Data: 2003-11-06 08:00:09
Temat: witaminke E testuje - pierwsza relacja
Od: Kruszynka \(Wrocław\) <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kupilam wczoraj witamine E w plynie. To taka oleista substancja z wygodnym
aplikatorem, wiec mozna odmierzac doslownie po kropelce. Zrobilam tak: pod
oczy wtarlam po dwie kropelki preparatu (tlusty ale da sie zyc). Nie
szczypie, nie wypadly mi oczy, narazie nie widze zadnego podraznienia. Czuje
sie lekkie napiecie skory, ale nie wiem dlaczego. Cos jakby lifting :) Rano
spojrzenie jest jakby nieco swiezsze, ale ja malo spalam, wiec moje
spostrzezenia moga byc obarczone pewnym bledem :)
Osiem kropelek preparatu wpakowalam do kremu, ktorego uzywam na noc. Krem
jest przezroczysty i po dodaniu witaminki (i wymieszaniu szklana szpatulka)
zrobil sie metny. Nie wiem, czy mi wyszla emulsja, czy mi witaminka zdechla.
Krem ocalal :) nadal ladnie sie wchlania, konsystencji, zapachu nie
zmianil, ale zobacze jeszcze dzis wieczorem.
I mam pytanie. Czy jesli juz daje witamine do kremu, to jak czesto powinnam
to robi, zeby choc troche jej wlasciwosci sobie zaaplikowac? Jak szybko ona
sie rozklada? Mam to robic codziennie? Czesciej? Rzadziej?
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
|