« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-11-28 09:54:38
Temat: Re: Prośba o radę - Uwagi Ogólne> Po przeczytaniu całości dochodzę do (mojego) wniosku że cała sprawa
> rozgrywa się wyłącznie w Twojej wyobraźni.
Twoje zdanie - Twoja sprawa. Ja nie piszę bajek - piszę co się dzieje, co czuję
i czego się boję. Nie siedzę i nie płaczę z tego powodu, szukam rozwiązania
problemu.
Dzięki za rady. Pozdrawiam Martens
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-11-28 10:11:05
Temat: Re: Prośba o radę - Uwagi Ogólne
Użytkownik <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:666c.00000b85.3de5e7dd@newsgate.onet.pl...
> > Po przeczytaniu całości dochodzę do (mojego) wniosku że cała sprawa
> > rozgrywa się wyłącznie w Twojej wyobraźni.
>
> Twoje zdanie - Twoja sprawa. Ja nie piszę bajek - piszę co się dzieje, co
czuję
> i czego się boję. Nie siedzę i nie płaczę z tego powodu, szukam
rozwiązania
> problemu.
> Dzięki za rady. Pozdrawiam Martens
ale to jest prawda co pisze Qwax! odrzuciwszy na bok wyczyny tej trzeciej,
reszta rozgrywa się właśnie w was, w waszej psychice i tym powinniscie się
zająć, tyle ze oboje a nie ty sam
i dobrze, ze są takie opinie na grupie, bo czsem bywa i tak, ze człowiek
zapętli się tak w ciężkiej sytuacji, ze nie potrafi zobaczyć rzeczy
oczywistych
takie spojrzenia z boku zupełnie obcych ludzi, pozwalają często te rzeczy
oczywiste dostrzec i tym samym dopomóc w rozwiazaniu problemu
wierzę, ze wam to się uda - rozwiazać wasz problem
problemami tamtej kobiety po prostu się nie zajmujcie , nie jestescie
psychiatrami ani terapeutami (tak przypuszczam)
przyjmijcie np. ze agresywny pies sąsiada co prawda nie pisze maili i nie
dzwoni, ale moze zagryźć, narkoman moze was pokłuć zakażoną igłą itd.
postarajcie się tamtemu nadać taki sam status - wpływu na takie rzeczy nie
ma się a chronić się trzeba i tyle
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-11-28 13:48:29
Temat: Re: prośba o radę
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:as56ha$17t3$1@news2.ipartners.pl...
> > zakładam, ze po tamtym numerze jesteś jej wierny w waszym rozumieniu
> tego
> > słowa
>
>
> Jojo - przecież Martens pisał ze żony nie zdradził ( w potocznym
> rozumieniu tego słowa ).
w potocznym a nie w ich rozumieniu, w ich zyciu widocznie znaczy to cos
innego - to ich życie i w nim też mają problem
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-11-28 13:56:55
Temat: Re: prośba o radę> ciebie tak, twojej zony nie - albo od razu wykopuje się faceta z
chałupy za
> zdradę, albo po wyjaśnieniu sytuacji i wybaczeniu tego co było do
wybaczenia
> stoi sie za nim murem
> na dobre i na złe
> zakładam, ze po tamtym numerze jesteś jej wierny w waszym rozumieniu
tego
> słowa
Jojo - przecież Martens pisał ze żony nie zdradził ( w potocznym
rozumieniu tego słowa ).
Fakt ze był głupi, nieostrożny itd.
Przyznam sie ze ja też w wieku lat ok 20 przeżywałam taką absolutnie
beznadziejną i prawie obsesyjną miłość do kolegi.
Ja i on byliśmy stanu wolnego, ale ja mu sie po prostu nie podobałam.
Prawie nic nas w sensie erotycznym nie łączyło oprócz kilku pocałunków
na imprezie, kiedy on nie był całkiem trzeźwy. Nic mi nie obiecywał.
Jednocześnie byliśmy (i nawet nadal jesteśmy) dobrymi kolegami. Trwało
to kilka lat zanim udało mi sie od tego uwolnić. Już sie mi zdawało ze
sie "odkochałam" ale wystarczyło jedno spotkanie, jedna rozmowa i
znowu :-(((. Z tym że ja sie mu nie narzucałam i nikogo nie
prześladowałam. Ale bardzo cierpiałam i wiem ze to jest trudne.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-11-29 17:53:48
Temat: Re: prośba o radę
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:28140-1038384411@213.17.138.62...
> - prowadzić normalne życie w którym byłoby miejsce również OFICJALNIE
> dla tej trzeciej (bez seksu, czułości itp. z Twojej strony) Zwykły
> układ koleżeński w którym trzecia mogła by bywać w Waszym domu, na
> wspólnych imprezach i widzieć że jesteście niezniszczalni. Zasady jej
> pobytów oparte byłyby na ogólnych zasadach Savoir-Vivre (z jego
> konsekwencjami) a i Wam byłoby łatwiej podsunąć jej kogoś do miłości
> wśród wolnych znajomych. (to działanie oparte jest na zasadzie "jak
> nie możesz wroga zwyciężyć to się z nim połącz" - bez podtekstów!!!!)
Pomysł jest realizowalny, tylko że nie w tym przypadku.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-11-29 18:09:55
Temat: Re: Prośba o radę - Uwagi Ogólne
Użytkownik <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:666c.00000b85.3de5e7dd@newsgate.onet.pl...
> > Po przeczytaniu całości dochodzę do (mojego) wniosku że cała sprawa
> > rozgrywa się wyłącznie w Twojej wyobraźni.
>
> Twoje zdanie - Twoja sprawa. Ja nie piszę bajek - piszę co się dzieje, co
czuję
> i czego się boję. Nie siedzę i nie płaczę z tego powodu, szukam
rozwiązania
> problemu.
Qwaxowi nie chodzilo o to że piszesz bajki, tylko że Twoj sposób
postrzegania tej sprawy jest pozywką na jej postrzeganie Ciebie.
Piszać o niej tak wielu sobom cisnie słowo waraitka, ale z drugiej strony
znam osobę, która zachowuje sie podobnie jak Twoja adoratorka, walczy o
bycie ze swoim wymarzonym mężczyzną tak długo aż go zdobędzie. Wiem o kims o
kogo walczyla 3 lata. Zdobyła go a potem on odszedl, teraz szuka kogoś znowu
Natomiast w innych sferach życia jest niesamowicie poukladaną osóbką o
rozległych zainteresowaniach.
Wydaje mi się że jedynym sposobem na to co się dzieje jest Miłośc do Twojej
żony, i traktowanie tamtej z pewnym pobłażaniem i wyrozumiałością dopóki jej
dzialania są nie groźne, natomiast w przypadku ataku na Was szczególnie na
żonę z konsekwetną surowością .
Ponieważ to wszytsko dzieje się w naszej głowie, należy sobie to
zwizualizować w głowie. Najprostszym modelem w tym przypadku jest dziecko.
Nie można zapobiec jego pomylkom nie można je winić za to że nie rozumie
świata (albo rozumie je na swój sposób), natomiast należy karać gdy źle
odnosi sie do nas czy niszczy coś.
Pozdrawiam
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |