« poprzedni wątek | następny wątek » |
191. Data: 2005-06-02 21:15:02
Temat: Re: ?lub.Anna M. Gidyńska wrote:
>
> oo, teraz godosz! wiesz co, ja po weekendzie idę oglądać sedesy w
> muzeum, a potem do nowej (?) knajpy włoskiej na Marszałkowskiej. może
> tam by zrobić zbiegowisko? nie ukrywam, że ja to jedząca i pijąca
> jestem, jak mam się z ludźmi spotkać, to niech połączę dwie
> przyjemności:)
pomysl przedni (co to za knajpa?). na razie jednakowoz zaluje
dzisiejszego wina, bo mnie znow leb boli :(
starosc nie radosc
> ooo! jam wygrała Fawlty Towers na dewede. też uczta.
czymkolwiek jest.
> a Frontera jest przyzwoitym chilijskim cabernetem.
czilijskie dobre. nie zebym pamietala co pilam,
ale dobrze mi sie kojarzy.
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
192. Data: 2005-06-02 21:25:23
Temat: Re: ?lub.Anna M. Gidyńska wrote:
>
> ooo, pozwolisz, że sobie zanotuję. ja co prawda ryby i mięso, jeżely
> pani pozwoly, z przyjemnością, ale może mi się jacyś inni goście
> trafią.
gosciom to dobrze jest dac do lapy wodorosta, miseczki z
pociachanym wkladem i po misce ryzu, niech sobie sami
naklada, co tam chca, i zawina. zero roboty, duzo zabawy.
> a, ja też bywałam, jak do pierwszej pracy chodziłam, bo prace miałam
> kawałek dalej na Chłodnej:) bardzo dobre słodkości...
o, to sie moglysmy mijac nie raz.
bardzo lubie tamtejsza kawe, obowiazkowo z bita smietana.
te wszystkie lodziarnie Pinokio (m.in. w GM na gorze) to
ta sama firma.
> o właśnie. lody
> żem kupiła. idę zjeść:)
a ja zjadlam. w kawie. a wczesniej lasagne. wino, kawa,
syr - niezawodny srodek na wywolanie migreny, cholera :/
> khy, khy. no, noblesse oblige. ale nie kupiłabym, boby mi żal było ją
> wycierać o podłogę w samochodzie;)
ja to bym chetnie zaposiadla te wieksza, bo ta mala
za mala. nie chce sobie nawet wyobrazac, ile ona sobie zyczy
kosztowac... czy oni maja jakies obnizki czasem?
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
193. Data: 2005-06-02 21:26:44
Temat: Re: ?lub.Kruszyzna wrote:
>
> Ja małżonka, zdarza się, pytam o radę (facet jest nietypowy, wytrzymuje
> kilkugodzinne zakupy i nie wykazuje śladu frustracji), on doradza, ja na
> to, że absolutnie, potem jednak, zdarza się, kupuję to i okazuje się, że
> właściwie czemu by nie mieć tego więcej? Tak było z dzwonami w kancik.
> Wcześniej za Chiny, a tu proszę, jaki zad mam piękny w takich portkach :)
_oni_ miewaja czasem dobre pomysly. tez to zauwazylam. :)
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
194. Data: 2005-06-03 05:59:09
Temat: Re: ?lub.Użytkownik Katarzyna Kulpa napisał:
>>>>Moze tylko zaluje, ze mi nie zagrali "Zlotego krazka" <chlip>
>>>
>>>nie wiem, co to "zloty krazek" (moze to dobrze :))
>>
>>jeju, taki song, że koń macha ogonem, Tobie krążek na rękę i windą do
>>nieba. strrrrraszny.
>
> aa, to co marylka spiewa? w wykonaniu marylki nawet moze byc.
Dwa plus Jeden, nie Marylka. A utwór to 'Winda do nieba'.
--dusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
195. Data: 2005-06-03 06:29:05
Temat: Re: ?lub.
> zrezygnować na potrzeby usług bankowych z któregoś nazwiska, co
> kompletnie mi nie pasuje, a innych skutków chwilowo nie zauważam).
A to czemu? Przeciez można zostać przy swoim nazwisku, co jest wg mnie
zupełnie naturalne.
Swoją drogą powiedzcie mi dziewczyny zaślubione czemu zmieniacie
nazwisko, to które macie od urodzenia, część soiebie po prostu??!! Dla
mnie to relikt dawnych czasów, kiedy kobieta wychodząc za mąż traciła
własną tożsamość, stawała się zależna od męża i symbolem tego było
przyjęcie jego nazwiska. Nie żebym była przesadnie nowoczesna w tych
sprawach, ale nazwiska zmienić bym sobie nie dała.
domi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
196. Data: 2005-06-03 06:33:20
Temat: Re: ?lub.Katarzyna Kulpa wrote:
> w sensie duzo ponizej czy troche ponizej? jak duzo to cos dla
> mnie. nie lubie za to takich strasznie wycietych na udach.
Troche poniżej, nie takie zupełne biodrówki, przy których mam wrazenie
(i nie tylko wrażenie), że zjeżdżaja i mogę je zgubić. Na udach to ich
wogóle nie ma, nie przepadam za majtkami z nogawką.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
197. Data: 2005-06-03 06:42:15
Temat: Re: ?lub.Katarzyna Kulpa wrote:
>
> ale anarchistom chyba istnienie prawa jako takiego nie przeszkadza,
> bardziej panstwa.
Mnie to wogóle nie przeszkadza nic, do czego się nie usiłuje mnie
zmusić ;)
> slub jako dobrowolnie zawierana umowa jak
> najbardziej moze miec miejsce w anarchistycznym spoleczenstwie :)
Anarchistyczne społeczeństwo? Jeżeli by takie istniało, to wszystko
nie narzucone przez kogokolwiek może mieć miejsce.
> w dodatku nie placi sie od niego podatkow, a wrecz przeciwnie -
> mozna sie wspolnie opodatkowac, co bywa korzystne :)
A toż mnie ślub (cudzy) nie przeszkadza. Ale i celowości takiego też nie
dostrzegam.
> kupno kocich talerzy zawsze jest sluszne :)
> a co ja mam sobie kupic zamiast butow? a w czyms chodzic tez trzeba...
Ja mam dobrze - nie niszczę butów, doczekam szczęsliwego przypadku
znalezienia odpowiednich :) A jakich szukasz? Widziałam całkiem
ładne, ale na obcasach.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
198. Data: 2005-06-03 06:47:19
Temat: Re: ?lub.Katarzyna Kulpa wrote:
>>Pooglądaj niektóre fryzury ślubne u fotografów i zobacz, czy właśnie
>>to jest dla Ciebie akceptowalne ;)
> moze lepiej nie :)
:))
>
> no tak jakos podobno. ze jak bez palcow, to musza byc gole.
> ale gole na slubie mi sie jakos nie widza, chyba, ze w upal.
No właśnie podobno gołe są nieeleganckie. A ja nie cierpię
pończoch/rajstop w upał. Przody butów i tak noszę jak najbardziej
zabudowane, zeby mi niskopodbiciowa noga na ulice z buta nie
wyjechała.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
199. Data: 2005-06-03 06:53:05
Temat: Re: ?lub.inka wrote:
> A co do tego, co absolutorium wnosi do studiów - po pierwsze to była
> licytacja, kto zdąży się obronić i będzie wyczytany z tytułem mgr, a kto
> samym imieniem i nazwiskiem,
Jak skonczylam studia jako jedyna z mojego roku, wiec specjalnie
ekscytujace by to nie bylo ;)
Na UWr tez jest jakies uroczyste wreczenie dyplomow, ale AFAIK bez
odcienia rodzinnego... nie bylam, bo mnie juz wtedy nie bylo w PL :)
D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
200. Data: 2005-06-03 06:55:48
Temat: Re: ?lub.Anna M. Gidyńska wrote:
> ja właśnie się do nich zniechęciłam, bo dwa razy zamawiałam i dwa razy
> okazywało się, że oj jak nam przykro, wzięli i się skończyli.
Ostatnio zamówiłam telefonicznie, to od razu mówili czego już nie ma
i przyznali mi rację, że nie powinno być na stronie. No i jak nie było
jasnoniebieskiej dzinsowej bananówy to od rau mogłam zmienić na ciemną ;)
> parę
> miesięcy temu przysłałi mi katalog i napisali, że jak nic nie kupię z
> niego, to więcej nie będzie. średnio się przejęłam. i następny
> przyszedł. straszyć trzeż trzeba umić :>
:))) Mnie przysyłają bez straszenia, ale i tak zamawiam ze strony
i jakoś lepiej widzę modele na ekranie niż na papierze. Muszę
kiedyś, pewnie w wakacje, pogooglować pod kątem sklepów internetowych
z ciuchami.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |