| « poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2008-11-03 13:50:04
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:15k9rcb6noha4.dlg@habeck.pl...
> Dnia 03.11.2008, o godzinie 11.44.37, na pl.soc.dzieci.starsze, Jolka
> napisał(a):
>
>> Drugi też ma jakies tam problemy.....
>> Boje się tylko, że kobieta zamiast integrować klasę to zrobi coś
>> odwrotnego
>> już klasa działa na zasadzie grupek dwuosobowych....
>
> Skąd wiesz?
Widzę te dzieci dwa razy dziennie, znam część rodziców, byłam na imprezie w
ramach programu edukacyjnego razem z klasą w parku, na imprezie klasowej po
ślubowaniu....
Jolka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2008-11-03 13:51:25
Temat: Re: problem siedmiolatkaHarun:
> Nauczyciele często sie tak zachowują jakby rodzic był głupszy i nic na temat
> nie wiedział.
zeby tylko...najczesciej konfliktowym pacjentem, ktoremu "wszystko" sie nalezy
to nauczyciel wlasnie. Moja szefowa w Polsce bezblednie juz po pierwszej
rozmowie wiedziala, ze "to nauczyciel". Szacuenk nalezy sie jednostronnie...
> Ale zobaczymy jak to będzie:)
powodzenia.!
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2008-11-03 13:51:45
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:t4ccm1b0evwy.1fy54rehwzttq$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 3 Nov 2008 11:48:02 +0100, Jolka napisał(a)
> w:<news:gemkt4$pgk$1@news.onet.pl>:
>
>> Jutro idę z córką do psychiatry dziecięcego
>
> Nie przesadzasz aby? Siedmioletnie dziecko gada na lekcjach, to idziesz z
> nią do psychiatry???
Córka jest nadpobudliwa, boi sie np. wysokich schodów to lęk a z takimi
sprawami idzie się do psychiatry....
Jolka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2008-11-03 13:54:09
Temat: Re: problem siedmiolatkaJolka pisze:
> Pod warunkiem, że Pani będzie chciała współpracować, a to zobaczymy...
> Jeżeli tak to potraktuje matkę jak partnera do rozmowy
A to jeszcze nie rozmawiałaś i już na panią nadajesz? Nieładnie, oj
nieładnie...
> Nauczyciele często sie tak zachowują jakby rodzic był głupszy i nic na temat
> nie wiedział.
Nie mów hop.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2008-11-03 13:59:43
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:gemn03$pvv$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Jolka" <m...@p...onet.pl> napisał
> | To nie jest głupia dziewczynka i widzi co sie dzieję
> |
> ale chwila - co się dzieję ? Kiedy ostatnio rozmawiałaś z wychowawczynią ?
> Kiedy pytałaś się jak się zachowuje Twoje dziecko na lekcjach ?
> Zaproponowałaś wychowawczyni jakieś wyjście z sytuacji ?
>
> Nie podoba mi się tok którym idzie ta dyskusja - najpierw mówisz że wiesz
> że
> Twoje dziecko sprawia problemy "wychowawcze" a potem szukasz winnych
> naokoło. Zdecyduj się - albo kat albo ofiara, a nie lepiej coś pośrodku ?
>
> --
> Kasia + Weronika (7-latka)
> gg 181718
> http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
>
>
Nie szukam winnych naokoło....
Zapewniam Cię tu nie ma winnych tu tylko wszystko zależy od wychowawczyni
jak dalej tą sprawą pokieruję.
Ja nie pójdę siedzieć z córką w ławce i nie będę jej pilnować w szkole na
lekcji.
Rozmawiam z nią w domu spokojnie o szkole,tłumaczę, czytam jej bajki
terapeutyczne itp.
Z panią mam kontakt stały.
jolka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2008-11-03 14:05:15
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "aga"
> jest - i że to rodzice przez 7 lat nie nauczyli jej współzycia i
> odnajdywania się w grupie - i nie potrfai nawiązywać żadnych relacji.
>
Mówisz że tego uczą rodzice? :D
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2008-11-03 14:07:09
Temat: Re: problem siedmiolatkaIwon(K)a pisze:
>>> no, bo jak ktos idzie to psychiatry to calym pewnikiem WARIAT!!!!!!
>> Do psychiatry to ma szansę być wariat ;)
>
> a jestes pewna zes sama nie wariatka??
Jaaaa? Absolutnie nie :D
>> Podejrzewam, że koleżance chodziło raczej o psychologa dziecięcego ;)
>
> no, bo psychiatra to tylko od wariatow jest......
A kto powiedział że tylko?
Mogę się mylić, ale z tego co pamiętam, to psychiatra jest od nieco
poważniejszych zaburzeń oraz od wspomagania się farmaceutykami? Ja mam
lekkie uczulenie na psychiatrów - pamiętam wizytę w szpitalu z klasą
pielęgniarską. Lekarze zrobili na mnie większe wrażenie niż pacjenci...
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2008-11-03 14:11:50
Temat: Re: problem siedmiolatkaJolka pisze:
> Córka jest nadpobudliwa, boi sie np. wysokich schodów to lęk a z takimi
> sprawami idzie się do psychiatry....
Ale skonsultowałaś to najpierw z psychologiem?
BTW wysokich schodów boi się w ogóle czy tylko jak stoi na ich szczycie?
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2008-11-03 14:16:32
Temat: Re: problem siedmiolatka
>
> zeby tylko...najczesciej konfliktowym pacjentem, ktoremu "wszystko" sie
> nalezy
> to nauczyciel wlasnie. Moja szefowa w Polsce bezblednie juz po pierwszej
> rozmowie wiedziala, ze "to nauczyciel". Szacuenk nalezy sie
> jednostronnie...
>
Ja coś o tym wiem sama jestem dzieckiem nauczycielskim....:)
Nauczyciela rozpoznam na "odległość" po pewnych cechach:)
>
>> Ale zobaczymy jak to będzie:)
>
>
> powodzenia.!
Dzięki!
Jolka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2008-11-03 14:21:29
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "Iwon(K)a"
>> Nie rozważamy teraz cech nauczycielko, tylko jakość jej rozwiązania.
>
> jedno z drugim jest zwiazane.
>
Jedynie tym, że i o jednym, i o drugim mamy mierne pojęcie na podstawie
opisu niezadowolonej mamy.
>> Nie zawsze otrzymanie tego, co się pragnie, jest dla dziecka dobre. W tym
>> przypadku odrębna ławka pozwala dziecku skupić się na zajęciach a
>> stosunki
>> socjalne uprawiać w czasie przerw i zajęć ruchowo-integracyjnych.
>
> dziecko odrzucone nie moze sie tak samo skupic. Zle stosunki z dziecmi,
> kolezankami, odrzucenie z grupy najczesciej objawiaja sie pogorszeniem
> ocen.
Siedzące samo =!odrzucone. Dziecku brakuje koleżanki ale o odrzuceniu sobie
wymyśliłaś.
>
> chodzi do szkoly zeby sie nauczyc, i jesli pomijane sa potrzeby psychiczne
> dziecka, to sie malo czego nauczy. Dziecko w szkole to nie tylko dziecko i
> nauka, a dziecko i cala spolecznosc.
>
Wg mnie te potrzeby nie są pomijane a przeciwnie, nauczycielka zapewniła jej
maksymalnie komfortowe warunki do nauki. Nikt jej nie zamyka w komórce w
czasie zajęć innych, niż ławkowe, więc wszelkie potrzeby integracyjne też
może zaspokoić.
> http://www.scholaris.edu.pl/cms/index.php/news/show_
art?
> id=XU75L336X3AG6N85R7N62TYL&cat_id=253
>
>
> "O ile dotychczas szkoła przez nastawienie na przekazywanie maksymalnej
> liczby
> informacji podporządkowana była w istocie rozwojowi nauki, o tyle obecnie
> w
> Podstawie programowej przyjmuje się, że nauczyciele winni dążyć do
> wszechstronnego rozwoju ucznia jako nadrzędnego celu pracy edukacyjnej.
> Non
> scholae sed vitae discimus - uczymy się nie dla szkoły, lecz dla życia.
> Encyklopedyzm ustępuje miejsca powrotowi „człowieka do
> szkoły”, to znaczy
> usytuowaniu ucznia w centrum działalności szkolnej. Jest to jedna z
> najważniejszych zmian w szkole wyznaczająca zmianę we wszystkich obszarach
> jej
> działania. Jeżeli w punkcie centralnym edukacji znajdzie się uczeń,
> wówczas
> uczniowie i nauczyciele odzyskają swoją podmiotowość. Reforma służy
> humanizacji szkoły."
>
>
> nie orientuje sie czy to reforma widmo, czy rzeczywista zmiana- jednak jak
> widze, z tabelki nawet ideologia szkoly powinno byc zmieniona jesli nie
> zostala.
>
Zapraszam, przyjedź i sprawdź. Najlepiej jako nauczycielka. :D
Co do cytatu - pomieszałaś pojęcia. Sugeruję zapoznanie się z terminem
Encyklopedyzm, bez tego ani rusz. Nie, nie ma wiele wspólnego z siedzeniem w
ławce parami. Za o mnóstwo z nauczaniem umiejętności (to te badane na
sprawdzianach i testach ogólnopolskich, oraz w ramach PISA).
>
> a gdzie moja wypowiedz wskazuje na czynna akcje przeciw dziecku??
>
"zostala naznaczona innoscia" oraz "banicja" - to są terminy typowe dla
prześladowania.
>>- dziecko jeszcze nie znalazło sobie
>> koleżanki, właściwie grona koleżanek, w tym wieku się chodzi stadami. Nad
>> tym warto popracować a osobnej ławki nie ruszać.
>
> w tym wieku chodzi sie juz parami.
>
LOL - jakąś chwilę po tym, jak pani ustawi dzieci i nakaże tak się trzymać.
Dzieci w tym okresie tworzą minikluby o bardzo krótkim czasie trwania.
Zjawisko gwiazdy socjologicznej ma się znakomicie przynajmniej od dwóch lat.
Występuje koncentracja wokół takich ośrodków. Parami się chodzi na stołówkę.
>> Coś za coś.
>
> i chcialabys zeby np Twoja corka czula sie osamotniona jak opisana
> dziewczyka??
> nie sadze....
>
Nie chciałabym też, żeby nosiła okulary, ale jeśli odziedziczy wzrok po
mnie, to się nie będę burzyć, że musi nosić jarzmo na nosie, tylko postawię
dobre widzenie ponad wygodę i, o horrendum!, nawet ponad jej zdanie w tym
względzie.
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |