Strona główna Grupy pl.sci.psychologia trochę o prowadzeniu dialogu...

Grupy

Szukaj w grupach

 

trochę o prowadzeniu dialogu...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-27 00:21:45

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> wrote in message
news:m8umkv0udtjokk7os4d30hvrgv1di3t596@4ax.com...
> Gdybanie również może być bardzo efektowne. ;-)

Bardzo!
Gdybymcija miala skrzydelka jak gaska...
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-27 09:58:36

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "JaroMi" <y...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bifvm0$p5o$1@zeus.polsl.gliwice.pl...

> Faktem jest, że obecne czasy nie są dobre dla pokory (wszak wszystkie
media
> o tym nas przekonują, że teraz .K. ja!)
> i wątpliwości. Wszyscy czują się Wielkimi Autorytetami We Wszystkich
> Tematach i wygłaszają "uniwersalne prawa" miast własnych ("AMD/Intel jest
> najlepszy!" zamiast "a mi się dobrze pracuje na XX więc uważam, że to jest
> niezły procesor")

Tak jest, dokladnie

> Co do zejścia z tematu:) miałem na myśli fakt, że teraz promowana jest
> inicjatywa-dawanie z siebie...akcja, ruch a nie wątpliwości i krytyczne
> spojrzenie na koncept...

Tak, bo to moze byc nawet skuteczne, tylko ta akcja przeszla w karykaturalna
forme,
do tego stopnia nawet, ze upierajacy sie robi z siebie durnia -
problem w tym ze np. kierownicy (jezeli rozmowa dotyczyla MlodegoPoStudiach
i kierownika)
... daja sie na to nabierac... cierpi firma.

> Ciężko podyskutować nawet - a o rozmowie prywatnej - teraz nawet nie
> wchodzę w to. To są ludzie mówiący albo cytatami z Wyborczej albo z TV,
> bezkrytyczni wobec mediów.

Dokladnie, ludzie chwytaja sie pewnych pogladow jak brzytwy

> Ja właśnie borykam się z ludźmi którzy WszystkoWiedząNajlepiej
>
i -NieJestMiPotrzebnaŻadnaPomocCzyRadaPonieważWłaśnieS
kończyłemStudiaJestemN
> aBieżącoZeWszystkimiTrendamiIRozwiązaniami
> i MaByćTakJakJa(!JA!)toZrobiłem.... ufff ... że rozwiązania są hmmm...
> dziwne .... gdzie tam! Żadnych wątpliwości, żadnej refleksji czy też
> krytycznej analizy rozwiązań... Na "głupie pytania"w stylu "A co będzie,
gdy
> XXX" reagują oburzeniem, obrazą wprost ... Bo przecież są atakowani! Ich
> rozwiązania są niszczone!
> **nawiasem są też ludzie pracujący według normy
PN-BoUNasZawszeSięTakRobiło
> i reagują tak samo;| ale to drugi biegun borykania:)


Dobre,
jeszcze moje obserwacje:
ok, gdy dwie osoby wyglaszaja swoje monologi przy sniadanku,
gadaja i juz.
Problem w tym gdy jest to relacja kierownik-pracownik i gdy ustalane
jest cos co dotyczy "ruchow w firmie", jakis posuniec w firmie ktore
_konkretnie_ beda mialy na nia zly lub dobry wplyw.
I z przerazeniem stwierdzam, ze kierownicy (tacy, ktorych znam z opowiadan i
z obserwacji) daja sie nabrac na JedynieSluszne gadanie !
Poniewaz mi intuicja podowiada, ze lepszy jest ktos kto ma troche pokory w
dzialaniu
(jak napisales), stara sie oceniac sytuacje a potem dzialac, _slucha_
kierownika,
wiec odnosilem wrazenie ze -faworyzujac JedynieSlusznych- skutki tego beda
oplakane,
dla firmy i kierownika (tak mi sie zdawalo, ale czekam dalej).
Dlugo nie trzeba bylo czekac :) : NarwanyIJedyniePewnySwego bierze bez
pytania samochodzik
na łikend i -mimo ze potrafi SwietnieProwadzicAuto - jest BAAAAMMM i
złomowanie.
Niestety, mam wrazenie ze JedynieSluszni lepiej wychodza, co mnie dziwi:
nie wiem czy chodzi o to ze kierownicy sie ich boja (albo nie potrafia byc
charyzmatyczni?)
czy moze sami nakrecili sie tym wszystkim i nie widza juz rzeczywistosci.
Mam wrazenie ze po BAMM, kierownik jakby troche otrzezwial, ale to wszystko
malo.
Dziwne czasy... dziwne jest to ze ludzia sie wydaje ze JedynieSlusznePoglady
to zwycieska
strategia, a moze jest? Sam nie wiem...

> Podsumowując, myślę że nieumiejętność rozmawiania - czy to we dwójkę, czy
w
> grupie - ma źródła w braku wątpliwości co do swoich

...sam nie wiem, za trudne to dla mnie :),
moze to walka o pozycje? Moze po PRL tworzy sie nowa hierachia spoleczna i
kazdy
chce sie zalapac? A moze TV kreuje czlowieka sukcesu, troche cwaniaka
(nierealny model)
a ludzie chca to szybko osiagnac?

> A moją metodą - jest "przeczekanie" ataku z szerokim uśmiechem (może
> porozumiewawczym spojrzeniem na kolegę-on też to czuje;))
> Po krótkiej tyradzie "włączający" zazwyczaj milknie... chwila ciszy i do
> mojego rozmówcy "Jak więc mówiłem przed chwilką..."
> i gość czuje, że się nie podłączył... że nie wie, o czym my tutaj....

Dobre, fajnie ze rozmowca to czuje, to strasznie ulatwia

> Takie najlepiej prowadzi się w dwójkę-trójkę przyjaciół na dłuuugim
spacerze
> (np. po górkach, dolinkach:):) albo przy flaszeczce czegoś
szlachetnego:):)
> (długie nocne Polaków rozmowy)

Ech, tego brakuje, chociaz ja to lubie i udaje mi sie czasami kogos tym
zarazic...
(szlachetne cos-tam jak najbardziej, moze byc mniej szlachetne, ale domowe
;) )

Moze jest tak ze my-Polacy stoimy teraz po roznych stronach barykady i
nie potrafimy sie zjednoczyc, nie wiadomo co dobre, co zle, kto swoj kto
nie,
i dlatego tez to na sile cytowanie hasel z TV.
Duch




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-27 11:12:37

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

aaa, tu jestes Amnesicu (kóry napisal):
>On Tue, 26 Aug 2003 12:10:36 +0200, "Marsel" <m...@p...onet.pl>
>wrote:
>
>>Ja raczej sile osobowosci widze jako wyrazistosc i trwalosc cech
>>osobowosciwych, niepodatnosc na te wplywy srodowiskowe,
>
>I - logicznie rzecz biorąc - jesteś w swojej definicji bliższy sedna
>niż ja. W końcu na osobowość składają się określone cechy, których
>trwałość może być dobrym miernikiem siły osobowości. Problem w tym, że
>takie (słuszne logicznie) rozumienie siły osobowości może nas
>doprowadzić do paradoksu. Załóżmy, że dany osobnik jest nieśmiały aż


Tak, od razu pomyslalem o tej niesmialosci, ale nie zdazylem juz podwazyc co
napisalem, ze zle to sformulowalem itd., ale moze za bardzo chcialem
przeciwwazyc twoje..
czym jest? czy uwazasz ze niesmialosc jest roznoznaczna z niestałościa? jesli
tak, to wg mnie myslisz sie. Jak ja ją widze, niesmialosc nie jest tym samym
co brak pewnosci siebie w ogole (bo pewnie ta cecha jest potrzebna "sile
osobowosci") a tylko... hm.. trudno mi okreslisc precyzyjnie, ale mysle ze
dotyczy tylko zachowania w okreslonych warunkach spolecznych (az kusi sie o
przyklad, np. ze ten i ten, wszystkim przeciez znany, o mega silnej
osobowosci, byl niesmialy w stosunku do kobiet ;)

>Jegomość taki spełnia warunki, jakie postawiłeś. Trzeba by go nazwać
>człowiekiem o silnej osobowości! Jest to jednak sprzeczne z
>najbardziej rozpowszechnionym rozumieniem tejże, czy ogólnymi
>intuicjami na ten temat. Możemy zatem - w procesie dialektycznym -
>doskonalić nasze definicje. ;-))

Znam np osoby, o kt. nie zawachalbym sie powiedziec ze maja silna osobowosc,
choc wydaja sie byc niesmiali.. jesli tak mozna powiedziec o doroslym
czlowieku. Otóz wiedza czego chca, daza do tego i osiagaja to a przy tym sa z
tego znani (tj. nie sa skrytci, podstepni itd..) (swoja droga "sila
osobowosci", jak dla mnie, objawia sie m.in. ~jawnoscia, otwartoscia, a nie
np. bezwglednościa)


>Załóżmy, że dany osobnik jest nieśmiały aż
>do bólu, zawsze się peszy, gdy z kimś rozmawia, nigdy nie jest
>zdecydowany, chce, by inni podejmowali decyzje za niego, jest przy tym
>konformistą. Załóżmy też, że wymienione cechy osobowościowe mają
>charakter trwały,

Mozna probowac utworzyc scisla regulke, spod ktorej sie nic nie wymknie, lub
ustalic jakis srodek ciezkosc znaczenia zwrotu "sila osobowosci".
Przypadki szczegolne, w jakis sposob daleko odbiegajace od normalnych, tj.
przecietnych, siła rzeczy... Powiedzialbym nawet ze portret kt. naszkicowales

kazuje juz patologie osobowosci, a poki traktowac "sile osobowosci" jako cos

w miare normalnego, to mysle ze uciekajac sie do takich przykladów odalamy sie
od celu..

Ok, nie jestem pewien czy Cie przekonalem, tak, mysle ze samego siebie nei
przekonalem ;)
W zwiazku z tym, proponuje kompromis - klarownosc i niezmienosc _pewnych cech
Pozostaje wymienienie tych "pewnych cech" ( i pewnie jednak niesmialosc
odrzucimy z podstawowego zbioru, ale czy to cecha wykluczajaca?)

W kadym razie - o ile wiem "s.o" nie jest okreslieniem scislym i raczej
nalezaloby poszukiwac elementów ktorym kazdy moglby potwierdzic (lub
przynaj,mnie lwia wiekszsc) niz ustanwaiac uniwersalne regulki dla zwrotu ,
ktory w koncu kazdy zna..



>>Zdolnosc do kreowania rzeczywistosci to troche tu juz za wiele, to jakby
>inny
>>wymiar osobowosci. (IMO)
>
>Ta definicja byłaby łatwiejsza do przełknięcia, gdybyśmy odpowiednio
>szeroko potraktowali "kreowanie rzeczywistości".

szczerze mowiac nie bardzwo eim jak w ogole traktowac to. w koncu nie ode mnie
to wyszlo..


--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-27 15:14:29

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 27 Aug 2003 13:12:37 +0200, "Marsel" <m...@p...onet.pl>
wrote:

>>Znam np osoby, o kt. nie zawachalbym sie powiedziec ze maja silna osobowosc,
>choc wydaja sie byc niesmiali.. jesli tak mozna powiedziec o doroslym
>czlowieku. Otóz wiedza czego chca, daza do tego i osiagaja to a przy tym sa z
>tego znani (tj. nie sa skrytci, podstepni itd..) (swoja droga "sila
>osobowosci", jak dla mnie, objawia sie m.in. ~jawnoscia, otwartoscia, a nie
>np. bezwglednościa)

Otóż właśnie: dobrze, że napisałeś "są z tego znani" oraz wskazałeś
jawność/otwartość jako jako istotne atrybuty ich s.o. Jeśli udało im
się świadomie stworzyć stosowny obraz siebie w oczach innych, to
znaczy, że *wykreowali* jakiś fragment rzeczywistości w swoim
społecznym otoczeniu! :-)

--
Amnesiak
------
"Wszelka prawda jest prosta.
- Czy nie jest to złożonym kłamstwem?"
F. Nietzsche



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-28 12:09:45

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "JaroMi" <y...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj!
Czyli może interesującego, angażującego prowadzenia rozmowy może trzeba się
nauczyć?
Poćwiczyć dykcję i artykulację (czy jak to się nazywa - oddziaływanie
wysokością głosu, pauzami i akcentem ...).
Do tego interesujący rozmówcę temat, wymiana poglądów, wyjaśnienie
niejasności:) i gotowe?
Powodzenia w ćwiczeniach:)
JaroMi


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-28 12:18:24

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "JaroMi" <y...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Haj!

> Wojewodzki to najlepszy przyklad osoby jaka znam ktora stosuje
> "przechwytywanie",
> Co nie zmienia faktu ze KW to cham :) (ale zamaskowny wiec nie mozna sie
> przyczepic,

"Flagowiec":):) co nie zmienia faktu, że (niestety za mało patrzę w srebrny
ekran TV żeby generalizować) gdy otwieram TV jest to standardowy (mniej lub
bardziej "ostry" (buraczany:), bezceremonialny ) styl prowadzenia rozmowy w
studio ...
I nie wiem, czy to ten styl jest eksportowany na ulicę, czy KW i inni są
uosobieniem przeciętnego widza. Czy styl KW jest importem z ulicy czy
promieniuje na nią:).
Pozdro
JaroMi


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-29 15:54:43

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Amnesiak:

>On Wed, 27 Aug 2003 13:12:37 +0200, "Marsel" <m...@p...onet.pl>
>wrote:
>
>>>Znam np osoby, o kt. nie zawachalbym sie powiedziec ze maja silna
>osobowosc,
>>choc wydaja sie byc niesmiali.. jesli tak mozna powiedziec o doroslym
>>czlowieku. Otóz wiedza czego chca, daza do tego i osiagaja to a przy tym sa
>z
>>tego znani (tj. nie sa skrytci, podstepni itd..) (swoja droga "sila
>>osobowosci", jak dla mnie, objawia sie m.in. ~jawnoscia, otwartoscia, a nie
>>np. bezwglednościa)
>
>Otóż właśnie: dobrze, że napisałeś "są z tego znani" oraz wskazałeś
>jawność/otwartość jako jako istotne atrybuty ich s.o. Jeśli udało im
>się świadomie stworzyć stosowny obraz siebie w oczach innych, to
>znaczy, że *wykreowali* jakiś fragment rzeczywistości w swoim
>społecznym otoczeniu! :-)


Well... Majac na uwadze te jawnosc/otwartosc (szczerosc, itp) a wiec nie
pozory, moznaby pokusic sie o stwierdzenie, ze wpierw byli wykreowali siebie.
A to dosc istotna czesc rzeczywistosci... ten wplyw.. kto wie czy nie
nalezałoby traktowac jako "wyzsza szkołe jazdy" ;)
No, jak dla mnie to jednak cos. cos wiecej niz silna osobowosc potrafica
jednynie kreowac swoja rzeczywistoc, te zewnetrzna.
Nie wiem tylko teraz.. bo moze Ty zamierzales wykazac mi
jakies "niedorozumowanie", a ja tak wszystko biore za dobra monete....

pozdrawiam, Marsel


--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-29 16:28:37

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Amnesiac:

>On Tue, 26 Aug 2003 11:49:24 +0200, "Marsel" <m...@p...onet.pl>
>wrote:
>
>>>Siła osobowości - to umiejętność aktywnego kreowania rzeczywistości w
>>>swoim środowisku społecznym.
>>
>>.wg wlasnej woli?
>
>Tak.
>
>>bo widzisz.. kreowac aktywnie rzeczywistosc.. mozna i bedac niewolnikiem
>
>Poproszę o przykład.

Nie to, ze tak dlugo szukalem przyklady, tylko ta odgałez mi umkla w natloku
zdazen nieco- i codziennych.


esli samo slowo "niewolnik" nie podsuwa Ci satysfakcjonujacej odpowiedzi, to

znaczy, ze nie jest to takie proste jak pozornie zdawac by sie moglo. No i
teraz sie wszytko u mnie rozbija o znaczenie słow: wola, kreowanie,
rzeczywistosc.
Wola... No wiem, ze czlowiek moze sie nia nie poslugiwac, ale czy moze jej nie
miec?

Nie ma niewolnictwa... powiedziałbym, ze czesciej mamy do czynienia
z "cudzowolnikami" niz ludzmi wolnymi, nawet nie idealizujac tej wolnosci
zbytnio. Postepujemy tak jak chca inni. Niby zawsze jest ten lepszy wybór.. No
tak, kontekst spoleczny...
A tak w ogle to bez sensu sa te wszytkie slowa; ich znaczenie ma bardzo luzny
zwiazek z rzeczywistoscia. Nawet taka jaką potrafimy... na tyle jaka jast
namacalna zmysłami. To w gole jest troche smieszne.. usilujemy
nasza "zmyslowa" rzeczywistosc objac w kopule logiki i racjonalizmu. W zyciu
sie nie nie dogadamy! ;) (zwlaszcza jak bedziemy tak dialogowac jak ty, drogi
Marselu!)

OK, rozumiem ze w ramach skacania swojej regulki pewne rzeczy pozostawiles w
domysle. Tyle, ze ja nie domyslilem sie od razu ;)

Jak myslisz, czy zycie wg scenariusza jakie narzuca nam .. powiedzmy biologia,
scisle i przede wszytkiem wg tego sceniariusza (wszystko sie kreci wokol
jednego srodka) czy mozna juz mowic o zyciu zgodnym z wola? Czy ta wola ma
wlasnie takie ramy, poza ktore wyjsc nie mozna? Czy tylko tym rózni sie od
klasycznego niewolnictwa ze nie mozna wskazac osoby ktora decyduje na czym
opiera sie i skad sie bierze twoja aktywnosc?

Kreowanie tu ma oznaczac ten specjalny rodzaj aktywnosci, kiedy wyplywa z
woli, wlasnej woli. OK, teraz Cie rozumiem.

BTW pojecie takie jak "wola" jest równie niejasne dla mnie jak "silna
osobowosc". Pozostaje wiec jeszcze głupszy niz bylem, bo w gruncie rzeczy.

Marsel


--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-29 16:40:55

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pozostaje z mysla, ze skoro funkcjonuje pojecie "silna wola", to znaczy ze
jest wielu ludzi ktorzy uwazaja ze ja maja, badz pragna ja miec, nie dbajac
przy tym specjalnie o to, co ktyje sie za nim... przynajmniej poza mglistymi
subiektywnymi "dobrymi skojarzeniami"


--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-29 16:47:45

Temat: Re: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>Pozostaje z mysla, ze skoro funkcjonuje pojecie "silna wola", to znaczy ze

oczywiscie, ze mialo byc "silna osobowosc"

A pomyslalme sobie jeszcze: Ty durniu, a jasli to jest z tym tak, jak z dajmy
na to z ciepłem? jest jedno i kazdy wie co to jest, przy czym choc istnieja
naukowe definicje, to i tak niczego wiecej do tej osobliwej wiedzy nie
wnosza...


--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Depresja. Poszukuje osoby do filmu.........
kto sie czesciej zastanawia czy juz zwariowal ?
Praca
Re:horrory
Co sadzicie...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »