| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-15 23:26:08
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
"P P" <p...@g...WYTNIJ.pl> wrote in message
news:bp63ge$frm$1@inews.gazeta.pl...
> Problemy z rodzicami
A tak w ogole to - dlaczego nie chcesz wziac slubu?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-15 23:26:16
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja->Chiron<- news:bp6a2f$6jv$1@korweta.task.gda.pl wrote:
> W ogóle zauważyłem, że pisze tu wielu ludzi, którzy nie za bardzo chcą
> brać odpowiedzialność za swoje postępowanie (mam problem z mamą, mężem,
> dziewczyną etc- co mam zrobić? Sądząc pewnie, że wystarczy wykonać
> jednorazowo jedną- no- kilka czynności, i problem zniknie-)- i nie to mnie
> dziwi.
Generalnie, wśród leniwych, przypadkowych UGD /jak to w życiu ;)/, wszystko
zmierza do tego, aby w ogóle nie wstawać z wyra. Innymi słowy: przeżyć życie
'nie żyjąc'. Szukając gotowych recept. Często idąc na łatwiznę typu:
- co tu serwują?
- jak to co? Nie wiesz? hYphOp
- a co to?
- muzyka - _NORMALNY_ człek tego 'słucha'
- a ok, no to ja też będę do końca życia tego słuchał - bo skoro tak mówią i
są cool, to ja też będę cool... a można tego słuchać na prawym boku?
- zdecydowanie NIE - my tu prIfer Lewy - ewentualnie możesz na brzuszku co
by pupcia była gotowa dla J.E. Prezesa Nieskalanego
Czasami 'budzą' się pod koniec życia... i ubierają prymityw przypadkowej
'random zdrapki' w coś sensownego.
- Ty! A wiesz, że Perfect nagrał "Autob." ze smyczkami? Ewkę..
- Odpimpaj się od Ewki! Evci. Evusi. Miejsca tu wystarczy - na łzy też /oby
nie za dużo/.
No co? Przepisujemy?
No to masz:
Cyt.
"Mechaniczne wzorce zachowań czynią nas kompletnie bezbronnymi wobec tych,
którzy
wiedzą, jakie są zasady ich działania." [Caldini]
- a wiesz co?
- no?
- ja nie wierzę, że tycztomek to nie tycztomek... on ciągle ten sam.. tylko
jakby czegoś szukał... on coś szykuje...
oTTo
--
"Życie jest komedią dla tych, którzy myślą,
i tragedią dla tych, którzy czują."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 23:29:14
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja->Pyzol<- news:bp6bhq$1l1rd5$2@ID-192479.news.uni-berlin.de wrote:
> "cbnet" <c...@o...pl> wrote in message
> news:bp6aeh$i7r$1@news.onet.pl...
>
> Pomidor.
> K.
:)) A tyś świeża - którą masz godzinę? 18? :)
U mnie 00:28
tomek
--
Aleś Ty.. głupi, /sorki :)/ Tomciu..
KOchana
Eva :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 23:33:33
Temat: Re: rodzice przyjezdzajaUżytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bp6b7c$1i0s12$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
>
> "EvaTM" <e...@i...pl> wrote in message
> news:bp690a$cbc$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak zrozumialam, ona od kilku lat jest juz z tym chlopakiem, to chyba temat
> byl poruszany,a onateraz sie obawia,z etemat wroci - zas nie pomyslu, jak go
> zamknac z zadowoleniem wszystkich zainteresowanych stron.
Pyta jak wybrnąć z trudnych pytań ;).
Ale nie da się - jeśli jest dprosła i odpowiedzialna
powinna powiedzieć rodzicom spokojnie! że nie planuje ślubu na razie lub w ogóle.
Tak samo będzie z każdą trudniejszą sprawą, jeśli nie będzie mówić wprost, choć
delikatnie
oczywiście.
Niektórzy rodzice do późnej starości rządzą dziećmi.
Znam takie przypadki. Okropność! :)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-16 00:20:22
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
"Pyzol" <n...@s...ca> wrote in message
news:bp6bhq$1l1rd5$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
.pl...
> Człowiek dorosły wie, że
> > to on jest najważniejszy dla siebie samego- i żyje własnym życiem, za
> które
> > bierze odpowiedzialność.
>
> Ona wlasnie tak zyje,
Nie wynika to (przynajmniej dla mnie) z jej postu.
>a ze martwi sie,ze rodzice z tego powodu cierpia, to
> chyba jest cos, nie?
Moim zdaniem- bardziej martwi ją, jakby tu rodziców przekonać do swojego
stanowiska.
> Zastanawia sie jak postepowac i prosi o rade. I TAK robi co uwaza za
> stosowne, zauwazyles? Ty tak umiesz: swiadomie pojsc w poprzek swoim
> najblizszym rodzicom i nic, jak woda po gesi? Nie wierze.
Potrafię. Nie robię wojny o byle co. Nauczyłem się jednak, że należy
określać granice, poza którymi jest naruszenie mojej prywatności. Jeśli ktoś
te granice chce naruszyć- daję mu odpór. Tyczy to także najbliższych -
rodziców w szczególności. Owszem- sprwiało mi kiedyś sporo problemów- jak
określiłaś- "świadomie pójść w poprzek" w relacji z rodzicami- jednak
obecnie - nie. Im mniej mi to sprawiało problemów- tym bardziej byłem
dorosły. Obecnie wiem, że rodziców należy traktować nie inaczej, niż innych
dorosłych, z którymi jestem zaprzyjaźniony. Może tylko serdeczniej. Jednak w
żadnym wypadku nie wolno dopuścić do powrotu relacji rodzic - dziecko.
Skutki tego mogą być tylko opłakane- dla obu stron.
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-16 00:24:31
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
"Chiron" <e...@p...com> wrote in message
news:bp6fg3$96c$1@korweta.task.gda.pl...
Obecnie wiem, że rodziców należy traktować nie inaczej, niż innych
> dorosłych, z którymi jestem zaprzyjaźniony.
A co robisz, jesli ci , jednak, m e d z a?:) Bo mnie. b. pomocna jest
odleglosc Oceanu;)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-16 01:01:05
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
"Chiron" <e...@p...com> wrote in message
news:bp6i0f$l1i$1@korweta.task.gda.pl...
> Tak w ogóle- to temat -rzeka.
O C E A N !;););))))))))))))))
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-16 01:03:04
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
"Pyzol" <n...@s...ca> wrote in message
news:bp6g5q$1l6lb0$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
> A co robisz, jesli ci , jednak, m e d z a?:) Bo mnie. b. pomocna jest
> odleglosc Oceanu;)
> Kaska
Na to nie mam odpowiedzi. Konkretna sytuacja- konkretna odpowiedź. Zbyt
ogólnie zapytałaś. Zawsze jednak reaguję spokojnie, lecz stanowczo. Mówię
wprost, np: "jak będę chciał rady- to o nią poproszę. Ja nie udzielam wam
rad- nie rozumiem, dlaczego wy usiłujecie udzielać ich mi?". W razie próby
odwołania się do dawnych relacji mówię, że już nie jestem dzieckiem- tylko
osobą dorosłą.
Tak w ogóle- to temat -rzeka.
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-16 18:24:28
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
"tycztom" <t...@n...waw.pl> wrote in message
news:bp6cgh$1032$1@foka1.acn.pl...
> :)) A tyś świeża - którą masz godzinę? 18? :)
> U mnie 00:28
To u mnie wtedy byla 17.28.
No, ale to juz historia:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-16 20:55:49
Temat: Re: rodzice przyjezdzaja->Pyzol<- news:bp8fje$1lkdau$1@ID-192479.news.uni-berlin.de wrote:
>> :)) A tyś świeża - którą masz godzinę? 18? :)
>> U mnie 00:28
>
> To u mnie wtedy byla 17.28.
> No, ale to juz historia:)
> Kaska
Cosik serwerek mi nawala - bo wysłałem na bieżąco.
A co do godziny, to nawet sobie stronkę znalazłem fajną - chcesz?
http://www.timeanddate.com/worldclock/
No.. i tym sposobem wiem już _teraz_ ;) którą masz godzinę ;)
tomek /lajkonik geograficzny i nie tylko/
--
"Podziwiam pana, ale całe życie walczyłem z komunizmem - wypalił
Michaiłowi Gorbaczowowi Lech Wałęsa"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |