Data: 2006-05-28 13:06:49
Temat: "sekrety szafy"
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W ostatniej"Pani" natknelam sie na artykul dotyczacu sposobu ubierania
sie, garderoby, ktora wg autorki nie jest tylko kwestia gustu. i tak
"Obcisly kroj pomaga miec poczucie, ze cialo nie zmienia sie, nie deformuje
wraz
z wiekiem" z kolei kupowanie ubran w rozmiarach wiekszych "moze
oznaczac, iz cialo wymknelo sie spod kontroli i obraz w lustrze nie
odpowiada wizerunkowi
samej siebie, ktory nosimy w glowie. Sukienka wygladajaca jak wor na
zmieniaki chorni nas
przed zlym okiem, krytyka i osmieszeniem. Rownoczesnie rozleniwia i nie
dopinguje do korekty figury. Ci, ktorzy ubieraja sie na cebulke, dystansuja
sie i chronia
przed innymi". uwielbiajacy male wzory "koncentruja sie na malych,
codziennych zadanich"
ci ktorze lubia duze wzory "moze daramenie walczyc z narzuceniem sobie
dyscypliny
i rygoru. koszule z duzymi nadrukami w palmy czy wielkie kwiaty- dusza
artystyczna. "osoba lubiaca sztuczne, sliskie i blyszczace tkaniny ma
sklonnosci do manipulowania innymi, przciwnie do osoby z
kitkami na glowie i podkolanowkami pod spodniami- ta pragnie czuloscii
opieki. te ktore
wybieraja "mala czarna' zabawia sie meskimi spojrzeniami, pozostaje wierna
komus, czemu co odeszlo.
podobno nawet w to co bylysmy ubierane w dziecinstwie moze miec istotny
wplyw na to kim
stalysmy sie.. Ubieranie corki w spodnie i koszulowe bluzki to ponoc
zaspokojenie
marzenia o synu. tak samo jesli parter chce nas widziec w innym ubraniu, to
sygnal
ze ma w glowie obraz kobiety idelanej. itd itd ciekawe spostrzezenia jeszcze
ciekawiej to czy maja jakis rzeczywisty zwiazek z "gustami" :)
iwon(k)a
|