Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 43


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-09-13 12:24:01

Temat: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: " " <l...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

Pisałem wczoraj o tym, że odkryłem, iż moje zwracanie uwagi na podzielność
sylab przez cztery w tekście mówionym jest "niestandardowe". Po chwili jednak
stwierdziłem, że nie przeszkadza mi to przecież i to zignoruje.

Okazało się, że to był błąd. Porozmawiałem z kilkorgiem znajomych o tym, co do
tej pory wydawało mi się zachowaniem naturalnym i oczywistym (mówię o moich
zachowaniach). Teraz czuję się jak bohater którejś powieści Dicka. Żyję w
zupełnie innym świecie, niż sądziłem. A dokładniej - ludzie myślą w zupełnie
inny sposób, niż mi się wydawało. Niż ja myślę. Okazało się, że Wy (ludzie)
kiedy jedziecie pociągiem, wcale nie zwracacie uwagi na to, kiedy mijane słupy
znajdują się pośrodku ramy okiennej. Nie przechylacie głowy tak, żeby lecący
ptak trafił pomiędzy linie energetyczne. Nie ma dla Was znaczenia, czy żaluzja
w oknie jest na jednym poziomie z dachem budynku naprzeciwko.

Jestem naprawdę zszokowany. Nagle, po dwudziestu kilku latach życia, dowiaduję
się, że ludzie zwracają uwagę na zupełnie coś innego, niż sądziłem do tej
pory. Że wybierają miejsce w przedziale tak, żeby było im wygodnie, a nie tak,
żeby drzewo za oknem nie "dotykało" górnej krawędzi okna.

Jestem umysłem ścisłym chyba. Postanowiłem przeanalizować to obiektywnie. Czy
przeszkadza mi to w życiu? Wydaje mi się, że nie. Wiedzie mi się całkiem
nieźle, osiągam swoje cele. Ale pomyślałem, że Wy żyjecie w niezwykłym
komforcie. Wybrać miejsce tak, żeby można było rozprostować nogi. Tak po
prostu! To musi być cudowne, kiedy nie ma dla Was znaczenia to, jak ułożone są
obiekty w Waszym polu widzenia.

To są przykłady tego, o czym zdołałem porozmawiać z ludźmi i dowiedzieć się,
że moje spostrzeżenia są "niestandardowe". Teraz boję się, że jest mnóstwo
takich rzeczy, o które nigdy nikogo nie pytałem. Bo wydawały mi się błahe i
oczywiste. Przecież to oczywiste, że czasami lepiej zamknąć jedno oko,
przesunąć sobie pole widzenia i zasłonić coś, co nam nie pasuje do całości,
prawda? A może teraz okaże się, że jest dużo więcej takich rzeczy, które
robię, które zajmują moje myśli i czas mojego mózgu zupełnie niepotrzebnie?
Które wynikają z jakiegoś zaburzenia chemii wewnątrz mojej czaszki i których
da się pozbyć. Z jednej strony to zatrważające, kiedy człowiek się dowiaduje,
że jest "inny", ale z drugiej... to cudowne, że podobno są metody na pozbycie
się tego.

Nie ignorujcie drobnych objawów tego, że myślicie "inaczej". Jasne, może to i
fajne, że nie wszyscy są tacy sami. Ale w imię tego wolę nie dopuścić, żeby
najwyraźniej nasilający się brak serotoniny w moim mózgu doprowadził mnie do
depresji. Za tydzień mam wizytę u psychiatry. Może postanowię się podzielić
wrażeniami.:) (Nigdy nie byłem u takiego specjalisty)

Chociaż, z drugiej strony... z tego, co widzę - to nie najlepsza grupa do
tego. Są tu tak naprawdę jacyś poważni ludzie zainteresowani tematem, który
znajduje się w nazwie tej grupy?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-09-13 13:26:08

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: assembler <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

l...@g...SKASUJ-TO.pl wrote:

> Chociaż, z drugiej strony... z tego, co widzę - to nie najlepsza grupa do
> tego. Są tu tak naprawdę jacyś poważni ludzie zainteresowani tematem, który
> znajduje się w nazwie tej grupy?

Jak przeczytałem Twojego pierwszego posta uznałem
objawy (upodobanie do zdań modulo 4)
za nieszkodliwy drobiazg który Ci minie.
Tudzież uznałem post za tanią prowokację.
Ale jeśli piszesz prawdę to faktycznie
masz problem. (albo dar, bo może takie przyzwyczajenie
mózgu do analizowania da się sensownie wykorzystać
w matematyce, fizyce, grach logicznych, etc.).

Niestety na tej grupie raczej nie znajdziesz
nikogo sensownego. Być może czytają tę
grupę specjaliści, ale się nie wypowiadają.
Większość postów to śmietnik.
Idź do psychiatry, psychologa i niech Ci służą.
Podziel się wrażeniami jakby Ci się chciało.
--
assembler

(Wszelka zbieżność ilości sylab w zdanich i słowach
z jakąkolwiek stałą liczbą jest przypadkowa.)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-09-13 13:53:42

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: " " <l...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

assembler <a...@p...onet.pl> napisał(a):

> l...@g...SKASUJ-TO.pl wrote:
>
> > Chociaż, z drugiej strony... z tego, co widzę - to nie najlepsza grupa do
> > tego. Są tu tak naprawdę jacyś poważni ludzie zainteresowani tematem, który
> > znajduje się w nazwie tej grupy?
>
> Jak przeczytałem Twojego pierwszego posta uznałem
> objawy (upodobanie do zdań modulo 4)
> za nieszkodliwy drobiazg który Ci minie.
> Tudzież uznałem post za tanią prowokację.
> Ale jeśli piszesz prawdę to faktycznie
> masz problem. (albo dar, bo może takie przyzwyczajenie
> mózgu do analizowania da się sensownie wykorzystać
> w matematyce, fizyce, grach logicznych, etc.).

Ja po wgłębieniu się w temat odkryłem, że moje odchyłki mają nawet ładną
nazwę. Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. ;) Jak sobie tak czytam, to moje są
rzeczywiście "nieszkodliwe". Są ludzie, którzy muszą na przykład robić
wszystko po 8 razy, albo zakładać tylko czerwoną bieliznę. To dopiero byłoby
straszne.:) Kojarzysz początek "Dnia Świra" na przykład? Teraz wiem, co tam
było pokazane. :)

Co do postrzegania tego jako "dar"... Heh, może to próżne myśleć tak o sobie,
ale fakt faktem zawsze miałem ponadprzeciętne zdolności matematyczne. Rozważam
taką myśl, że mózg, który nieustannie coś liczy albo zajmuje się geometrią,
powinien chyba jakieś korzyści z tego odnieść. Tylko że olimpiady wygrywają
też chyba ludzie bez zaburzeń, także to nie jest sytuacja "albo rybki albo
akwarium". Mam nadzieję, że po leczeniu nie okaże się nagle, że nie potrafię
już szybko mnożyć w pamięci. ;)

> Niestety na tej grupie raczej nie znajdziesz
> nikogo sensownego. Być może czytają tę
> grupę specjaliści, ale się nie wypowiadają.
> Większość postów to śmietnik.
> Idź do psychiatry, psychologa i niech Ci służą.
> Podziel się wrażeniami jakby Ci się chciało.

No właśnie staram się wyobrazić sobie co ja powiem takiemu psychiatrze za
tydzień.:) Czy z psychiatrą to jest tak jak z psychoterapeutami znanymi z
filmów, że mam usiąść i gadać o sobie, czy to raczej lekarz który mnie będzie
badał? To znaczy ja będę miał za zadanie tylko odpowiadać na jego pytania i
robić to, co mi każe?

P.S. Nawet nie próbuj mnie przekonać, że "przypadkiem" napisałeś posta tak, że
w żadnym zdaniu nie ma ilości sylab podzielnej przez cztery! ;P (Śmieszna
sprawa - żeby to stwierdzić, musiałem go przeczytać prawie "na głos", tzn.
subwerbalizując)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-09-13 14:28:23

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 13 Wrz, 14:24, " " <l...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
> [...]
>
Witaj :)

Nie odpisywalam na poprzedniego posta, poniewaz... :)
Od samego poczatku wydawalo mi sie, ze powinienes wybrac sie do
psychiatry. Jednak wiem, jak negatywnie ludzie bywaja nastawieni do
tej specjalnosci, i do wizyt w gabinetach psychiatrycznych. Troche
zmeczona jestem namawianiem do korzystania z pomocy psychiatry :)
Poniewaz przekonana bylam, iz Ty rowniez negatywnie potraktujesz moja
propozycje, nie komentowalam Twojego postu.
Moim skromnym zdaniem cierpisz na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Na
tego typu zaburzenia stosuje sie zazwyczaj (chociaz nie zawsze) leki z
grupy SSRI (rowniez stosowane w depresji, chorobie afektywnej
dwubiegunowej, stanach lekowych, lekach napadowych, agorafobii, fobii
spolecznej, zaburzeniach post traumatycznych itp). Zaburzenia
obsesyjno-kompulsywne to bardzo szeroki temat; tyle zaburzen, ilu
pacjentow, dlatego nie da sie ich tak latwo zdefiniowac. Jednak
doswiadczony psychiatra nie powinien miec problemow z ich rozpoznaniem
i leczeniem :) Chociaz, jesli chodzi o leczenie, trzeba sie uzbroic w
cierpliowsc, poniewaz kazdy rodzaj zaburzen wymaga innego okresu
leczenia, na inne leki reaguje itp. Roznie tez bywa z pierwszymi
pozytywnymi reakcjami na leczenie. U niektorych pacjentow proces
przebiega wolniej, u innych szybciej. Wazne jednak, by stosowac sie do
zalecen lekarza, i nawet, gdy nastapi poprawa nie przerwac
farmakoterapii, poniewaz takim ruchem mozna zaprzepascic caly proces
leczenia.
Skoro juz zdecydowales sie na wizyte u psychiatry (co sie bardzo
chwali:), pamietaj, by poinformowac lekarza o wszystkim, absolutnie o
wszystkim, co Cie niepokoi, trapi, o wszystkich niepokojacych badz
dziwnych objawach, ktore u siebie zauwazasz (teraz, badz kiedys).
Jesli masz/bedziesz mial jakies pytania/watpliowosci, co do terapii,
ktora Ci zaleci lekarz - PYTAJ. Pytaj o wszystko. Na kolejnych
wizytach informuj o wsztystkim, co sie zmienia badz nie ulega zmianie
(o objawach psychicznych i fizycznych rowniez - organizm potrafi
roznie reagowac na leczenie, rowniez objawami fizycznymi). I pamietaj,
ze nie zawsze pierwszy lek moze okazac sie tym skutecznym, tym dla
Ciebie.Czasami potrzebna jest zmiana leku. Nalezy byc cierpliwym.
Nierzadko rowniez konieczna jest psychoterapia. I tutaj znowu -
pamietaj, ze zawsze masz prawo do zmiany terapeuty, jesli nie bedzie
odpowiadal Ci sposob, w jaki przeprowadzana bedzie psychoterapia, badz
jesli nie bedzie Ci odpowiadala osobowosc terapeuty. Podstawa jest
zgranie pomiedzy pacjentem, a terapeuta, no i oczywiscie chec
wspolpracy.

Cieszy mnie jedno- ze chcesz sobie pomoc, ze chcesz szukac pomocy, ze
zdecydowales sie na wizyte u psychiatry (ktorej, tak na marginesie,
nie ma powodow sie obawiac :). Chec to podstwa, i smiem twierdzic, ze
wiecej jak polowa sukcesu :)

Powodzenia i wytrwalosci :)

--
Pozdrawiam,
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-09-13 15:55:17

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: " " <l...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fragile <e...@i...pl> napisał(a):

> On 13 Wrz, 14:24, " " <l...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
> > [...]
> >
> Witaj :)
>
> Nie odpisywalam na poprzedniego posta, poniewaz... :)
> Od samego poczatku wydawalo mi sie, ze powinienes wybrac sie do
> psychiatry. Jednak wiem, jak negatywnie ludzie bywaja nastawieni do
> tej specjalnosci, i do wizyt w gabinetach psychiatrycznych. Troche
> zmeczona jestem namawianiem do korzystania z pomocy psychiatry :)
> Poniewaz przekonana bylam, iz Ty rowniez negatywnie potraktujesz moja
> propozycje, nie komentowalam Twojego postu.

Ja chyba rzeczywiście jestem niestandardowym przypadkiem, ponieważ moje
odczucia co do takiej wizyty to głównie... ciekawość. :) Jestem niesamowicie
zainteresowany dowiedzeniem się czegoś o moim mózgu. Sam fakt tego, iż
odkryłem, że postrzegam świat trochę inaczej niż inni ludzie skłania ku wielu
ciekawym przemyśleniom z pogranicza psychologii i filozofii chyba. :) Ciekawe
czy to, że o moim schorzeniu myślę raczej w kategoriach obserwatora i badacza,
niż podmiotu i pacjenta, też okaże się dla lekarza czymś istotnym. :)

> Moim skromnym zdaniem cierpisz na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Na
> tego typu zaburzenia stosuje sie zazwyczaj (chociaz nie zawsze) leki z
> grupy SSRI...

Dzięki wielkie za informacje z przebiegu terapii. Właśnie tego szukałem -
jakichś konkretnych informacji na co mogę się przygotować.

> Cieszy mnie jedno- ze chcesz sobie pomoc, ze chcesz szukac pomocy, ze
> zdecydowales sie na wizyte u psychiatry (ktorej, tak na marginesie,
> nie ma powodow sie obawiac :). Chec to podstwa, i smiem twierdzic, ze
> wiecej jak polowa sukcesu :)

Ja przede wszystkim chcę się dowiedzieć więcej o sobie. I jednocześnie o
innych ludziach, bo okazało się, że w pewnych kwestiach nie są tacy, jak ja.
:) Kiedy się nad tym zastanawiam, to nawet nie kieruje mną chęć wyleczenia
się. Bardziej właśnie dowiedzenia się więcej o sobie i odkrycia tego
wszystkiego, co do tej pory uważałem za standardowe i charakteryzujące większą
część społeczeństwa, a co okazuje się moim odstępstwem od normy. To nawet miła
myśl - sposób funkcjonowania mojego mózgu w jakimś stopniu różni się od
standardowego. ;)

Z drugiej strony - teraz myślę o tych okresach, kiedy przez miesiące nie
wychodziłem z domu w celu innym, niż po jedzenie. Rok temu zawaliłem przez to
semestr studiów. Nie wyszedłem z domu żeby zanieść indeks do dziekanatu
(egzaminy zaliczone). To wszystko sprawiło, że zacząłem się zastanawiać, że
może... to nie było takie zwyczajne "nie chce mi się" i może coś z tym można
zrobić, żeby się nie powtórzyło? Od tamtej pory sytuacja jest trochę inna -
jest w pobliżu ktoś, przed kim byłoby mi w takiej sytuacji bardzo wstyd i
dlatego staram się robić chociaż tyle, ile potrzeba żeby nie zaprzepaścić
istotnych rzeczy. Ale może inni ludzie wcale nie muszą się tak bardzo starać i
walczyć ze sobą?

> Powodzenia i wytrwalosci :)
Dziękuję. :)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-09-13 16:09:55

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 13 Wrz, 15:53, " " <l...@W...gazeta.pl> wrote:
>
> No właśnie staram się wyobrazić sobie co ja powiem takiemu psychiatrze za
> tydzień.:)
>
Prawde.
>
> Czy z psychiatrą to jest tak jak z psychoterapeutami znanymi z
> filmów, że mam usiąść i gadać o sobie,
>
Na poczatku zapewne zapyta Cie, co Cie do niego sprowadza i bedziesz
mial okazje, podzielic sie z nim swoim problemem. Musisz przeciez
opowiedziec o sobie, inaczej lekarz nie bedzie wiedzial, z jakim
problemem do niego przeszedles :) Pozniej zapewne zada kilka/
kilkanascie/kilkadziesiat pytan :)
Pamietaj, ze psychiatra to tez czlowiek :), i ze tak jak ludzie, kazdy
jest inny. Niektorzy sa mniej kontaktowi, inni bardziej. Niektorzy
zadaja mniej pytan, inni wiecej. Troche jednak pytan zadaja :) Jednak,
jesli lekarz o cos Cie nie zapyta, a Ty bedziesz chcial mu cos
powiedziec, to mow :) Nie zdawaj sie tylko na pytania lekarza. Mow o
wszystkim, co Ci przeszkadza/dokucza. O tym wszystkim, co wydaje Ci
sie wazne. No i oczywiscie staraj sie dokladnie odpowiadac na
wszystkie zadane przez lekarza pytania.
>
>czy to raczej lekarz który mnie będzie
> badał?
>
W trakcie wizyty bedzie raczej tylko rozmawial, na tym polega jego
'badanie'.
Moze ewentualnie zlecic dodatkowe badania badz poddanie sie testom.
Niektorzy psychiatrzy sami przeprowadzaja testy, jednak tak dzieje sie
rzadko.
>
>To znaczy ja będę miał za zadanie tylko odpowiadać na jego pytania i
> robić to, co mi każe?
>
Ze niby jakies 'zniewolenie', rezim? :) No cos Ty.
Na pytania nalezy odpowiadac, to chyba oczywiste. Ale tak jak pisalam
wczesniej - nie tylko odpowiadac na pytania, ale rowniez samemu z
siebie mowic o wszystkim, co Ci dokucza, co Cie niepokoi. Lekarz to
nie duch swiety, nie wie, co czujesz. Same pytania nie zawsze
wystarczaja. Nie wszystko mozna zawrzec w odpowiedzi na pytania. Daj
sobie troche luzu na takiej wizycie :) To znaczy skup sie, ale nie
stresuj sie. Mow wszystko co czujesz, ze powinienes powiedziec.
Potraktuj te wizyte jako mozliwosc otrzymania pomocy (bo przeciez tak
jest). Przekazujac wiecej informacji o sobie i swoich dolegliwosciach/
problemach lekarzowi, zwiekszasz swoje szanse na otrzymanie
odpowiedniej pomocy z jego strony.
I co to znaczy 'robic, co mi kaze'? :) Jesli chcesz, by Ci pomogl, to
raczej chyba zdecydujesz sie na zaproponowane przez niego ewentualne
leczenie. Oczywiscie mozesz to jeszcze skonsultowac z innym
psychiatra, a nawet z kilkoma, ale w koncu jednak dobrze by bylo komus
zaufac :) Fajnie jest miec poczucie, ze ktos moze i chce Ci pomoc :)
Lekarzowi, ktoremu powierzamy swoje zdrowie czy zycie powinnismy ufac,
ale zawsze mamy prawo wyboru. To my decydujemy, komu zaufamy, i czy
poddamy sie leczeniu, nie?:)

--
Pozdrawiam,
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-09-13 16:17:42

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 13 Wrz, 17:55, " " <l...@W...gazeta.pl> wrote:
> Fragile <e...@i...pl> napisał(a):
>
> > On 13 Wrz, 14:24, " " <l...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
> > > [...]
> > [...]
> [...]
>
> Z drugiej strony - teraz myślę o tych okresach, kiedy przez miesiące nie
> wychodziłem z domu w celu innym, niż po jedzenie. Rok temu zawaliłem przez to
> semestr studiów. Nie wyszedłem z domu żeby zanieść indeks do dziekanatu
> (egzaminy zaliczone). To wszystko sprawiło, że zacząłem się zastanawiać, że
> może... to nie było takie zwyczajne "nie chce mi się" i może coś z tym można
> zrobić, żeby się nie powtórzyło?
>
K o n i e c z n i e opowiedz o tym lekarzowi.
>
>Od tamtej pory sytuacja jest trochę inna -
> jest w pobliżu ktoś, przed kim byłoby mi w takiej sytuacji bardzo wstyd i
> dlatego staram się robić chociaż tyle, ile potrzeba żeby nie zaprzepaścić
> istotnych rzeczy. Ale może inni ludzie wcale nie muszą się tak bardzo starać i
> walczyć ze sobą?
>
Oj, niektorzy musza :)

--
Pozdrawiam,
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-09-16 20:18:12

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: "Paweł Bochenek" <p...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

<l...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):

> Witam!
>
> Pisałem wczoraj o tym, że odkryłem, iż moje zwracanie uwagi na podzielność
> sylab przez cztery w tekście mówionym jest "niestandardowe". Po chwili jednak
> stwierdziłem, że nie przeszkadza mi to przecież i to zignoruje.
>
> Okazało się, że to był błąd. Porozmawiałem z kilkorgiem znajomych o tym, co do
> tej pory wydawało mi się zachowaniem naturalnym i oczywistym (mówię o moich
> zachowaniach). Teraz czuję się jak bohater którejś powieści Dicka. Żyję w
> zupełnie innym świecie, niż sądziłem. A dokładniej - ludzie myślą w zupełnie
> inny sposób, niż mi się wydawało. Niż ja myślę. Okazało się, że Wy (ludzie)
> kiedy jedziecie pociągiem, wcale nie zwracacie uwagi na to, kiedy mijane słupy
> znajdują się pośrodku ramy okiennej. Nie przechylacie głowy tak, żeby lecący
> ptak trafił pomiędzy linie energetyczne. Nie ma dla Was znaczenia, czy żaluzja

[ciach]

Poczytaj sobie posty na tym forum:
http://asperger.fora.pl/
a Twoje "dziwactwa" staną się zdecydowanie mniej dziwne ;) (w sensie -
unikatowe). (Traktuj mój post jako zaproszenie na to forum.)
pzdr., PB


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-09-16 21:12:21

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paweł Bochenek; <fck324$94e$1@inews.gazeta.pl> :


> Poczytaj sobie posty na tym forum:
> http://asperger.fora.pl/
> a Twoje "dziwactwa" staną się zdecydowanie mniej dziwne ;) (w sensie -
> unikatowe). (Traktuj mój post jako zaproszenie na to forum.)
> pzdr., PB

Siem [ort. ;)] podłączę.
Dzięki za linka - nie wiedziałem, że coś takiego istnieje.

Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-09-16 21:33:27

Temat: Re: Odruchowe liczenie sylab - ciąg dalszy, dziwny
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

l...@W...gazeta.pl pisze:
> Ale może inni ludzie wcale nie muszą się tak bardzo starać i
> walczyć ze sobą?

Muszą, naprawdę.

--
XL wiosenna
====================================================
==========================
Chwilami jestem tu:
http://groups.google.pl/groups/profile?enc_user=eJTu
XQ0AAACUGFDz9PzxwnRUed8hFQkm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Panslav, wiesz jak sie rucha grube baby?!!
Maciej Kot idea i serce dla sztuki i dzieci
Psychologiczne badanie stylu
KUPSTAUERY...
frajerzy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »