa byla za slona i wiem, ze juz nic z tym nie zrobie (nerki
mam zdrowe, wszystko inne tez ;-) cienie sa wielkie, sine i niezmienne w
czasie, niezaleznie od tego czy jestem wyspana czy zawalilam noc, czy duzo pije
(wody) czy malo itp. Mam je od zawsze i juz wlasciwie polubilam. ;-)
Ostatnio na "wielkie wyjscia" zaczelam uzywac mojego pierwszego kosmetyku
kolorowego, Maybelline Fresh Matte, genialny! nawet taka makijazowa ignorantka
jak ja potrafi sobie ten podklad dobrze rozsmarowac i nie robia sie grudy, nie
robi sie maska, jest trwaly... w ogole swietny, polecam z calego serca.
Teraz mi sie zachcialo sprobowac kolejnego etapu makijazu ;-) i zaczelma sie
zastanawiac: czy przy takich cieniach mozna w ogole malowac oczy? Chcialasbym
wyprobowac sobie jakas maskare (moze sobie oka nie wydlubie... ;-) i kredke do
brwi.
Jak nakladam podklad, to cienie sa duuuzo mniej widoczne, ale jednak troszke sa
(musialabym nalozyc koszmarnie gruba warstwe albo uzyc czegos duzo bardziej
kryjacego zeby ich wcale nie bylo widac, a nie chce uzywac zadnych ciezszych
kosmetykow).
I w zwiazku z tym: czy jak uzyje maskary i eylinera to czy nie bede wygladac
jak chora panda? Czy w ogole mozna podkreslac oczy, jesli sa one juz
naturalnie "podkreslone"?
Moze ktoras z szanownych Grupowiczek ma podobny problem z cieniami? Bardoz bede
wdzieczna za jakeis wskazowki.
Myslalam o maskarze czarnej, bo mam ciemna karnacje, rzesy naturalnie bardzo
ciemno brazowe, dosyc geste i dlugie. Czy moze w takich przypadkach trzeba
siegnac po inny kolor?
Nie bede eksperymentowac z cieniami, nie lubie ich, nie chciala bym miec nic na
powiece. Chce tylko lekko podkresli oko - maskara i ew. kredka.
I drugie pytanie: co polecacie dla poczatkujacej? na Wizazu wyczytalam w kursie
makijazu, ze dla amatorek lepszy jest eyliner w plynie, ale mnie jakos bardziej
naturalna sie wydaje idea kredki... kredek umiem uzywac, zmienilabym tylko
powierzchnie do rysowania ;-) a rysowanie linni pedzelkiem maczanym w tuszu
wydaje mi sie jakies okropnie trudne... Co byscie poradzily?
Serdecznie pozdrawiam
anka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|