| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-10-27 08:50:58
Temat: tikiczy moglby mi ktos wytlumaczyc, czy jest mozliwe pozbycie sie owej
przypadlosci (nie sa to "tiki organiczne") w przypadku gdy pacjent ma je
powiedzmy od 10 lat i dopiero teraz podejmuje probe leczenia
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-11-01 21:40:38
Temat: Re: tiki
Witaj!
Jasne, że jest możliwe, tylko trzeba zacząć się leczyć. Im wcześniej tym
lepiej. To o czy mówisz to p r a w do p o d o b ni e tiki przewlekłe
albo choroba tikowa. W takich przypadkach potrzebna jest zwykle
farmakoterapia. Czyli wizyta w poradni neurologicznej - najlepiej.
To choroba intrawertyków, ludzi nadmiernie wrażliwych, labilnych
emocjonalnie. Sam pewnie wiesz najlepiej..
Tiki mogą na początku mieć charakter celowego ruchu, który powtarzając
się traci swoje znaczenie i staje się środkiem do rozładowania napięcia.
Tiki mogą być reakcją na określoną sytuację (stłumiony bunt). Mogą to
być tiki udzielone - "zapożyczone" z otoczenia.
Na pewno w leczeniu pomoże korzystny, unormowany tryb zycia. Na pewno
pomoc psychologa (ale lepiej żeby wypowiedział się psycholog -
fachowiec).
Nie warto się męczyć. Trzeba się wyleczyć i to jak najszybciej.
pozdrawiam!!
Yoko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-02 07:23:04
Temat: Re: tikidzieki za odpowiedz
sek w tym, ze podjalem leczenie. bylem u psychiatry, ktory w miedzyczasie
skierowal mnie do psychologa. U psychologa dowiedzialem sie ze jego zdaniem
nie da sie juz wyleczyc moich tikow, bo za pozno sie z nimi zglosilem (cos
kolo 10 lat je mam). Chodze wiec co jakis czas do psychiatry, ktory testuje
na mnie coraz to nowe lekarstwa, niestety jak na razie z zerowym skutkiem,
bo nie wplywaja na moj stan zdrowia.
Dlatego pytam, bo nie wyglada to najrozowiej
Pozdrawiam
Bogdan
Użytkownik LJ <l...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8tq2bi$b15$...@n...tpi.pl...
>
> Witaj!
> Jasne, że jest możliwe, tylko trzeba zacząć się leczyć. Im wcześniej tym
> lepiej. To o czy mówisz to p r a w do p o d o b ni e tiki przewlekłe
> albo choroba tikowa. W takich przypadkach potrzebna jest zwykle
> farmakoterapia. Czyli wizyta w poradni neurologicznej - najlepiej.
> To choroba intrawertyków, ludzi nadmiernie wrażliwych, labilnych
> emocjonalnie. Sam pewnie wiesz najlepiej..
> Tiki mogą na początku mieć charakter celowego ruchu, który powtarzając
> się traci swoje znaczenie i staje się środkiem do rozładowania napięcia.
> Tiki mogą być reakcją na określoną sytuację (stłumiony bunt). Mogą to
> być tiki udzielone - "zapożyczone" z otoczenia.
> Na pewno w leczeniu pomoże korzystny, unormowany tryb zycia. Na pewno
> pomoc psychologa (ale lepiej żeby wypowiedział się psycholog -
> fachowiec).
> Nie warto się męczyć. Trzeba się wyleczyć i to jak najszybciej.
> pozdrawiam!!
> Yoko
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-02 14:17:50
Temat: Re: tikiWitaj!
A czy byleś już u neurologa?
Mam nadzieję, że psycholog się myli.
W przypadku tików przewlekłych faktycznie sama konsultacja i leczenie
psychologa nie wystarczy - potrzebna jest farmakologia. I może dlatego
psycholog twierdzi, że ' to jest nie do wyleczenia'.
pozdrawiam
Yoko.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-02 14:51:17
Temat: Re: tikiczesc
u neurologa nie bylem, bo nikt mi nie doradzal tam isc, a ze sie na tym nie
znam (tylko czytalem co nieco), wiec nie poszedlem. Jezeli idzie o
farmakologie, to jak wspominalem, psychiatra szprycuje mnie tabletkami - juz
dwa rodzaje jadlem, jezeli to nie poskutkuje, to "posmakuje" innych. Martwi
mnie fakt, ze i psychiatra tez do tego entuzjastycznie nie podchodzi (do
wyleczenia) a pytana o wyleczenie mnie dala do zrozumienia, ze moze byc
nieciekawie.
Ps. czy z wiekiem tiki ustepuja, czy nie ma co na to liczyc.
Pozdrawiam
Bogdan
Użytkownik LJ <l...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8trspb$bnn$...@n...tpi.pl...
> Witaj!
> A czy byleś już u neurologa?
> Mam nadzieję, że psycholog się myli.
> W przypadku tików przewlekłych faktycznie sama konsultacja i leczenie
> psychologa nie wystarczy - potrzebna jest farmakologia. I może dlatego
> psycholog twierdzi, że ' to jest nie do wyleczenia'.
> pozdrawiam
> Yoko.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-02 19:54:31
Temat: Re: tikiWitaj ! :)
Użytkownik "BoGdaNsk" <b...@s...pl> napisał w wiadomości
news:3a017f64$1@red.gdansk.sprint.pl...
> u neurologa nie bylem, bo nikt mi nie doradzal tam isc, a ze sie na
tym nie
> znam (tylko czytalem co nieco), wiec nie poszedlem.
Sam więc stwierdziłes, że podłoże tików nie jest organiczne? ja
zaczęłabym jednak od neurologa.
>Jezeli idzie o
> farmakologie, to jak wspominalem, psychiatra szprycuje mnie
tabletkami - juz
> dwa rodzaje jadlem, jezeli to nie poskutkuje, to "posmakuje" innych.
A długo już się leczysz? czasmi leki trzeba brać dobrych kilka miesięcy,
żeby osiągnąć jakiś efekt. Może zbyt wczesne te zmiany leków?
>Martwi
> mnie fakt, ze i psychiatra tez do tego entuzjastycznie nie podchodzi
(do
> wyleczenia)
Psychiatra w depresji? :) - choroba zawodowa :).
Trudno udzielać rad przez sieć. I ja i Ty musimy brać na to dużą
poprawkę.
Najbardziej niekorzystne są właśnie tiki o podłożu organicznym i w
chorobie tikowej - ch. Gillesa de la Tourette'a.
>a pytana o wyleczenie mnie dala do zrozumienia, ze moze byc
> nieciekawie.
> Ps. czy z wiekiem tiki ustepuja, czy nie ma co na to liczyc.
Mogą ustępować w dorosłym życiu, jesli np. pojawiły się w dzieciństwie.
Ale nie można biernie czekać.
Jeśli długo trwają (powyżej roku) gorzej się leczą.
Idź do jakiegoś sensownego neurologa. Choćby po to, żeby nt. Twojego
zdrowia wypowiedział się jeszcze jeden lekarz. Może będzie miał lepszy
pomysł, albo moze potwierdzi słuszność decyzji psychiatry. Poza tym
neurolog trochę pod innym kątem niż psychiatra patrzy na pacjenta.
A psycholog pełni w tym wypadku tylko rolę wspomagającą terapię.
Cierpliwości..
pozdrawiam
Yoko.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |