| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-03-02 15:21:04
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(
> Smieszniej jest jak ktos np z numerkiem 5 przychodzi gdy w tym czasie
> wchodzi juz 20 :) Ma numerek, ma, i wchodzi bez problemu. I wychodzi tak
> ze rano jest malo ludzi bo nie przychodza, a pozniej sie pchaja i w
> rzeczywistosci czekaja ci co sie pozniej zarejestrowali.
no i na to jest sposob, numerki odpowiadaja mniej wiecej jakiejs godzinie
np. nr 6 to miedzy 9:00 a 9:30 (tu juz jest pol godziny marginesu),
powiedzmy jesli przyjdzie do 9:45 jest przyjety, jesli pozniej mowi sie
trudno ... - raz by sie przejechal taki pacjent - wiecej by sie nie spoznial
...
dla przykladu: chodzimy na rehabilitacje z coreczka, podpisalismy cos
takiego ze 2 nieobecnosci bez uprzedzenia, wczesniejszego powiadomienia by
termin wypelnc inna osoba i dziekuje sie nam za wspolprace ... efekt taki,
ze jestesmy na kazdych i sie nie spozniamy ...
Jepic
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-03-02 15:28:05
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(
> - zona przed ciaza wpuszczala osoby bedace w ciazy
hmm ja nie
> - podczas jej ciazy oczekiwalem, ze i inni beda ja przepuszczac (roznie z
> tym niestety bywalo)
a dlaczego maja goraczek ,kaszel mialbym wpuscic kobiete zdrowa?
> - nie jest w ciazy, nadal bedzie ustepowac miejsca
ja nie
> oczywiscie mowie o ciazy zaawansowanej - tzn. z brzuchem lub potwierdzonej
> np. karta ciazy
> dlaczego:
> - bywalo ze w ostatnich miesiacach latala do toalety co 5-10 min (nie
> przesadzam)
> - po co narazac ja na przebywanie wsrod chorych (w tym stanie jest to
> niebezpieczne)
wizyta domowa?
bedac w ciazy chodzilam tylko do gina i nigdy nikt mnie nie przepsuscil
bo niby czemu mial to zrobic ?jestem pacjentem jak kazdy inny czlowiek a
ze w ciazy no cóz nie ich wina:)
rozumiem przybycie do swojego gina z jakimis niepokojacymi objawami to
ok ,bez rejestracji,kolejki ,itp ale na kontorle no way.
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-03-02 15:41:35
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:du72u1$q2g$1@news.dialog.net.pl...
> bedac w ciazy chodzilam tylko do gina i nigdy nikt mnie nie przepsuscil bo
> niby czemu mial to zrobic ?jestem pacjentem jak kazdy inny czlowiek a ze w
> ciazy no cóz nie ich wina:)
a ustapilabys chociaz mca siedzacego kobiecie w zaawansowanej ciazy?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-03-02 16:00:21
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(
> a ustapilabys chociaz mca siedzacego kobiecie w zaawansowanej ciazy?
nie rozmawiamy o ustapieniu miejsca ale o przepuszczeniu przed kolejką.
jesli chodzi o miejsce siedzące to zalezy od tego jak sama bym sie czuła:)
nie ,nie jestem bezduszna tylko kobieta "bez ciąży" tez może chorowac
,prawda?
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-03-02 16:07:08
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(> no i na to jest sposob, numerki odpowiadaja mniej wiecej jakiejs godzinie
> np. nr 6 to miedzy 9:00 a 9:30 (tu juz jest pol godziny marginesu),
> powiedzmy jesli przyjdzie do 9:45 jest przyjety, jesli pozniej mowi sie
> trudno ... - raz by sie przejechal taki pacjent - wiecej by sie nie
> spoznial ...
U mnie tez niby byly godziny, ale ludzie ktorzy mieli np 9:00-9:30 potrafili
przyjsc o 12:00 i wchodzili. Ja uwazam ze np po wejsciu 15 nie powinno byc
mozliwosci by wszedl 14 i nizej. Ale to trzeba miec jaja zeby wyprosic kogos
za drzwi do kolejki.
--
Pozdrawiam Norbert :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-03-02 16:13:51
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(>> dlaczego:
>> - bywalo ze w ostatnich miesiacach latala do toalety co 5-10 min (nie
>> przesadzam)
>> - po co narazac ja na przebywanie wsrod chorych (w tym stanie jest to
>> niebezpieczne)
>
> wizyta domowa?
z jakiego powodu ? - braku zrozumienia dla ciezarnej ?
> bedac w ciazy chodzilam tylko do gina i nigdy nikt mnie nie przepsuscil bo
> niby czemu mial to zrobic ?jestem pacjentem jak kazdy inny czlowiek a ze w
> ciazy no cóz nie ich wina:)
to wiele tlumaczy - skoro chodzilas tylko do gina to innych problemow w
ciazy nie mialas (i co tu mowic o przepuszczaniu u ginekologa jak tam co
druga to ciezarna) - to po pierwsze
a po drugie: niektore kobiety troche sie gubia w swoim dazeniu do
rownouprawnienia i nic tylko patrzec jak niedlugo dostane w twarz za to ze
osmiele sie otworzyc przed kobieta drzwi albo podac plaszcz ... - sorki,
mimo wszystko przyjmuje ze mozesz miec inny punkt widzenia
ciekawe jakbys sie czula gdybys musiala dlugo czekac w kolejce osob do
internisty (a tam dla przykladu: rozyczka, angina ropna itd) - domyslam sie
ze chcialabys mozliwie skrocic czas pobytu...
moze jestem dziwny, ale jak towarzyszylem zonie (byly niestety rozne
problemy) u lekarzy to drzalem z obawy o nia i swoje pierwsze dziecko ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-03-02 16:18:31
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(> U mnie tez niby byly godziny, ale ludzie ktorzy mieli np 9:00-9:30
> potrafili przyjsc o 12:00 i wchodzili. Ja uwazam ze np po wejsciu 15 nie
> powinno byc mozliwosci by wszedl 14 i nizej. Ale to trzeba miec jaja zeby
> wyprosic kogos za drzwi do kolejki.
calkowicie sie zgadzam z pewnym jedynie zastrzezeniem, ze 15-stka weszla na
swoja godzine, a nie przed czasem jak tzw. cichacz ...
w sumie jeszcze nigdy nie bylem swiadkiem by lekarz cofnal z gabinetu
pacjenta spowrotem do kolejki - a to by bylo cos !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-03-02 19:07:05
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(
> ciekawe jakbys sie czula gdybys musiala dlugo czekac w kolejce osob do
> internisty (a tam dla przykladu: rozyczka, angina ropna itd) - domyslam sie
> ze chcialabys mozliwie skrocic czas pobytu...
> moze jestem dziwny, ale jak towarzyszylem zonie (byly niestety rozne
> problemy) u lekarzy to drzalem z obawy o nia i swoje pierwsze dziecko ...
i to jest powód zeby ja chora przepuszczała ciężarną w kolejce do lekarza?
jak dla mnie kiepski i słaby.
a co bym chciała ?chcialbym aby lekarz mial czas dla kazdego pacjenta
aby nie bylo kolejek ,aby wszyscy byli mili ,przychodzili na czas
itp,itd niestety jest jak jest i juz.
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-03-02 19:24:06
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(
>> ciekawe jakbys sie czula gdybys musiala dlugo czekac w kolejce osob do
>> internisty (a tam dla przykladu: rozyczka, angina ropna itd) - domyslam
>> sie ze chcialabys mozliwie skrocic czas pobytu...
>> moze jestem dziwny, ale jak towarzyszylem zonie (byly niestety rozne
>> problemy) u lekarzy to drzalem z obawy o nia i swoje pierwsze dziecko ...
>
> i to jest powód zeby ja chora przepuszczała ciężarną w kolejce do
> lekarza?
> jak dla mnie kiepski i słaby.
probuje ci jedynie uzmyslowic, ze przebywanie kobiety ciezarnej w
towarzystwie chorych na niewiadomo co ludzi - czyli czekanie na rownych z
innymi prawach w kolejce niesie z soba pewne ryzyko - i nie chodzi mi tu o
jej wygode, czas itd, ale o zdrowie jej i dziecka - ciaze uwazam za stan
wyjatkowy i dlatego podchodzilbym do tego wyjatkowo - EOT
> a co bym chciała ?chcialbym aby lekarz mial czas dla kazdego pacjenta aby
> nie bylo kolejek ,aby wszyscy byli mili ,przychodzili na czas itp,itd
> niestety jest jak jest i juz.
ja mowie o mozliwych realiach, ty niestety o utopii
Jepic
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-03-02 21:00:15
Temat: Re: walcze nie z choroba a z wiatrakami :(
Użytkownik "Jepic" <j...@t...pl> napisał w wiadomości
news:du75lj$sgg$1@news.dialog.net.pl...
>> U mnie tez niby byly godziny, ale ludzie ktorzy mieli np 9:00-9:30
>> potrafili przyjsc o 12:00 i wchodzili. Ja uwazam ze np po wejsciu 15 nie
>> powinno byc mozliwosci by wszedl 14 i nizej. Ale to trzeba miec jaja zeby
>> wyprosic kogos za drzwi do kolejki.
>
> calkowicie sie zgadzam z pewnym jedynie zastrzezeniem, ze 15-stka weszla
> na swoja godzine, a nie przed czasem jak tzw. cichacz ...
> w sumie jeszcze nigdy nie bylem swiadkiem by lekarz cofnal z gabinetu
> pacjenta spowrotem do kolejki - a to by bylo cos !
>
Przeglądając ten wątek i ja chciałem wrzucić swoje "trzy grosze".
W zasadzie opisać to co mi się zdecydowanie nie podoba - kiedy idę z chorym
dzieckiem do przychodni dla DZIECI chorych, zawsze przede ną w kolejce czeka
kilka osób dorosłych które chyba przyszły do "swojego" lekarza. I oczywiście
dziecko osuwa mi się na rękach z gorączki a ja musze cierpliwie czekać aż
pani doktor załatwi swoich wszystkich DOROSŁYCH pacjentów ( w końcu moje
dziecko może być też narażone na kontakt z jakąś chorobą przyniesioną przez
dorosłego, prawda ? :/ )
Wściekam się - bo gdzie ja w końcu przyszedłem z chorym dzieckiem ? Wydawało
mi się że do Poradni dla dzieci chorych - ale pewnie się mylę...... Wszystko
to takie popieprzone..
Podobnież nie byłem u swojego internisty już kilka lat - chociaż nieraz bym
się wybrał zwłaszcza jak jakieś ciężkie grypsko łapie - ale ja nie mam siły
żeby czekać kilka godzin w kolejce ( żadnych numerków, tylko "kto jest z
państwa ostatni" ). Poprostu kurwicy dostaję kiedy wchodzi jedna starsza
pani , siedzi pół godziny, wchodzi następna starsza pani, następne pół
godziny itd, itp. A kiedy ja wchodzę to dziwnym trafem potrafię być najwyżej
10 minut - jakieś wnioski ? Może dlatego że pani doktor lubi sobie posłuchać
co nowego w "moherowym" światku? A może w tym czasie wykonuje szereg
specjalistycznych badań włącznie z rezonansem mózgu ? :P
Pewnego razu kiedy siedziałem z córką w przychodni ( miała straszną
anginę ), przyszedł pewien pan i od razu do pani recepcjonistki że tylko po
receptę. Pani recepcjonistka poszła zapytać panią doktor czy przyjmie bez
kolejki. Oczywiście pani doktor zgodziła się ( nie zwracając uwagi na innych
czekających w kolejce ). I wypisywanie recepty potrwało raptem 20 minut
pośród śmiechów i żartów jak zdołałem usłyszeć. Dziecko słaniało mi się na
nogach a tu taka zagwozdka - w każdym razie po wyjsciu z gabinetu pan prawie
uciekał z przychodni po wyrażeniu mojego zdania na temat takiego
postępowania. Aż się pani doktor obruszyła - chociaż jeszcze trochę i jej by
się "dostało" ale się powstrzymałem bo jednak chcę żeby moja córka była
zdrowa. :]
Dużo zależy od pacjentów ale także jednak mimo wszystko od lekarzy.
A propos kobiet w ciąży - jestem za tym żeby jednak ustepować - moja żona
dwukrotnie była w ciąży i też chciałem żeby było jej wygodniej bez narażania
siebie i dziecka na jakieś "niewiadomoco".
Pozdrawiam
MH
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |