| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-03-05 22:36:13
Temat: problemy...wszystko mi sie przewartosciowalo...
te wszystkie "problemy" psychologiczne, nerwice, leki, zwiazki, milosc... jakze
wazne, a wydaja sie niczym patrzac na inne przyklady ludzkiego cierpienia...
glodujace dzieci, sieroty, ludzie ktorzy wszystkich stracili...
9-latki sprzedane do prostytucji, ponizajacych sie ludzi dla 1 zl...
nie wiem juz sam...
czy zamiast pierdolenia o milosci i wydawanie kasy na terapie nie powinno sie jechac
i pomoc? albo przynajmniej ta kase przeznaczyc na odpowiedni cel...
zyczylbym sobie zeby kiedys razem z moja ukochana moc wydac kase (pracowac) nie na
piekne kafelki, tylko dla szczescia innych ludzi...
podsumowujac... zamiast isc na terapie i wydac nastepne 120, lepiej wplacic to na
jakis dobry cel... (albo to i to:)
da to o wiele wieksze ukojenie i spokoj...
pozdr
PS. jak juz bedziecie cos wplacac, to prosze... nie na poszczegolnego chorego - tylko
na rozwoj nauki w tym kierunku...
wspomagajac jednostke - pomagasz jednostce..
wspomagajac lekarza/badania/biznes tworzacy miejsca pracy - pomagasz duzej grupie
ludzi...
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-03-05 23:11:38
Temat: Re: problemy...Użytkownik ""Biko 77"" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:20050305223546.5BA281C4002@rekin15.go2.pl...
> te wszystkie "problemy" psychologiczne, nerwice, leki, zwiazki, milosc...
> jakze wazne, a wydaja sie niczym patrzac na inne przyklady ludzkiego
> cierpienia...
> glodujace dzieci, sieroty, ludzie ktorzy wszystkich stracili...
> 9-latki sprzedane do prostytucji, ponizajacych sie ludzi dla 1 zl...
Chwilowa słabość - przejdzie Ci. A raczej hmmm - skrajnośc ? Rzeczywistość
jaka jest taka jest. W pewnym sensie w rzeczywistości jest równowaga. Z
jednej strony "banalne" problemy - a z drugiej strony problemy bardziej
"ważkkie". "Banalne" i "ważkie" - toć to tylko ocena, która z jakichś tam
"nieznanych" powodów przechyliła się w jedną stronę. Ale chyba nie skłamię
jeśli powiem, że nerwice i lęki itd. od zarania dziejów występowały
równolegle do do x-latek/ów poddających się prostytucji ... choć za czasów
cesarstwa rzymskiego ukrywano to przed opinią publiczną :)) No właśnie. W
przyrodzie istnieje równowaga. Wszelkie racjonalizacje, są w pewnym sensie
reakcją na _postrzegany_ brak równowagi w przyrodzie. Ale jakby nie patrzeć
przyroda od czasów cesarstwa rzymskiego :) jest w stanie całkowitej
równowagi bez względu na to jak jest postrzegana - przynajmniej ja to tak
postrzegam :) Tak więc odchyłka w stronę jednych nazwijmy to wartości na
niekorzyść innych .... powiedział bym, że jest wyrazem niezrównoważenia
psychicznego, albo niedorównoważenia , zresztą nieważne orzeczenie - ważne
orzeczenie :) hmmmm psychicznego ? Zresztą jak zwał tak zwał. Ale jednemu
nie da się zaprzeczyć - wszelkie interpretacje i oceny wychodzą z ludzkiego
łba a nie z rzeczywistości ... która od czasów cesarstwa rzymskiego ma się
dobrze i jest w równowadze :) Aczkolwiek polemizował bym - cokolwiek by to
nie oznaczało, tym bardziej że uznawać ludzki łeb jako coś wyjęte z
rzeczywistości jest moim zdaniem wyrazem niezrównoważenia psychicznego :)))
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-06 10:17:01
Temat: Re: problemy...*Biko 77* wrote in <news:20050305223546.5BA281C4002@rekin15.go2.pl> :
> podsumowujac... zamiast isc na terapie i wydac nastepne 120, lepiej wplacic to na
jakis dobry cel... (albo to i to:)
... a oni zmarnują 100 na 'czynności administracyjne' a 20 pójdzie na
różne cele, może nawet na ten 'dobry'
--
Wiedza jest łaskawa - ochrania ludzi przed myśleniem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-06 10:55:27
Temat: Re: problemy...Czesc.
Nie moge sie z toba zgodzic.
Uwazam, ze, obiektywnie patrzac, nieszczenie jakiejs slodkiej dizewczynce
zycia poprzez sprzedanie jej do prostytucji jest niczym w porownianiu z tym,
ze mnie tylek boli od siedzenia przy kompie. To oczywiscie tylko parafraza,
bo chodzi mi o wszystkie moje problemy typu kregoslup, nieszczesliwa milosc
wlasnie, zalamania, problemy na uczelni, problemy z przyjaciolmi itd.
Uwazam, tez ze tylko wrodzony egoizm czyli ukierunkowanie na siebie i
patrzenie z perspektywy swoich "potrzeb" - problemow, checi zaspokojenia
pragnien, *pozwala* nam porownywac takie blache sprawy (nasze) z zyciowymi
tragediami.
Bo przeciez...zapomnij o tym ze chodzi o ciebie i twoje przezycia, zapomnij
o bozym swieci i zrob tylko tak:
postaw na jednej szali zniszczone zycie, cierpienie, bol, strach,nienawisc,
wszystko to przez cale zycie, takiej dziewczynki
czy bol i cierpienie, glod i strach, apatie i zezwierzecenie takiego
glodnego dziecka z afryki
a po drugiej
smierc zony, matki,ojca itd twojego sasiada, czytez to ze stracil prace lub
zalamal sie...
jakie wnioski? jego sprawy sa malo istotne na tej wadze...waza tyle co
foton.
no a teraz troszke zamieszam.... to ty jestes tym sasiadem z powyzszej wagi.
No ale zaraz, zaraz. przeciez twoje problemy nie sa malo wazne.
No to jak...malo wazne czy bardzo wazne? :)
Pozdrawiam,
Doker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-06 11:12:10
Temat: Re: problemy...
Przemysław w news:d0deae$6k9$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> jednemu nie da się zaprzeczyć -
> wszelkie interpretacje i oceny wychodzą z ludzkiego
> łba a nie z rzeczywistości ... która od czasów cesarstwa rzymskiego ma się
> dobrze i jest w równowadze :) Aczkolwiek polemizował bym - cokolwiek by to
> nie oznaczało, tym bardziej że uznawać ludzki łeb jako coś wyjęte z
> rzeczywistości jest moim zdaniem wyrazem niezrównoważenia psychicznego :)))
Chęć polemizowania w tym przypadku wydaje się... dyskusyjna ;),
niemniej,
pocieszne, że choć jeden jaskółek nad polaną lata
(nie licząc bażantów - witaj zaocznie etata ;),
choć wiadomo, że nijak wiosny nie uczyni
(nawet w czasie mody zwanej "mumie w mini")...
Tym bardziej, że nie obce mu słów darmo rzucanie,
po próżnicy, po społu, po maglu i golące ;),
by gniot równowagi mamił biedrąki na łące,
słów obfitych, a jakże, w stada wron krakanie.
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
All
ps.retorycznie: i jak tam - wyplątał się z bandaży?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-06 11:50:09
Temat: Re: problemy...
Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:d0es52.3vs6gar.1@hr6k.hbc8cefa9.invalid...
> All
> ps.retorycznie: i jak tam - wyplątał się z bandaży?
Widzę, widzę drogi panie
iż pociąga Cię mumianie
tu jaskółka tam pierdółka
ale chciałbyś - sprawozdanie
do odwaznych świat należy
cóż za sztuka drogi panie
uznać kogoś za kretyna
po czym nie przyjść na spotkanie
i chcieć słyszeć sprawozdanie
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-06 11:52:40
Temat: Re: problemy...
Użytkownik "Biko 77" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:20050305223546.5BA281C4002@rekin15.go2.pl...
> wszystko mi sie przewartosciowalo...
>
> te wszystkie "problemy" psychologiczne, nerwice, leki, zwiazki, milosc...
jakze wazne, a wydaja sie niczym patrzac na inne przyklady ludzkiego
cierpienia...
> glodujace dzieci, sieroty, ludzie ktorzy wszystkich stracili...
> 9-latki sprzedane do prostytucji, ponizajacych sie ludzi dla 1 zl...
>
> nie wiem juz sam...
> czy zamiast pierdolenia o milosci i wydawanie kasy na terapie nie powinno
sie jechac i pomoc? albo przynajmniej ta kase przeznaczyc na odpowiedni
cel...
>
> zyczylbym sobie zeby kiedys razem z moja ukochana moc wydac kase
(pracowac) nie na piekne kafelki, tylko dla szczescia innych ludzi...
>
> podsumowujac... zamiast isc na terapie i wydac nastepne 120, lepiej
wplacic to na jakis dobry cel... (albo to i to:)
> da to o wiele wieksze ukojenie i spokoj...
>
> pozdr
>
> PS. jak juz bedziecie cos wplacac, to prosze... nie na poszczegolnego
chorego - tylko na rozwoj nauki w tym kierunku...
> wspomagajac jednostke - pomagasz jednostce..
> wspomagajac lekarza/badania/biznes tworzacy miejsca pracy - pomagasz duzej
grupie ludzi...
Daj wpierw dobry przykład, stary ... Nie proś, tylko sięrealizuj i błądź po
ścieżkach, które sam sobie rysujesz.
Nie ma innej drogi.
Takmisiezdaje ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-06 17:18:48
Temat: Re: problemy...
Przemysław w news:d0eqok$k4h$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> > pocieszne, że choć jeden jaskółek nad polaną lata
> > (nie licząc bażantów - witaj zaocznie etata ;),
> > choć wiadomo, że nijak wiosny nie uczyni
> > (nawet w czasie mody zwanej "mumie w mini")...
> > Tym bardziej, że nie obce mu słów darmo rzucanie,
> > po próżnicy, po społu, po maglu i golące ;),
> > by gniot równowagi mamił biedrąki na łące,
> > słów obfitych, a jakże, w stada wron krakanie.
> Widzę, widzę drogi panie
> iż pociąga Cię mumianie
Nic podobnego, drogi kolego!
Nie ciągnie mnie nic takiego.
A już moda w szczególności.
Takie już mam "słabości".
A dodając jeszcze nawiasem -
interesuję się przyszłym czasem,
w kontekście rzeczywistości.
Bo, chcąc nie chcąc, w nim to właśnie
coś kiedyś każdemu trzaśnie...
dla maniaków - kości gości.
Więc żeby watpliwości nie było
Spojrzę Ci prosto w ... oczy
i wyznam szczerze -
mam w głębokim poważaniu
jakiekolwiek sprawozdania
na papierze, czy w plenerze,
i w czyimkolwiek wydaniu :)!
> tu jaskółka tam pierdółka
> ale chciałbyś - sprawozdanie
> do odwaznych świat należy
> cóż za sztuka drogi panie
> uznać kogoś za kretyna
> po czym nie przyjść na spotkanie
Mylisz mnie z kimś najwyraźniej.
Masz, też widać, strzęp złośnicy.
Każdy chciałby czuć się raźniej
Mój wysiłek - po próżnicy ;)?
[Czyżbyś jednak, przez przypadek,
wplątał się w zamorski spadek
wąchając stęchłe bandaże? ;).
"SolidLolka" bronić każe? ;))]
> i chcieć słyszeć sprawozdanie
Wybacz - naiwnyś mój panie...
A że masz własne konteksty
nic w tym zgoła przedziwnego.
Taka już natura tego
o czym tu rozmawiać chciałem.
[Tyś się jednak kolego, przyplątał z obcym ciałem ;)].
Z tym zgodzić się wypada i bez związku bandaży -
taka jest rzeczywistość, jak ją kronikarz smarzy.
A wszelkie sprawozdania, umieścić trzeba w kupie.
By różne wszak mniemania, nie gniły w żadnym trupie.
Gdy jedno z drugim styka,
miód się leje bądź iskry.
To działka memetyka,
co to ma umysł ścisły.
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
All
--
lolek (na mokultywie) - kapsuła ratownicza na uwięzi; pojazd dziecko,
dostępny z magazynów polotu matki za pokwitowaniem; na skutek
zaniedbań dozoru, często wykorzystywany bez zezwolenia; nie
posiada instrukcji i poręczy; pozornie prosty w użyciu; napęd piwny
(patrz piwo).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-06 19:05:46
Temat: Re: problemy...Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:d0fhvp.3vs5csn.1@hr6k.h27d1de1c.invalid...
> Nic podobnego, drogi kolego!
> Nie ciągnie mnie nic takiego.
> A już moda w szczególności.
> Takie już mam "słabości".
> A dodając jeszcze nawiasem -
> interesuję się przyszłym czasem,
> w kontekście rzeczywistości.
> Bo, chcąc nie chcąc, w nim to właśnie
> coś kiedyś każdemu trzaśnie...
> dla maniaków - kości gości.
Drogi pan, w swej życzliwości
wspomniał o rzeczywistości
choć w przyszłosci osadzonej
ze "słabością" ożenionej ...
Coś mi ona pachnie dziwnie
ni to koń, ni inne bydle
konia widział każdy chyba
koń to koń - nie żadna ryba
waćpan konia mi serwujesz
że to koń - mi imputujesz
problem w tym pespe-żołnierzu
iż nie koń jest na talerzu
baaa, talerza nawet nie ma
rzeczywistość to, czy ściema ? :)
nie ma konia, za to kelner
w swoim fraku (ot dżentelmen)
wszystkim wszędzie dookoła
wmawia konia do rosoła :)
Rosół z konia to rzecz smaczna
niepotrzebny koń rzecz jasna
wazny kelner z przekonaniem
iż powietrze - to jest danie
w "naszej knajpie" te "powietrze"
zwie się koniem drogi Pietrze
ty masz drogi konsumencie
widzieć konia w firmamencie
co to koń - to każdy widzi
i niech widzi! i niech widzi!
choćby tam rusałka stała
koniem będzie - durna pała
Nie to wcale jest najgorsze
że nasz kelner łże i plącze
On nie kłamie i nie kręci
"widzi" konia - to go nęci
cały dowcip w tym temacie
- że koń gada i ma gacie :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-06 22:23:07
Temat: Re: problemy...
PD w news:d0fk9e$22p$1@inews.gazeta.pl...
/.../
Otóż to - miły kamracie :).
Widzisz konia, jakieś gacie.
o talerzach Ci się jarzy,
ryby na nich też - bez twarzy.
I to wszystko drogi panie
tak od ręki - zawołanie.
W końcu dowcip się odsłania
Nie ma konia - są mniemania :).
Nie wątpiłem nigdy szczerze
żeś zdolniejszy jest niż ... źwierze ;)
popularne w tym tu świecie
tak jak gadżet... na gadżecie.
(Takie co kokosa tłucze
gdy koszulka mu się płucze).
Kiedyś była taka moda
by litr dziegdziu w miody dodać.
I nie byłoby problemu
gdyby nie fakt oczywisty.
Każdy broni swoich memów
bardziej, jak czystości Czystej
ten Twój kelner z końskim zadem.
Nie ma rady - stado stadem.
> waćpan konia mi serwujesz
> że to koń - mi imputujesz
> problem w tym pespe-żołnierzu
> iż nie koń jest na talerzu
> baaa, talerza nawet nie ma
> rzeczywistość to, czy ściema ? :)
To zależy :). Czytam słowa
coś mi tutaj zaszyfrował
i nie widzę w żadnym razie
inicjacji w swym obrazie.
A stąd wniosek niedaleki -
lustrem słonia - koń kaleki.
Droga prosta - wniosek świeży
(kto nie wierzy niech nie czyta ;).
Zwykle własną drogą bieży
domniemanie na kopytach
skrzydlatego konia wiary.
Słoń z konikiem nie da pary :).
Moim zdaniem, w każdym razie,
jest to powód do zmartwienia,
jeśli ktoś w jednym obrazie
widzi pewnik, nie mamienia.
W takim razie - kelner radzi -
niech SE w głowę granat wsadzi.
> w "naszej knajpie" te "powietrze"
> zwie się koniem drogi Pietrze
> ty masz drogi konsumencie
> widzieć konia w firmamencie
> co to koń - to każdy widzi
> i niech widzi! i niech widzi!
> choćby tam rusałka stała
> koniem będzie - durna pała
>
> Nie to wcale jest najgorsze
> że nasz kelner łże i plącze
> On nie kłamie i nie kręci
> "widzi" konia - to go nęci
>
>
> cały dowcip w tym temacie
> - że koń gada i ma gacie :)
Czyli, mówisz, prosta sprawa,
tu zabawa, tam zabawa,
tu figlaszki, tam zanęty,
jeśli trzeba to przekręty.
I radosnych nóg wierzganie.
Dobrze widzę? Skok na lianie?
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
All
--
piaskownica - urządzenie do gromadzenia piasku (patrz piasek);
posiada granice nakreślone zainteresowaniami użytkowników;
arena cyrkowa o nieograniczonym dostępie, zawsze wolnym;
gromadzi wszystko, co kto napłakał; daje każdemu to, co chce
zabrać; ze szczególnym pietyzmem odnosi się do dowolnych
zabaw piaskiem (patrz piasek).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |