« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-23 11:32:03
Temat: przykro mi, ale się nie zgadzamRozumiem wasze stanowisko.
Nie znam się na psychologii i po prostu próbuję sobie pomóc na wszystkie
możliwe osoby. Wiem bardzo dobrze, osoby borderline to nie święci. Ale może Cię
zdziwi, że taka osoba nie zauważa tych negatywnych skłonności u siebie - to
znaczy dotąd ich nie zauważałem (tacy ludzie np. mylą fantazje z realiami).
Teraz chcę do zmienić. Ale w praktyce wcale nie jest to dla mnie takie proste,
bo zmiana charakteru większości ludzi nie przychodzi z dnia na dzień. Tylko
najpierw muszę się zrozumieć. Po to te moje posty. (Cechą borderline są
zaburzenia tożsamości, to znaczy ta osoba nie wie kim jest.)
Co do swojej niedojrzałości nie mam żadnych wątpliwości. Ale ja miałem takie
życie, że to nie było proste tak jak dla Ciebie. Uczę się więc tego na terapii
i próbuje pomóc sobie np. tutaj.
Rólek świadomie nie odgrywam. Emocjonalnie mam kilka latek, więc pewnie się tak
zachowuję. To też chcę zmienić.
Nie jestem idiotą, który myśli że można przejść przez życie manipulując,
wykorzystując, bez odpowiedzialności, itp. Np. dlatego że jestem wierzący. I za
każde "świństwo" (jak to nazywasz) odpowiem.
Może Cię zaskoczy, ale wielu ludzi uważa mnie za wartościowego człowieka, bo
wielu pomogłem. Za świętoszka się nie uważam.
J.
PS. Krytyczne opinie nt. terapeutów ma bardzo wielu pacjentów/klientów. Wiele
osób Ci powie że doświadczyło np. manipulacji - gry "jak najmniejsza
odpowiedzialność psychologa, jak najdłużej utrzymać klienta". Ostatnio w
którymś z tygodników (chyba Wprost) był artykół "Psycholog - zawód dla
hochsztaplera". A wielu ludzi po prostu nie dostrzega tego co robią na
psychoterapii prowadzący. To nie są moje wymysły, wielu psychologów to
potwierdza, a o PTP usłyszałem nawet opinię "mafia" (bo ofiary nieudanego
leczenia są zbywane, błedy ukrywane przez kolegów).
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |