| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-08 22:19:38
Temat: pytanie o marzenia...witam. moj przyjaciel cierpi ostatnio na - jak to nazwalem - kompleks marzen. w
wieku 45 lat (czuje sie jeszcze mlodo, psychicznie i fizycznie) poczul usilna
potrzebe realziwoania swoich marzen, jak to nazwal. miedzy innymi gre w tenisa,
wyjzd do hiszpanii na jakies tam zawody i kilka innych - czyli w sumie to na co
nigdy nie mial czasu bo praca, bo szkola, bo zona, bo dziecko...etc. Jestme
wiekiem mlodszym czlowiekiem i tak sie ostatnio zastanawialem, jak to jest z
tymi naszymi marzeniami i pragnieniami? czy nie tlumi ich (ale to brzmi) przede
wszystkim zwiazek emocjonalny? A wszystko inne, co tez sukcesywnie odciaga nas
od marzen, czy jest tego warte (np przecietna praca aby miec tylko kase?), czy
na starosc tez bede mial taki kompleks niespelnionych marzen? Ostatnio sam sie
zastanawialem ze jak kurcze takich prawdziwych sprecyzowanych marzen to nie
mam! to dziwne. Zastanawiam sie jak jest z Wami, czy posiadacie i dazycie w
jakis sposob do tych marzen, czy zyjecie obok nich, moze nie maja one w ogole
znaczenia (ponoc tylko sie tak mowie ze marzenia kazdy ma i to wystarczy). I
jescze jedna sprawa, chcialem ostatnio porozmawiac o tym temacie ze swoja
starsza siostra, ale odpowiedziala, ze to sa dosc intymne sprawy..hm...czy
waszym zdaniem pytanie innych ludzi (nie tylko rodziny, ale np jakis "srednich"
przyjaciol) o ich marzenia jest nietaktem?
pozdrawiam,
Joe.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-08 22:40:22
Temat: Re: pytanie o marzenia...
Użytkownik <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7643.000009f9.3f0b4379@newsgate.onet.pl...
>czy
> na starosc tez bede mial taki kompleks niespelnionych marzen?
jako kompletnie niekompetentny zawodowo,
(czytaj psychologicznie)
ale doświadczony trochę ludź mogę przekazac Ci
swoją opinię:
- niespełnione marzenia nie są kompleksem, ale filarem
naszej motywacji...wszelkiej....
- spełnione marzenia to najczęsciej porażka...
patrz. pkt. poprzedni, bo ułapiło sie tego gonionego
króliczka za ogon
- nowe marzenia po spełnieniu tych starych są często
cudzymi marzeniami.... a może tylko tak mi się wydaje
- starośc jest kategoria relatywną... jak będziesz miał
60. będziesz się czuł jak szczeniak przy 80. latkach
starsza, chtura ma kupę marzeń i stara się do nich
zbliżyć ale niekoniecznie spełnić.... obietnica spełnienia
jest często znacznie bardziej smakowita niż samo
spełnienie.... ale ogólnie luzik... :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 01:15:39
Temat: Re: pytanie o marzenia...
|
| jako kompletnie niekompetentny zawodowo,
| (czytaj psychologicznie)
| ale doświadczony trochę ludź mogę przekazac Ci
| swoją opinię:
| - niespełnione marzenia nie są kompleksem, ale filarem
| naszej motywacji...wszelkiej....
| - spełnione marzenia to najczęsciej porażka...
| patrz. pkt. poprzedni, bo ułapiło sie tego gonionego
| króliczka za ogon
tu sie nie zgadzam. Spelnienie marzenia moze dac dodatkowa sile do
realizowania kolejnego, a tych nam przeciez niebrakuje, nieprawdaz?
| - nowe marzenia po spełnieniu tych starych są często
| cudzymi marzeniami.... a może tylko tak mi się wydaje
jakos nie rozumie tego co chcesz przekazac ...
| starsza, chtura ma kupę marzeń i stara się do nich
| zbliżyć ale niekoniecznie spełnić.... obietnica spełnienia
| jest często znacznie bardziej smakowita niż samo
| spełnienie.... ale ogólnie luzik... :)
Wchodzenie pod gore jest bardzo przyjemne, gdyz Twoim jedynym celem i
pragnieniem jest dotarcie na najwyzszy szczebel, jednak gdy juz dosiegasz
szczytu, po krotkiej chwili radosci ogarnia Cie pustka. Recepta na to jest
przygotowanie planu wejscia na jeszcze wyzszy szczyt - cala zabawa zaczyna
sie od nowa - nie wydaje mi sie, aby roznica miedzy pierwszym docieraniem na
szczyt a dziesiatym byla znaczaca o ile nie zadna.
Pozdrawiam
Elrond
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 09:07:06
Temat: Re: pytanie o marzenia...joe1977:
> ... moj przyjaciel cierpi ostatnio na - jak to nazwalem - kompleks
> marzen. w wieku 45 lat (czuje sie jeszcze mlodo, psychicznie
> i fizycznie) poczul usilna potrzebe realziwoania swoich marzen,
> jak to nazwal. miedzy innymi gre w tenisa, wyjzd do hiszpanii
> na jakies tam zawody i kilka innych - czyli w sumie to na co
> nigdy nie mial czasu bo [...]
Czy dostrzegasz ze Twoj przyjaciel zdobywa poczucie ~spelnienia
poprzez realizacje tych 'marzen'?
> ... Zastanawiam sie jak jest z Wami, czy posiadacie i dazycie
> w jakis sposob do tych marzen, czy zyjecie obok nich, moze
> nie maja one w ogole znaczenia...
Marzenia sa jak bardzo ~odlegle cele do ktorych zwykle nie 'donrzy'
sie za wszelka cene, choc zwykle wplywaja one na to, czego
dokonuje sie w terazniejszosci. Czyli: nic na sile. :)
Nie majac marzen trudniej pewnie wyznaczac se (wymyslac? :))
dorazne cele, wiec chocby dlatego warto miec marzenia. :)
Marzenia sa jak 'matrix' - pozwalaja na ucieczke przed rzeczywistoscia. ;)
Realizacja marzen niekoniecznie musi przyniesc spodziewane ~spelnienie,
a wiec dyskomfort niespelnienia nie musi wynikac z niezrealizowania
marzen. :|
> ....hm...czy waszym zdaniem pytanie innych ludzi (nie tylko rodziny,
> ale np jakis "srednich" przyjaciol) o ich marzenia jest nietaktem?
Wiec naszym zdaniem: nie. :)
Ale to pewnie zalezy. ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 09:20:22
Temat: Re: pytanie o marzenia...> czy nie tlumi ich (ale to brzmi) przede wszystkim zwiazek emocjonalny?
Nie wiem. Przypuszczam, ze to b. indywidualne, a zwiazek - podobnie jak inne
"pochlaniacze" naszej uwagi (praca, dzieci, ...) - moze utrudniac nam
sluchanie tego wewn. glosu, ktory podpowiada nam, co jest dla nas naprawde
wazne itp.
> A wszystko inne, co tez sukcesywnie odciaga nas
> od marzen, czy jest tego warte (np przecietna praca aby miec tylko kase?)
Jesli praca jest miejscem gdzie spedzasz spora czesc swojego zycia, to IMHO
nalezy podjac wysilek, by byla "nieprzecietna". Podejmujac szereg inicjatyw
/ zmieniajac prace / rozpoczynajac cos na wlasny rachunek. Z pewnoscia
zadanie nielatwe.
> czy na starosc tez bede mial taki kompleks niespelnionych marzen? Ostatnio
sam sie
> zastanawialem ze jak kurcze takich prawdziwych sprecyzowanych marzen to
nie
> mam!
Brak marzen - brak kompleksu ;)) Moze warto zainwestowac nieco czasu na
doprecyzowanie?
> Zastanawiam sie jak jest z Wami, czy posiadacie i dazycie w
> jakis sposob do tych marzen,
"Posiadam" w sensie "mam taka liste", gdzie raz na kilkanascie tygodni
dopisuje, skreslam, dookreslam - glownie procesy, ktore sprawiaja, lub
przypuszczam, ze beda sprawiac mi duza przyjemnosc (np. tanczenie salsy,
ciekawy projekt). Myslac o tych wyselekcjonowanych procesach tak czesto, juz
nie trzeba sie specjalnie starac, by ich sprobowac. Jakby wbijaly sie w
podswiadomosc i predzej czy pozniej znajduja odzwierciedlenie w konkretnych
posunieciach.
Oczywiscie niektore procesy wymagaja konkretnych osiagniec (np. zrobienie
jakiegos papierka), przygotowan (lapanie kondycji, by wejsc na K2 ;) I tu
zaczyna sie troche planowania, choc z planami trzeba uwazac. Mozna stac sie
ich niewolnikiem, kiedy w trakcie "realizacji planu" nie bedziemy
weryfikowac, czy naprawde o to nam chodzi.
> czy waszym zdaniem pytanie innych ludzi (nie tylko rodziny, ale np jakis
"srednich"
> przyjaciol) o ich marzenia jest nietaktem?
Osobiscie lubie i sadze, ze warto rozmawiac i pisac o marzeniach. Kazde
slowo to kolejna wizualizacja, kolejny bodziec dzialajacy na wyobraznie,
ktory przybliza... przynajmniej do sprobowania.
zachecam :) i pozdrawiam!
--
Tomasz Lendzion
http://MojeWzory.pl - wlasne nadruki na koszulkach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 14:10:46
Temat: Re: pytanie o marzenia...Użytkownik <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7643.000009f9.3f0b4379@newsgate.onet.pl...
> Ostatnio sam sie
> zastanawialem ze jak kurcze takich prawdziwych sprecyzowanych marzen to
nie
> mam! to dziwne.
Kurcze, cos Cie na sentyment wzielo, chyba pod wplywem tego kolegi.
To co wyczuwam od niego to jakis kryzys i myslenie ze "cos mu w zyciu
ucieklo"
i teraz stara sie to nadrobic...
A to ze nie masz marzen - to co z tego? Moze jestes zadowolony z tego co
masz, po prostu?
A moze jednak niepotrzebnie zapomniales o marzeniach?
A moze ... trudno tu cos wyrazic slowami, to sa pewne "klimaty", ktore maja
jak najbardziej
konkretne rozwiazania ale te rozwiazania ciezko nazwac (brak na to slow typu
milosc, nienawisc,
zagubinie), ale trzeba nimi zyc, wczuwac sie w to,
zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 14:13:36
Temat: Re: pytanie o marzenia...Użytkownik "Tomek" <t...@A...interia.pl> napisał w wiadomości
news:q7ROa.30670$1F6.447333@news.chello.at...
> "Posiadam" w sensie "mam taka liste", gdzie raz na kilkanascie tygodni
> dopisuje, skreslam, dookreslam - glownie procesy, ktore sprawiaja, lub
> przypuszczam, ze beda sprawiac mi duza przyjemnosc (np. tanczenie salsy,
> ciekawy projekt).
No wlasnie, ale to dzieje sie tak naturalnie - ja, pod wplywem tego postu
pierwszy raz
sie nad tym zastanawiam ale po co? :) - to sie dzieje i juz,
ale wlasnie - jesli to takie naturalne to po co ktos sie zastanawia nad tym
"po co sa marzenia", "czy ja je mam i czy to dobrze i czy warto je miec"
- to jest klucz do czego, samo zastanawianie sie,
zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |