| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-04-06 20:37:30
Temat: Re: samobójstwo czy...Konop wrote:
>
> > Czy samobójstwo jest zjawiskiem egoistycznym?
> > Czy wybierając taką opcję mamy na celu tylko własne "dobro"?
> > Ja na przykład nie potrafię zrozumieć osób, które zabijają, wiedząc o tym,
> > że są ludzie którym zależy na nich.
> > Co muszą czuć rodzice dziecka, które popełnia samobójstwo...
>
> Takiej osobie wydaje się, że jest odtrącona przez wszystkich i że nikt się
> nim nie interesuje. Nie rozumie, że ktoś może go lubi - on tego nie
> dostrzega. Za to perfekcyjnie umie wyciągnąć (naciągnąć!) wnioski z każdego
> zachowania. Jeśli przyjaciel powie mu: "Sorry, stary, nie mam czasu", to
> myśli sobie - nie lubi mnie ma mnie dość. I tak najdrobniejsze zachowanie
> uważa za oznakę odwrócenia się od niego i w końcu stwierdza, że nikt go nie
> lubi. Jest wręcz przekonany, że nikt po nim płakać nie będzie, a nawet
> często uważa, że będzie lepiej dla innych, jeśli się zabije.
>
> Druga grupa to egoiści :)
>
> Konop
Na wstepie zaznacze, ze nie jestem psychologiem ani psychiatra, nie
czytam do poduszki ksiazek pt. Jak byc szczesliwym ani ksiazek pt.
Patologia czegostam ;)
Co moge powiedziec - osoba popelniajaca somobojstwo moze byc swiadoma,
ze komus na niej zalezy, moze wrecz probowac (niestety czasami jej sie
udaje) popelnic samobojstwo, zeby zwrocic uwage na swoje problemy. Ale
problem lezy chyba na innej plaszczyznie - targniecie sie na swoje zycie
jest jednym z wiekszych stresow, jakie moze napotkac czlowiek w trakcie
swojego zycia. Biorac to pod uwage moge stwierdzic, ze czlowiek
popelniajacy samobojstwo moze byc swiadom jego nastepstw, ale w
niektorych przypadkach ta swiadomosc moze prowadzic do wyboru
najprostszej drogi, ktora jest samobojstwo. Zderzaja sie tu dwie
przeciwstawne sily - poczucie obowiazku, wspolczucia wobec najblizszych
i sila samozniszczenia, ktore w polaczeniu z bardzo zsubiektywizowanym
widzeniem swiata powoduja wzrost poziomu stresu, co tym samym moze
wplynac na chec szybszej "ucieczki" z tego swiata. A mowiac po ludzku
(wersja nr 1) - samobojca jest jak czlowiek z granatem bez zawleczki -
wystarczy go potracic a go upusci.
Albo - samobojca znajduje sie w stanie rownowagi dynamicznej, jednak
jakiekolwiek zmiany negatywne (poczucie winy) powoduja gwaltowne
zachwianie tej rownowagi.
Albo - w natloku emocji zwiekszonych przez chec samozniszczenia, mysl o
bliskich powoduje poczucie winy, zwiekszajace bagaz emocji wplywajacych
na decyzje o samobojstwie.
W sensie egoizmu - wydaje mi sie, ze kazdy czlowiek jest egoista, ale
albo w pozytywnym albo w negatywnym znaczeniu tego slowa. Samobojstwo
jest egoizmem, ale nie wolno zapominac, ze czlowiek podejmujacy taka
decyzje przeciwstawia sie naturalnej sile do przetrwania, do istnienia.
Widocznie w jego mniemaniu ma dosc powodow na taki czyn - to czy je
straci jest zalezne tylko od otoczenia, a nie od niego samego.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-04-06 22:43:29
Temat: Re: samobójstwo czy...
> Oczywiście, istnieje chyba jakaś moda na depresję, jak w czasach Freuda na
> nerwicę. Zresztą jedno i drugie to sensu stricto zaburzenia psychiczne.
> Dorrit
Tymi postami popełniłeś(łaś) samobójstwo na tej grupie, ani bowiem
nerwica ani depresja nie jest i nigdy nie była zaburzeniem psychcznym!!!
Próby samobójcze nie "są są najczęstsze u osób zaburzonych
psychicznie" z tego prostego powodu, że chorzy psychicznie najczęściej nie
cierpią więc nie muszą się zabijać.
Cierpią i to nieraz nie do zniesienia ludzie normalni o nieprawidłowych
emocjach. Nerwice i depresje to przypadłości nerwowe a nie psychiczne!
Psychologia zajmuje się emocjonalnym życiem człowieka, tak że jeśli chcesz
przypisywać piszącym tu osobom "zaburzenia psychiczne" to lepiej zmień grupę
na pl.psychiatria.
Mimo wszystko nie życzę ci wpadnięcia w depresję.
LM.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 23:42:37
Temat: Re: samobójstwo czy...
Użytkownik "ML" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a8nto2$jcn$2@news.tpi.pl...
>
> > Oczywiście, istnieje chyba jakaś moda na depresję, jak w czasach Freuda
na
> > nerwicę. Zresztą jedno i drugie to sensu stricto zaburzenia psychiczne.
>
>
> Tymi postami popełniłeś(łaś) samobójstwo na tej grupie, ani bowiem
> nerwica ani depresja nie jest i nigdy nie była zaburzeniem psychcznym!!!
A czym???
> Próby samobójcze nie "są są najczęstsze u osób zaburzonych
psychicznie" z tego prostego powodu, że chorzy psychicznie najczęściej nie
cierpią więc nie muszą się zabijać.
Tyle tylko, że nie każde zaburzenie psychiczne jest chorobą psychiczną, ale
każda choroba psychiczna manifestuje się zaburzeniami psychicznymi :). O
braku cierpienia psychicznego u psychotyków, to też oczywista bzdura.
> Cierpią i to nieraz nie do zniesienia ludzie normalni o
nieprawidłowych emocjach.
Czyli jakież to emocje uważasz za nieprawidłowe? Może miałeś na myśli
osobowość nieprawidłową ;)
Nerwice i depresje to przypadłości nerwowe a nie psychiczne!
Skąd czerpiesz te nonsensy? A słyszałeś może o depresji psychotycznej...?
> Psychologia zajmuje się emocjonalnym życiem człowieka, tak że jeśli chcesz
> przypisywać piszącym tu osobom "zaburzenia psychiczne" to lepiej zmień
grupę
> na pl.psychiatria.
Psychologia zajmuje się CAŁYM życiem psychicznym czlowieka, nie tylko
emocjonalnym.
> Mimo wszystko nie życzę ci wpadnięcia w depresję.
Och, nie wątpię, że nie stać Cię na bezinteresowną złośliwość :).
Dorrit
> LM.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-07 11:59:53
Temat: Re: samobójstwo czy...Użytkownik "Flyer" napisal:
>
> Co moge powiedziec - osoba popelniajaca somobojstwo
> moze byc swiadoma, ze komus na niej zalezy, moze wrecz
> probowac (niestety czasami jej sie udaje) popelnic
> samobojstwo, zeby zwrocic uwage na swoje problemy.
Moze tez popelnic samobojstwo wlasnie dlatego, ze zalezy tej osobie na
bliskich. Niedawno lecial progam o facecie, ktory chcial popelnic
samobojstwo z powodow altruistycznych. Uwazal, ze jego smierc moze
przyniesc rodzinie wiecej korzysci (renta dzieki ktorej beda mieli srodki
do zycia) niz jego zycie.
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-07 17:06:58
Temat: Re: samobójstwo czy...
Do "ML":
Dzięki Ci dobry człowieku, że odpowiedzialeś na post niejakiej Little
Dorrit wymierzony w mą plugawą osobę. Mój psychoterapeuta - ktory czasem
czyta tę listę - zabronił mi kontaktowania się z tą Panią, bo wtedy robię
się strasznie smutna (żeby nie pęknąć ze śmiechu).
Pozdrawiam
Kasia
____________________________________________________
_______
"Trzeba wiele rzeczy doprowadzić do absurdu, niech poznają swego rodzica."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-07 19:01:08
Temat: Re: samobójstwo czy...
Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:3cb03f94_3@news.vogel.pl...
> Użytkownik "Flyer" napisal:
> >
Niedawno lecial progam o facecie, ktory chcial popelnic samobojstwo z
powodow altruistycznych. Uwazal, ze jego smierc moze
> przyniesc rodzinie wiecej korzysci (renta dzieki ktorej beda mieli srodki
do zycia) niz jego zycie.
A tak, widziałam ten program. A motywy faceta uważam za czysto deklaratywne,
do kamery. To jego tłumaczenie, że przez pół roku nie szukał pracy, bo
"czekał" na ofertę prezesa ;).
>Dorrit
>
>
> pozdrawiam
> Greg
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-07 19:08:28
Temat: Re: samobójstwo czy...
Użytkownik "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a8puhh$80a$1@news.tpi.pl...
>
> Do "ML":
>
> Dzięki Ci dobry człowieku, że odpowiedzialeś na post niejakiej Little
> Dorrit wymierzony w mą plugawą osobę. Mój psychoterapeuta - ktory czasem
> czyta tę listę - zabronił mi kontaktowania się z tą Panią, bo wtedy robię
> się strasznie smutna (żeby nie pęknąć ze śmiechu).
Jak to dobrze, że mnie nikt niczego zabronić nie może, zwłaszcza swobody w
wyrażaniu własnych poglądów :). Klawo takiemu psychoterapeucie - może
niewolnicy rozkazywać, a ona jeszcze mu za to płaci.
Dorrit
>
> Pozdrawiam
>
> Kasia
> ____________________________________________________
_______
> "Trzeba wiele rzeczy doprowadzić do absurdu, niech poznają swego
rodzica."
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-07 19:50:04
Temat: Re: samobójstwo czy...Little Dorrit wrote:
>
> A tak, widziałam ten program. A motywy faceta uważam za czysto deklaratywne,
> do kamery. To jego tłumaczenie, że przez pół roku nie szukał pracy, bo
> "czekał" na ofertę prezesa ;).
> >Dorrit
> >
Tez widzialem - niezaleznie od jego czekania, rzecz sie dziala w
Kaliszu, czyli w miescie gdzie o prace trudniej niz np. w Warszawie. Nie
ma wiec specjalnych powodow niewierzyc, ze gosciu nie mial wyboru.
Oczywiscie przedstawil ladne wytlumaczenie - ale czesciowo moglo byc ono
prawdziwe. Inaczej musialby przyznac, ze czuje sie jak totalne 0 - to
byla tylko obrona swojej wlasnej swiadomosci przed swoja wlasna
swiadomoscia ;).
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-07 22:25:25
Temat: Re: samobójstwo czy..."Flyer"
> Tez widzialem - niezaleznie od jego czekania, rzecz sie dziala w
> Kaliszu, czyli w miescie gdzie o prace trudniej niz np. w Warszawie. Nie
> ma wiec specjalnych powodow niewierzyc, ze gosciu nie mial wyboru.
> Oczywiscie przedstawil ladne wytlumaczenie - ale czesciowo moglo byc ono
> prawdziwe. Inaczej musialby przyznac, ze czuje sie jak totalne 0 - to
> byla tylko obrona swojej wlasnej swiadomosci przed swoja wlasna
> swiadomoscia ;).
Uważasz że nie można czuć się jak totalne zero ? Można. I można też w
porywach myśleć że śmierć nas i innych od tego uwolni a nawet przyniesie
wszystkim korzyść.
Nie widziałam programu, za to znam te stany;). Wcale nie były śmieszne.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-08 22:21:13
Temat: Re: samobójstwo czy...EvaTM wrote:
>
> Uważasz że nie można czuć się jak totalne zero ?
Alez mozna, ale to w zyciu nie pomaga. Wyobraz sobie goscia - mowi do
mikrofonu jedna z prawdziwych prawd (bez zgryzliwosci i smiechu) o swoim
postepku - jestem totalnym 0. I zaczyna sie znow nakrecac - to juz chyba
lepiej bylo powiedziec, ze dzieki temu rodzina by *moze* (jego slowa o
ile mnie pamiec nie myli) dostala po nim swiadczenie rodzinne z ZUS. O
jednym fragmencie filmu nie bylo mowy na liscie - dwa razy probowal z
soba skonczyc (leki i petla), wiec moze przedstawienie innego, ale takze
prawdziwego powodu uratowalo mu zycie na troche dluzej niz poprzednim
razem.
> Nie widziałam programu, za to znam te stany;). Wcale nie były śmieszne.
> E.
Moze przesadzam troche ze smieszkami, ale nie smialem sie z czlowieka.
Taki sposob bycia - conajmniej od 15 lat nie robie nic innego jak
opowiadam kawaly Smierci ;). Mozna przywyknac, tylko toczekanie nuzy.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |