Strona główna Grupy pl.sci.psychologia przyznanie sie do bledu

Grupy

Szukaj w grupach

 

przyznanie sie do bledu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-30 17:05:05

Temat: przyznanie sie do bledu
Od: "kasia" <m...@W...com> szukaj wiadomości tego autora

jak latwo jest wam przyznac sie do bledu? czy tez moze nawet jesli wiecie ze
druga osoba majednak racje to i tak dalej przystajecie na swoim?
jak reagujecie? czy pojawia sie zarzenowanie? czy tez obracacie wszystko w
zart?

mi np. ciezko jest sie przyznac do bledu i czesto zwyczajnie sie obrazam :))
ale pozniej obracam wszystko w zart.

Kasia

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-30 17:11:07

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: "Szeptem" <pshepioor[SKASUJTO]@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kasia" <m...@W...com> napisał w wiadomości
news:226b.000011b0.3fa144c1@newsgate.onet.pl...
> jak latwo jest wam przyznac sie do bledu? czy tez moze nawet jesli wiecie
ze
> druga osoba majednak racje to i tak dalej przystajecie na swoim?
> jak reagujecie? czy pojawia sie zarzenowanie? czy tez obracacie wszystko w
> zart?
>
> mi np. ciezko jest sie przyznac do bledu i czesto zwyczajnie sie obrazam
:))
> ale pozniej obracam wszystko w zart.
>
> Kasia


To zalezy przed kim. Przed osoba mi bliska znacznie latwiej przyznac sie do
bledu, niz przed wrogiem... .


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 17:54:51

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Oct 2003 18:05:05 +0100, "kasia" <m...@W...com>
wrote:

>jak latwo jest wam przyznac sie do bledu? czy tez moze nawet jesli wiecie ze
>druga osoba majednak racje to i tak dalej przystajecie na swoim?
>jak reagujecie? czy pojawia sie zarzenowanie? czy tez obracacie wszystko w
>zart?

Poczytaj dyskusje na psp. ;-))

--
Amnesiak
------
"Wszelka prawda jest prosta.
- Czy nie jest to złożonym kłamstwem?"
F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 22:21:20

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: "nawrocki" <private@(cut)nawrocki.art.pl> szukaj wiadomości tego autora

To zadziwiające, że ilekroć odwiedzam tę grupę, zawsze wśród linijek z
tematami postów i ich autorami, dostrzegam jakiś szczególny nick, a
wraz z nim post, a po rozwinięci tego postu, dostrzegam też pytanie,
które to właśnie pytanie, w całej tej sytuacji, jest takie
zadziwiające. Zadziwiające jest to, że ktoś w ogóle interesuje się
tym, jak inni radzą sobie z przyznawaniem się do błędu. Sytuacja staje
się jednak mniej zadziwiająca, gdy weźmie się pod uwagę to, że sama
autorka pytania ma z tym problemy, tj. ma problemy z przyznawaniem się
do błędu.

Patrząc na twój post, dostrzegam nieład; wydajesz się być
niesystematyczna i niedokładna, ale te wnioski mogą być mylne, jeśli
weźmiemy pod uwagę to, że mogłaś pisać swój post w pośpiechu... To
jednak daje mi do myślenia, że musisz mieć mało czasu na pisanie
postów, a więc nie potrafisz rozłożyć sobie odpowiednio czasu, co w
konsekwencji prowadzi do prostego wniosku, że jesteś osobą
roztrzęsioną, a jeśli nie, to coś koło tego...
Wydając jednak takie osądy, jak ten powyżej, stąpam po cienkim lodzie,
i mając tego świadomość, zastrzegam, że mogłem się mylić, a żeby było
wszystko jeszcze bardziej klarowne, dodam, że myliłem się na pewno.

Piszesz, że ciężko jest Ci przyznać się do błędu. Nie wyjaśniasz
jednak, czy ten ciężar spowodowany jest chorymi ambicjami,
rozkapryszonym uporem, czy przerośniętą dumą. Jakiś powód bowiem musi
być, i ty go znasz.
Niepokoi mnie też to, że ostatecznie obracasz wszystko w żart - to
oznacza, że nigdy się nie poddajesz, i że do końca uważasz, że to ty
masz rację, nawet jeśli wiesz, że jej nie masz. Wysnułbym wniosek, że
nie jesteś osobą sympatyczną, to znaczy, że kierują tobą jakieś emocje
(stany psychiczne), które nie są zdrowe dla Ciebie, ani twoich
bliskich. Potwierdza to, to, że się obrażasz... Wybacz, że Ci to
powiem, ale tylko ludzie samolubni się obrażają; czymże bowiem jest
obrażanie się, jeśli nie poczuciem wyrządzonej nam krzywdy? Ty
uważasz, że dzieje się tobie krzywda, kiedy coś jest nie po twojej
myśli; chciałabyś sobie podporządkować to i owo, ale wiesz, że nie
jest to proste zadanie, i dlatego robisz z siebie ofiarę systemu,
która wiele może, ale otoczenie jej na to nie pozwala.

Jeśli mnie ktoś przyłapuje na błędzie, traktuję to jako
doświadczenie - jestem wdzięczny memu rozmówcy za to, że wyprowadził
mnie z błędu. Zażenowanie jest naturalną reakcją, kiedy nagle ktoś nam
uświadamia coś, co jest dla nas zupełnym novum; osobiście czuje się
wtedy jak nowicjusz, jednak pytam o to dalej, gdyż chcę wykazać moją
inicjatywę, i zainteresowanie zagadnieniem. Nie zawsze jednak jest to
szczere; czasem tylko udaję, że coś (o czym miałem błędne przekonanie,
a co zostało mi właśnie wyjaśnione) mnie to interesuje. Jednak
iskierka w oku mego rozmówcy, który nagle czuje się jak wszechwiedzący
mentor, powoduje, że nie wyprowadzam go z błędu, iż to zagadnienie
absolutnie nie mieści się w zakresie moich zainteresowań. Czasem wręcz
udaje, że czegoś nie wiem, i zadaje naiwne pytania, by móc podpatrzeć
reakcje innych ludzi, kiedy to oni zostają przeze mnie awansowaniu do
stopnia nauczyciela. Często te reakcje są bardzo komiczne.

Reasumując:
Mnie przyznawanie się do błędów przychodzi z niebywałą łatwością...

pozdrawiam serdecznie
Łukasz

--
[Chemical Brothers - Star Guitar.mp3
...You should feel what I feel...
(Chemical Four / Come With Us)]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 23:07:05

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Oct 2003 18:05:05 +0100
"kasia" <m...@W...com> wrote:

> jak latwo jest wam przyznac sie do bledu? czy tez moze nawet jesli
> wiecie ze druga osoba majednak racje to i tak dalej przystajecie na
> swoim? jak reagujecie? czy pojawia sie zarzenowanie? czy tez obracacie
> wszystko w zart?

zalezy w jakiej dziedzinie i wobec kogo.

regula jest, ze ludziom sie latwiej przyznac do bledu w dziedzinie, w
ktorej nie maja o sobie wielkiego mniemania (jako fachowcy) i na ktorej
im za bardzo nie zalezy.

najtrudniej zrobic to wtedy, kiedy:
- najpierw sie samemu przysiegalo i zarzekalo, ze jest tak, jak sie
mowi, tudziez co gorsza jeszcze sie wrzaskiem do tego przekonywalo
- kiedy trzeba to zrobic wobec ludzi, ktorzy nie umieja tego normalnie
przyjac, a zaczynaja wytykac, przedrzezniac, smiac sie itp.


--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-31 00:10:28

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: Współczujacy <t...@a...jest.nieprawidlowy> szukaj wiadomości tego autora

kasia wrote:

> jak latwo jest wam przyznac sie do bledu? czy tez moze nawet jesli wiecie
> ze druga osoba majednak racje to i tak dalej przystajecie na swoim?
> jak reagujecie? czy pojawia sie zarzenowanie? czy tez obracacie wszystko w
> zart?
>
> mi np. ciezko jest sie przyznac do bledu i czesto zwyczajnie sie obrazam
> :)) ale pozniej obracam wszystko w zart.
>
> Kasia
>

Jesli człowiek szanuje sam siebie to uszanuje innych, jeśli jest szczery
wobec siebie to będzie szczery wobec innych, jeśli manipulujesz innymi, to
sama będziesz manipulowana - to normalne mechanizmy ludzkie:)
Resztę dopowiedz sobie sama:)

--
Pozdrawiam, Współczujący.
====================
k...@n...go2.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-31 01:15:55

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: "kasia" <m...@W...com> szukaj wiadomości tego autora

> To zadziwiające, że ilekroć odwiedzam tę grupę, zawsze wśród linijek z
> tematami postów i ich autorami, dostrzegam jakiś szczególny nick,

co w moim nicku jest szczegolnego?

> wraz z nim post, a po rozwinięci tego postu, dostrzegam też pytanie,
> które to właśnie pytanie, w całej tej sytuacji, jest takie
> zadziwiające. Zadziwiające jest to, że ktoś w ogóle interesuje się
> tym, jak inni radzą sobie z przyznawaniem się do błędu. Sytuacja staje
> się jednak mniej zadziwiająca, gdy weźmie się pod uwagę to, że sama
> autorka pytania ma z tym problemy, tj. ma problemy z przyznawaniem się
> do błędu.
:)
na poczatku chcialabym ci podziekowacc za tak bogata interpretacje mojego postu
oraz mojej osobowosci :)
>
> Patrząc na twój post, dostrzegam nieład; wydajesz się być
> niesystematyczna i niedokładna, ale te wnioski mogą być mylne,
nie mowie tak i nie mowie nie. jesli chodzi o prace fizyczne jestem bardzo
niedokladna, jesli chodzi o robienie projektow, zadan, uczenia sie jestem
bardzo dokladna i systematyczna.

jeśli
> weźmiemy pod uwagę to, że mogłaś pisać swój post w pośpiechu...

mozna tak powiedziec
To
> jednak daje mi do myślenia, że musisz mieć mało czasu na pisanie
> postów, a więc nie potrafisz rozłożyć sobie odpowiednio czasu, co w
> konsekwencji prowadzi do prostego wniosku, że jesteś osobą
> roztrzęsioną, a jeśli nie, to coś koło tego...


ja mam mnostwo czasu, naprawde mnostwo. tak wyszlo ze pisalam post szybko i nie
przeczytalam go powtornie

> Wydając jednak takie osądy, jak ten powyżej, stąpam po cienkim lodzie,
> i mając tego świadomość, zastrzegam, że mogłem się mylić, a żeby było
> wszystko jeszcze bardziej klarowne, dodam, że myliłem się na pewno.

skoro sie mylisz to po co piszesz te rzeczy ? nie lepiej napisac bylo wszystko
odwrotnie? po przeczytaniu tego moge stwierdzic ze jestes osoba zagubiona i
niepwewna swoich mysli.
>
> Piszesz, że ciężko jest Ci przyznać się do błędu. Nie wyjaśniasz
> jednak, czy ten ciężar spowodowany jest chorymi ambicjami,
> rozkapryszonym uporem, czy przerośniętą dumą. Jakiś powód bowiem musi
> być, i ty go znasz.

nie rozwinelam swojej mysli. jest mi sie ciezko przyznac do bledu bo mam
przeswiadczenie ze powinnam wszystko robic najlepiej, bez pomylek. fakt ze ktos
inny mial racje a ja nie sprawia ze czuje sie niedowartosciowana i bardzo spada
mi samoocena. twoje wymienione powody sa bardzo negatywne , nie uwazasz??

> Niepokoi mnie też to, że ostatecznie obracasz wszystko w żart - to
> oznacza, że nigdy się nie poddajesz, i że do końca uważasz, że to ty
> masz rację, nawet jeśli wiesz, że jej nie masz.

ha ha ha. alez nie musisz sie tak tym niepokoic. ja jestem osoba sympatyczna i
jesli nawet sie obrazam to nie robie tego w taki okrutny sposob. obracam to w
zart nie dlatego ze mysle ze mam racje chociaz jej nie mam tylko dlatego zeby
rozladowac napiecie ktore ja moglam spowodowac.

Wysnułbym wniosek, że
> nie jesteś osobą sympatyczną, to znaczy, że kierują tobą jakieś emocje
> (stany psychiczne), które nie są zdrowe dla Ciebie, ani twoich
> bliskich.
tu jestes w calkowitym bledzie, no ale to nic.

Potwierdza to, to, że się obrażasz... Wybacz, że Ci to
> powiem, ale tylko ludzie samolubni się obrażają;
samolubni... hm
czymże bowiem jest
> obrażanie się, jeśli nie poczuciem wyrządzonej nam krzywdy?

>
> Jeśli mnie ktoś przyłapuje na błędzie, traktuję to jako
> doświadczenie - jestem wdzięczny memu rozmówcy za to, że wyprowadził
> mnie z błędu. Zażenowanie jest naturalną reakcją, kiedy nagle ktoś nam
> uświadamia coś, co jest dla nas zupełnym novum; osobiście czuje się
> wtedy jak nowicjusz, jednak pytam o to dalej, gdyż chcę wykazać moją
> inicjatywę, i zainteresowanie zagadnieniem. Nie zawsze jednak jest to
> szczere; czasem tylko udaję, że coś (o czym miałem błędne przekonanie,
> a co zostało mi właśnie wyjaśnione) mnie to interesuje. Jednak
> iskierka w oku mego rozmówcy, który nagle czuje się jak wszechwiedzący
> mentor, powoduje, że nie wyprowadzam go z błędu, iż to zagadnienie
> absolutnie nie mieści się w zakresie moich zainteresowań. Czasem wręcz
> udaje, że czegoś nie wiem, i zadaje naiwne pytania, by móc podpatrzeć
> reakcje innych ludzi, kiedy to oni zostają przeze mnie awansowaniu do
> stopnia nauczyciela. Często te reakcje są bardzo komiczne.
>

no widzisz jaka sprytna bestia z ciebie :))

> Reasumując:
> Mnie przyznawanie się do błędów przychodzi z niebywałą łatwością...

and gut fot ju ;))


kasia


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-31 11:29:32

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: "nawrocki" <private@(cut)nawrocki.art.pl> szukaj wiadomości tego autora

> co w moim nicku jest szczegolnego?

Cóż, szczególność twego nicku wynika z całkowitego braku
szczególności; wszystkie Kasie, Asie i Anie zawsze zwracają na siebie
moją uwagę, właśnie dzięki wyjątkowej prostocie i braku szczególności,
jaką ze sobą niosą.
Geneza tego jest dość prosta; a mianowicie, każda, dajmy na to Kasia,
to po prostu Kasia. Każdy zna jakąś Kasię, i to pewnie nie jedną, gdyż
imię to jest wyjątkowo popularne. Tak więc gdy widzę nick Kasia, to
moja wyobraźnia otrzymuje bodziec takiej treści, że mogę sobie ową
Kasię wyobrazić w dowolny sposób. Gdybyś miała na imię Bernadeta,
Iwona lub Ela, sprawa nie byłaby taka prosta, gdyż te imiona niosą ze
sobą pewne szczególne własności danej osoby, która jest właścicielem
danego imienia...

> skoro sie mylisz to po co piszesz te rzeczy ? nie lepiej napisac
bylo wszystko
> odwrotnie? po przeczytaniu tego moge stwierdzic ze jestes osoba
zagubiona i
> niepwewna swoich myśli.

Generalnie masz rację, jednak też generalnie jej nie masz; pisząc
fałsz, można zmienić go na prawdę, jeśli się go odpowiednio
zmodyfikuje. A więc dlaczego miałbym pisać prawdę, skoro pisząc fałsz,
również piszę prawdę, tylko że niezmodyfikowaną?

> nie rozwinelam swojej mysli. jest mi sie ciezko przyznac do bledu bo
mam
> przeswiadczenie ze powinnam wszystko robic najlepiej, bez pomylek.
fakt ze ktos
> inny mial racje a ja nie sprawia ze czuje sie niedowartosciowana i
bardzo spada
> mi samoocena. twoje wymienione powody sa bardzo negatywne , nie
uwazasz??

Cóż, chciałem Cię zmusić do pewnej refleksji nad samą sobą. Skoro
wiesz, dlaczego się smucisz, gdy nie masz racji, to dlaczego tego nie
zmienisz? Przecież jest najoczywistszą rzeczą pod słońcem to, że
ludzie czasem się mylą - a jak ty postrzegasz innych ludzi, którzy
popełniają błędy, i nie chcą się do nich przyznać?

> ha ha ha. alez nie musisz sie tak tym niepokoic. ja jestem osoba
sympatyczna i
> jesli nawet sie obrazam to nie robie tego w taki okrutny sposob.
obracam to w
> zart nie dlatego ze mysle ze mam racje chociaz jej nie mam tylko
dlatego zeby
> rozladowac napiecie ktore ja moglam spowodowac.

...A więc masz poczucie winy, co wskazuje na to, że to ty jesteś
rdzeniem konfliktu (czyli napięcia emocjonalnego w stosunku do innych
ludzi).

pozdrawiam serdecznie
Łukasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-31 23:31:15

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

kasia:
> jak latwo jest wam przyznac sie do bledu?

Bardzo-bardzo nietrudno.

> ... mi np. ciezko jest sie przyznac do bledu i czesto zwyczajnie sie
> obrazam :))
> ale pozniej obracam wszystko w zart.

Rob tak dalej, a niechybnie kiedys zostaniesz psycholka, ktorej nikt
nie bedzie rozumial. ;)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-01 10:57:44

Temat: Re: przyznanie sie do bledu
Od: "Nicki" <majka'usunto'@klub.chip.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> mi np. ciezko jest sie przyznac do bledu i czesto zwyczajnie sie obrazam
:))
> ale pozniej obracam wszystko w zart.


no to masz dokaldnie tak jak ja.....ja sie potrafie jak osilica upierac przy
swoim, choc juz wiem ze popoelnilam blad, bo jest mi glupio ze ktos mi
zwrocil uwage....
no i oczywiscie obrazam sie bardzo szybko i nie lubie jak ktos mi bledy
wytyka ;)
pozdr
M


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: jak pomóc?
objawy nerwicy wegetatywnej
Przed użyciem leku przeczytaj ulotkę
Bliss is the complete elimination of fear. This can be accomplished through the scientific psychological procedure called neurolinguistic programming (NLP) also known as self-talk. To find out more go to news://alt.psychology.nl p
Pewnie bylo...Ale warto->zona-mnie-opierni czyla.blog.pl

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »