| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-25 07:27:22
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenieDnia 25.07.2003 08:40, Użytkownik Ivan napisał:
> Jeśli już to całkowicie wywalić zawór, bo ten typowy jest ze zwrotnym.
> Jak dasz zwykły zawór bezpieczeństwa to on i tak nic nie da.
Czy możesz mi wytłumaczyć zasadę tzn. dlaczego jest tam też zawór
zwrotny ? I dlaczego zwykły (przelotowy) zawór bezpieczeństwa w takim
przypadku będzie - Twoim zdaniem - nieskuteczny ?
> jedyne co
> może (może, nie musi, a i tak bardzo rzadko) się zdarzyć, to że czasem
> poleci ciepła woda z "zimnego" kranu.
A co będzie jak nikt na czas nie otworzy zaworu "zimnej" wody ? Mym
zdaniem (w krańcowym przypadku) wielkie "jebut" jak pęknie bojler pełen
przegrzanej wody.
Pozdrawiam :-)
--
Wojciech Ściesiński
mailto:w...@N...prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-25 07:56:04
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenieUżytkownik "Wojciech Ściesiński" <w...@N...prv.pl>
napisał w wiadomości news:3f20db5a$1@news.vogel.pl...
> > Jeśli już to całkowicie wywalić zawór, bo ten typowy jest ze
zwrotnym.
> > Jak dasz zwykły zawór bezpieczeństwa to on i tak nic nie da.
>
> Czy możesz mi wytłumaczyć zasadę tzn. dlaczego jest tam też zawór
> zwrotny ? I dlaczego zwykły (przelotowy) zawór bezpieczeństwa w
takim
> przypadku będzie - Twoim zdaniem - nieskuteczny ?
>
Zwrotny jest po to, żeby ciepła woda się nie cofała do rur "zimnych".
> > jedyne co
> > może (może, nie musi, a i tak bardzo rzadko) się zdarzyć, to że
czasem
> > poleci ciepła woda z "zimnego" kranu.
>
> A co będzie jak nikt na czas nie otworzy zaworu "zimnej" wody ? Mym
> zdaniem (w krańcowym przypadku) wielkie "jebut" jak pęknie bojler
pełen
> przegrzanej wody.
>
Nic się nie stanie (musiałbyś w całym mieście podnieść ciśnienie),
chyba że jeszcze gdzieś po drodze jest zawór zwrotny. W domu
(jednorodzinnym) jest to bardzo łatwo sprawdzić, jeśli natomiast
chodzi o blok, to rzeczywiście zawór bezpieczeństwa nie zaszkodzi :-).
Ale cały czas nie wiem czemu nie założyć naczynka?
--
Pozdrawiam
Zbychu (Ivan)
N...@p...onet.pl => odpisujac usun "co trzeba"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-25 10:05:10
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenieDnia 25.07.2003 09:56, Użytkownik Ivan napisał:
> Zwrotny jest po to, żeby ciepła woda się nie cofała do rur "zimnych".
>
To rozumiem, ale proszę mnie poprawić jeśli się mylę. Czy zaworu
bezpieczeństwa nie zakłada się na odejściu wody ciepłej ? Bynajmniej z
tego typu konstrukcją się spotkałem dotychczas.
Czy samo ciśnienie wody zimnej nie powstrzymuje cofania wody podgrzanej
do rury zasilającej bojler w wodę ?
>> A co będzie jak nikt na czas nie otworzy zaworu "zimnej" wody ? Mym
>> zdaniem (w krańcowym przypadku) wielkie "jebut" jak pęknie bojler
>> pełen przegrzanej wody.
> Nic się nie stanie (musiałbyś w całym mieście podnieść ciśnienie),
> chyba że jeszcze gdzieś po drodze jest zawór zwrotny.
Zakładanie, że nigdzie po drodze nie ma zaworu zwrotnego może być ...
krótkowzroczne ;-)
Pozdrawiam :-)
--
Wojciech Ściesiński
mailto:w...@N...prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-25 10:29:13
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenieUżytkownik "Wojciech Ściesiński" <w...@N...prv.pl>
napisał w wiadomości news:3f210056$1@news.vogel.pl...
> > Zwrotny jest po to, żeby ciepła woda się nie cofała do rur
"zimnych".
> >
> To rozumiem, ale proszę mnie poprawić jeśli się mylę. Czy zaworu
> bezpieczeństwa nie zakłada się na odejściu wody ciepłej ? Bynajmniej
z
> tego typu konstrukcją się spotkałem dotychczas.
Nie tak. Patrząc w kolejności (przy ogrzewaczu elektrycznym):
- rura "zimna"
- zawór zwrotny
- zawór bezpieczeństwa (w jednej obudowie ze zwrotnym)
- zbiornik
- rura "ciepła"
Natomiast przy ogrzewaczu z wężownicą (z kotła) zawór zwrotny jest na
wejściu do ogrzewacza, a bezpieczeństwa dajesz (w zasadzie) gdzie
chcesz, ale lepiej jak najbliżej "zimnego".
>
> Czy samo ciśnienie wody zimnej nie powstrzymuje cofania wody
podgrzanej
> do rury zasilającej bojler w wodę ?
Nie. Przed podgrzaniem ciśnienie jest takie samo, potem bedzie lekko
rosło i wypychało zimną. W zależności od temperatury, pojemności
zbiornika i średnicy rury może to być od kilku cm do paru metrów.
>
> >> A co będzie jak nikt na czas nie otworzy zaworu "zimnej" wody ?
Mym
> >> zdaniem (w krańcowym przypadku) wielkie "jebut" jak pęknie
bojler
> >> pełen przegrzanej wody.
>
> > Nic się nie stanie (musiałbyś w całym mieście podnieść ciśnienie),
> > chyba że jeszcze gdzieś po drodze jest zawór zwrotny.
>
> Zakładanie, że nigdzie po drodze nie ma zaworu zwrotnego może być
...
> krótkowzroczne ;-)
>
Toteż piszę, w domu se popatrzysz, a w bloku to DW*.
(* diabli wiedzą)
--
Pozdrawiam
Zbychu (Ivan)
N...@p...onet.pl => odpisujac usun "co trzeba"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-26 07:17:29
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenie
Użytkownik "Ivan" <N...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bfr0uo$sbo$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Wojciech Ściesiński" <w...@N...prv.pl>
> napisał w wiadomości news:3f210056$1@news.vogel.pl...
> > > Zwrotny jest po to, żeby ciepła woda się nie cofała do rur
> "zimnych".
> > >
> > To rozumiem, ale proszę mnie poprawić jeśli się mylę. Czy zaworu
> > bezpieczeństwa nie zakłada się na odejściu wody ciepłej ? Bynajmniej
> z
> > tego typu konstrukcją się spotkałem dotychczas.
> Nie tak. Patrząc w kolejności (przy ogrzewaczu elektrycznym):
> - rura "zimna"
> - zawór zwrotny
> - zawór bezpieczeństwa (w jednej obudowie ze zwrotnym)
> - zbiornik
> - rura "ciepła"
> Natomiast przy ogrzewaczu z wężownicą (z kotła) zawór zwrotny jest na
> wejściu do ogrzewacza, a bezpieczeństwa dajesz (w zasadzie) gdzie
> chcesz, ale lepiej jak najbliżej "zimnego".
Ja zdecydowanie mam ten zawór na rurze ciepłej przy wyjściu z bojlera, wg
instrukcji. I tak samo miałam we wszystkich innych bojlerach, jakie mi się
przydarzyły.
> > Zakładanie, że nigdzie po drodze nie ma zaworu zwrotnego może być
> ...
> > krótkowzroczne ;-)
U mnie nie ma żadnego innego zaworu zwrotnego.
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-26 07:21:03
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenie
Użytkownik "Wojciech Ściesiński" <w...@N...prv.pl> napisał w
wiadomości news:3f20dac0@news.vogel.pl...
> Dnia 24.07.2003 21:09, Użytkownik Natalia napisał:
>
>
> > Może jednak jeszcze jeden post ? :-)
>
> To zdanie tak mnie rozbroiło, że jednak odpiszę :-) Może mało konkretnie
> ale jednak.
Cieszę się :-)
> Myślę, że powinnaś znaleźć hydraulika/instalatora, który by Ci to zrobił
> i on też musi dobrać zawór bezpieczeństwa. Nie wiem skąd jesteś ale w
> Bydgoszczy mógłbym Ci polecić jednego lub dwóch dobrych fachowców.
Ja jestem ze Śląska. Całą instalację, w tym bojler, podłączał nam ojciec
mojego TŻ, który swego czasu miał firmę wod-kan, więc przynjmniej domyślnie
jest fachowcem. I z powodów rodzinnych nie mogę wziąć innego fachowca ;-)
Mogę co najwyżej powiedzieć - "chcę tak a tak i koniec", wtedy po krótszej
czy dłuższej kłótni może tak będzie....
> Tylko _PODKREŚLAM_ _STANOWCZO_ _ZAWÓR_ _BEZPIECZEŃSTWA_ _MUSI_ _BYĆ_
> _ZAINSTALOWANY_ _W_ _INSTALACJI_ ! Jest to oczywiste nawiązanie do postu
> Ivana.
>
>
> > One są na jakieś ciśnienie przewidziane ? A jeśli tak, to na
> > jakie dobierać ?
>
> Przeczytać instrukcję do bojlera ale nie pokazywać jej hydraulikowi
> tylko podać, że w instrukcji ("która gdzieś się tutaj wala") było
> napisane, że zbiornik przewidziany jest na maksymalne ciśnienie jakieś
> tam. Zawór bezpieczeństwa musi być na ciśnienie niższe niż zbiornik by
> ewentualna para "poszła w gwizdek" (czytaj zawór).
Ok, sprawdzę w instrukcji.
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-26 08:47:02
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenie>> > Może jednak jeszcze jeden post ? :-)
>>
>>To zdanie tak mnie rozbroiło, że jednak odpiszę :-) Może mało konkretnie
>>ale jednak.
>
>
> Cieszę się :-)
>
No nie oprę się :-) Jeszcze coś wystukam w tym wątku :-)
>
>
> Całą instalację, w tym bojler, podłączał nam ojciec
> mojego TŻ,
Na marginesie. Od czego wywodzi się skrót TŻ ?
> więc przynjmniej domyślnie
> jest fachowcem.
Uważaj co by Ci się palec nie omsknął na cudzysłów przy fachowiec
> Mogę co najwyżej powiedzieć - "chcę tak a tak i koniec", wtedy po krótszej
> czy dłuższej kłótni może tak będzie....
Powodzenia :-)
Pozdrawiam :-)
--
Wojciech Ściesiński
mailto:w...@N...prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-26 08:48:03
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenie>>Nie tak. Patrząc w kolejności (przy ogrzewaczu elektrycznym):
>>- rura "zimna"
>>- zawór zwrotny
>>- zawór bezpieczeństwa (w jednej obudowie ze zwrotnym)
>>- zbiornik
>>- rura "ciepła"
>
> Ja zdecydowanie mam ten zawór na rurze ciepłej przy wyjściu z bojlera, wg
> instrukcji. I tak samo miałam we wszystkich innych bojlerach, jakie mi się
> przydarzyły.
Ale fajnie, to mnie jednak pamięc nie myli :-) Bo jak przeczytałem post
Ivana to trochę zwątpiłem.
Pozdrawiam :-)
--
Wojciech Ściesiński
mailto:w...@N...prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 08:50:15
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenie> > Całą instalację, w tym bojler, podłączał nam ojciec
> > mojego TŻ,
>
> Na marginesie. Od czego wywodzi się skrót TŻ ?
TŻ = Towarzysz Życia :-) Takie p.o. męża....
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 09:01:00
Temat: Re: wężyk od bojlera - podłączenie
> TŻ = Towarzysz Życia :-) Takie p.o. męża....
No tak, trudne to było ;-)
Zaczęłaś walkę o zmiany w instalacji "okołobojlerowej" ?
Pozdrawiam :-)
--
Wojciech Ściesiński
mailto:w...@N...prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |