« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-07-17 14:31:12
Temat: syndrom chińskiej restauracjiWitam serdecznie,
Trafiłem na temat syndromu chińskiej restauracji całkiem przypadkiem.
Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że to ma jakąś swoją fachową nazwę, ale
praktycznie od zawsze z kumplami z pracy nazywaliśmy to "zmuła po
chińczyku" :)
Co ciekawe, w angielskojęzycznych źródłach pisze się, że raczej jest to
objaw występujący rzadko i zdecydowanie nie u wszystkich, raczej jako
ciekawostka, że raczej "mówi się o takim sydromie" niż to coś pewnego i
określonego, że badania nie potwierdzają szkodliwości glutaminianu sodu
itp. itd....
Zastanawia mnie to, bo tak jak wyżej pisałem, właściwie każdego kogo
znam, kto jada "u chińczyka" ma objawy: uczucie spuchnięcia twarzy,
suchość w ustach, ciepło na karku, znieczulenie i ogromna senność, czy
ciśnienie w głowie.
Jak to faktycznie jest? To tylko sugestia, czy faktycznie glutaminian
tak działa? a może coś zupełnie innego? Przyznam, że takie objawy miewam
np. po jedzeniu na stołówce, nie koniecznie chińczyku.
Pozdr,
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-07-17 16:03:55
Temat: Re: syndrom chińskiej restauracjiTomek Głowacki pisze:
> Witam serdecznie,
>
> Trafiłem na temat syndromu chińskiej restauracji całkiem przypadkiem.
> Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że to ma jakąś swoją fachową nazwę, ale
> praktycznie od zawsze z kumplami z pracy nazywaliśmy to "zmuła po
> chińczyku" :)
>
> Co ciekawe, w angielskojęzycznych źródłach pisze się, że raczej jest to
> objaw występujący rzadko i zdecydowanie nie u wszystkich, raczej jako
> ciekawostka, że raczej "mówi się o takim sydromie" niż to coś pewnego i
> określonego, że badania nie potwierdzają szkodliwości glutaminianu sodu
> itp. itd....
>
> Zastanawia mnie to, bo tak jak wyżej pisałem, właściwie każdego kogo
> znam, kto jada "u chińczyka" ma objawy: uczucie spuchnięcia twarzy,
> suchość w ustach, ciepło na karku, znieczulenie i ogromna senność, czy
> ciśnienie w głowie.
>
> Jak to faktycznie jest? To tylko sugestia, czy faktycznie glutaminian
> tak działa? a może coś zupełnie innego? Przyznam, że takie objawy miewam
> np. po jedzeniu na stołówce, nie koniecznie chińczyku.
>
>
> Pozdr,
> Tomek
Prawda jest taka ze te chinskie restauracje raczej niewiele maja
wspolnego z chinska kuchnia, chinskiej typowy polak nie trawi.
Jadam czesto w chinskiej polskiej i chinska w chinach tez jadalem i taki
objaw nie wystepowal.
A glutaminian to chyba czesciej sypia w MCDonald i FKC .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-07-17 21:15:04
Temat: Re: syndrom chińskiej restauracjiTomek Głowacki pisze:
> Jak to faktycznie jest? To tylko sugestia, czy faktycznie glutaminian
> tak działa? a może coś zupełnie innego? Przyznam, że takie objawy miewam
> np. po jedzeniu na stołówce, nie koniecznie chińczyku.
Znam temat dobrze. Kiedyś czytałem książkę prof. Jerzego Vetulaniego o
różnych substancjach psychoaktywnych, o stymulantach, poprawiaczach
pamięci itp. (nie pomnę tytułu dzieła) i m.in. autor opisywał
drobiazgowo glutaminiam sodu i właśnie syndrom chińskiej restauracji!
Stąd się dowiedziałem, że w PRLu były tzw tabletki
konferencyjne(cukierki?) często spożywane w czasie narad, plenów,
zebrań itp. W składzie tych pastylek najważniejszą rolę pełnił właśnie
glutaminian sodu, który pozornie niby pobudzał i odświeżał uczestników
przydługawych narad. Oczywiście pozornie i tylko takie wrażenie było że
poprawia zdolności intelektualne. Prof. Vetulani się krytycznie
wypowiadał o tym nadużywanym w gastronomii związku.
Dużo gorsza jest substancja zwana aspartam, czyli sztuczny cukier, słodzik.
Wynaleziony i produkowany przez koncern Monsanto, ten sam który
produkuje słynny Round-up, gigantyczne konsorcjum amerykańskie które ma
na garnuszku wielu polityków lobbystów zresztą...
Niewielu ludzi wie, że aspartam znajduje się na liście substancji
zakazanych do spożywania pilotom wojskowych myśliwców w AmAF. A to
dlatego, że otępia układ nerwowy, powoduje rozkojarzenie, jest
neurotoksyczny. A gdzie dodaje sie aspartam? Ano tam gdzie kiedyś
dodawano cukier, m.in. do napojów, a także do lekarstw np do wapna
musującego... Pilotom nie wolno pić przykładowo coli, ani innej fanty.
--
pozdrawiam
STranger
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=251
5435
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-07-19 06:58:38
Temat: Re: syndrom chińskiej restauracjiW wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/h3qplc$2ot3$1@opal.ic
pnet.pl
*STranger* napisał(-a):
> Niewielu ludzi wie, że aspartam znajduje się na liście substancji
> zakazanych do spożywania pilotom wojskowych myśliwców w AmAF. A to
> dlatego, że otępia układ nerwowy, powoduje rozkojarzenie, jest
> neurotoksyczny.
A ja zachodziłem w głowę dlaczego po tym jak się napiję jakiegoś napoju
słodzonego aspartamem muli mnie jak psa po tabletkach. Już od dawna jak
mam kupić nieznany mi napój, to najpierw sprawdzam czym słodzony, no i
oczywiście jak jestem aspartam albo inne słodzące świństwo, to ląduje na
półce. Ale czasem nie da się uniknąć (np. wspomniane leki).
--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o) Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
--ooO-( )-Ooo- ani żaden inny antywirus :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-08-05 07:43:16
Temat: Re: syndrom chińskiej restauracji
>
> A ja zachodziłem w głowę dlaczego po tym jak się napiję jakiegoś napoju
> słodzonego aspartamem muli mnie jak psa po tabletkach. Już od dawna jak
> mam kupić nieznany mi napój, to najpierw sprawdzam czym słodzony, no i
> oczywiście jak jestem aspartam albo inne słodzące świństwo, to ląduje na
> półce. Ale czasem nie da się uniknąć (np. wspomniane leki).
>
Poczytaj sobie więcej o aspartamie. To jedna z najbardziej szkodliwych
substancji spożywczych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |