Strona główna Grupy pl.sci.psychologia s p r a w i e d l i w o ś ć

Grupy

Szukaj w grupach

 

s p r a w i e d l i w o ś ć

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 30


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-09-15 13:11:44

Temat: s p r a w i e d l i w o ś ć
Od: - vohu - iii i iii - mana - <m...@j...new> szukaj wiadomości tego autora

sprawiedliwosć = sumienie wiary
tak jak wiedza jest jej oczami


--
(Jahwe ?)
hej.brat ! ELburz - `@'-
<oo>___ ~* /\
WARSZAWA ( _ ) . _ ) / \ _Wyżyny Iranu.
(Parsava) ~~~~~~~~~' ' ~~~~~~~
M. Kaspijskie ZAT. PERSKA

- myśl jest jak ogień... i przeskakuje z głowy na głowę
niczym święty pożar :o)
- oto widzę, jak świat cały w ogniu staje !...
i wcale nie fałsz się pali, lecz czym innym żyje św. ogień...
- tak, to są marzenia dotąd niezrealizowane
i zabawa w sprawiedliwość...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-09-18 08:29:55

Temat: Re: s p r a w i e d l i w o ś ć
Od: "... All Toski" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"- vohu - iii i iii - mana -" w news:1a1lhzrmltyll.i6vv1vo4ciaf.dlg@40tude.net...
/.../

> - myśl jest jak ogień... i przeskakuje z głowy na głowę
> niczym święty pożar :o)
> - oto widzę, jak świat cały w ogniu staje !...
> i wcale nie fałsz się pali, lecz czym innym żyje św. ogień...
> - tak, to są marzenia dotąd niezrealizowane
> i zabawa w sprawiedliwość...


No widzisz Brad - Ty jesteś misjonarz (ładna etykieta).
Nie wiem jak to się u Ciebie stało, ale wychodzi jak wół, że Twój
mózg jest mózgiem misjonarza. Głosisz prawdy z kazalnicy na Górze
i ani chybi słyszeć, co Lud na dole szemrze.

Z Misjonarzem trudno dyskutować na tematy związane z jego misją.
Twoje misjonarstwo jest ponadto oparte w całości na symbolach
jednej z najpopularniejszych religii - od treści, poprzez ciągłe i jedyne
w swoim rodzaju cytaty, do Twoich nicków i adresów, które z điabli
wiedzą jakich powodów nieustannie zmieniasz, jakbyś bał się święconej
wody - czyli odpowiedzialności za własne słowo przed ludem!

Ja Cię znam od lat - i nazywam w końcu wieloimiennym bradem, niemniej
wsadzić Cię do KF nie mogę. Może o to chodzi z tymi zmianami imion
i adresów? Wiesz, że uprawiając misjonarstwo narażasz się na gniew ludu,
i chcesz mimo to być (pod)czytywanym, a nie wkładanym do KF?

...Bo przy tej całej symbolice religijnej walczysz z oficjalnym kościołem -
a więc nie dość że nie wyściubisz nosa poza zagadnienia ściśle związane
z wiarą (nie licząc bajdurzenia na temat materii-energii), co w świecie
racjonalnym jest sprawą przegraną, to jeszcze narażasz się tym, którzy
biegają do kościołów w poczuciu własnego spełnienia - a takich przecież
jest mnóstwo i nic nam do tego. To ich sprawa ich klocki i ich radości.
W swoich kazaniach atakujesz więc zarówno tych, którzy nie potrzebują
wiary w swym życiu jak i tych, którzy tę wiarę pielęgnują pod skrzydłami
KRK.
I pewnie dlatego nie możesz rozwinąć i sensownie ukończyć żadnego
tematu - skacząc po polanach jak polny konik i zostawiając co rusz jakieś
dziwne ślady, które nie wiadomo, czy pachną mirrą, kadzidłem czy jakimś
innym đyjabelskim pomiotem.


Na przykład taki:


> sprawiedliwosć = sumienie wiary

...który nie wiem czym jest... Wyznaniem wiary? Definicją sprawiedliwości?

Ja wiem, że w Twojej głowie wszystko pasuje i układa się w logiczne
dla Ciebie związki. Jednak chcąc z Tobą pogadać na temat duszy
w cyborgu, niemal natychmiast dostaję pakiet nieznanego mi rozumienia
standardowych zdawałoby się słów. Owszem - przykładam się i staram się
co nieco uzgodnić. Jednak gdy przedstawiam własny pomysł na rozumienie
jakiegoś słowa okazuje się, ze powstaje między nami barykada nie do
pokonania.
Ponadto - każdy ciągły i logiczny moim zdaniem wywód, rozbijasz
na kilkanaście drobiazgów - co wygląda jak fajerwerk, ale niczemu
ponad efekciarstwo nie służy. W szczególności nie służy rozwijaniu
rzeczowej dyskusji wokół z góry upatrzonej osi, gdyż nie sposób
rozmawiać w tak chaotyczny sposób. Mówiąc wprost - nie widzę
w Tobie żadnej chęci utrzymania się na kursie tematu - co by było
zgodne z teorią ambony i misjonarza na nie... który owszem, ma wizje.



Uznaj wreszcie brad, że etyka i sprawiedliwość żyją całkiem dobrze
b e z w i a r y, wcale nie muszą się nią wspierać ani z nią pod rękę chadzać.
A wręcz przeciwnie. Znasz chyba tony literatury ujawniające najrozmaitsze
paskudztwa czynione pod płaszczykiem czyli skrzydłami wiary.
Najłatwiej przecież zamulić towarzystwo, niosąc przed sobą jedynie
słuszny SYMBOL (etykietę), zamieniany rychło na urządzenie do
wyrzynania niewiernych.

No wiem... to jest to, co chcesz demaskować i z czym sam walczysz.
Niemniej walcząc o etykę i sprawiedliwość za pomocą czystego Słowa
Jezusowego, odrzucając wszelkie tego słowa pokrętne interpretacje uczynione
przez dwa tysiące lat przez zawodowców, żyjących z tego Słowa (te wszystkie
Marie Dziewice i Trójce Święte) - namawiasz równocześnie do powrotu
o 2 tysiące lat wstecz. Nie sądzisz, że jesteśmy jednak w innym miejscu i czasie
i trudno Ci będzie znaleźć swoich wyznawców?


Sprawiedliwość masz zapisaną wewspółczesnych KODEKSACH
sprawiedliwości, a etyka stosowana jest z różnym skutkiem (efektem
praktycznym) przez niezawisłe instytucje sądami zwane, a przede wszystkim
każdego członka społeczności w zakresie _mu_pasującym_, czyli zgodnie
w powidokami z jego okien.
Wiara jest tu kwiatkiem do kożucha.
Jasne - nie sposób nie uwzględnić faktu, ze wiara i szczególnie pojmowana
sprawiedliwość jest na ustach wszystkich instytucji zajmujących się ZAWODOWO
krzewieniem wiary. Czyli tych, z którymi Ty również walczysz, a przynajmniej
potępiasz - jak to czasem wychodzi z Twoich słow. pisanych.


> sprawiedliwosć = sumienie wiary
> tak jak wiedza jest jej oczami

Wiedza oczami sprawiedliwości???

Wybacz słowo - bełkot słyszę brad.
Ale to pewnie wina moich perceptorów, nastawionych na konkrety, a nie
na wolną amerykankę w stylu dowolnego księdza na ambonie, gdzie
nie ma miejsca na dyskusje, a jedynie może być na cytaty z Pisma.



Hej brad - poddaję się.

Może uznasz to za niesprawiedliwe, jednak - w powyższym jest tylko
chęć usprawiedliwienia mojej rezygnacji z dochodzenia z Twoją
pomocą do czegokolwiek sensownego.
Powodzenia Ci życzę w każdym razie.

Miej jednak odwagę trzymać na stałe jeden adres nadawcy, aby można
Cię było na pierwszy rzut oka identyfikować - tak byłoby u c z c i w i e,
po prostu.
Uczciwość to chyba jeden z elementów etyki, tak?




> (Jahwe ?)
> hej.brat ! ELburz - `@'-
> <oo>___ ~* /\
> WARSZAWA ( _ ) . _ ) / \ _Wyżyny Iranu.
> (Parsava) ~~~~~~~~~' ' ~~~~~~~
> M. Kaspijskie ZAT. PERSKA



No to powodzenia
brad
w Twoich wędrówkach
kodem ASCII
przez sawanny usenetu



All
`,,??????????,,?o


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-09-18 17:10:09

Temat: Re: s p r a w i e d l i w o ś ć
Od: "<`<`. '>'>" <m...@j...new> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 18 Sep 2007 10:29:55 +0200, ... All Toski napisał(a):


>> - myśl jest jak ogień... i przeskakuje z głowy na głowę
>> niczym święty pożar :o)
>> - oto widzę, jak świat cały w ogniu staje !...
>> i wcale nie fałsz się pali, lecz czym innym żyje św. ogień...
>> - tak, to są marzenia dotąd niezrealizowane
>> i zabawa w sprawiedliwość...
>
>
> No widzisz Brad - Ty jesteś misjonarz (ładna etykieta).
> Nie wiem jak to się u Ciebie stało, ale wychodzi jak wół, że Twój
> mózg jest mózgiem misjonarza. Głosisz prawdy z kazalnicy na Górze
> i ani chybi słyszeć, co Lud na dole szemrze.

Czego Ty ode mnie chcesz, czepiasz się tego, że pragnę,
by w ludziach zapłonął ogień porozumienia ? :o/
I by sprawiedliwość sprawiała ludziom radość,
tak jak zabawa sprawia radość dzieciom ?

Nie możesz zaakceptować tego, że sprawiedliwość
jest co najmniej taką samą ułudą jak wiara w Boga ?
I że wiara w ideały pochodzi z tego samego świata,
***************************************************
z którego pochodzi wiara w Boga ?

Owszem to jest świat marzeń i emocji, a nie świat
mechaniki materii-energii. Kiedyś ludzie to zrozumieją
i pogodzą się ateiści z wierzącymi przynajmniej Ci bardzej
serdeczni. No miałem wrażenie, że przecieram drogę...
trochę po omacku, ale się za to wziałem, jak umiałem.


> Z Misjonarzem trudno dyskutować na tematy związane z jego misją.

Czyli to koniec...
Tak będzie lepiej, brat, bo ja już jestem Tobą strasznie zmęczony,
bardziej niż tymi nieedukowalnymi, katolickimi przygłupami.
I od dawna należał mi się dłuższy odpoczynek.
Tak, teraz wykorzystam wszystkie swoje zaległe urlopy,
dzięks.

> Twoje misjonarstwo jest ponadto oparte w całości na symbolach
> jednej z najpopularniejszych religii - od treści, poprzez ciągłe i jedyne
> w swoim rodzaju cytaty, do Twoich nicków i adresów, które z điabli
> wiedzą jakich powodów nieustannie zmieniasz, jakbyś bał się święconej
> wody - czyli odpowiedzialności za własne słowo przed ludem!


> Ja Cię znam od lat - i nazywam w końcu wieloimiennym bradem, niemniej
> wsadzić Cię do KF nie mogę. Może o to chodzi z tymi zmianami imion
> i adresów? Wiesz, że uprawiając misjonarstwo narażasz się na gniew ludu,
> i chcesz mimo to być (pod)czytywanym, a nie wkładanym do KF?
> ...Bo przy tej całej symbolice religijnej walczysz z oficjalnym kościołem -
> a więc nie dość że nie wyściubisz nosa poza zagadnienia ściśle związane
> z wiarą (nie licząc bajdurzenia na temat materii-energii),


> co w świecie
> racjonalnym jest sprawą przegraną, to jeszcze narażasz się tym, którzy
> biegają do kościołów w poczuciu własnego spełnienia - a takich przecież
> jest mnóstwo i nic nam do tego. To ich sprawa ich klocki i ich radości.
> W swoich kazaniach atakujesz więc zarówno tych, którzy nie potrzebują
> wiary w swym życiu jak i tych, którzy tę wiarę pielęgnują pod skrzydłami
> KRK.

Owszem, tak mi się zdawało,
że tego wymaga uczciwość i prawda.

> I pewnie dlatego nie możesz rozwinąć i sensownie ukończyć żadnego
> tematu - skacząc po polanach jak polny konik i zostawiając co rusz jakieś
> dziwne ślady, które nie wiadomo, czy pachną mirrą, kadzidłem czy jakimś
> innym đyjabelskim pomiotem.
> Na przykład taki:
>
>
>> sprawiedliwosć = sumienie wiary
>
> ...który nie wiem czym jest... Wyznaniem wiary? Definicją sprawiedliwości?

Próbą wytłomaczenia bratu, że wiara posiada dobre sumienie,
co Twoim zdaniem jest zupełnie niemożliwe, podobnie jak to,
by wiara mogła żywo interesować się osiągnięciami nauki.

Żal ściska zwieracze, jak sie coś takiego słyszy
od brata. Ty masz mnie ciągle za jakiegoś religianta, takbrat ?
Nie zauważyłeś, ze religianci mają mnie za dyjabła albo debila,
ewentualnie za jeszcze coś gorszego ? A nie domyślasz się dlaczego ?

Bo jestem debilem ? :o/
Zgoda, jestem skończonym idiotą, że w ogóle
zabrałem się za dyskutowanie z demonami w mózgach braci...
Na nic wysiłki, na nic dowody, demon jest nieprzekonywalny,
skoro program nie należy do serwera przekonywanego,
choć na nim egzystuje. Ty masz zdaje się demona po tacie.

Tak, ta droga jest zupełnie bez sensu, koniec z przekonywaniem
bliźniego do czegoś, co jest poza zsięgiem jego woli,
a jeśli jest w zasięgu, nie ma potrzeby przekonywać,
sama grawitacja sprawi, że się kiedyś sam przekona.


> Ja wiem, że w Twojej głowie wszystko pasuje i układa się w logiczne
> dla Ciebie związki. Jednak chcąc z Tobą pogadać na temat duszy
> w cyborgu, niemal natychmiast dostaję pakiet nieznanego mi rozumienia
> standardowych zdawałoby się słów. Owszem - przykładam się i staram się
> co nieco uzgodnić. Jednak gdy przedstawiam własny pomysł na rozumienie
> jakiegoś słowa okazuje się, ze powstaje między nami barykada nie do
> pokonania.
> Ponadto - każdy ciągły i logiczny moim zdaniem wywód, rozbijasz
> na kilkanaście drobiazgów - co wygląda jak fajerwerk, ale niczemu
> ponad efekciarstwo nie służy. W szczególności nie służy rozwijaniu
> rzeczowej dyskusji wokół z góry upatrzonej osi, gdyż nie sposób
> rozmawiać w tak chaotyczny sposób. Mówiąc wprost - nie widzę
> w Tobie żadnej chęci utrzymania się na kursie tematu - co by było
> zgodne z teorią ambony i misjonarza na nie... który owszem, ma wizje.


> Uznaj wreszcie brad, że etyka i sprawiedliwość żyją całkiem dobrze
> b e z w i a r y,

> wcale nie muszą się nią wspierać ani z nią pod rękę chadzać.
> A wręcz przeciwnie. Znasz chyba tony literatury ujawniające najrozmaitsze
> paskudztwa czynione pod płaszczykiem czyli skrzydłami wiary.



> Najłatwiej przecież zamulić towarzystwo, niosąc przed sobą jedynie
> słuszny SYMBOL (etykietę), zamieniany rychło na urządzenie do
> wyrzynania niewiernych.

> No wiem... to jest to, co chcesz demaskować i z czym sam walczysz.
> Niemniej walcząc o etykę i sprawiedliwość za pomocą czystego Słowa
> Jezusowego, odrzucając wszelkie tego słowa pokrętne interpretacje uczynione
> przez dwa tysiące lat przez zawodowców, żyjących z tego Słowa (te wszystkie
> Marie Dziewice i Trójce Święte) - namawiasz równocześnie do powrotu
> o 2 tysiące lat wstecz. Nie sądzisz, że jesteśmy jednak w innym miejscu i czasie
> i trudno Ci będzie znaleźć swoich wyznawców?
>
>
> Sprawiedliwość masz zapisaną wewspółczesnych KODEKSACH
> sprawiedliwości, a etyka stosowana jest z różnym skutkiem (efektem
> praktycznym) przez niezawisłe instytucje sądami zwane, a przede wszystkim
> każdego członka społeczności w zakresie _mu_pasującym_, czyli zgodnie
> w powidokami z jego okien.
> Wiara jest tu kwiatkiem do kożucha.
> Jasne - nie sposób nie uwzględnić faktu, ze wiara i szczególnie pojmowana
> sprawiedliwość jest na ustach wszystkich instytucji zajmujących się ZAWODOWO
> krzewieniem wiary. Czyli tych, z którymi Ty również walczysz, a przynajmniej
> potępiasz - jak to czasem wychodzi z Twoich słow. pisanych.
>
>
>> sprawiedliwosć = sumienie wiary
>> tak jak wiedza jest jej oczami
>
> Wiedza oczami sprawiedliwości???
>
> Wybacz słowo - bełkot słyszę brad.


A dlaczego wiedza nie może być oczami sprawiedliwości ?
****************************************************
******
To ojciec i matka nie mają oczu ? A czy rodzice nie są sprawiedliwi
dla swoich dzieci ? No ale się starają, by pośród włanego stadka
kwitła sprawiedliwość ? I co, nie potrzebują wiedzy...?

A władca lub rząd, który chce być sprawiedliwy,
****************************************************
*******
nie potrzebuje wiedzy ?

To o co Ci chodzi ?
Bełkot powiadasz...
Ok., niech i tak będzie, zgoda.

> Ale to pewnie wina moich perceptorów, nastawionych na konkrety, a nie
> na wolną amerykankę w stylu dowolnego księdza na ambonie, gdzie
> nie ma miejsca na dyskusje, a jedynie może być na cytaty z Pisma.

> Hej brad - poddaję się.
>
> Może uznasz to za niesprawiedliwe, jednak - w powyższym jest tylko
> chęć usprawiedliwienia mojej rezygnacji z dochodzenia z Twoją
> pomocą do czegokolwiek sensownego.
> Powodzenia Ci życzę w każdym razie.

No ja Tobie też, i w sumie takie same mam uczucie,
że do niczego sensownego dojść z Tobą nie sposób,
skoro dla Ciebie wiara jest be i już.


> Miej jednak odwagę trzymać na stałe jeden adres nadawcy, aby można
> Cię było na pierwszy rzut oka identyfikować - tak byłoby u c z c i w i e,
> po prostu.
> Uczciwość to chyba jeden z elementów etyki, tak?

Czyżbym ostatnio go zmieniał ?
To po co o tym mówisz ? Chyba po to,
by mnie już nigdy nie usłyszeć ?
Ok., właśnie dopiąłeś swego.

Coście się wszyscy uczepili mojej zmienności ?
W czym to wam tak strasznie doskwiera ? A nawet gdybym
był tchórzem, to co to zmienia...?


> No to powodzenia
> brad
> w Twoich wędrówkach
> kodem ASCII
> przez sawanny usenetu

Brat, znowu nic nie zrozumiałeś, choć tak się starałem...
I znowu abstrahujesz od pacyfizmu Jeszu, choć Cię ostrzegałem,
****************************************************
***********
że nic nie zrozumiesz z jego idei i słów, póki to będziesz robił...

A Ty swoje, że wiara to i tamto, że winna zbrodni, że jest be...
Pokój z Tobą, nie zrozumiemy się, możemy co najwyżej wymieniać
grzeczności, brat.


> All
> `,,??????????,,?o


--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-09-18 17:54:05

Temat: Re: s p r a w i e d l i w o ś ć
Od: "<`<`. '>'>" <m...@j...new> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 18 Sep 2007 19:10:09 +0200, <`<`. '>'> napisał(a):

>> Uznaj wreszcie brad, że etyka i sprawiedliwość żyją całkiem dobrze
>> b e z w i a r y,

Ach Tu Cię boli, tego nie możesz zaakceptować,
co ostatnio odkryłem, że wiara i etyka pochodzą
z tego samego świata ideałów...? I dlatego olałeś
moje odpowiedzi, zrywając nici porozumienia w jednym,
wcale nie najlepszym ani nie najciekawszym wątku ?

To Cię tak zabolało ?

All:
[]____________________
[]> W tym sensie wiara
[]> szkodzi ludziom i postępowi - nakazuje zadowolić się tym,
[]co napisano
[]> dwa tysiące lat temu, zamiast stale i niezmiennie
[] nakłaniać ludzi do poszukiwań.

juda:
-----------------
[]A ten swoje...

[]Jn 18:37
[]37. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat,

[]aby dać świadectwo prawdzie.
[]*******************************
[](BT)

[]Czy on nakazywał
[]> zadowalić się tym, co napisano
[]> dwa tysiące lat temu,
[]?????????????????????????

[]Na pewno ? A od kogo to usłyszałeś,
[]od jego wrogów kapłanów i to katolickich,
[]którzy są też wrogami jego żydowskości...?

[]Brat, powiem bez ogródek, okłamali Cię zupełnie świadomie,
[]a przynajmniej zwierzchnicy są świadomi swoich kłamstw i fałszu.


a All swoje:
________________________
> No ale taka jest własnie rola wiary - ułatwiać egzystencję, a nie wzmagać
> niepokoje twórcze.

juda:
__________________
Doprawdy ?

[]Mt 10:34-36
[]34. Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię.
[] Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.
[]35. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką,
[] synową z teściową;
[]36. i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.
[](BT)

[]Z powodu prawdy właśnie..., przykre to i dziwne,
[]ale prawdziwe, albowiem prawda poróżnia ludzi niestety.

[]Paradoksalnie to ateistyczna z natury nauka poróżnia
[]prawdą ludzi, choć Jeszu wzywał ,wierzących, by byli
[]awangardą prawdy. Ale to najlepiej pokazuje, kto jest
[]prawdziwym wierzącym, wierzący w prawdę,
[]czy wierzący w zabobony.
-------

Owszem są dwa światy, świat emocji-ducha
i świat materii-energii, częściowo na siebie
zachodzą, ale w sumie są zupełnie od siebie odmienne.

Etyka pochodzi ze świata ideałów podobnie jak religia,
i tak jak nie wszystkie etyki były doskonałe, tak nie wszystkie
religie były doskonałe, ot ludzie próbują na różne sposoby
osiągnąć dobro wspólne, ateiści na swoje, wierzący na swoje,
ale to wszystko jest śmieszne wobec mechanicznych praw ewolucji,
za to tragiczne jest to, że ludzie dobrej woli
stoją po obu stronach barykady, choć swoimi ideałami
wyraźnie wskazują na to, że pochodzą z jednego,
duchowo-emocjonalnego świata.

Chcesz abstrahować od tego, że Jeszu był skrajnym pacyfistą ?
To jak zrozumiesz takie słowa:

[]Łk 12:49-53
[]49. Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę,
[]żeby on już zapłonął.

??
Uznasz, że był podpalaczem i chciał wzniecać pożary ?
Owszem duchowe...


[]50. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
[]51. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam,
[]lecz rozłam.

Pacyfistyczny rozłam rzecz jasna, ale Ty od tego przecież
abstrahujesz, więc tego nie zrozumiesz, że zbłądzili narodowcy,
którzy się przyznają do internacjonalisty i że polscy katolicy
patrioci nie wiedzą, kim jest Chrystus ani o czym jego nauka.
Dalej masz ochote powoływać się na poczynania katolickiego
czy innego kapłaństwa narodowosocjalistycznego ?


[]52. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje
[]stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu;
[]53. ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce,
[]a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw
[]teściowej.
(BT)


I jak to zrozumiesz, abstrahując od pacyfizmu Jeszu ?

Owszem, wiara to twórczy ferment, który i nauce nie jest obcy,
i który prawdę mówiąc przetrwał głównie dzięki nauce, ale wierze
też nie był obcy i nie musi być obcy.

I to nie nauka dokonała etycznego przełomu w dziejach świata.
****************************************************
*************
Zgoda, osiągnięcia wiary Jeszu zostały prawie doszczętnie zmarnowane,
ale jego idee i ideały nie zginęły na zawsze, ale się odrodzą
z popiołów, nie dziś i nie jutro, ale się odrodzą
i pięknie kiedyś zakwitną w sercach ludzi dobrej woli.

Tak, zawsze byłem naiwny, bo w sumie
zawsze należałem bardziej do świata emocji-ducha-idei.
I tak już pewnie pozostanie, a to dlatego, że czysta i bezwzględna
mechanika aż tak mocno mnie nie pociąga, jako sens istnienia,
bo żadnego etycznego sensu w niej nie ma, a jedynie koła zębate,
które dotkliwie kaleczą nieuważne ręce :o(

>> Uznaj wreszcie brad, że etyka i sprawiedliwość żyją całkiem dobrze
>> b e z w i a r y,

A ja Ci powiadam,
że pochodzą z tego samego świata emocji-ducha,
poza którym już tylko czysta mechanika.


>> All
>> `,,??????????,,?o


--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-09-18 20:22:22

Temat: Re: s p r a w i e d l i w o ś ć
Od: "... All Toski" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"<`<`. '>'>" w news:mx0kjhlykp29$.1qjhwxsea2ncx$.dlg@40tude.net...
/.../


... do tego jesteś niezłym terrorystą brat. Przypisz mi najgorsze
intencje i się pogniewaj, a będziesz mógł czuć się oczyszczony :o)).
OK - jak w starym małżeństwie - proponujesz spróbować jeszcze raz?
Niech będzie. Tym bardziej, ze rzecz dzieje się na pspolanie, a więc
w miejscu gdzie można liczyć na zainteresowanie psychologicznymi
uwarunkowaniami motywacji ludzkich...;o).
No i przypadek w sumie dość ciekawy jest i w pewnych okolicznościach
może być przydatny wielu czytelnikom - niekoniecznie tak, jak sobie to
sami ubzduramy brad.

Próbujmy więc ...


>>> - oto widzę, jak świat cały w ogniu staje !...
/.../
>> No widzisz Brad - Ty jesteś misjonarz (ładna etykieta).
/.../

> Czego Ty ode mnie chcesz, czepiasz się tego, że pragnę,
> by w ludziach zapłonął ogień porozumienia ? :o/
> I by sprawiedliwość sprawiała ludziom radość,
> tak jak zabawa sprawia radość dzieciom ?

Podobno dobrymi chęciami coś tam wybrukowano....
A praktycznie liczy się skuteczność działania. W tym przypadku,
ponieważ działasz Słowem ważne jest to, co kiedyś powiedział
znany Ci zapewne fizyk Edwin S.

"Jeśli w długiej perspektywie nie potrafisz powiedzieć
wszystkim, czym się zajmujesz, twoja praca jest
bezwartościowa" - Erwin Schrödinger

Zastanawiałem się nad takim eksperymentem. Gdybyśmy mieli do
dyspozycji jakieś narzędzie do głosowania, takie, jakie kiedyś było
na psphome na przykład, moglibyśmy dokonać próby. Moglibyśmy
na przykład poprosić tych, co nas czytają, o odpowiedź na kilka
pytań - na przykład na to,
* czy znasz cel działalności sieciowej brata Judy?
- tak
- nie
- nie wiem o czym mowa

Dla mnie Twoje idee są jasne. Niemniej już kiedyś wspominałem, że
sposób w jakie je realizujesz jest w sumie nieczytelny, chaotyczny,
niekonsekwentny, zniechęcający czytelnika [oczywiście to moja opinia,
dlatego pomyślałem o narzędziu bardziej demokratycznym - głosowaniu -
przy pełnej swiadomosci, ze demokracja to wielka kupa, jak rzekł był
swego czasu TrenR].
Nie wmawiaj mi więc rzeczy niegodziwych, a zastanów się co sprawia,
że w zasadzie od zawsze rozmawiasz ze ścianą (niekoniecznie we mnie).


> Nie możesz zaakceptować tego, że sprawiedliwość
> jest co najmniej taką samą ułudą jak wiara w Boga ?
> I że wiara w ideały pochodzi z tego samego świata,
> ***************************************************
> z którego pochodzi wiara w Boga ?

A jakie znaczenie praktyczne ma pochodzenie sprawiedliwości?
Zależy Ci bardzo, by łączyć ją z Twoim Patronem Jeszu - autorytetem,
z którym się nie rozstajesz. A ja twierdzę, ze sprawiedliwość była już
obecna na tysiące lat przed Jeszu - a nawet występuje w świecie
zwierzęcym. I dlatego nie widzę powodu, by świat wiary uzurpował sobie
do jej źródeł wyłączne prawo - co zdaje się jest bardzo ważnym dla
Ciebie punktem programu.

Zauważ - już mamy rozbieżność poglądów. Ja wskazuję pogląd
odmienny uzasadniając go rozumowo (jeśli sobie życzysz - rozwinę wywód).
Co dostanę w odpowiedzi?...
Cytatę z Biblii....


> Owszem to jest świat marzeń i emocji, a nie świat
> mechaniki materii-energii. Kiedyś ludzie to zrozumieją
> i pogodzą się ateiści z wierzącymi

Ależ ludzie rozumieją to już dziś i jakoś wcale nie zamierzają z tego
powodu wpadać sobie w ramiona... otumanieni wzajemną i powszechną
miłością.


> przynajmniej Ci bardzej
> serdeczni. No miałem wrażenie, że przecieram drogę...
> trochę po omacku, ale się za to wziałem, jak umiałem.


Zgoda. Masz prawo być przecierającym ścieżki - tak jak potrafisz.
Niemniej jednak, co jakiś czas robisz chyba rachunek sumienia, czyli
bilansowanie nakładów i wyników. Z tego co widać, to bilans ten
zawsze jest ujemny - patrząc po kątem realizacji Twej idei.
Z ujemnym bilansem nie mógłbyś długo funkcjonować, a więc podejrzewam,
że jednak ten rachunek zysków i strat jest bardziej rozległy niż byłbyś
skłonny się do tego przyznać.
A może się przyznasz - gdzie masz te dodatkowe zyski (psychiczne),
które pozwalają Ci działać niestrudzenie od lat?
Czy to jest tylko nadzieja na:

... > by w ludziach zapłonął ogień porozumienia ?

Zdarzało Ci się już rozdmuchać gdzieś jakieś ognisko? Choćby małe
i na krótko?




>> Z Misjonarzem trudno dyskutować na tematy związane z jego misją.

> Czyli to koniec...
> Tak będzie lepiej, brat, bo ja już jestem Tobą strasznie zmęczony,
> bardziej niż tymi nieedukowalnymi, katolickimi przygłupami.
> I od dawna należał mi się dłuższy odpoczynek.
> Tak, teraz wykorzystam wszystkie swoje zaległe urlopy,
> dzięks.

Szantażysta :o).
Chcesz we mnie wzbudzić poczucie winy za własne niepowodzenia.
No to wzbudziłeś... (skoro się odzywam).



>> /.../ atakujesz więc zarówno tych, którzy nie potrzebują wiary
>> w swym życiu jak i tych, którzy tę wiarę pielęgnują pod
>> skrzydłami KRK.

> Owszem, tak mi się zdawało,
> że tego wymaga uczciwość i prawda.

To do kogo przemawiasz w nadziei, ze zmieni swoje poglądy?
Do jednych i drugich, tak? Tyle, że wśród religiantów (z psf), nie znajdujesz
posłuchu, bo wśród nich są sami misjonarze i każdy chciałby zapewne
aby go słuchano, zrozumiano i zaczęto realizować jego idee.
A przecież rozmawiasz do nich tym samym językiem wiary i cytatami
Pism - a więc teoretycznie zrozumienie powinno być jak w banku.
A nie ma.
Z kolei mówiąc językiem wiary do tych pierwszych, czyli tych, którzy
wiary nie potrzebują - stoisz raczej na straconych pozycjach. Tu trzeba
innego języka, nie związanego z Jeszu i innymi prorokami...

Poza tym, szermujesz słowem "prawda" nie mając o niej nic do powiedzenia
prócz cytatów z Pism, i to nie bardzo wiadomo jakich, gdyż aktualne ich
tłumaczenia uznajesz za przekręty zawodowców z KRK...
Odwołujesz się więc do źródeł - gdzie słowa są bardzo
enigmatyczne.

Ze słowami z Pisma nie będę jednak dyskutował - choć starasz się to
na czytelnikach wymusić. Zasłaniasz się nimi jak tarczą - bo rzeczywiście,
nikt na takiej zasłonie nie będzie psów wieszał, mimo iż na odległość
pachnie ona bajkami do pasących trzódkę... 2000 lat temu.



>>> sprawiedliwosć = sumienie wiary

>> ...który nie wiem czym jest... Wyznaniem wiary? Definicją sprawiedliwości?

> Próbą wytłomaczenia bratu, że wiara posiada dobre sumienie,
> co Twoim zdaniem jest zupełnie niemożliwe, podobnie jak to,
> by wiara mogła żywo interesować się osiągnięciami nauki.

Zainteresowanie wierzących w dogmaty nauką, prowadzi do opuszczania
kościołów przez wiernych. Jak więc możesz liczyć na dobre, zdrowe
i skuteczne powiązanie osiągnięć nauki z wiarą?
Sam mówisz, że Twoje dociekania związane z genetyką, ograniczyły
w Tobie obszary zaufania do kościoła, kierując Cię głębiej ku własnym
badaniom. Niemniej nadal pozostajesz w świecie wiary, mimo iż
śmiało możesz oczekiwać, że każdy następny krok nauki będzie tę wiarę
osłabiał.

Poza tym - wiara sumienia mieć nie może. Może je mieć człowiek wierzący,
i z pewnością je ma niejeden a może nawet wszyscy :o). Po cóż więc
mówić słowa, które nic nie znaczą: "wiara posiada dobre sumienie",
a które rozpraszają tylko rozmowę... na pyłki.



> Żal ściska zwieracze, jak sie coś takiego słyszy
> od brata. Ty masz mnie ciągle za jakiegoś religianta, takbrat ?
> Nie zauważyłeś, ze religianci mają mnie za dyjabła albo debila,
> ewentualnie za jeszcze coś gorszego ? A nie domyślasz się dlaczego ?

Bo gadasz do nich ich własnym językiem, wypowiadając same herezje.


/.../
> Na nic wysiłki, na nic dowody, demon jest nieprzekonywalny,
> skoro program nie należy do serwera przekonywanego,
> choć na nim egzystuje. Ty masz zdaje się demona po tacie.

Tak tak - na pewno po tacie :o).


/.../
>> Wiedza oczami sprawiedliwości???
>>
>> Wybacz słowo - bełkot słyszę brad.


> A dlaczego wiedza nie może być oczami sprawiedliwości ?


No przecie tłumaczyłem... jak to rozumiem.
/.../

> To ojciec i matka nie mają oczu ? A czy rodzice nie są sprawiedliwi
> dla swoich dzieci ? No ale się starają, by pośród włanego stadka
> kwitła sprawiedliwość ? I co, nie potrzebują wiedzy...?

Tak samo jak do czegokolwiek innego - do przetrwania przede wszystkim.
Nie widzę powodu by sprawiedliwość wyposażać w oczy wiedzy, jakoś
bardziej niż każdą inną cnotę, czy też każdy inny zamysł
- choćby niecny (czyli niecnotliwy).


> A władca lub rząd, który chce być sprawiedliwy,
> nie potrzebuje wiedzy ?

A ten który chce się bogacić na ucisku poddanych nie chce wiedzy?
Owszem, chce. W średniowieczu to miał swoich wysłanników, którzy
regularnie plądrowali piwnice poddanych zabierając im to i owo, a nawet
córki. Dzisiaj mamy w tym miejscu Urząd Skarbowy - robi niemal to samo :o).
A czy jest sprawiedliwy... no, byłbym z tą opinią baaardzo ostrożny....
A może nie miałeś do czynienia z Urzędem Skarbowym?...;o))


> To o co Ci chodzi ?
> Bełkot powiadasz...
> Ok., niech i tak będzie, zgoda.

Zgoda.



>> Miej jednak odwagę trzymać na stałe jeden adres nadawcy, aby można
>> Cię było na pierwszy rzut oka identyfikować - tak byłoby u c z c i w i e,
>> po prostu.
>> Uczciwość to chyba jeden z elementów etyki, tak?

> Czyżbym ostatnio go zmieniał ?
> To po co o tym mówisz ? Chyba po to,
> by mnie już nigdy nie usłyszeć ?
> Ok., właśnie dopiąłeś swego.

OK. Tu przepraszam. Nie sprawdzałem od dawna Twojego adresu, bo mnie
przez lata przyzwyczaiłeś, ze to dla Ciebie nie ma znaczenia. Nie wiem od kiedy
trzymasz się jednego adresu, ale to, co widzę - nakazuje mi Cię przeprosić.
Nadaję Ci więc Twój indywidualny kolor w moim czytniku ;o) i od razu
będę wiedział kiedy znów zmienisz adres....


> Coście się wszyscy uczepili mojej zmienności ?
> W czym to wam tak strasznie doskwiera ? A nawet gdybym
> był tchórzem, to co to zmienia...?

Nie ma powodu byś był tchórzem. Nie masz chyba jeszcze żadnych obsesji...
A to, co mówisz, moim zdaniem nie jest dla Ciebie żadnym zagrożeniem.

Co do zmienności.... nie mam czasu na czytanie czarnych. Czytam
kolorowych. A w wolnych chwilach czytam tych czarnych, którymi
interesują się kolorowi. Prosta selekcja wtórna. Wymóg szczelinowej
percepcji - ludzka sprawa.


> Brat, znowu nic nie zrozumiałeś, choć tak się starałem...
> I znowu abstrahujesz od pacyfizmu Jeszu, choć Cię ostrzegałem,
> że nic nie zrozumiesz z jego idei i słów, póki to będziesz robił...

A ja Ci mówię, ze On mi nie jest do niczego potrzebny.
Mam w sobie więcej troski o kondycję etyki niz niejeden religiant z KRK,
i nie musisz mi wymachiwać przed oczyma sztandarem Jeszu, aby
rozmawiać ze mną o etyce.

Problem w tym, ze Ty innej, niż w słowach Jeszu etyki nie kumasz.
Jak więc chcesz dotrzeć do ludzi spoza kręgu wiary?
Nie masz szans zdaje się...


> A Ty swoje, że wiara to i tamto, że winna zbrodni, że jest be...
> Pokój z Tobą, nie zrozumiemy się, możemy co najwyżej wymieniać
> grzeczności, brat.



> hej.brat !
> kozio`l'ek mato`l'ek


hej brad !:o)

`,,??????????,,?o





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-09-18 21:33:26

Temat: Re: s p r a w i e d l i w o ś ć
Od: "<`<`_(i)_ '>'>" <m...@j...new> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 18 Sep 2007 22:22:22 +0200, ... All Toski napisał(a):


> ... do tego jesteś niezłym terrorystą brat. Przypisz mi najgorsze
> intencje i się pogniewaj, a będziesz mógł czuć się oczyszczony :o)).
> OK - jak w starym małżeństwie - proponujesz spróbować jeszcze raz?
> Niech będzie. Tym bardziej, ze rzecz dzieje się na pspolanie, a więc
> w miejscu gdzie można liczyć na zainteresowanie psychologicznymi
> uwarunkowaniami motywacji ludzkich...;o).
> No i przypadek w sumie dość ciekawy jest i w pewnych okolicznościach
> może być przydatny wielu czytelnikom - niekoniecznie tak, jak sobie to
> sami ubzduramy brad.
>
> Próbujmy więc ...
Niech Ci będzie :o)



>>>> - oto widzę, jak świat cały w ogniu staje !...
> /.../
>>> No widzisz Brad - Ty jesteś misjonarz (ładna etykieta).
> /.../
>
>> Czego Ty ode mnie chcesz, czepiasz się tego, że pragnę,
>> by w ludziach zapłonął ogień porozumienia ? :o/
>> I by sprawiedliwość sprawiała ludziom radość,
>> tak jak zabawa sprawia radość dzieciom ?
>
> Podobno dobrymi chęciami coś tam wybrukowano....

Kolejne oszustwo kapłanów i wrogów Jeszu.
Owszem dobra wola-duch-idee-chęci są najważniejsze
w świecie etyki, a piekło trzyma się od nich z daleka.


> A praktycznie liczy się skuteczność działania.

Nie, brat, nie w świecie etyki, w ekonomii i owszem
i to zdecydowanie bardziej w ekonomii kapitalizmu.


> W tym przypadku,
> ponieważ działasz Słowem ważne jest to, co kiedyś powiedział
> znany Ci zapewne fizyk Edwin S.
>
> "Jeśli w długiej perspektywie nie potrafisz powiedzieć
> wszystkim, czym się zajmujesz, twoja praca jest
> bezwartościowa" - Erwin Schrödinger

Brat, a czy sensem życia jest praca ?
Daj spokój, brat, nie załamuj mnie :o(



> Zastanawiałem się nad takim eksperymentem. Gdybyśmy mieli do
> dyspozycji jakieś narzędzie do głosowania, takie, jakie kiedyś było
> na psphome na przykład, moglibyśmy dokonać próby. Moglibyśmy
> na przykład poprosić tych, co nas czytają, o odpowiedź na kilka
> pytań - na przykład na to,
> * czy znasz cel działalności sieciowej brata Judy?
> - tak
> - nie
> - nie wiem o czym mowa

Sie znowu żeś mnie uczepił ?
Chust mnie to obchodzi, no może troszkę :o)


> Dla mnie Twoje idee są jasne. Niemniej już kiedyś wspominałem, że
> sposób w jakie je realizujesz jest w sumie nieczytelny, chaotyczny,
> niekonsekwentny, zniechęcający czytelnika [oczywiście to moja opinia,
> dlatego pomyślałem o narzędziu bardziej demokratycznym - głosowaniu -
> przy pełnej swiadomosci, ze demokracja to wielka kupa, jak rzekł był
> swego czasu TrenR].
> Nie wmawiaj mi więc rzeczy niegodziwych, a zastanów się co sprawia,
> że w zasadzie od zawsze rozmawiasz ze ścianą (niekoniecznie we mnie).

Brat, to Ty mi wmawiasz niegodziwości i mojej wierze,
a teraz jeszcze chcesz mnie publicznie ogołocić i skazać :o(
Zrób se głosowanie na swój temat, ok ?


>> Nie możesz zaakceptować tego, że sprawiedliwość
>> jest co najmniej taką samą ułudą jak wiara w Boga ?
>> I że wiara w ideały pochodzi z tego samego świata,
>> ***************************************************
>> z którego pochodzi wiara w Boga ?
>
> A jakie znaczenie praktyczne ma pochodzenie sprawiedliwości?


Bardzo wielkie, takie jak prawda
***********************************

> Zależy Ci bardzo, by łączyć ją z Twoim Patronem Jeszu - autorytetem,

Zależy mi na prawdzie i na porozumieniu ludzi dobrej woli,
niechby i cichym, a może na takim najbardziej... :o/

> z którym się nie rozstajesz.

Nawet na klopie :o)
I Ty twierdzisz, że mi wcale nie dokuczsz ?


>A ja twierdzę, ze sprawiedliwość była już
> obecna na tysiące lat przed Jeszu - a nawet występuje w świecie
> zwierzęcym.

A czy ja gdzieś powiedziałem, ze pojawiła się na świecie razem
z Jeszu ? A może on tak twierdził ?
To do czego pijesz ?
Powiem Ci do czego, do demona swego taty, którego
przechowujesz na swoim serwerze, zresztą dziwne by było,
gdybyś nie przechowywał...
I wcale Cię za to nie ganię, tak musi być, skoro tak jest,
żebym tylko o tym jeszcze pamiętał jutro w robocie :o)


>I dlatego nie widzę powodu, by świat wiary uzurpował sobie
> do jej źródeł wyłączne prawo - co zdaje się jest bardzo ważnym dla
> Ciebie punktem programu.

Tu właśnie wychodzi z Ciebie demon taty.
A gdzie ja sobie uzurpuję to prawo ?
O zawsze, od kiedy jestem na grupach, ganię wierzących
za uzurpowanie sobie prawa do dobra, wskazując na to,
że dobro ateisty tyle samo warte, co dobro wierzącego.

I mam na ciele wiele ran z tego powodu, że przy tym
dzielnie obstawałem bez względu na to, czy byłem
akurat ateistą czy wierzącym.


> Zauważ - już mamy rozbieżność poglądów. Ja wskazuję pogląd
> odmienny uzasadniając go rozumowo (jeśli sobie życzysz - rozwinę wywód).
> Co dostanę w odpowiedzi?...
> Cytatę z Biblii....

I Ty jesteś teraz sprawiedliwy Twopim zdaniem ?
Poza cytatami niczego nie dostawałeś ode mnie, brat ?


>> Owszem to jest świat marzeń i emocji, a nie świat
>> mechaniki materii-energii. Kiedyś ludzie to zrozumieją
>> i pogodzą się ateiści z wierzącymi
>
> Ależ ludzie rozumieją to już dziś i jakoś wcale nie zamierzają z tego
> powodu wpadać sobie w ramiona... otumanieni wzajemną i powszechną
> miłością.

Brat, Ty tego nie wiesz albo nie chcesz wiedzieć,
co wyraźnie okazujesz publicznie, że wiara i etyka
pochodzą z tego samego świata emocji-ducha.


>> przynajmniej Ci bardzej
>> serdeczni. No miałem wrażenie, że przecieram drogę...
>> trochę po omacku, ale się za to wziałem, jak umiałem.
>
>
> Zgoda. Masz prawo być przecierającym ścieżki - tak jak potrafisz.
> Niemniej jednak, co jakiś czas robisz chyba rachunek sumienia, czyli
> bilansowanie nakładów i wyników. Z tego co widać, to bilans ten
> zawsze jest ujemny - patrząc po kątem realizacji Twej idei.

Ty patrzysz na to z punktu widzenia skuteczności,
ale wiara to nie jest ekonomia, brat, coś Ci się myli.



> Z ujemnym bilansem nie mógłbyś długo funkcjonować, a więc podejrzewam,
> że jednak ten rachunek zysków i strat jest bardziej rozległy niż byłbyś
> skłonny się do tego przyznać.
> A może się przyznasz - gdzie masz te dodatkowe zyski (psychiczne),
> które pozwalają Ci działać niestrudzenie od lat?
> Czy to jest tylko nadzieja na:
>
> ... > by w ludziach zapłonął ogień porozumienia ?

Kto wie, co to jest, może jakaś psychiczna choroba :o)
tj. szajba - he, he. Tak, to na pewno szajba.


> Zdarzało Ci się już rozdmuchać gdzieś jakieś ognisko? Choćby małe
> i na krótko?

Tylko w moim własnym sercu i w sercu brata Chata,
ale masz rację, na krótko..., a jednak słowo tak łatwo
nie umiera jak ciało, kto wie, co z niego jeszcze może
wykiełkować :o)


>>> Z Misjonarzem trudno dyskutować na tematy związane z jego misją.
>
>> Czyli to koniec...
>> Tak będzie lepiej, brat, bo ja już jestem Tobą strasznie zmęczony,
>> bardziej niż tymi nieedukowalnymi, katolickimi przygłupami.
>> I od dawna należał mi się dłuższy odpoczynek.
>> Tak, teraz wykorzystam wszystkie swoje zaległe urlopy,
>> dzięks.
>
> Szantażysta :o).

:o)

> Chcesz we mnie wzbudzić poczucie winy za własne niepowodzenia.
> No to wzbudziłeś... (skoro się odzywam).

- he, he. Takiś wrażliwy, a jednak bestia :o)
Skopał mnie brutalnie, a teraz jeszcze oskarża
o wzbudzanie poczucia winy.

A może nie jestem taki zupełnie nieskuteczny
i coś mi sie w końcu udało, co ?


>>> /.../ atakujesz więc zarówno tych, którzy nie potrzebują wiary
>>> w swym życiu jak i tych, którzy tę wiarę pielęgnują pod
>>> skrzydłami KRK.
>
>> Owszem, tak mi się zdawało,
>> że tego wymaga uczciwość i prawda.
>
> To do kogo przemawiasz w nadziei, ze zmieni swoje poglądy?

Do wszystkich ludzi dobrej woli po dowolnej stronie barykady,
zadanie nie jest proste i choć prawie niewykonalne, jest nadzieja
mała jak ziarnko pieprzu, ale jest realna...


> Do jednych i drugich, tak? Tyle, że wśród religiantów (z psf), nie znajdujesz
> posłuchu, bo wśród nich są sami misjonarze i każdy chciałby zapewne
> aby go słuchano, zrozumiano i zaczęto realizować jego idee.
> A przecież rozmawiasz do nich tym samym językiem wiary i cytatami
> Pism - a więc teoretycznie zrozumienie powinno być jak w banku.
> A nie ma.

Bo i być nie może, skoro mają demona na swoim serwerze,
który im nie pozwala uznać się takimi samymi synami Boga jakim
był Jeszu. Na tym zresztą zadanie tego typu demona od papieża
i starszego polega, by za wszelką cenę odwrócić uwagę wierzącego
od rodzonego Ojca ( nie wysilaj się, i tak nie zrozumiesz).
Ateiści mają inne programy-demony od takich producentów
i programistów jak brat Dawkins, a wszystko po to,
by dzielić ludzi i idee.


> Z kolei mówiąc językiem wiary do tych pierwszych, czyli tych, którzy
> wiary nie potrzebują - stoisz raczej na straconych pozycjach. Tu trzeba
> innego języka, nie związanego z Jeszu i innymi prorokami...

mówię do wszystkich naraz, raz jako ateista, innym razem
jako wierzący.


> Poza tym, szermujesz słowem "prawda" nie mając o niej nic do powiedzenia
> prócz cytatów z Pism,

prawda jest tym, co mamy w sercach, starczy być szczerym.


>i to nie bardzo wiadomo jakich, gdyż aktualne ich
> tłumaczenia uznajesz za przekręty zawodowców z KRK...
> Odwołujesz się więc do źródeł - gdzie słowa są bardzo
> enigmatyczne.

Za to idee nie są, a zwlaszcza idea wspólnego,
dobrego Ojca wszystkich ludzi, ktorej nie mogą znieść
wszelkiego rodzaju sekciarze i narodowcy.


> Ze słowami z Pisma nie będę jednak dyskutował - choć starasz się to
> na czytelnikach wymusić. Zasłaniasz się nimi jak tarczą - bo rzeczywiście,
> nikt na takiej zasłonie nie będzie psów wieszał, mimo iż na odległość
> pachnie ona bajkami do pasących trzódkę... 2000 lat temu.

Atakujesz wiarę, a konkretnie zaatakowałeś jej zatwardziałość,
na co dałem Ci znakomity przykład, że jest fermentem prawdy
przynajmniej zdaniem Jeszu.
Nie odpowiedziałeś w tych wątkach, czyżbyś czegoś się
obawiał ? Za to dokopujesz mi w innym wątku...
Brat, tak się nie godzi, skoro już stamtąd
uciekłeś, nie nawiązuj do tych cytatów, ok ?

Mam Ci przypomnieć, jak się omyliłeś
mówiąc, że:


> W tym sensie wiara
> szkodzi ludziom i postępowi - nakazuje zadowolić się tym, co napisano
> dwa tysiące lat temu, zamiast stale i niezmiennie nakłaniać ludzi do
> poszukiwań.

A ten swoje...
Jn 18:37
37. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat,

aby dać świadectwo prawdzie.
*******************************
(BT)

Czy on nakazywał
> zadowalić się tym, co napisano
> dwa tysiące lat temu,
?????????????????????????

Na pewno ? A od kogo to usłyszałeś,
od jego wrogów kapłanów i to katolickich,
którzy są też wrogami jego żydowskości...?

Brat, powiem bez ogródek, okłamali Cię zupełnie świadomie,
a przynajmniej zwierzchnicy są świadomi swoich kłamstw i fałszu.


> No ale taka jest własnie rola wiary - ułatwiać egzystencję, a nie wzmagać
> niepokoje twórcze.

Doprawdy ?

Mt 10:34-36
34. Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię.
Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.
35. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką,
synową z teściową;
36. i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.
(BT)

Z powodu prawdy właśnie..., przykre to i dziwne,
ale prawdziwe, albowiem prawda poróżnia ludzi niestety.


Czemu nie odpowiedziałeś na tak poważne argumenty ?
****************************************************
**
Chcesz się zasłonić dymem i plotkami na temat tego,
skąd te słowa pochodzą, że od niewykształconych pastuchów ?
Tak czy owak, nie zasłonisz ich trafności tym, że im będziesz
ubliżał i odmawiał słuszności.

Nie tylko dlatego są ważne dla ludzi, że wypowiedział je Jeszu,
który przecież też nie był nieomylny, ale ta jego idea, a przynajmniej
połączona przez niego z pacyfizmem ( Aleksander Wielki na kilkaset
lat wcześniej powiedział, że Bóg jest Ojcem wszystkich ludzi,
ale to był zabijaka... i człowiek gwałtowny...)
jest po prostu piękna... i nie do podrobienia.



>>>> sprawiedliwosć = sumienie wiary
>>> ...który nie wiem czym jest... Wyznaniem wiary? Definicją sprawiedliwości?
>> Próbą wytłomaczenia bratu, że wiara posiada dobre sumienie,
>> co Twoim zdaniem jest zupełnie niemożliwe, podobnie jak to,
>> by wiara mogła żywo interesować się osiągnięciami nauki.
>
> Zainteresowanie wierzących w dogmaty nauką, prowadzi do opuszczania
> kościołów przez wiernych.

Których kosciołów, tych z betonu, czy tych duchowych ?
****************************************************
****
Owszem pozostanie nas resztka, kiedy nauka (ta bezemocjonalna)
okaże swoje prawdziwe oblicze, ogłaszaj brat swoje dzieło,
niech się stanie, od wielu lat jestem na to gotowy...,
w sumie to mi się już nudzi czekać :o)

A i Pisma mówią coś o przesiewaniu i przetapianiu srebra...
Niech się ogień prawdy pojawi w piecu ! hutniczym.


>Jak więc możesz liczyć na dobre, zdrowe
> i skuteczne powiązanie osiągnięć nauki z wiarą?

A jak Ty możesz tego nie dostrzegać, że Jeszu dążył do prawdy ?
I tyle razy Ci to cytowałem:

Jn 18:37
37. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat,

aby dać świadectwo prawdzie.
****************************
(BT)


Uweażasz, że oszukiwał ? Kto wie, być może dziś byłby ateistą,
zresztą tak wlaśnie Rzymianie nazywali pierwszych chrześcijan,
ponieważ pierwsi chrtześcijanie nie budowali kościołów
z kamienia ani nie oddawali pokłonów martwej naturze.
Wtedy byli rzeczywiście awangardą prawdy...



> Sam mówisz, że Twoje dociekania związane z genetyką, ograniczyły
> w Tobie obszary zaufania do kościoła, kierując Cię głębiej ku własnym
> badaniom. Niemniej nadal pozostajesz w świecie wiary,

Czyli w świecie etyki.


>mimo iż
> śmiało możesz oczekiwać, że każdy następny krok nauki będzie tę wiarę
> osłabiał.

W Tobie, brat, nauka osłabia wiarę w etykę ?
Owszem tak się stanie i to już całkiem niedługo,
kiedy pod wpływem oszałamiających odkryć nauki ludzie
stracą zainteresowanie etyką... :o(



> Poza tym - wiara sumienia mieć nie może.
*******************************************

Kiedy Ci właśnie pokazuję, że ma, a w każdym razie
wiara Jeszu miała sumienie najwyższej etycznej próby !


> Może je mieć człowiek wierzący,
> i z pewnością je ma niejeden a może nawet wszyscy :o). Po cóż więc
> mówić słowa, które nic nie znaczą: "wiara posiada dobre sumienie",
> a które rozpraszają tylko rozmowę... na pyłki.

Wiara jest duchem-demonem-programem, to nie człowiek posiada
sumienie, lecz jego duch, owszem człowiek posiada ducha, jeden
takiego, a drugi innego, a duch posiada umienie lub nie,
jest sprawiedliwy lub nie, taki program, jarzysz ?


>> Żal ściska zwieracze, jak sie coś takiego słyszy
>> od brata. Ty masz mnie ciągle za jakiegoś religianta, takbrat ?
>> Nie zauważyłeś, ze religianci mają mnie za dyjabła albo debila,
>> ewentualnie za jeszcze coś gorszego ? A nie domyślasz się dlaczego ?
>
> Bo gadasz do nich ich własnym językiem, wypowiadając same herezje.

Oni też tak uważają, że same herezje, choć sami będąc zwolennikami
kapitalizmu, uznają swoim królem socjalistę, i choć będąc
narodowcami, uważają za Boga internacjonalistę i pacyfistę :o)
a co już najbardziej niesamowite modląc się do Boga: Ojcze,
mają go za Ojczyma i to tylko własnego stada.


> /.../
>> Na nic wysiłki, na nic dowody, demon jest nieprzekonywalny,
>> skoro program nie należy do serwera przekonywanego,
>> choć na nim egzystuje. Ty masz zdaje się demona po tacie.
>
> Tak tak - na pewno po tacie :o).

:o)

A po kim ? Sporo mamy tego po rodzicach...


> /.../
>>> Wiedza oczami sprawiedliwości???
>>> Wybacz słowo - bełkot słyszę brad.
>> A dlaczego wiedza nie może być oczami sprawiedliwości ?
> No przecie tłumaczyłem... jak to rozumiem.
> /.../
>
>> To ojciec i matka nie mają oczu ? A czy rodzice nie są sprawiedliwi
>> dla swoich dzieci ? No ale się starają, by pośród włanego stadka
>> kwitła sprawiedliwość ? I co, nie potrzebują wiedzy...?
>
> Tak samo jak do czegokolwiek innego - do przetrwania przede wszystkim.
> Nie widzę powodu by sprawiedliwość wyposażać w oczy wiedzy, jakoś
> bardziej niż każdą inną cnotę, czy też każdy inny zamysł
> - choćby niecny (czyli niecnotliwy).

Czyli sprawiedliwość powinna być Twoim zdaniem ciemna i głupia ?
Naprawdę byś tego chciał ? Owszem ja bym wolał, by to
zło było ciemne i głupie..., dlatgo bym ograniczył
powszechność dostępu do wiedzy dla ludzi etycznych
dając przepustke do nauki tym, którzy umieją
szanować innych, choćby dla niepoznaki.


>> A władca lub rząd, który chce być sprawiedliwy,
>> nie potrzebuje wiedzy ?
>
> A ten który chce się bogacić na ucisku poddanych nie chce wiedzy?

Też, a czy ja mówię, że nie ?
Dlatego uważam, że wiedza powinna być reglamentowana.

> Owszem, chce. W średniowieczu to miał swoich wysłanników, którzy
> regularnie plądrowali piwnice poddanych zabierając im to i owo, a nawet
> córki. Dzisiaj mamy w tym miejscu Urząd Skarbowy - robi niemal to samo :o).
> A czy jest sprawiedliwy... no, byłbym z tą opinią baaardzo ostrożny....
> A może nie miałeś do czynienia z Urzędem Skarbowym?...;o))

Chcesz ze mną rozmawiać o wierze, czy o urzędach skarbowych ?
ja mówię o ideałach, czyli o wierze w dobro właśnie,
a Ty mi o pokręconej rzeczywistości...
Do kogo masz pretensję, że urzędy są niesprawiedliwe,
do mnie ? A może do Jeszu ? :o/


>> To o co Ci chodzi ?
>> Bełkot powiadasz...
>> Ok., niech i tak będzie, zgoda.
>
> Zgoda.

Zgoda, zgoda.


>>> Miej jednak odwagę trzymać na stałe jeden adres nadawcy, aby można
>>> Cię było na pierwszy rzut oka identyfikować - tak byłoby u c z c i w i e,
>>> po prostu.
>>> Uczciwość to chyba jeden z elementów etyki, tak?
>
>> Czyżbym ostatnio go zmieniał ?
>> To po co o tym mówisz ? Chyba po to,
>> by mnie już nigdy nie usłyszeć ?
>> Ok., właśnie dopiąłeś swego.
>
> OK. Tu przepraszam. Nie sprawdzałem od dawna Twojego adresu, bo mnie
> przez lata przyzwyczaiłeś, ze to dla Ciebie nie ma znaczenia. Nie wiem od kiedy
> trzymasz się jednego adresu, ale to, co widzę - nakazuje mi Cię przeprosić.
> Nadaję Ci więc Twój indywidualny kolor w moim czytniku ;o) i od razu
> będę wiedział kiedy znów zmienisz adres....

Walsiebrat... :o)


>> Brat, znowu nic nie zrozumiałeś, choć tak się starałem...
>> I znowu abstrahujesz od pacyfizmu Jeszu, choć Cię ostrzegałem,
>> że nic nie zrozumiesz z jego idei i słów, póki to będziesz robił...
>
> A ja Ci mówię, ze On mi nie jest do niczego potrzebny.

Owszem jego skrajny pacyfizm oraz pacyfizm jego najbliższych uczniów
jest potrzebny do zrozumienia jego ewangelii i jego wiary, o której
się wypwiadasz zupełnie bez zrozumienia, podobnie
jak katolicko-narodowi kapłani.

Jeszu był socjalistą i skrajnym pacyfistą, a na dodatek Żydem,
co dla Polaka wykarmionego przez narodowych wieszczów oraz przez
kapłanów antysemitów oraz antykomunistów jest zupełnie nie do
ogarnięcia rozumem.


> Mam w sobie więcej troski o kondycję etyki niz niejeden religiant z KRK,

Zgoda, ale i pośród KrK są tacy, tyle że tak samo nieprzytomni
w sprawach wiary jak Ty, brat.


> i nie musisz mi wymachiwać przed oczyma sztandarem Jeszu, aby
> rozmawiać ze mną o etyce.

Nie wymachuje, tylko uświadamiam i to nie tylko Ciebie,
że etyka = wiara Jeszu, który wierzył w dobrego Boga,
nazwa bez znaczenia, liczy się ideał.
Owszem wtedy nie było jeszcze ateistów,
więc mówił do wierzących, którym sam
zresztą też był, bo tak był wychowany.


> Problem w tym, ze Ty innej, niż w słowach Jeszu etyki nie kumasz.

Masz na to jakieś dowody, czy tylko tak sobie chlapnąłeś,
by mi znowu dokuczyć ?


> Jak więc chcesz dotrzeć do ludzi spoza kręgu wiary?
> Nie masz szans zdaje się...

Ani do jednych, ani do drugich, póki nie zatęsknią
za prawdą, sprawiedliwością (ojcowską) i pokojem.


>> A Ty swoje, że wiara to i tamto, że winna zbrodni, że jest be...
>> Pokój z Tobą, nie zrozumiemy się, możemy co najwyżej wymieniać
>> grzeczności, brat.


> hej brad !:o)
>
> `,,??????????,,?o

--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-09-19 08:09:53

Temat: s p i e r d l i w o ś ć
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... All Toski" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:fcpnl5$elr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Szanowni niewidzialni - testerzy, eksperymentatorzy, myśliciele, zagubieni
> i odnalezieni wielbiciele psychologii. S p r a w i e d l i w i i
znający prawdę.
> Oto materiał do wykorzystania.
>
> Dwa skrajne, ulokowane po przeciwnych stronach barykady obiekty.
>
> Jeden - wydaje się być niekumatym w zakresie pojęć związanych z wiarą,
> i całkowicie niewrażliwym na słowo czerpane z Pisma Świętego. Skandal.
> W średniowieczu spłonąłby już na stosie.
>
> Drugi - wydaje się niekumatym w zakresie pojęć pozbawionych związku
> z wiarą, i całkowicie zamotanym słowami Pisma Świętego. W dziesiejszych
> czasach mógłby awansować, gdyby nie krytyka zwierzchności jakiej się
> nierozważnie dopuszcza.
>
> Obaj zaklinają się, ze ich przewodnikiem jest etyka. Pierwszy - zostawia
> ją każdemu z osobna, do rozpatrywania w jego własnym sumieniu.
> Drugi marzy, by wszyscy ludzie złapali sie za ręce w tańcu powszechnej
> zgody i radości - pod jednym sztandarem Dobrego Ojca.
>
>
> Niniejszym - nie czekając na wyrok sprawiedliwego sądu, ogłaszam między
> tymi osobnikami r o z w ó d bez orzekania o winie - z powodu
kompletnego
> wzajemnego nierozumienia (nieczytania) swoich słów, a zatem braku
> możliwości współżycia.
>
> Jeśli ktoś ma ochotę, bardzo proszę o przyłożenie jednemu bądź drugiemu
> tego, co mu się należy. Niech wiedzą.
>
>
> `,,~~~~~~~~~~,,?'
> --
> "Wariat (czyt. zidiociały fanatyk) jest w stanie 'zrozumieć' (jak
> mu się wydaje) wyłącznie identycznie zdebilałych w głupocie fa-
> natyków co i on sam..." /fot. by JeT/
> --
> "Kiedy czlowiek nauczy sie rozpoznawac dobro i zlo, wowczas
> spelni wole Boga. Zwroc uwage na poniekad niezbyt wdzieczna role
> Szatana w planie udoskonalania czlowieka przez Boga." /fot. by Czarek/
> --
> "'Pacjent' niestety MUSI pokazać swoje psychiczne 'rany',
> a rana to rana, wygląd _zawsze_ ma 'nieciekawy'..." /fot by JeT/
> --
> "Dojrzała empatia i moralność są możliwe tylko po rozwinięciu przez
jednostkę
> zdolności do wiązania emocji z ideami, do refleksji nad sobą i swoimi
dziłaniami,
> a wreszcie do konstruowania wewnętrznego świata stabilnych wartości, wraz
> ze zmieniającymi się doświadczeniami" - Stanley I. Greenspan
> --
> "Ludzie wciąż się kompromitują i nawet o tym nie wiedzą."
> /fot. by Marek K./


Spierdliwość -ot co!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-09-19 08:56:11

Temat: s p i e r d l i w o ś ć
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... All Toski" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:fcqmem$3jm$2@nemesis.news.tpi.pl...
>
> "<`<`_(i)_ '>'>" w news:1hh9kfp1brigk$.1r0h9q8hcupql$.dlg@40tude.net...
> /.../
>
>
> Gdyby nie to, że mam chwilę (co jest kłamem w żywe oczy, ale tak już
> przyrosło, że trudno odróżnić), i że mam do Ciebie brad słabość z tytułu
> dzielenia wspólnej pasji, której nazwy nie pomnę - uciekałbym od Ciebie
> gdzie pieprz rośnie. I jest to o tyle interesujące, że przecież Ty
PRAGNIESZ
> gorąco łączyć ludzi, a nie dzielić - a najwyraźniej dzielisz.
> Wniosek z tego prosty - pragnienia, a ich realizacje, to jak stąd do
środka
> Ziemi, albo i na Słońce. Niemniej, nie wydajesz się tym być zmartwiony...
>
> Naukę można z tego wyciągnąć znaczną. Sądzę, że tacy właśnie są
> w większości misjonarze, nauczyciele trzódki, gdzie z jednej strony
> mają pełne spichlerze własnych, opartych na Piśmie danych o dobrym
> świecie, a z drugiej strony oczekują słabych i zagubionych owieczek
> w ludzkich ciałach, potrzebujących wsparcia, nadziei, pocieszenia -
> co ochoczo jest im dawane. Oczywiście nie za darmo.
> Takie wyrzutki wiary jak ten, z którym rozmawiasz, to jednak wyjątki
> i wrzody na d. instytucjonalnej religii (o ile tylko są w postaci
agresywnej,
> a ten, z którym rozmawiasz, nie jest).
> Ty też zresztą jawisz się jak taki wrzód na d. skoro chcesz im odebrać
> władzę nad ludem i uczynić go ...
> wolnym?
> Jedna wielka bujda, brad.
>
> To siebie chcesz uczynić wolnym od wyimaginowanych i realnych trosk,
> i jak każdy, dostępnymi sobie środkami, to po prostu realizujesz.
> Cała ta ideologiczna otoczka to jedno wielkie oszustwo - siebie samego.
>
> No ale coś trzeba przecież robić. Szlachetne i wielkie idee są napędem
> życia. To nic, że z reguły czynią podziały - te podziały są niezbędne
> i tylko po to, byśmy mieli się czym zajmować! Gdyby podziałów nie było,
> gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, i do tego jeszcze w monotonnym,
> szczęśliwym do usmarkania, rajskim ogrodzie lub nie daj boże w niebie,
> z pokolenia na pokolenie stawalibyśmy się coraz bardziej h e r l a w i,
> pozbawieni wszelkiej odporności (brak zagrożeń, więc po co jakieś tam
> systemy immunologiczne), wrażliwości na bodźce (skoro dopływa tylko jeden
> bodziec - spokój i szczęśliwość) i przy okazji - z zanikającymi mózgami.
> Efekt? Po kilku, kilkunastu pokoleniach, n i e m a w raju życia!
>
> Życie w całości opiera się wyłącznie na różnicach!
>
> *** Z różnic powstałeś a w jedność się obrócisz ***
>
> - tak bym sparafrazował znane skądinąd powiedzenie cmentarne...
> ja, All Toski z ... Gormenghast.
> I dopiero to powiedzenie jest bliskie prawdy, której uporczywym
> głosicielem się czynisz, korzystając obficie z zakurzonych i pleśniejących
> słowników zamierzchłych przodków naszych.
>
> I w tym sensie rzeczywiście - niebo jest jednością. Totalną, kompletną
> monotonią, gdzie nie ma na czym zawiesić oka, ucha, ręki i nogi czy też
> innych członków, bo wszystko to jest idealnie rozproszone na mniej lub
> bardziej lotne formy energii. Bezcielesne, w tradycyjnym tego słowa
znaczeniu.
>
>
> Natomiast "sprawiedliwość", to usiłowanie zapobieganiu zbyt dużym różnicom
> w homeostatycznym stadzie. Sprawiedliwość, jak i etyka, to narzędzia
> ewolucyjnie "wymyślone" przez ludzi w celu nieświadomego
> _okiełznania_nadmiernego_różnicowania_.
> Nadmierne różnicowanie prowadzi do rozdrobnienia i w konsekwencji
> również do zaniku życia. Tylko środkiem, pomiędzy tymi dwoma procesami
> przebiega szlak życia i rozwoju. Jak w zamkniętej koleinie. Dyktowany
> ramami obustronnego sprzężenia zwrotnego, spychaniem w koleinę każdej
> gwałtowniejszej próby "wyskoku".
> Z jednej więc strony istnieje napęd ku różnicowaniu (bo bez niego grozi
> monotonia i martwota), a z drugiej - hamowanie różnicowania (bo bez niego
> grozi rozproszenie i martwota).
>
>
> Oto jest słowo, które mogłoby być światłem trzeciego tysiąclecia..... ;)).
> Jest, póki co, "nadmiernym różnicowaniem", a więc musi być tonowane.
>
> Kto ma rozum niech słucha.
>
>
> Reszta jest milczeniem.
>
>
>
> All
> (ziarno zostało rzucone)

Teraz je trza nawieźć g.wnem...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-09-19 09:11:11

Temat: Re: s p r a w i e d l i w o ś ć
Od: "... All Toski" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"<`<`_(i)_ '>'>" w news:1hh9kfp1brigk$.1r0h9q8hcupql$.dlg@40tude.net...
/.../


Gdyby nie to, że mam chwilę (co jest kłamem w żywe oczy, ale tak już
przyrosło, że trudno odróżnić), i że mam do Ciebie brad słabość z tytułu
dzielenia wspólnej pasji, której nazwy nie pomnę - uciekałbym od Ciebie
gdzie pieprz rośnie. I jest to o tyle interesujące, że przecież Ty PRAGNIESZ
gorąco łączyć ludzi, a nie dzielić - a najwyraźniej dzielisz.
Wniosek z tego prosty - pragnienia, a ich realizacje, to jak stąd do środka
Ziemi, albo i na Słońce. Niemniej, nie wydajesz się tym być zmartwiony...

Naukę można z tego wyciągnąć znaczną. Sądzę, że tacy właśnie są
w większości misjonarze, nauczyciele trzódki, gdzie z jednej strony
mają pełne spichlerze własnych, opartych na Piśmie danych o dobrym
świecie, a z drugiej strony oczekują słabych i zagubionych owieczek
w ludzkich ciałach, potrzebujących wsparcia, nadziei, pocieszenia -
co ochoczo jest im dawane. Oczywiście nie za darmo.
Takie wyrzutki wiary jak ten, z którym rozmawiasz, to jednak wyjątki
i wrzody na d. instytucjonalnej religii (o ile tylko są w postaci agresywnej,
a ten, z którym rozmawiasz, nie jest).
Ty też zresztą jawisz się jak taki wrzód na d. skoro chcesz im odebrać
władzę nad ludem i uczynić go ...
wolnym?
Jedna wielka bujda, brad.

To siebie chcesz uczynić wolnym od wyimaginowanych i realnych trosk,
i jak każdy, dostępnymi sobie środkami, to po prostu realizujesz.
Cała ta ideologiczna otoczka to jedno wielkie oszustwo - siebie samego.

No ale coś trzeba przecież robić. Szlachetne i wielkie idee są napędem
życia. To nic, że z reguły czynią podziały - te podziały są niezbędne
i tylko po to, byśmy mieli się czym zajmować! Gdyby podziałów nie było,
gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, i do tego jeszcze w monotonnym,
szczęśliwym do usmarkania, rajskim ogrodzie lub nie daj boże w niebie,
z pokolenia na pokolenie stawalibyśmy się coraz bardziej h e r l a w i,
pozbawieni wszelkiej odporności (brak zagrożeń, więc po co jakieś tam
systemy immunologiczne), wrażliwości na bodźce (skoro dopływa tylko jeden
bodziec - spokój i szczęśliwość) i przy okazji - z zanikającymi mózgami.
Efekt? Po kilku, kilkunastu pokoleniach, n i e m a w raju życia!

Życie w całości opiera się wyłącznie na różnicach!

*** Z różnic powstałeś a w jedność się obrócisz ***

- tak bym sparafrazował znane skądinąd powiedzenie cmentarne...
ja, All Toski z ... Gormenghast.
I dopiero to powiedzenie jest bliskie prawdy, której uporczywym
głosicielem się czynisz, korzystając obficie z zakurzonych i pleśniejących
słowników zamierzchłych przodków naszych.

I w tym sensie rzeczywiście - niebo jest jednością. Totalną, kompletną
monotonią, gdzie nie ma na czym zawiesić oka, ucha, ręki i nogi czy też
innych członków, bo wszystko to jest idealnie rozproszone na mniej lub
bardziej lotne formy energii. Bezcielesne, w tradycyjnym tego słowa znaczeniu.


Natomiast "sprawiedliwość", to usiłowanie zapobieganiu zbyt dużym różnicom
w homeostatycznym stadzie. Sprawiedliwość, jak i etyka, to narzędzia
ewolucyjnie "wymyślone" przez ludzi w celu nieświadomego
_okiełznania_nadmiernego_różnicowania_.
Nadmierne różnicowanie prowadzi do rozdrobnienia i w konsekwencji
również do zaniku życia. Tylko środkiem, pomiędzy tymi dwoma procesami
przebiega szlak życia i rozwoju. Jak w zamkniętej koleinie. Dyktowany
ramami obustronnego sprzężenia zwrotnego, spychaniem w koleinę każdej
gwałtowniejszej próby "wyskoku".
Z jednej więc strony istnieje napęd ku różnicowaniu (bo bez niego grozi
monotonia i martwota), a z drugiej - hamowanie różnicowania (bo bez niego
grozi rozproszenie i martwota).


Oto jest słowo, które mogłoby być światłem trzeciego tysiąclecia..... ;)).
Jest, póki co, "nadmiernym różnicowaniem", a więc musi być tonowane.

Kto ma rozum niech słucha.


Reszta jest milczeniem.



All
(ziarno zostało rzucone)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-09-19 09:38:52

Temat: Re: s p i e r d l i w o ś ć
Od: "ksRobak" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
"Sky" <s...@o...pl>
news:fcqo74$cn3$1@news.onet.pl...
> "... All Toski" <a...@p...not.pl>
> news:fcqmem$3jm$2@nemesis.news.tpi.pl...
>> "<`<`_(i)_ '>'>" w news:1hh9kfp1brigk$.1r0h9q8hcupql$.dlg@40tude.net...

>>> /.../

>> [...]
>> spychaniem w koleinę każdej gwałtowniejszej próby "wyskoku".
>> [...]
>> Kto ma rozum niech słucha.
>>
>>
>> Reszta jest milczeniem.
>>
>>
>>
>> All
>> (ziarno zostało rzucone)

> Teraz je trza nawieźć g.wnem...

All rzucił ziarno
Sky nawiózł nawozem naturalnym
Robakks popsikał wirtualną wodą.
co dalej?
chór: co dalej?
co dalej
razem: co dalej?
Zepchnijmy w koleinę każdą gwałtowniejszą próbę "wyskoku".
Jak ktoś ma czelność wysuwać się przed orkiestrę?

Mądrość nie jest towarem - reklamuje się SAMA. :)
Edward Robak*
Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
~>°<~

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Hamlet zza krat - wersja grypserska
Sztuczna grupa
NO KIDNAPERZY !!!
Co się stało się na gliniance w Fordonie?
Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »