Strona główna Grupy pl.rec.ogrody umierająca grusza + powitanie - długie :)

Grupy

Szukaj w grupach

 

umierająca grusza + powitanie - długie :)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-05-15 16:09:29

Temat: umierająca grusza + powitanie - długie :)
Od: "kianit" <k...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

witam,
pierwszy raz na grupie, troszkę poczytałam, zaległości będę nadrabiać na
bieżąco, chociaż nie wiem czemu przez dosyć długi czas korzystania z grup
nie mogę się dostać na żadne archiwum :((( , cóż, taka widać moja uroda ;)).
zaczynając od początku:
jakiś czas temu sprowadziłam się do domu z trawnikiem (miano ogród mam
nadzieje otrzyma wkrótce :) ), niejako w spadku otrzymałam 2 orzechy
włoskie, z czego 1 wymagał pilnego usunięcia + 1 poza terenem, ale pod moja
pieczą (praktycznie rośnie na płocie, poza tym go b. lubię) + gruszę również
zdziczałą.
no i z gruszą mam zgrzyt. 2 lata temu pięknie zaowocowała, rok temu były 2
gruszki, a liście pięęęknie się zaczerwieniły już w czerwcu i tak całe lato.
popytałam, za radami: prześwietliłam i nawiozłam, no i czekałam. w tym roku
ma ledwie mizerne listki i nie wyraża chęci na lepsze rokowania :((( . co
mogę zrobić aby ją ratować? zależy mi na niej, poza tym ocienia taras, a na
nowe drzewko tej wielkości (taras na 1 piętrze) będzie trzeba długo czekać
:( . z informacji przeze mnie zdobytych wynika, że podczas budowy
podniesiono w jej miejscu grunt o ponad metr, ale odkopywanie nie wchodzi w
rachubę ( musiałabym zrobić sobie niezły krater na środku podwórka :))) )
pozdrawiam, dominika.
ps. z moich obserwacji ogonki są tu tolerowane, ale jeśli popełniłam błąd,
to skorygujcie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-05-21 21:25:20

Temat: Re: umierająca grusza + powitanie - długie :)
Od: "Jerzy" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

,
> pierwszy raz na grupie, troszkę poczytałam, zaległości będę nadrabiać na
> bieżąco, chociaż nie wiem czemu przez dosyć długi czas korzystania z grup
> nie mogę się dostać na żadne archiwum :((( , cóż, taka widać moja uroda
;)).
nie ty jedna, to uroda archiwum;

> zaczynając od początku:
> jakiś czas temu sprowadziłam się do domu z trawnikiem (miano ogród mam
> nadzieje otrzyma wkrótce :) ), niejako w spadku otrzymałam 2 orzechy
> włoskie, z czego 1 wymagał pilnego usunięcia + 1 poza terenem, ale pod
moja
> pieczą (praktycznie rośnie na płocie, poza tym go b. lubię) + gruszę
również
> zdziczałą.
> no i z gruszą mam zgrzyt. 2 lata temu pięknie zaowocowała, rok temu były 2
> gruszki, a liście pięęęknie się zaczerwieniły już w czerwcu i tak całe
lato.
> popytałam, za radami: prześwietliłam i nawiozłam, no i czekałam. w tym
roku
> ma ledwie mizerne listki i nie wyraża chęci na lepsze rokowania :((( . co
> mogę zrobić aby ją ratować? zależy mi na niej, poza tym ocienia taras, a
na
> nowe drzewko tej wielkości (taras na 1 piętrze) będzie trzeba długo czekać
> :( . z informacji przeze mnie zdobytych wynika, że podczas budowy
> podniesiono w jej miejscu grunt o ponad metr, ale odkopywanie nie wchodzi
w
> rachubę ( musiałabym zrobić sobie niezły krater na środku podwórka :))) )
> pozdrawiam, dominika.
zamów jej ekipę reanimacyjną, najlepiej z aparatem tlenowym!
jak to nie pomoże, zacznij odkopywać, przynajmniej w promieniu korony do
dawnego poziomu. Można "dziurę" odpowiednio zakryć.

> ps. z moich obserwacji ogonki są tu tolerowane, ale jeśli popełniłam błąd,
> to skorygujcie.
Niektóre, i owszem!
Pozdrawiam, Jerzy.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-05-22 10:10:15

Temat: Odp: umierająca grusza + powitanie - długie :)
Od: "kianit" <k...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

a już myślałam, że albo nikt nie odpowiada nowym, albo nikt nie lubi ratować
ulubionych drzew ;))))

Użytkownik Jerzy <j...@p...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8g9k7l$q1u$...@s...icm.edu.pl...
> ;)).
> nie ty jedna, to uroda archiwum;
>
więc będę usprawiedliwiona jak zadam przewałkowane już kiedyś pytanie... :))

> zamów jej ekipę reanimacyjną, najlepiej z aparatem tlenowym!
> jak to nie pomoże, zacznij odkopywać, przynajmniej w promieniu korony do
> dawnego poziomu. Można "dziurę" odpowiednio zakryć.
>
jest zakopana mniej więcej od 3-5 lat, więc odkopanie chyba też się jej nie
przysłuży :( , poza tym zmierzyłam różnicę poziomu gruntu u mnie i w miejscu
w miarę dzikim niedaleko, no i obliczyłam, że przy równomiernym spadku
zakopano ją na +-140cm. musialabym poswiecic 2/3 trawnika na te dziure, i
jeszcze naprawdę skutecznie zabezpieczyć przed zwierzakami i córcią :((
zresztą obawiam się, że niestety nie dożyje następnego lata. listki ma jak
na przedwiośniu, a spadają nawet jak wlezie kot :((( .
obawiam się, że nie dane mi będzie się nią cieszyć :(((.
poradźcie mi zatem, co posadzić aby w miare szybko wyrosło i było
dekoracyjne...
pozdrawiam , smutna dominika.



> > ps. z moich obserwacji ogonki są tu tolerowane, ale jeśli popełniłam
błąd,
> > to skorygujcie.
> Niektóre, i owszem!
> Pozdrawiam, Jerzy.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-05-23 19:32:49

Temat: Re: umierająca grusza + powitanie - długie :)
Od: "Jerzy" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> a już myślałam, że albo nikt nie odpowiada nowym, albo nikt nie lubi
ratować
> ulubionych drzew ;))))
odpowiadają, szczególnie na... zresztą wejdź do archiwum i poczytaj.
pozdr Jerzy
PS
odezwij się jeszcze.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pytanie o dzbanecznika Napenthes Alata.
w/s ukrycia siatki ogrodzeniowej
Podziekowanie
uwaga na oszustow komorkowych
Miłośnicy (czki) róż

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »