Strona główna Grupy pl.sci.psychologia rodzice przyjezdzaja

Grupy

Szukaj w grupach

 

rodzice przyjezdzaja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-11-16 21:32:08

Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"tycztom" <t...@n...waw.pl> wrote in message
news:bp8nsr$26o1$1@foka1.acn.pl...
> A co do godziny, to nawet sobie stronkę znalazłem fajną - chcesz?
> http://www.timeanddate.com/worldclock/
>
> No.. i tym sposobem wiem już _teraz_ ;) którą masz godzinę ;)

Jest znacznie prostszy sposob - odejmuj 7.:)

( ja nie siedze caly czas przy komputerze!!!)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-11-16 22:28:08

Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
Od: "tycztom" <t...@n...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

->Pyzol<- news:bp8qcn$1l5n3b$2@ID-192479.news.uni-berlin.de wrote:

> Jest znacznie prostszy sposob - odejmuj 7.:)

Zależy dla kogo ;))
Ty wiesz ile to się trzeba nakombinować ;))

> ( ja nie siedze caly czas przy komputerze!!!)

Ja też nie.
Ale siedzę jak odpowiadam Kaśce Pyzol ;)

--
"Nędza sama w sobie nie szczędzi dziecku ciosów emocjonalnych."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-16 23:03:36

Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 16 Nov 2003 21:55:49 +0100 tycztom:

> http://www.timeanddate.com/worldclock/

http://times.clari.net.au/

Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-17 00:46:36

Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:bp6a2f$6jv$1@korweta.task.gda.pl...

Juz chcialem napisac ze sie zgadzam, ale czytam dalej i nie we wszystkim.

Moje pierwsze wrazenie po przeczytaniu jest podobne.
Trzeba dodac ze czasy sie zmienily: zycie kobieta-mezczyzna jest
juz luźne. Chce -> to mieszka - nie wymaga to jakis wiekszych decyzji,
przemyslen. Czlowiek nie potrafi dobrze rozmawiac z rodzicami, okreslic
swoja role a
juz zyje z drugim, tworzy rodzine, moze miec dzieci. Wydaje mi sie ze to
nawet niezbyt naturalnie i za wczesnie.
Samo myslenie o slubie, o jakims postanowiniue, ustaleniu, staje sie
prerazajace.
To jest charakterystyczne, bo ludzie nie chca dzisiaj myslec o czyms
powaznie
- chca sie "slizgac", takie mam wrazenie.
Mi sie zdaje ze dorosle zycie zaczyna sie kolo 28-30 lat, wtedy czlowiek
zaczyna juz byc dosc mocno samiedzielny i zaczyna wchodzic w ta
cala "maszyne spoleczna" - a to nie jest takie proste i slizganie sie
z partnerem jest juz trudniejsze, ale z powodow wewnatrz - malzenskich,
takich relacji miedzy ludzmi.

> Człowiek dorosły wie, że
> to on jest najważniejszy dla siebie samego- i żyje własnym życiem, za
które
> bierze odpowiedzialność.

Ale relacje w rodzinie sa zawsze, do konca zycia, bardzo wazne.
Relacje rodzice - dzieci - dziadkowie. Dzisiaj probuje sie to
wszystko rozmiekczyc pt. "kazdy ma swoje zycie".
Nie do konca - relacje z rodzicami sa rowniez bardzo wazne.

> W ogóle zauważyłem, że pisze tu wielu ludzi, którzy nie za bardzo chcą
brać
> odpowiedzialność za swoje postępowanie (mam problem z mamą, mężem,
> dziewczyną etc- co mam zrobić? Sądząc pewnie, że wystarczy wykonać
> jednorazowo jedną- no- kilka czynności, i problem zniknie-)

To ze ktos pyta, nie znaczy nie chec wziasc odpowiedzialnosci, po prostu nie
wie
jakie jest rozwiazanie, wiec pyta.
Duch





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-17 12:02:32

Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"Duch" <a...@p...com> wrote in message
news:bp9585$9ea$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
> news:bp6a2f$6jv$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Juz chcialem napisac ze sie zgadzam, ale czytam dalej i nie we wszystkim.
>
> Moje pierwsze wrazenie po przeczytaniu jest podobne.
> Trzeba dodac ze czasy sie zmienily: zycie kobieta-mezczyzna jest
> juz luźne. Chce -> to mieszka - nie wymaga to jakis wiekszych decyzji,
> przemyslen. Czlowiek nie potrafi dobrze rozmawiac z rodzicami, okreslic
> swoja role a
> juz zyje z drugim, tworzy rodzine, moze miec dzieci. Wydaje mi sie ze to
> nawet niezbyt naturalnie i za wczesnie.
> Samo myslenie o slubie, o jakims postanowiniue, ustaleniu, staje sie
> prerazajace.
> To jest charakterystyczne, bo ludzie nie chca dzisiaj myslec o czyms
> powaznie
> - chca sie "slizgac", takie mam wrazenie.
> Mi sie zdaje ze dorosle zycie zaczyna sie kolo 28-30 lat, wtedy czlowiek
> zaczyna juz byc dosc mocno samiedzielny i zaczyna wchodzic w ta
> cala "maszyne spoleczna" - a to nie jest takie proste i slizganie sie
> z partnerem jest juz trudniejsze, ale z powodow wewnatrz - malzenskich,
> takich relacji miedzy ludzmi.
Dorosłe życie może się zacząć np w wieku lat 17- albo i 80. Dorosły człowiek
to człowiek odpowiedzialny. Być może miał nieodpowiedzialnych rodziców,
którzy cały czas chcą w nim widzieć dziecko, którym mogliby się opiekować,
aby zaspokoić swoje chore potrzeby robienia sobie dobrze kosztem swoich
dzieci. Relacje dziecko- rodzic (dziadek, brat) są wręcz kardynalne- nie
tylko ważne. Jednak nie zawsze tak jest, że są one prawidłowe. Jeśli są
prawidłowe- to O.K.- jest to naprawdę cudowne. Lecz nie o tym tu piszemy.
Piszemy o sytuacjach, w których nasi rodzice naruszają naszą prywatność,
wciskają nas na siłę w dawne relacje, w których byliśmy od nich uzależnieni.
Co naprawdę chcą nam pokazać oprócz tego, że według nich jesteśmy niewiele
warci- i bez nich zginiemy? Jak najbardziej nie tylko mamy prawo ale i
powinność przed tym stanowczo występować. Uwaga! Nie polecałbym tu
traktowania ich z politowaniem- jak głupie dzieci- mimo, że może i na to
zasługują. To zawsze negatywnie odbije się na nas. Jednak człowiek dorosły
ma całą gamę środków, które może zastosować, aby mu rodzice nie wchodzili na
głowę. Najpierw powinien starać się im grzecznie, lecz stanowczo- nie
pozostawiając cienia wątpliwości- wyjaśnić nową sytuację (jestem dorosły-
już cię nie potrzebuję jako opiekuna. zawsze mi jednak będziesz potrzebny
jako osoba bliska, którą kocham. jako przyjaciel.). Jeśli to nie przynosi
rezultatu- mamy obowiązek stawić im stanowczy odpór. No bo skoro tego
zrozumieć nie chcą- no to tak naprawdę jaki jest ich stosunek do nas?! A tu
wystarczy przecież np zerwać z nimi kontakty. Tylko że najpierw trzeba sobie
z wielu rzeczy zdać sprawę...


>
> To ze ktos pyta, nie znaczy nie chec wziasc odpowiedzialnosci, po prostu
nie
> wie
> jakie jest rozwiazanie, wiec pyta.
To nie tak. To, że ktoś np spyta: "mam problem z facetem. Był cudowny- a
już nie jest. Mam odejść czy nie"? Świadczy o całkowitej niechęci do wzięcia
odpowiedzialności za swoje życie. Brak umiejętności podejmowania decyzji
świadczy o niedojrzałości i płynącym z niej braku odpowiedzialności. To
przecież ta osoba najpierw powinna podjąć decyzję, co chce robić (np:
zostaję). No i wtedy pytanie do grupy: "Mam taką a taką sytuację z facetem.
Postanowiłam ratować nasz związek. Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji- to
proszę, żeby się tym ze mną podzielił". To jest pytanie osoby
odpowiedzialnej.
pozdrawiam
Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-22 00:33:53

Temat: Re: rodzice przyjezdzaja
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:bpadfd$sq$1@korweta.task.gda.pl...

> > To ze ktos pyta, nie znaczy nie chec wziasc odpowiedzialnosci, po prostu
> nie
> > wie
> > jakie jest rozwiazanie, wiec pyta.
> To nie tak. To, że ktoś np spyta: "mam problem z facetem. Był cudowny- a
> już nie jest. Mam odejść czy nie"? Świadczy o całkowitej niechęci do
wzięcia
> odpowiedzialności za swoje życie.

Czasami mozna zapytac, poradzic sie, ale racja, czesc osob ucieka od
podpowiedzialnosci
bo to trudne wziasc odpowiedzialnosc, a dwa, nie mozna zwalic winy na kogos
innego :)

> Brak umiejętności podejmowania decyzji
> świadczy o niedojrzałości i płynącym z niej braku odpowiedzialności.

Jasne. Ale wczesniej pisales tez ze powinnismy dac opor rodziaca,
ktorzy za bardzo chca nami sterowac - a co gdy rodzic i
psycholog (zeby bylo w miare obiektywnie :) ) widza, ze 20latek
opiera sie rodzicom, mimo ze jeszcze nie potrafi wziasc odpowiedzialnosci???
Radziles zeby momo wszsytko sie upieral. Mi sie wydaje ze to nie takie
proste,
ze trudno ocenic kto ma racje, czesto.
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zamachy w stambule :((
Przekleństwo !
Test MMPI - WISKAD
Kłaniam sie!
zastanawia mnie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »