| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-07-24 16:48:36
Temat: smutek mójNie bolą mnie moje wykroczenia przeciwko prawom "Bożym", ani przeciwko
prawu, czy prawom moich znajomych, które czasem chcą mi narzucić. Ale
zadręcza mnie to gdy wykrocze przeciwko swojemu moralnemu prawu. Stąd
mój smutek, czuję sie wtedy źle, czuję że nawaliłęm. Czuję się smutny i
winny też gdy coś postanowię i to mi nie wyjdzie, bo to wówczas też
chyba jest jak prawo które złamałem, a które sobie wytyczyłem i chciałem
przestrzegać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-07-24 17:57:29
Temat: Re: smutek mójJesus napisał(a):
> Nie bolą mnie moje wykroczenia przeciwko prawom "Bożym", ani przeciwko
> prawu, czy prawom moich znajomych, które czasem chcą mi narzucić. Ale
> zadręcza mnie to gdy wykrocze przeciwko swojemu moralnemu prawu. Stąd
> mój smutek, czuję sie wtedy źle, czuję że nawaliłęm. Czuję się smutny i
> winny też gdy coś postanowię i to mi nie wyjdzie, bo to wówczas też
> chyba jest jak prawo które złamałem, a które sobie wytyczyłem i chciałem
> przestrzegać.
Bo madrzy ludzie wlasnie opieraja sie na wlasnej moralnosci, a nie na
bzdurach narzucanych przez kosciol czy prawo. Dlaczego to najbardziej
smuci? Bo to sa zasady, ktore czasem myslimy, ze sa niezlomne i stalowe.
Cholera!
Pzdr,
HS.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-07-24 19:37:44
Temat: Re: smutek mójBylam kiedys z czlowiekiem, ktory konsekwentnie autoprezentowal sie, jako
osoba, ktora "ma zasady". Prawda i Szacunek. Wielokrotnie dumnie podkreslane.
Zbudowalo to u mnie zaufanie, ze chocby nie wiadomo co, to mozna mu w pewnych
sprawach zaufac.
No i co? I chuj na calej linii. Okazalo sie, ze "tak jakos" wyszlo, ze
Klamstwo i Skurwienie.
Chodzi mi o to, ze dzis mam duzo wiecej zaufania do ludzi, ktorzy kieruja sie
bardzo podstawowa zasada, zeby nie szkodzic innym. Jesli pojawia sie wielka
moralnosc, lub inne pierdu-zawijasy, to spieprzam...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-07-24 19:40:30
Temat: Re: smutek mój
Użytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dc0gb3$lvp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie bolą mnie moje wykroczenia przeciwko prawom "Bożym", ani przeciwko
> prawu, czy prawom moich znajomych, które czasem chcą mi narzucić. Ale
> zadręcza mnie to gdy wykrocze przeciwko swojemu moralnemu prawu. Stąd mój
> smutek, czuję sie wtedy źle, czuję że nawaliłęm. Czuję się smutny i winny
> też gdy coś postanowię i to mi nie wyjdzie, bo to wówczas też chyba jest
> jak prawo które złamałem, a które sobie wytyczyłem i chciałem
> przestrzegać.
Wiesz... te zasady wytyczone przez siebie samego najłatwiej jest
złamać...szczególnie gdy zostały sobie narzucone na siłę, gdy narzucił je
rozsądek, a ta duchowa strona zwana sercem nie chce ich przestrzegać... Nie
wiem czy można to zrozumieć, ale postaraj się :)
Zmierzam do tego, że Twoje własne zasady powinny zostać zatwierdzone i przez
umysł i przez sferę duchową, tak, abyś nie odczuwał w sobie rozdarcia, aby
te dwa "elementy" nie wchodziły ze sobą w konflikt. Jeśli jedno i drugie
chce przestrzegać jakiejś zasady, to wtedy jej nie złamiesz :) Tak mnie się
wydaje (z akcentem na "mnie")
Nietoperek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-07-25 07:59:40
Temat: Re: smutek mójUżytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dc0gb3$lvp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ale
> zadręcza mnie to gdy wykrocze przeciwko swojemu moralnemu prawu. Stąd
> mój smutek, czuję sie wtedy źle, czuję że nawaliłęm. Czuję się smutny i
> winny też gdy coś postanowię i to mi nie wyjdzie, bo to wówczas też
> chyba jest jak prawo które złamałem, a które sobie wytyczyłem i chciałem
> przestrzegać.
Po co Ci takie silne moralne prawo (to swoje)?
Mozesz podac jakis przyklad Twojego prawa moralnego i przyklad kiedy go
zlamales?
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |