Biorąc pod uwagę ilości publikowanych na grupie listów, mamy wiosnę.
Chociaż niesłusznie, ale wiąże się z tym przycinanie roślin a także
(bardziej słusznie) przesadzanie.
Są to najradykalniejsze, obok np. usuwania roślin, czynności przeprowadzane
w ogrodzie.
Z tymi czynnościami kojarzą mi się dwie postawy ogrodnicze.
Pierwsza reprezentuje pogląd, że lepiej ciąć mniej albo w ogóle, nie usuwać
raz posadzonych roślin, nie przesadzać roślin aby ich nie męczyć.
Druga postawa.
Co masz przyciąć jutro, przytnij dzisiaj. Lepiej przyciąć więcej aby
szybciej osiągnąć zamierzony efekt. Usuwać rośliny mniej ładne a w to
miejsce sadzić nowe, cieszące nas, nabytki. Często "przestawiać" rośliny
dochodząc w końcu do ideału.
Prawdopodobnie odpowiecie że:
-skrajne postawy należy odrzucić
-prawda leży gdzieś pośrodku.
-jest to sprawa indywidualna
To wszystko wiem.
Ja skłaniam się w stronę radykalniejszych działań.
Czy dobry ogrodnik powinien być radykalny?
Czy miłośnik powinien być, z samej definicji, zachowawczy?




--
nowa oferta, nowe mozliwosci, nowe ceny - http://rubikon.pl