Strona główna Grupy pl.sci.psychologia rodzice vs corka

Grupy

Szukaj w grupach

 

rodzice vs corka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-12-02 17:27:06

Temat: rodzice vs corka
Od: "Kamil" <k...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

.... od czego zaczac....
Moja dobra kolezanka (17 lat) ma problem... i... nie wiem jak jej pomoc...
Poznalem ja dwa lata temu, dziewczyna madra, inteligetna, pelna zycia, a i
urody jej natura nie poskapila. Widujemy sie w wolnych chwilach, jestesmy
dla siebie podpora... razem stataramy sie znalesc rozwiazania naszych
problemow.... Ostatnimi czasy w jej rodzinie zaczelo sie psuc, najpierw w
kontaktach matka - ojciec, a kiedy to sie unormowalo przyszedl czas na
pogorszenie stosunkow rodzice - corka. Zaczelo sie od zbyt wysokich wymogow
jej stawianych, doszlo do tego, iz chociaz w domu robila wszystko co tylko
mozliwe pod wzgledem "wymogow" rodzicow, to i tak zawsze nastepowalo
stwierdzenie i ich strony "ty nic nie robisz", srednia ocen 4,3 byla
niewystarczajaca, stac ja przeciez na cos wiecej "nic sie nie uczysz... jak
tak dalej pojdzie to nie bedziesz mogla z domu wychodzic" , powodem klotni
bylo np. nie odstawienie kubka na polke, powod prozaiczny, a jednak wojna z
corka jaka z tego powodu miala miejsce posiadala skale tak wielka, iz
nalezalo przez to obmyslac dla corki odpowiednie kary (np. nie wlanczac
komputera przez tydzien). Motorem tych klotni byla niewatpliwie matka,
ojciec natomiast przychyla sie do zdania matki, wlasne zadko kiedy
posiada....
Na ta chwile moja kolezanka jest wyzywana przez matke od kurew, pizd,
ladacznic, wszystkiego po trochu... zdarze sie takze iz zostanie uderzona,
przez matke oczywiscie... zdanie ojca w tej sprawie ogranicza sie do slow "
nie pyskuj ". Srednia jej ocen drastycznie spadla, sytuacja sie bardzo
pogorszyla... ona juz nie wytrzymuje psychicznie... nie ma dnia bez
klotni...a tym samym placzu... matka przed ojcem dodaje wymyslone przez nia
powody, dla ktorych prawidlowe bylo by stwierdzenie jaka maja beznadziejna
corke, a obwiniana nie ma juz sil wszystkiego korygowac wszystkiego co
wychodzi z ust matki... Matka mowi jej prosto w oczy iz jest nikim, nie chce
widziec jej pyska, nienawidzi jej...
....a corka???... ma wszystkiego dosc.. dosc rodzicow.. dosc zycia... tego
ostatniego ostatnimi czasy co raz bardziej... mowi mi iz wyjsciem jest
samobojstwo.... nalezy dodac iz obydwoje rodzice .. jakby to ujac... nie sa
ani alkoholikami... ich sytuacja materialna jest bardzo dobra... jesli to ma
jakiekolwiek znaczenie...
boje sie o nia... nie wiem co poczac... do Was zwracam sie o pomoc...
...ten problem przerasta nie tylko mnie.. ale i nas obydwu...
...nie widze nawet zarysu jakiegokolwiek wyjscia z tej sytuacji...
...jesli czegos nie zrobie, moze to sie skonczyc tragicznie... a tego bym
sobie nie wybaczyl do konca moich dni....


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-12-02 17:38:32

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: "Vesemir" <v...@z...com> szukaj wiadomości tego autora

Nie dam Ci rady. Do tego są lepsi ode mnie.

Chcę tylko się wypowiedzieć że zawsze warto sobie rodziców wychować.
Jeśli ejst dziewczyna jedynaczką, to napewno ma trudniej. Starsze
rodzeństwo, czy większa ich ilość uświadamiają rodzicom że nie mają co
liczyć na gwiazdki z nieba i wieczne zadowolenie, że ich dzieci są
jednostkami niezależnymi.
Kiedy jest starsze rodzeństwo to młodszy ma już przetarty szlak. Rodzic
jest bardziej elastyczny.
gdy jest jedno rodzic ma marzenie aby jego potomek dokonał tego czego
nie zdołał dokonać on sam. W nauce. W życiu osobistym. Karierze. To
naturalne przedłużenie rodu, ale rodzice niejednokrotnie chcą stworzyć
własną lepszą kopię.

Czasami pojawia się tez zazdrość.
Gdy ktoś ma lepszy start. Że dziecko żyje na wyższym poziomie
materialnym od rodziców najczęściej.
Albo że mu się układa.
Ta zazdrość wynika z żalu że własne życie zostało zmarnowane.

Wina lezy ewidentnie (z tego co tu napisałeś) po stronie rodziców.
Nakładaja zbyt duży na nią nacisk.
To skończy się tragedią.
Albo ona sie załamie i straci poczucie własnej wartości.
Albo się w widowiskowy sposób sbuntuje i ucieknie, dokona jakiejś
przewrotnej czynności (gdy nacisk jest lżejszy dzieciak zaczyna w ramach
buntu palić czy pić, gdy większy to kończy się to naprzykład ucieczką).
Albo się zabije.

Chyba rodzice nei zdają sobie sprawy z tego co czynią.
Niestety głupota ludzi po 30 w dzisiejszym społeczeństwie jest nagminna.
Typowa arogancja i buta.
Myśl że jest się wszechmocnym.
Prostactwo.

Wiele razy to widzę.
Zbyt czesto wydaje się im że wychowanie to błahostka.
Wychownie to sztuka.
Kształtuja młodego człowieka aż nazbyt często nieumiejetnie. Mlodym
małżeństwom przydałby się przedmiot "pedagogika".

Wybaczcie że tak zanudzam.

Stary filozof,


--
Dziadek Vesemir
"Nawet dla zmarlych litosc jest ciezka i obraźliwa"
Ivo Andrić
v...@z...com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 18:54:53

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: "tysia" <j...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Vesemir" <v...@z...com> napisał w wiadomości
news:9udosj$i2$1@news.tpi.pl...
> Nie dam Ci rady. Do tego są lepsi ode mnie.

i wcale Ci się nie dziwię, bo strasznie trudno jest w tej sprawie cokolwiek
poradzić... sama jestem w niemalże identycznej sytuacji, już od bardzo
dawna,
nadal jednak ani sama, ani nikt inny nie potrafi pomóc... z niecierpliwością
czekam
na wypowiedzi grupowiczów...

> Chcę tylko się wypowiedzieć że zawsze warto sobie rodziców wychować.

to prawda, trzeba tylko wpaść na ten pomysł odpowiednio wcześnie, zbunotować
się wtedy, kiedy rodzice się tego nie spodziewają i nie będą mogli temu
zapobiec, no
a potem to już będzie łatwiej... szkoda tylko, że w wypadku koleżanki Kamila
i moim
wszelki bunt może mieć mało ciekawe skutki... niedawno miałam zresztą mały
przedsmak,
oj działo się, działo...

/cut/
> Kiedy jest starsze rodzeństwo to młodszy ma już przetarty szlak. Rodzic
> jest bardziej elastyczny.
/cut/

To nie jest reguła. Często jest tak, że w przypadku tego młodszego rodzice
nie popełniają,
tak jak oni mówią - "tych samych błędów", i dlatego młodsza pociecha ma
trudniej.
Często też wymaga się od niej tego, czego straszy brat/siostra nie osiągnął,
co już samo w sobie,
a jeszcze bardziej w wypadku sukcesów, rodzi pomiędzy rodzeństwem amtosferę
pełną
żalu i frustracji...

/cut/
co do reszty zgadzam się w stu procentach...

> Dziadek Vesemir

pozdrawiam
tysia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 20:37:21

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: Mike <m...@k...wox.org-nospam> szukaj wiadomości tego autora

Przeczytałem całą historię i stwierdzam z przykrością, że przyczyną
problemu są praktycznie tylko rodzice i jedynie zmiana ich nastawienia
mogłaby doprowadzić do rozwiązania. Jeżeli sytuacja jest aż tak
dramatyczna, jak opisujesz, mógłbyś na przykład pomówić z jej ojcem (o
ile w ogóle go znasz), gdyż nie jest on do końca zaangażowany w
gnębienie córki. Możnaby mu zaproponować wizytę u psychologa, a jeżeli
jest w miarę inteligentny to podrzucić mu opowiadanie "Ojciec Zapomina"
Livingstone'a Larned'a. Ale zaznaczam- zrób tak tylko wtedy, kiedy
czujesz instynktownie, że coś to da. Nie przeceniaj swoich możliwości i
nie pozwól, żeby twoje poczucie odpowiedzialności za przyjaciela
sprawiło, że zrobisz coś, czego nie powinieneś robić, coś, na co Cię nie
stać. Co do "przekonania" koleżanki, żeby
nie zabijała się, tutaj możesz zrobić znacznie więcej. Postaraj pokazać
jej, że poza domem istnieje inny świat, w którym jest ona doceniana. Sam
zresztą też ją doceń, pochwal. Powiedz jej, że celem samobójstwa jest
zapewne ulga, ale żeby ją odczuć, trzeba żyć. Więc zabicie się mija się
z podstawowym celem. Jej zresztą też nie
zaszkodziłaby wizyta u specjalisty.
Ponieważ myśli samobójcze i zamiar pojawia się
wtedy, kiedy człowiek ma za mało siły, żeby walczyć z cierpieniem i z
problemami, a cierpienia i problemów nie da się bardzo łatwo rozwiązać,
musisz sprawić, żeby koleżanka miała więcej siły. Ty ją znasz lepiej ode
mnie, postaraj się to zrobić. To tyle, jeżeli chodzi o moje skromne rady.
Oczywiście mogę się mylić i zanim zastosujesz moje wskazówki,
przeczytaj także odpowiedzi na mój post- niewykluczone, że zaraz rzuci
się na mnie cała masa psychologów i stwierdzi, że się mylę. Weź pod
uwagę także ich zdanie.

Życzę powodzenia w tak trudnej sprawie.

--
Mike

-> Jeżeli wysyłasz do mnie list, usuń -nospam z adresu
-> Chcesz płacić niższe podatki? To jedna z możliwości:
http://www.opensourcepl.org

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 20:39:45

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: "Kamil" <k...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

musze podjac jakies dzialanie....
rozmowa z matka?
rozmowa nastawiajaca sie na atak? czy oznajmiajaca?
...... ja musze cos zrobic....


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 20:53:36

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: "tysia" <j...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Kamil" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:9ue3e5$dr8$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> musze podjac jakies dzialanie....
> rozmowa z matka?
> rozmowa nastawiajaca sie na atak? czy oznajmiajaca?
> ...... ja musze cos zrobic....
>
rozumiem, że musisz, ale niewiele możesz, niestety...
Kamilu, Twoja rozmowa z jej rodzicami może mieć
naprawdę fatalne skutki. Nikt przecież nie lubi, gdy
ktoś z zewnątrz miesza się w osobiste sprawy, zwłaszcza,
jeśli są to problemy rodzinne. Wnioskuję też, że jesteś
człowiekiem młodym, a jej rodzice dość konserwatywnymi
ludźmi, czy sądzisz, że będą chcieli Cię wysłuchać?
Jeśli już zdecydujesz się na ten krok, spytaj wcześniej Twoją
koleżankę, ona będzie wiedziała najlepiej, czy to ma jakiś
sens. Osobiście śmiem przypuszczać, że przyniesie to więcej
szkody niż pożytku, niestety...
pzd
tysia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 22:13:18

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: "Tango" <r...@b...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
tak jak wszyscy potwierdzam że sprawa jest trudna
ale nie bede jej komentować poprzerdni rozmówcy zrobili to doskonale
moim zdaniem powinienes porozmawiac z dziewczyną że musi wytrzymac
można spróbowac rozmów ,sugestii może pomoże ale
zasugeruj dziewczynie aby ne koniec wzieła się w garśc i
wytrzymala jeszce troche
neich śię weżmie do nauki b0 jedynym jej wyjściem jest
usamodzienienie sie
niech zdobywa dobre oceny gto dostanei sie na studia w inhym mieście
zamieszka w akademiku ibezie miala pare lat spokoju
ale Ty musisz jej pomóc rozumiem że troche Ci na neij zleży wiec
sie staraj bądz pomocny opoświecaj jej sporo czasu i pamietaj że nie
możesz jej zawieć nawet jeżeli to bedzie kosztem twojego w olengo
czasu kumpli czy czegoś innego
życze powodzenia

Tango


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 23:56:45

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: "TH" <t...@t...net> szukaj wiadomości tego autora

> Jeśli już zdecydujesz się na ten krok, spytaj wcześniej Twoją
> koleżankę, ona będzie wiedziała najlepiej, czy to ma jakiś
> sens. Osobiście śmiem przypuszczać, że przyniesie to więcej
> szkody niż pożytku, niestety...
> pzd
> tysia

recepta bierne przygladanie sie, wspieranie oraz oczekiwanie tego co
nastapi?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-03 00:07:45

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: "Willie The Pimp" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Kamil :
[przerażającą historyjkę ucinamy]

Zacznijcie życ na własną rękę - dopóki będzie to niemożliwe (brak pracy,
mieszkania, pieniążków), musisz tlumaczyć jej, że wytrzyma w tym piekle, ale
jednoczesnie dać nadzieję, że kiedyś będzie normalnie. I to TY masz zrobić.
Dziewczyna ma mieć świadomość tego, że kiedyś - już w niedługim czasie -
zdobędzie środki potrzebne do samodzielnego życia i odejdzie od
popierdolonych rodziców.
Jeśli matka mówi do córki "kurwo" itd i ją bije, to jest mocno popiżdżona.
Pewnie nigdy nie dostała po ryju. Może jak córki nie będzie w domu, zrozumie
swój błąd wychowawczy?
A jak sie zupełnie nie przejmie, tzn że jest gówno wart kobita.
Wiem, mocne słowa. Rozumiem też, że to matka i inaczej się powinno
podchodzić do najbliższych osób. Ale, wybaczcie, jeśli taka "najbliższa"
osoba bije i wyzywa od najgorszych swoje dzieci, dołujac je psychicznie, to
nadaje się tylko do czubów i tam powinna dokończyć żywota. Najlepiej, gdyby
tak raz na jakis czas ktos jej tam wpierdolił buta między nogi.
WP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-03 06:54:31

Temat: Re: rodzice vs corka
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kamil" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:9ue3e5$dr8$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> musze podjac jakies dzialanie....
> rozmowa z matka?
> rozmowa nastawiajaca sie na atak? czy oznajmiajaca?
> ...... ja musze cos zrobic....
>
> Jeśli jej wyniki w nauce gwałtownie sie pogorszyły, to ja radziłabym
przedstawienie całej tej sytuacji psychologowi ew. pedagogowi ze szkoły, do
której dziewczyna uczęszcza. Niech wezwią matkę na rozmowę. Ze zdaniem osoby
dorosłej mama bardziej będzie się liczy niż z opinią rówieśników córki. A
Ciebie i jej koleżanki prawdopodobnie zignoruje. Poza tym psycholog i
pedagog szkolny to są osoby fachowo przygotowane do przeprowadzania rozmów z
rodzicami.
Dorrit


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nie na temat
Jednostka aspoleczna:-}
Aronson
ihmaiwtd
CyberS@ngha

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »