Data: 2005-05-10 20:14:11
Temat: technicznie :-) bylo: Re: równouprawnienie
Od: 'madzik' <m...@g...niet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paweł:
>>Serio ?
>>Poszedłeś i zapytałeś:
>>małżonko, co sądzisz o równouprawnieniu? Szczególnie interesuje mnie Twój
>>pogląd w kwestii tego czy
>>równouprawnienie kobiet jest sprawą filozoficzno kulturową czy raczej
>>problemem natury administracyjnej.
(Idiom: masz duuuużego ROTFLa ode mnie za ten tekst, i wirtualne piwo -
o ile mi wyczyścisz monitor :-D)
> Cóż w tym dziwnego ze rozmawiam z żoną, jak się do siebie zwracamy to jest
> nasza tajemnica i rzecz bardzo intymna. Dziwne, że kobieta nie rozumie
> takich oczywistych spraw. Pani ze swoim mężczyzną nie rozmawia o sprawach
> otaczającego Was świata?? Proszę nie odpowiadać, to Wasza rzecz co razem
> robicie, ale jeśli jest Pani mężatką i do męża zwraca się Pani "małżonku" to
> wydaje mi się, że w Państwa związku troszkę mało ciepła jest.
> pozdrawiam fagot
To ja trochę wyprostuję, o co poszło może.
1. Pawle (bo tu się TYkamy, a nie PANIujemy), Twoj post początkowy był
_typowym_, często tu przez członków tej GRUPY (a nie FORUM) widzianym
postem "licencjata_to_be" lub "początkującego dziennikarza", w swojej
naiwności (wybacz, Pawle :-) ) sądzącego, że jego pytanie brzmi jak
typowe pytanie uczestnika grupy dyskusyjnej, który chciałby swoje własne
poglądy SKONFRONTOWAĆ z poglądami innych osób na grupie. Podobnie jak
wiele ankietujących osób przez Tobą, jesteś w błędzie. To brzmiało jak
typowe pytanie ankietowe.
2. I stąd powyższa "nabijanka" w wykonaniu koleżanki idiom, czy do
swojej żony zwracasz się podobnym językiem, bo tu twierdziłeś, że było
to pytanie zadane w ZWYKŁY sposób (hint: nikt normalnie nie zadaje
pytań...). A językn ie był zwykły i typowy.
3. Myśl przewodnia naszego Anioła Stróża Netykiety (koleżanka Lia) chyba
już jest czytelna: ciąc cytaty, odpowiadać pod postem, etc. szczegóły
m.in. w podanym wcześniej linku.
4. Tematycznie: jeśli jesteś ciekaw prawdziwych odpowiedzi - krótkich i
na temat, wrzuć na swoją www ankiete z pytaniami, wiele osób chętnie
odpowie.
Jeśli chcesz faktycznie podyskutować merytorycznie z długimi postami
tutaj (a jednocześnie dalej chcesz unikać wyrażenia swojego zdania, co
IMO pomogłoby...), przeszukaj archiwum grupy, ustosunkuj się do tego co
tam było i pogadamy. Temat, który ruszyłeś, jest bardzo szeroki, i
ogólnie pogadać bzdurki o nim, ale zrobić pare solidnych flejmów z
niego, da się bez problemu. Ale Tobie chyba zależy na dyskusji, a nie
flejmowaniu (chociaż dzisiaj, kto wie, może nawet ja bym się skusiła
:-), wszystko przez Lię i łososia ;-) ). Równouprawnienie jest tak
pojemne, ze ruszenie nawet jednego punktu (choćby nadmiernej feminizacji
mało szanowanych zawodów, np. nauczycieli. Nie, nie dziwek) wymagałoby
duuuużo więcej stukania niż ten post :-)
(I pamietaj, ze przy cytowaniu w prasie wypadałoby poinformować autorów
postów o takim zamiarze oraz podać, kto co mówił... to tak gwoli tego,
zeby nie zamykać kolejnym ankietującym drogi do cennej wiedzy z tej
grupy :-))
--
Pozdrawiam ciepło,
Magda (i będę w miarę wolnego czasu brać udział w dalszej
_merytorycznej_ dyskusji; Pawle - bez obrazy, piszę z sympatią :-) )
|