| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-03 06:59:26
Temat: Re: rodzice vs corka
Użytkownik "Mike" <m...@k...wox.org-nospam> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.a0l4eu.pi.mike@krakow.wox.org...
Jeżeli sytuacja jest aż tak
> .
> Oczywiście mogę się mylić i zanim zastosujesz moje wskazówki,
> przeczytaj także odpowiedzi na mój post- niewykluczone, że zaraz rzuci
> się na mnie cała masa psychologów i stwierdzi, że się mylę. Weź pod
> uwagę także ich zdanie.
Ja nie napiszę oczywiście, że się mylisz, ale zawsze, zanim się wyda
jakąkolwiek opinię o winie, należy wysłuchać dwóch stron konfliktu. W tym
wypadku też rodziców. Ale to raczej nie rówieśnicy córki są predysponowani
do takich rozmów, tylko ludzie dorośli.
Dorrit
> --
> Mike
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-12-03 13:30:30
Temat: Re: rodzice vs corka> Ostatnimi czasy w jej rodzinie zaczelo sie psuc, najpierw w
> kontaktach matka - ojciec, a kiedy to sie unormowalo
Najwyraźniej się nie unormowało.
Wygląda na to, że rodzice zawarli jakiś zgniły kompromis,
dla dobra dziecka oczywiście, i teraz to dziecko musi
za ten kompromis płacić.
Czy wiesz coś więcej o przyczynach nieporozumień między rodzicami?
Jeśli nie, to musisz dowiadywać się bardzo ostrożnie i raczej
nie wprost. Jeśli to pachniało rozwodem i Twoja koleżanka
o tym się dowie dodatkowo ją to zdołuje.
Od przyczyn tamtych nieporozumień zależy wg mnie interpretacja
obecnych zachowań matki.
Pozdrawiam, Gustaw.
> przyszedl czas na
> pogorszenie stosunkow rodzice - corka.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-03 16:50:16
Temat: Re: rodzice vs corkaOur dear newsgroup friend Little Dorrit wrote:
>> przeczytaj także odpowiedzi na mój post- niewykluczone, że zaraz rzuci
>> się na mnie cała masa psychologów i stwierdzi, że się mylę. Weź pod
>> uwagę także ich zdanie.
>
> Ja nie napiszę oczywiście, że się mylisz, ale zawsze, zanim się wyda
> jakąkolwiek opinię o winie, należy wysłuchać dwóch stron konfliktu.
Tyle, że tutaj to jest raczej całkiem jasne, kto jest winien-
przynajmniej jeżeli koleżanka mówi prawdę i kolega takową
relacjonuje. Co mogą powiedzieć rodzice w tym wypadku- już słyszę te
tłumaczenia: "Córka jest niegrzeczna", "Czasami trzeba pokrzyczeć, bo
nie da się inaczej" itp. Każdy miał chyba ten okres w życiu, w którym
rodzice denerwowali się na niego, zazwyczaj nie bez powodu. Tyle, że
jeżeli koleżanka dochodzi do myśli samobójczych, to chociażby
rzeczywiście czymś wobec opiekunów zawiniła, to i tak na rodzicach ciąży
odpowiedzialność, nawet prawna, nie mówiąc już o moralnej, za taki stan.
> W tym
> wypadku też rodziców. Ale to raczej nie rówieśnicy córki są predysponowani
> do takich rozmów, tylko ludzie dorośli.
Zgadza się całkowicie. Dlatego też polecałem rozmowę z psychologiem.
Jednak gdy sytuacja jest podbramkowa, jak tutaj, lepsze to niż nic.
--
Mike
-> Jeżeli wysyłasz do mnie list, usuń -nospam z adresu
-> Chcesz płacić niższe podatki? To jedna z możliwości:
http://www.opensourcepl.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-04 16:44:50
Temat: Re: rodzice vs corka
Użytkownik "Mike" <m...@k...wox.org-nospam> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.a0n8re.is.mike@krakow.wox.org...
> Our dear newsgroup friend Little Dorrit wrote:
> >> przeczytaj także odpowiedzi na mój post- niewykluczone, że zaraz rzuci
> >> się na mnie cała masa psychologów i stwierdzi, że się mylę. Weź pod
> >> uwagę także ich zdanie.
> >
> > Ja nie napiszę oczywiście, że się mylisz, ale zawsze, zanim się wyda
> > jakąkolwiek opinię o winie, należy wysłuchać dwóch stron konfliktu.
> Tyle, że tutaj to jest raczej całkiem jasne, kto jest winien- przynajmniej
jeżeli koleżanka mówi prawdę i kolega takową relacjonuje.
Właśnie! Przy informacji jednokanałowej zawsze to słówko "jeżeli" wejdzie w
paradę i utrudni bądź uniemożliwi jednoznaczną ocenę. Naturalnie możemy go
zignorować i założyć, że sytuacja jest właśnie taka, jak Dyskutant ją opisał
.Ale wtedy nasz osąd nie będzie sprawiedliwy, tylko tendencyjny i niestety -
bardziej lub mniej powierzchowny.
Co mogą powiedzieć rodzice w tym wypadku- już słyszę te tłumaczenia: "Córka
jest niegrzeczna", "Czasami trzeba pokrzyczeć, bo nie da się inaczej" itp.
No faktycznie, tak mogą powiedzieć. Ale jeżeli rzeczywiście używają wobec
swojej córki słów "ku..." itp. to nic ich nie usprawiedliwia. Więc może ktoś
dorosły i psychicznie zrównoważony np. psycholog szkolny potrafi im
wytłumaczyć, że takie słowa i bicie to nie są argumenty.
Każdy miał chyba ten okres w życiu, w którym
> rodzice denerwowali się na niego, zazwyczaj nie bez powodu. Tyle, że
jeżeli koleżanka dochodzi do myśli samobójczych, to chociażby rzeczywiście
czymś wobec opiekunów zawiniła, to i tak na rodzicach ciąży
odpowiedzialność, nawet prawna, nie mówiąc już o moralnej, za taki stan.
Niekoniecznie. Myśli samobójcze w wielu przypadkach powstają bez
czyjejkolwiek winy.
Dorrit
>
> --
> Mike
>
> -> Jeżeli wysyłasz do mnie list, usuń -nospam z adresu
> -> Chcesz płacić niższe podatki? To jedna z możliwości:
> http://www.opensourcepl.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-04 19:31:31
Temat: Re: rodzice vs corkaOur dear newsgroup friend Little Dorrit wrote:
>> Tyle, że tutaj to jest raczej całkiem jasne, kto jest winien- przynajmniej
> jeżeli koleżanka mówi prawdę i kolega takową relacjonuje.
>
>
> Właśnie! Przy informacji jednokanałowej zawsze to słówko "jeżeli" wejdzie w
> paradę i utrudni bądź uniemożliwi jednoznaczną ocenę. Naturalnie możemy go
> zignorować i założyć, że sytuacja jest właśnie taka, jak Dyskutant ją opisał
> .Ale wtedy nasz osąd nie będzie sprawiedliwy, tylko tendencyjny i niestety -
> bardziej lub mniej powierzchowny.
Pełna zgoda. Ale prawdę mówiąc, pomimo tego, że takie założenie trzeba
czynić, to co można zrobić więcej? Mamy relację przedstawioną tylko
przez jedną ze stron i sądzę, że lepiej jest "doradzić" przyjmując- z
pow. założeniem- że to jednak prawda.
> Co mogą powiedzieć rodzice w tym wypadku- już słyszę te tłumaczenia: "Córka
> jest niegrzeczna", "Czasami trzeba pokrzyczeć, bo nie da się inaczej" itp.
Właśnie...
> No faktycznie, tak mogą powiedzieć. Ale jeżeli rzeczywiście używają wobec
> swojej córki słów "ku..." itp. to nic ich nie usprawiedliwia.
Właśnie. A konsekwencją tego MOGĄ BYĆ wspomniane przeze mnie myśli
samobójcze.
> Niekoniecznie. Myśli samobójcze w wielu przypadkach powstają bez
> czyjejkolwiek winy.
To się zgadza. Ale zawsze myśli samobójcze mają powód.
--
Mike
-> Jeżeli wysyłasz do mnie list, usuń -nospam z adresu
-> Chcesz płacić niższe podatki? To jedna z możliwości:
http://www.opensourcepl.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |